Skocz do zawartości


Zdjęcie

ZALETY ORGANIZACJI ŚWIADKOWIE JEHOWY


  • Please log in to reply
70 replies to this topic

#1 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-03-02, godz. 10:52

Myślę, że temat zasługuje na osobny wątek

  ZALETY ORGANIZACJI ŚWIADKOWIE JEHOWY:
1) Przybliżenie osobowości Jehowy i Chrystusa.
2) Rozjaśnienie kwestii "Kto jest prawdziwym Bogiem".
3) Oglaszanie dobrej nowiny o Krolestwie.
4) Zachęcanie do poznania Biblii.
5) Pomoc w oczyszczeniu życia z bałwochwalstwa.
6) Wskazywanie prawdziwego sensu zycia.

Błędy organizacji podałem w innym  wątku.


wg mnie:
ad 1) dobrze że w ogóle coś mówią o osobowości Jezusa i Jego Ojca, ale w moim subiektywnym odczuciu za mało akcentuje się miłosierdzie i przebaczenie.

Np. Jezus uratował nierządnicę od wyroku wydanego przez "komitet sądowniczy", więc ocenzurowano Biblię i najbezczelniej w świecie pominięto te słowa w PNŚ

Uznaję rzeczową krytykę Matuzalema (dalsze wpisy), wycofuję zarzut o "bezczelnosci" tłumaczy PNŚ. Podtrzymuję opinię o zbyt małym akcentowaniu przez ŚJ, znaczenia miłosierdzia i przebaczenia, okazywanego przez Jezusa.

ad 2) nie komentuję

ad 3) należy zastanowić się, czy to jest TA dobra nowina o Królestwie, czy INNA, której głosić nie wolno, bo każdy kto ją głosi, wg słów Pawła, "niech będzie przeklęty"

ad 4) nie musze tłumaczyć, jak w praktyce odsuwa się Biblię na korzyść strażnic...

ad 5) nie komentuję

ad 6) sens życia... duże słowa... a tak naprawdę, w praktyce często jest to spłycane do kolportażu czasopism i książek

szczególnie ciekawi mnie, jak inni dystutanci widzą pkt 3 i 6

#2 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2006-03-02, godz. 11:35

Ja mam inna liste. Na podstawie osobistych doswiadczen.
1. pokazanie znaczenia zycia duchowego - kasa to nie wszystko
2. neutralnosc wobec konfliktow zbrojnych i polityki - zupelny pacyfizm (wg mnie to najwieksza zaleta SJ)
3. propagowanie "cnot obywatelskich" - uczciwosci, ciezkiej pracy, porzadku itp.
4. dbalosc o czystosc swoich szeregow (tu sie niektorym naraze), a wiec wykluczanie NIEPOPRAWNYCH grzesznikow
5. milosc i wzajemne zaufanie miedzy wspolwyznawcami. Wiem, ze dla wielu to kontrowersyjna teza, ale ja pisze o swoim osobistym doswiadczeniu. Wielokrotnie, bedac nawet na drugim koncu swiata, kiedy spotykalem Swiadkow to traktowali mnie jak starego znajomego (i vice versa).

Co do dzialalnosci gloszenia mam watpliwosci - dobra rzecz, ale w innej formie.

#3 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-03-02, godz. 12:28

z tym pokazaniem życia duchowego, to bym polemizował.

owszem, ŚJ nauczają, że kasa to nie wszystko...

ale głoszeniu ewangelii nadali takie "komercyjne ramy" że aż strach...
przecież do aktywności "duchowej" (kolportażowej) dopinguje się głosicieli tak,
jak szefowie prywatnych przedsiębiorstw swoich pracowników do lepszej sprzedaży

dla równowagi, napiszmy coś pozytywnego

co do oczyszczania szeregów i piętnowania grzechów, widzę i pozytywy i negatywy tego zjawiska. Nie jest ono jednoznaczne. Napewno dobrze, że nie ma pobłażania dla ciężkich grzechów, ale czy metoda ich eliminacji jest właściwa?

Moim zdaniem, przydałby się w innych religiach chrześcijańskich jakiś ostracyzm społeczny wobec cudzołożników, może niepodawanie im ręki, może coś więcej, coś podobnego do tego, jak my, Polacy, traktujemy kapusiów i donosicieli, np. SB czy np. jeszcze w szkole podstawowej. Każdy wie, że kapuś to ktoś obrzydliwy. Każdy kapuś wie, że musi się wstydzić swego postępowania. Nie wyobrażam sobie, żeby jakiś kapuś publicznie się przechwalał, np. przy piwie, ilu ofiarom złamał życie. Przechwałki, ile "lasek" zaliczył żonaty facet, są codziennością. Mało kiedy ktoś sie odważa powiedzieć: "Zdzichu, wstydź się, zamiast się przechwalać"...

Oczywiście, nie da się przeszczepić komitetów sądowniczych do katolicyzmu i powierzyć im np. tylko kwestie cudzołóstwa, pedofilii i zabójstwa. Nie jest to ani możliwe ani konieczne, ale gdyby na szerszą skalę propagować brak społecznego przyzwolenia np. na cudzołóstwo, świat byłby lepszy.

#4 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-03-02, godz. 13:44

A ja skometuję sobie to, czego nie chciał skomentować Sebastian :) . Bałwochwalstwo... Pojęcie na tyle pojemne, że w zasadzie nie można po tak łatwo zdefiniować. Ale w umyśle przeciętnego SJ jest to "niszczenie bałwanów" (czasem nawet dosłowne). Chodzi oczywiście o wszelkie przedmioty kultu. Nie chcę komentować samego problemu istnienia "bałwanów", natomiast zdecydowanie drażni mnie spłycanie problemu. Do tysięcy SJ nie dociera fakt, że katolicy nie modlą się DO figury czy krzyża, ale do Boga za pomocą jakiegoś rekwizytu. A to, jak sądzę, zasadnicza różnica...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#5 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-03-02, godz. 14:29

nie chciałbym, aby cały temat sprowadził się do tematu modlitw "przed figurą lub "do" figury"..

Dodam od siebie, że balwochwalstwo to temat szerszy.

Balwochwalstwem jest np. samolubstwo (kult własnego egoizmu). Tutaj balwochwalstwo jest rozumiane przez ŚJ nieco wężej niż np. u protestantów.

Z kolei, zakaz świętowania urodzin, które są "zwracaniem uwagi na człowieka", a więc wg ŚJ jakąś tam formą balwochwalstwa, jest z kolei znacznym i nieco sztucznym rozszerzeniem tego pojęcia.

#6 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2006-03-02, godz. 14:31

z tym pokazaniem życia duchowego, to bym polemizował.

owszem, ŚJ nauczają, że kasa to nie wszystko...

ale głoszeniu ewangelii nadali takie "komercyjne ramy" że aż strach...
przecież do aktywności "duchowej" (kolportażowej) dopinguje się głosicieli tak,
jak szefowie prywatnych przedsiębiorstw swoich pracowników do lepszej sprzedaży

Sebastian, nie do konca rozumiem co chcesz powiedziec. Czy gloszenie ewangelii kojarzylo Ci sie w jakis sposob z kasa? Czy czesto dostawales datki? Ja sam finansowalem literaure, ktora dawalem ludziom _za_darmo_.
Ja w przeciwienstwie do Jaracza raczej sie ciesze, ze bylem wychowywany w rodzinie SJ. Czasem bylo ciezko, ale widze, ze takie wychowanie duzo mi dalo, np. dzieki temu mam jakies potrzeby duchowe i nie jestem materialista. Ale to juz inny temat. Moze kiedys w innym watku wymienimy sie z bratem Jaraczem doswiadczeniami z trudnego dziecinstwa ;)

P.S. Sebastian, ciekaw jestem czy ty widzisz jakies zalety organizacji SJ...

#7 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-03-02, godz. 14:47

Głoszenie przez koloportaż literatury nie kojarzy mi się z kasą, ale z reklamą, reklamujemy ideę, w sposób komercyjny i dopracowany marketingowo, a "klient" ma ją "kupić", w sensie "uwierzyć". Za mało w tym Ducha Św. a za dużo marketingu.

co do problematycznych zalet, wyżej opisałem stosunek do tępienia cudzołóstwa.
doceniam również wychowanie w duchu wstrzemięźliwości przedmałżeńskiej.
to bardzo ważne, mogę powiedzieć, że pod tym względem wiele zawdzięczam ŚJ

co do doktryn, myślę, że największą zaletą ŚJ jest propagowanie nauki o okupie złożonym przez Jezusa

#8 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-03-02, godz. 15:11

Fly, a ja zadam TRUDNE pytanie: czym jest według Ciebie życie duchowe? Bo mi się coś wydaje, że moja duchowość rozwinęła się o 200% po opuszczeniu organizacji. Dodam tylko, że nie mam na myśli względów religijnych, bo na nich nie kończy się duchowość człowieka...
Po wymianę doświadczeń zapraszam na priv, żeby innych nie zanudzać.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#9 White Death

White Death

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 243 Postów

Napisano 2006-03-02, godz. 15:24

Ja mam inna liste. Na podstawie osobistych doswiadczen.
1. pokazanie znaczenia zycia duchowego - kasa to nie wszystko
2. neutralnosc wobec konfliktow zbrojnych i polityki - zupelny pacyfizm (wg mnie to najwieksza zaleta SJ)
3. propagowanie "cnot obywatelskich" - uczciwosci, ciezkiej pracy, porzadku itp.
4. dbalosc o czystosc swoich szeregow (tu sie niektorym naraze), a wiec wykluczanie NIEPOPRAWNYCH grzesznikow
5. milosc i wzajemne zaufanie miedzy wspolwyznawcami. Wiem, ze dla wielu to kontrowersyjna teza, ale ja pisze o swoim osobistym doswiadczeniu. Wielokrotnie, bedac nawet na drugim koncu swiata, kiedy spotykalem Swiadkow to traktowali mnie jak starego znajomego (i vice versa).

Co do dzialalnosci gloszenia mam watpliwosci - dobra rzecz, ale w innej formie.

Co do punktu drugiego Fly to chciałbym kochany bracie zauważyć że pacyfistami to raczej świadkowie Jehowy nie są. Wyjaśnia to brat który przeklepał art. ze Strażnicy na swoją www. przeczytaj proszę:
http://www.uprzedzen.../pacyfisci.html
Przeto odrzuciwszy fałsz, mówcie prawdę każdy ze swym bliźnim. Efezjan 4:25a
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16

#10 White Death

White Death

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 243 Postów

Napisano 2006-03-02, godz. 15:46

Ja mam inna liste. Na podstawie osobistych doswiadczen.
1. pokazanie znaczenia zycia duchowego - kasa to nie wszystko
2. neutralnosc wobec konfliktow zbrojnych i polityki - zupelny pacyfizm (wg mnie to najwieksza zaleta SJ)
3. propagowanie "cnot obywatelskich" - uczciwosci, ciezkiej pracy, porzadku itp.
4. dbalosc o czystosc swoich szeregow (tu sie niektorym naraze), a wiec wykluczanie NIEPOPRAWNYCH grzesznikow
5. milosc i wzajemne zaufanie miedzy wspolwyznawcami. Wiem, ze dla wielu to kontrowersyjna teza, ale ja pisze o swoim osobistym doswiadczeniu. Wielokrotnie, bedac nawet na drugim koncu swiata, kiedy spotykalem Swiadkow to traktowali mnie jak starego znajomego (i vice versa).

Co do dzialalnosci gloszenia mam watpliwosci - dobra rzecz, ale w innej formie.

Punkt 3 i 5: propagowanie w literaturze uczciwości nie jest jednak 100% odzwierciedleniem rzeczywistości jest raczej życzeniem, propagandą.
Wprowadza to szczególnie młodych stażem sJ w błąd bo usilniej propaguje się niezwykłą uczciwość braci a mniej ich grzeszne pobudki które powodują że często zawodzą. Przykład tylko jeden z życia wzięty podam bo nie cierpię mitologii:
Sprowadziło się do nas parę lat temu małżeństwo: pionierka stała, jej mąż umiejętny budowlaniec i dwójka ich uroczych małych dzieci. Siostra ta znała nieżle hebrajski, dzielnie głosiła, a mąż pracował. Ale.. jakoś kasa uciekała im między palcami, dzieci co rusz chorowały, za stancję u brata przestali płacić.
Ok, dzielni ludzie, niemniej okazało się że z poprzednich miast gdzie mieszkali dochodziły słuchy że lubią długów nie oddawać. Potwierdziło się to i u nas. Naciągnęli masę osób, każdy im pomagał ( takiej rodzinie nie pomóc ? ) pieniążki pożyczał, jednak gdy właściciel stancji zażądał rozliczenia po pól roku.. po prostu uciekli w siną dal zostawiając meble i dobytek. Słuch o nich zaginął. Przypadek jeden z wielu.
Więc uwaga, można się naciąć, grzech działa we wszystkich jednakowo !
Wielu braci ma długi których nie oddają, w naszym kraju NICZYM sie w tej kwestii nie różnią od innych ludzi. Wszelkie wybielanie i generalizowanie w tej kwestii czyniące z nas chodzące ideały jest przekłamaniem.
Przeto odrzuciwszy fałsz, mówcie prawdę każdy ze swym bliźnim. Efezjan 4:25a
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16

#11 White Death

White Death

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 243 Postów

Napisano 2006-03-02, godz. 16:02

Ja mam inna liste. Na podstawie osobistych doswiadczen.
1. pokazanie znaczenia zycia duchowego - kasa to nie wszystko
2. neutralnosc wobec konfliktow zbrojnych i polityki - zupelny pacyfizm (wg mnie to najwieksza zaleta SJ)
3. propagowanie "cnot obywatelskich" - uczciwosci, ciezkiej pracy, porzadku itp.
4. dbalosc o czystosc swoich szeregow (tu sie niektorym naraze), a wiec wykluczanie NIEPOPRAWNYCH grzesznikow
5. milosc i wzajemne zaufanie miedzy wspolwyznawcami. Wiem, ze dla wielu to kontrowersyjna teza, ale ja pisze o swoim osobistym doswiadczeniu. Wielokrotnie, bedac nawet na drugim koncu swiata, kiedy spotykalem Swiadkow to traktowali mnie jak starego znajomego (i vice versa).

Co do dzialalnosci gloszenia mam watpliwosci - dobra rzecz, ale w innej formie.

Co do punktu drugiego Fly to chciałbym kochany bracie zauważyć że pacyfistami to raczej świadkowie Jehowy nie są. Wyjaśnia to brat który przeklepał art. ze Strażnicy na swoją www. przeczytaj proszę:
http://www.uprzedzen.../pacyfisci.html

Punkt 5:
Miłośc i wzajemne zaufanie są oczywiście. Sam tego doświadczyłem wielokrotnie.
Niemniej często gdy się potkniesz okazuje się że jest to jednak uwarunkowane.
Gdy prowadziłem stabilny interes miałem pewnego brata przyjaciela, który co miesiąc przjeżdzał do mnie z towarem. Ponieważ dbałem o niego jak mogłem, zawsze płatnosci regulowałem o czasie, zatrzymywał się on u mnie na noc.
Ile vódki, piwa i szampana żeśmy wypili w braterskiej komitywie, wie tylko moja żona, bo ona potem butelki wyrzucała. Ile brat zagrychy dobrej do tego swojego alkoholu przywoził - ha- Izraelici w Egipcie mieli gorzej niż my. Doceniam to do dziś. Prowadziliśmy wiele ciekawych rozmów dotyczących Biblii, Armagedonu i zycia obecnego, naprawdę byliśmy blisko.
Jednak pewnego razu stało się. Zwolniono mnie z interesu, założyłem swój. Brat jak zawsze przywiózł mi towar. Biznes jednak padł, zostałem bankrutem. Uregulowałem mu 3/4 należności, zostało 450zł do oddania. Nie miałem z czego.
Były więc tylko telefony o kasę, zero wspólczucia czy zrozumienia.
Wczoraj jednak, po blisko 3 latach oddałem ostatnią ratę.
Tylko że już się nie odwiedzamy i vódki nie pijemy..
Czy to więc była miłość czy biznes ? Zastanawiam się do dziś.
Przeto odrzuciwszy fałsz, mówcie prawdę każdy ze swym bliźnim. Efezjan 4:25a
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16

#12 sally11

sally11

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 289 Postów

Napisano 2006-03-02, godz. 16:05

Ja mam inna liste. Na podstawie osobistych doswiadczen.
1. pokazanie znaczenia zycia duchowego - kasa to nie wszystko
2. neutralnosc wobec konfliktow zbrojnych i polityki - zupelny pacyfizm (wg mnie to najwieksza zaleta SJ)
3. propagowanie "cnot obywatelskich" - uczciwosci, ciezkiej pracy, porzadku itp.
4. dbalosc o czystosc swoich szeregow (tu sie niektorym naraze), a wiec wykluczanie NIEPOPRAWNYCH grzesznikow
5. milosc i wzajemne zaufanie miedzy wspolwyznawcami. Wiem, ze dla wielu to kontrowersyjna teza, ale ja pisze o swoim osobistym doswiadczeniu. Wielokrotnie, bedac nawet na drugim koncu swiata, kiedy spotykalem Swiadkow to traktowali mnie jak starego znajomego (i vice versa).

Co do dzialalnosci gloszenia mam watpliwosci - dobra rzecz, ale w innej formie.

Punkt 3 i 5: propagowanie w literaturze uczciwości nie jest jednak 100% odzwierciedleniem rzeczywistości jest raczej życzeniem, propagandą.
Wprowadza to szczególnie młodych stażem sJ w błąd bo usilniej propaguje się niezwykłą uczciwość braci a mniej ich grzeszne pobudki które powodują że często zawodzą. Przykład tylko jeden z życia wzięty podam bo nie cierpię mitologii:
Sprowadziło się do nas parę lat temu małżeństwo: pionierka stała, jej mąż umiejętny budowlaniec i dwójka ich uroczych małych dzieci. Siostra ta znała nieżle hebrajski, dzielnie głosiła, a mąż pracował. Ale.. jakoś kasa uciekała im między palcami, dzieci co rusz chorowały, za stancję u brata przestali płacić.
Ok, dzielni ludzie, niemniej okazało się że z poprzednich miast gdzie mieszkali dochodziły słuchy że lubią długów nie oddawać. Potwierdziło się to i u nas. Naciągnęli masę osób, każdy im pomagał ( takiej rodzinie nie pomóc ? ) pieniążki pożyczał, jednak gdy właściciel stancji zażądał rozliczenia po pól roku.. po prostu uciekli w siną dal zostawiając meble i dobytek. Słuch o nich zaginął. Przypadek jeden z wielu.
Więc uwaga, można się naciąć, grzech działa we wszystkich jednakowo !
Wielu braci ma długi których nie oddają, w naszym kraju NICZYM sie w tej kwestii nie różnią od innych ludzi. Wszelkie wybielanie i generalizowanie w tej kwestii czyniące z nas chodzące ideały jest przekłamaniem.

Zgadzam się,a czy pamietasz,jak to kiedyś pieknie ujęła strażnica,przyrównując organizację do diamentu?Ngdy nie widziałam 40 karatowego klejnotu,a sens tego tłumaczenia był mniej więcej taki:oszlifowany kamień oglądany gołym okiem jest przepiękny,ale gdy mu się przyjrzeć pod lupą ,to zauważy się całe mnóstwo rysów i pęknięć.Czyli to się tłumaczy jako ludzką niedoskonałość,na usunięcie której będzie 1000 lat.Ale generalnie organizacja "prawdziwa religia" jest cud klejnotem na tym zepsutym do cna świecie.NIE ZGADZAM SIE!

#13 White Death

White Death

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 243 Postów

Napisano 2006-03-02, godz. 16:08

Ja mam inna liste. Na podstawie osobistych doswiadczen.
1. pokazanie znaczenia zycia duchowego - kasa to nie wszystko
2. neutralnosc wobec konfliktow zbrojnych i polityki - zupelny pacyfizm (wg mnie to najwieksza zaleta SJ)
3. propagowanie "cnot obywatelskich" - uczciwosci, ciezkiej pracy, porzadku itp.
4. dbalosc o czystosc swoich szeregow (tu sie niektorym naraze), a wiec wykluczanie NIEPOPRAWNYCH grzesznikow
5. milosc i wzajemne zaufanie miedzy wspolwyznawcami. Wiem, ze dla wielu to kontrowersyjna teza, ale ja pisze o swoim osobistym doswiadczeniu. Wielokrotnie, bedac nawet na drugim koncu swiata, kiedy spotykalem Swiadkow to traktowali mnie jak starego znajomego (i vice versa).

Co do dzialalnosci gloszenia mam watpliwosci - dobra rzecz, ale w innej formie.

Punkt 4:
Dbałośc o czystość w szeregach ma sens. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę fakt że 20 lat temu wykluczono kogoś za poglądy które niepostrzeżenie są już "nowym światłem" czy nie wypadałoby przeprosić kogoś takiego i przywrócić go do zboru ?
Przeto odrzuciwszy fałsz, mówcie prawdę każdy ze swym bliźnim. Efezjan 4:25a
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16

#14 White Death

White Death

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 243 Postów

Napisano 2006-03-02, godz. 16:22

Zgadzam się,a czy pamietasz,jak to kiedyś pieknie ujęła strażnica,przyrównując organizację do diamentu?Ngdy nie widziałam 40 karatowego klejnotu,a sens tego tłumaczenia był mniej więcej taki:oszlifowany kamień oglądany gołym okiem jest przepiękny,ale gdy mu się przyjrzeć pod lupą ,to zauważy się całe mnóstwo rysów i pęknięć.Czyli to się tłumaczy jako ludzką niedoskonałość,na usunięcie której będzie 1000 lat.Ale generalnie organizacja "prawdziwa religia" jest cud klejnotem na tym zepsutym do cna świecie.NIE ZGADZAM SIE!

Tak, pamietam ten artykuł, niestety zatracić można trzeźwy osąd wyniesiony ze świata kiedy się takie kwiatki czyta.
Kiedyś, zaraz jak zacząłem studiować poznałem brata: patrzę 90% alkoholik ( wszystkie czujki mi to mówiły). Ale mówię: nie, przecież to świadek Jehowy, nie może być. Jednak gdy po roku pożyczył ode mnie pieniądze, a potem zajął się przemytem alkoholu i papierosów z Rosji, otrzeźwiałem.
Przeto odrzuciwszy fałsz, mówcie prawdę każdy ze swym bliźnim. Efezjan 4:25a
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16

#15 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-03-02, godz. 16:47

co do uczciwości lub nieuczciwości świadków Jehowy, wiele się nie różnią od innych ludzi. Kwestia zaciągania i oddawania długów jest drażliwa, ale może opowiem dla równowagi o dobroczynnym skutku "odzyskiwania długów".

Była sobie rodzinka ŚJ, małżeństwo z dwójką dzieci. Mnie byli winni pewną kwotę, a innej osobie, emerytce ze zboru kilka razy więcej. Tamta siostra się upomniała o dług (grzecznie, bez jakiś nacisków), stała się wrogiem, pieniędzy jej nie zwrócili. Mogła tylko zapłakać, bo była naprawdę biedna. Ja byłem zdania, że pieniądze mają mi oddać i już. No więc przychodziłem i pytałem, kiedy. Raz oddali trochę, znowu trochę itd. Aż się wypłacili. Przez czas spłacania, robili pokrzywdzoną minę, że czemu ja im tego nie darowałem. Z chwilą uregulowania długu, znowu się zaprzyjaźniliśmy (bo stracili powód, aby się na mnie boczyć). A więc "odzyskanie" długu przysłużyło sie miłości braterskiej.

Emerytka straciła i pieniądze i przyjaźń tamtej rodziny (aż do swej śmierci ani nie odzyskała pieniędzy ani nie usłyszała miłego słowa od tamtej rodziny) a ja odzyskałem i kasę i zdrowe relacje z tamtą rodziną.

#16 Matuzalem

Matuzalem

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 803 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-03-02, godz. 17:08

Mała uwaga do punktu pierwszego:

Sebastian napisał:

Np. Jezus uratował nierządnicę od wyroku wydanego przez "komitet sądowniczy", więc ocenzurowano Biblię i najbezczelniej w świecie pominięto te słowa w PNŚ


Oczywiście nie jest to prawdą, fragment ten znajduje się w PNŚ - umieszczony w przypisie. Przyczyny nieumieszczenia w tekście głównym oczywiście nie mają też nic wspólnego z tym, co zasugerował Sebastian.

Warto zauważyć, że najstarsze posiadane manuskrypty (m.in. kodeks watykański, synajski) również najbezczelniej w świecie pomijają te słowa. Inne najbezczelniej w świecie umieszczają je na końcu ewangelii Jana bądź w ewangelii Łukasza co sugeruje, że jest to późniejszy dodatek, a nie część natchnionego tekstu.

#17 White Death

White Death

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 243 Postów

Napisano 2006-03-02, godz. 17:16

ZALETY ORGANIZACJI ŚWIADKOWIE JEHOWY:
1) Przybliżenie osobowości Jehowy i Chrystusa.
2) Rozjaśnienie kwestii "Kto jest prawdziwym Bogiem".
3) Oglaszanie dobrej nowiny o Krolestwie.
4) Zachęcanie do poznania Biblii.
5) Pomoc w oczyszczeniu życia z bałwochwalstwa.
6) Wskazywanie prawdziwego sensu zycia.

Oczywiście ze tak uważam. Mimo potknięć i blędów organizacja ma więcej zalet niż wad.
Co do np. mojego punktu 5:
Oczyszczenie organizacji z szeroko pojętego bałwochwalstwa nastąpiło głównie za czasów Rutiego. W 1927 roku śJ nie obchodzili już Bożego Narodzenia a książka karydnala Newmanna "O rozwoju doktryny chrzescijańskiej" pomogła im porzucić całą masę innych pogańskich naleciałości do zdjęcia krzyża z okładki Strażnicy w 1931 roku.
Niezależnie od innych błędów które jeszcze wtedy powielali, dokonali więc niesamowitej rzeczy której do dziś żadna denominacja nie jest w stanie powtórzyć na pełną skalę.
To też często tłumaczy dlaczego ex-świadkowie dość rzadko biorą czynny udział w praktykach innych wyznań ( choć może się do tego nie przyznają ).
W tym wypadku nie uważam tego oczyszczenia za ludzką naukę tylko za wolę Bożą. Wersetów z Biblii jest sporo, są dobitne i jednoznaczne.
Tak wyraźne i jasne że nawet nie mam zamiaru z kimkolwiek o tym polemizować. Szkoda mi czasu na rzeczy oczywiste.
Przeto odrzuciwszy fałsz, mówcie prawdę każdy ze swym bliźnim. Efezjan 4:25a
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16

#18 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-03-02, godz. 17:25

Cóż, z pokorą muszę przyznać się do błędu. Sprawdziłem, że przekłady katolickie wcpominają coś o rękopisach bez tej sceny. Z reguły odrzucają one pogląd o niekanoniczności tekstu, ale muszę przyznać, że faktycznie istnieją rękopisy bez uratowania nierządnicy od ukamienowania. I w tej sprawie przyznaję rację Matuzalemowi

Wycofuję więc zarzut o "bezczelności" tłumaczy PNŚ, przynajmniej w tej kwestii.

#19 White Death

White Death

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 243 Postów

Napisano 2006-03-02, godz. 17:53

Od razu odpowiem na list Sally z innej dyskusji:
No więc tutaj cię zaskoczę Sally. Ja przez wiele lat życia zauważyłem koszmarne nadużywanie imienia Jezusa, wycieranie sobie nim ust jak przecinkiem, imię Jezus u wielu ludzi paradoksalnie sąsiaduje na języku często obok najgorszych przekleństw i bluźnierstw.
Stało się symbolem sztucznej religijności i obłudnej miłości. Jezus cię kocha, Jezus to, Jezus tamto. Imię Jezusa niektórzy wyznawcy protestanccy pisali sobie długopisem na dzinsach w ten sposób uważając żę go "głoszą".
A o Bogu Jehowie cisza. Swiadkowie Jehowy doskonale wypełnili tę lukę i wyprostowali swoje poglądy do właściwych proporcji.
Ja się w tej kwestii z braćmi doskonale rozumiem i zgadzam.
Mimo pewnych tendencyjnych posunięć w przekładzie NŚ ta nauka krzewiona pod tytułem "Jaka jest rola Jehowy i Jezusa" jest najpiękniejszym dokonaniem w historii śJ.
Wręcz jak dla mnie stworzona :D
Jeżeli niektórzy jak Franz uważają że postać Jezusa jest przytłumiona w naukach sJ, to jest to wina raczej ich osobistej nieuwagi. Takie książki jak "Największy ze wszystkich ludzi" czy "Zbliż się do Jehowy" zaprzeczają tej tezie dobitnie.
Przeto odrzuciwszy fałsz, mówcie prawdę każdy ze swym bliźnim. Efezjan 4:25a
To zaś powinniście czynić: Mówcie prawdę jeden drugiemu, wydawajcie sprawiedliwe wyroki w swoich bramach i zachowujcie pokój! Zach 8:16

#20 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-03-02, godz. 18:06

a co sądzisz o moich uwagach do punktu 3) i 6), tzn. czy jesteś pewien, że jest to TA ewangelia, którą głosili apostołowie i czy podzielasz moje uwagi nt. spłycania tematu "sens życia" do samego kolportażu i aktywności dystrybucyjnej?

A tak na marginesie, czy nie uważasz, że słowa o "wycieraniu gęby" imieniem Jezus możnaby odnieść do ŚJ i do ich stosunku do (nad)używania imienia Jehowa? No tak, ŚJ raczej nie łączą słowa "Jehowa" z przekleństwami, ale każdy ludzki wymysł nazywają "wolą Jehowy", bo "Jehowa tak chce", bo to "organizacja Jehowy" itd. itp. aż okazuje się czasami, że Jehowa np. gustuje w garniturach i białych koszulach... :P

Czy takie (nad)używanie imienia Jehowy Ciebie nie razi?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych