Skocz do zawartości


Zdjęcie

ŚJ a edukacja


  • Please log in to reply
89 replies to this topic

#21 Ma

Ma

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 417 Postów

Napisano 2004-07-08, godz. 18:53

Wybacz, ale moje zdanie jest takie,że nauka jest sprawa osobistą, nawet teologia.
Ma

#22 uciekinier

uciekinier

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 99 Postów

Napisano 2004-07-08, godz. 19:12

Zgadzam się z Tobą MA ale tylko po części. Nie może jednak ŚJ uczyć się na uczelni katolickiej gdzie wykładają prawdy których ŚJ nie uznaje, z tego również powodu nie może zrobić tego muzułmanin. W ten sposób zaprzeczyliby swojej wierze. To nie są po prostu ich nauki.
uciekinier

#23 hESCymil

hESCymil

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów
  • Lokalizacja:Bydgoszcz

Napisano 2004-07-08, godz. 23:41

Witam Cię bardzo serdecznie,

Zgadzam się z Tobą MA ale tylko po części. Nie może jednak ŚJ uczyć się na uczelni katolickiej gdzie wykładają prawdy których ŚJ nie uznaje, z tego również powodu nie może zrobić tego muzułmanin. W ten sposób zaprzeczyliby swojej wierze. To nie są po prostu ich nauki.


To zależy. Większość wydziałow teologicznych mieści się na uczelniach świeckich (np. na UAM w Poznaniu), a te, aby być w zgodzie z polskim prawem, moją prawo weryfikować jedynie Twoją wiedzę, a nigdy - poglądy. Jeśli studiujesz biologię, nikt nie każe Ci wierzyć w ewolucję, ale jeśli Twój wykładowca jest ewolucjonistą, zapewne będziesz musiał przywoić wykładaną przez niego wiedzę i z niej się rozliczyć. Podobnie z teologią na uczelniach i religią w szkołach (która nie przez przypadek przestała być katechezą). O szkolnictwie trochę wiem, bo siedzę w temacie, a jeśli chodzi o teologię, to sam ją kończyłem.
Pozdrawiam,
Marcin R. Garbulski

---
"Myślenie jest czasem łatwe, często trudne, a wówczas też pasjonujące. Ale gdy jest najważniejsze, jest po prostu nieprzyjemne(...)". Wittgenstein, Monk s. 474.

#24 sylas

sylas

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 32 Postów
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2004-07-09, godz. 12:15

Uciekinier, śj całe swe życie podoprządkowują religii - kupno mieszkania, samochodu, spodni, czy żywności. Również szkołę. Nie rozumiem jednak dlaczego osoba wybierająca kierunek uczelni może być zagrożona wykluczeniem?! Czy za wypicie butelki piwa może grozić komitet? W poprzednim poście pisałem o wyborach sumienia, które codziennie dokonujemy w swoim życiu i nie może być tak, że taki wybór może mieć swoje konsekwencje np. wykluczenie albo inne restrykcje, to dla mnie niepojęte. Oczywiście nie piszę o rażących występkach, np. kradzieży czy rozpuście, to inna sprawa, jednak nauka i wykształcenie to niemal banał. Pozdrawiam

#25 Mefiboszet

Mefiboszet

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 17 Postów

Napisano 2004-07-09, godz. 12:43

Problem jest bardzo złożony dla SJ (często wyłącznie dla starszych zborów), między innymi przez bardzo płytkie ocenianie zarówno pobudek, jak i faktycznej wiedzy na temat niektórych dziedzin nauki (w sensie: kierunku studiów).
Znam przypadki "zohydzania" młodym ludziom wymarzonego przez nich kierunku studiów poprzez częste wmawianie, że będzie to nieprzydatne w teokratycznym życiu. Pewien młody brat postanowił powrócić do nauki i zrealizować swoje marzenia - studia dziennikarskie. W rezultacie został pozbawiony przywileju sługi pomocniczego - nie ze względu na kierunek studiów, ale ze względu na "zły przykład", który dawał współwyznawcom.

Często "presja grupy" jest tak silna, że człowiek stojąc przed wyborem: 1. zrobię coś co chcę, a co jeszcze nie wiem jaką da mi korzyść"
2. zrezygnuję, bo stracę zaufanie jedynych (nie zawsze oczywiście) ludzi, którzy mnie cenią.
wybiera to drugie.

Z drugiej strony trudno się dziwić, że wykluczony zostałby ktoś, kto studiuje nauki "sprzeczne z biblią" (w zrozumieniu SJ), a do takich bez wątpienia w zrozumieniu SJ zalicza się teologia.

#26 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2004-07-09, godz. 17:47

Z drugiej strony trudno się dziwić, że wykluczony zostałby ktoś, kto studiuje nauki "sprzeczne z biblią" (w zrozumieniu SJ), a do takich bez wątpienia w zrozumieniu SJ zalicza się teologia.


Wykluczanie za studiowanie teologii może dziwić, a nawet nieco bulwersować. Niby wiadomo, że uzasadnić to można w różny sposób, jednak przedstawiane w związku z tym argumenty nie są na tyle mocne, by przekonać każdego o słuszności takiego postępowania.
Samo poznawanie nauk sprzecznych z wierzeniami świadków Jehowy nie musi przecież prowadzić do zamiaru ich praktykowania w przyszłości. Przeczytanie książki o druidach również nie oznacza, że kolejnym czekającym nas etapem będzie medytacja w kręgu Stonehange.

Oczywiście, nasuwa się myśl, że studia teologiczne mogą 'zaszkodzić' nie samemu studiującemu, lecz społeczności zboru, którego jest on częścią.
Być może starsi zboru lękają się ewentualnego zmagania z wieloma niewygodnymi pytaniami, które mogą się pojawić w związku z nauką na tym, jakże niewskazanym, kierunku. Być może doradzając w tej kwestii mają na uwadze głównie własną sytuację.

Możemy sobie także wyobrazić, co się dzieje, kiedy taki 'teokratyczny' student -w miarę zagłębiania się w temat -nabiera przekonania o absurdalności własnych, nabytych u świadków, poglądów.
Komitet sądowniczy wydaje się być jedynym sposobem na rozwiązanie problemu i pozbycie się tego, kto robi się kłopotliwy.
Jeżeli w ten sposób na to spojrzymy, to rzeczywiście wszystko staje się jasne i przestaje dziwić.


.jb

#27 uciekinier

uciekinier

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 99 Postów

Napisano 2004-07-12, godz. 10:59

Widzę że podane do tej pory przykłady wyboru edukacji nie wydają się wam groźne. Może więc trochę skrajności?
"syn katolik informuje rodziców że zakupił biblię satanistyczną którą zamierza przeczytać. Ma też ochotę wybrać się na czarną mszę. Argumentuje to tym że chce poznać zagrożenia jakie niesie ze sobą satanizm, a potem to wszystko odrzuci." Czy zgodzilibyście się na to?
uciekinier

#28 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2004-07-12, godz. 14:43

Widzę że podane do tej pory przykłady wyboru edukacji nie wydają się wam groźne. Może więc trochę skrajności?
"syn katolik informuje rodziców że zakupił biblię satanistyczną którą zamierza przeczytać. Ma też ochotę wybrać się na czarną mszę. Argumentuje to tym że chce poznać zagrożenia jakie niesie ze sobą satanizm, a potem to wszystko odrzuci." Czy zgodzilibyście się na to?



Przykłady działalności satanistów w Polsce z kilku ostatnich lat:


1992 - w Toruniu 15 - letni satanista Rafał powiesił się we własnym domu. Przy zwłokach znaleziono kasetę z nagraną instrukcją, jak popełnić rytualne samobójstwo;

1994 - w Dobrym Mieście na Warmii dwie 18 - latki dokonują samobójstwa w ofierze szatanowi;

1996 - w Legnicy znaleziono w starej wagonowni zwłoki 16 - letniego Dominika. Obok niego leżały satanistyczne książki;

1996 - 26 kwiecień - w Krakowie planowano rytualny mord na jednej z uczennic szkoły średniej;

1997 - kwiecień - aresztowano dwóch przywódców satanistycznej sekty z Białej Podlaskiej bezrobotnego Grzegorza Sz. (lat 23) i Pawła Dominika K. (ps. "Suchy"), którzy doprowadzili do samobójstwa dwóch swoich 16- letnich podwładnych, Marcina Z. i Łukasza P. oraz profanowali ludzkie zwłoki (ograbili z dwóch czaszek grobowiec). Aktem oskarżenia objęto także Ewę Małgorzatę R. (lat 17) za profanację zwłok Władysławy K.;

1997 - maj - w Opolu 16 - letnia Iwona zabiła swoją 73 - letnią babcię, a później piła jej krew;

1997 - w Lubinie pod koniec roku grupa satanistów zakatowała bezdomnego w hołdzie szatanowi;

1998 - 24 marzec - we Wrocławiu 18 - letni uczeń liceum, Piotr P., zaatakował nożem i siekierą trzy nauczycielki. Wspominał kolegom, że jest satanistą;

1998 - 14/ 15 kwiecień - w Dąbrowie Tarnowskiej dokonano profanacji na cmentarzu. Część krzyży wbito do góry nogami;

1998 - w Pile Sławomir M. zabił swoją 61- letnią matkę, a następnie usiłował popełnić samobójstwo.


| źródło: http://www.kulty.info/ |



Trochę skrajności? Tylko w jakim celu?
Mówimy o różnych kwestiach.

Czy można wkładać do jednego worka chęć zaangażowania się w relacje ze środowiskiem satanistycznym i zamiar podjęcia studiów uniwersyteckich?
W takim wypadku trzeba będzie uznać, że mamy do czynienia z takim samym stopniem zagrożenia. Zatem uczestnictwo w czarnej mszy jest równie mało niebezpieczne, co studia teologiczne. Natomiast sataniści oraz katoliccy studenci i wykładowcy to grupy o jednakowym odbiorze społecznym i podobnie wartościowe towarzysko.

Sam chyba zdajesz sobie sprawę, że porównanie to jest nie tylko -jak napisałeś -skrajne, ale zupełnie nie na miejscu. Równie dobrze możemy zadać kolejne pytanie o zgodę rodziców na wnikanie przez syna w środowisko przestępcze w celu osobistego poznawania mechanizmów jego funkcjonowania -oczywiście, by móc potem skutecznie odróżniać dobro od zła.

Jakie realne zagrożenie niesie studiowanie teologii?
Może śmierć? Może utratę zdrowia?
Czy może tym zagrożeniem dla świadków Jehowy jest możliwość nabycia większej samodzielności w poznawaniu 'Prawdy'?
Może groźna jest potrzeba myślenia zastępująca ślepą, bezrefleksyjną akceptację?

.jb

#29 uciekinier

uciekinier

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 99 Postów

Napisano 2004-07-12, godz. 15:58

TAK, nie prawdziwa wiara niesie śmierć. Szeroka i prosta jest droga prowadząca ku zagładzie, a stroma i wąska prowadząca do życia wiecznego. Przez ten skrajny przykład chciałem Wam unaocznić że w mniemaniu ŚJ żła religia prowadzi do śmierci i zgodnie z tym co mówi biblia lud posłuszny Bogu musi się wystrzegać zgubnych nauk i praktyk. I to właśnie robią. Tylko dlaczego są tak często z tego powodu atakowani? Czy to źłe że w każdej dziedzinie życia kierują się miernikami zawartymi w biblii? Przecież to jest ich sprawa i ich życie. Dlaczego świat jest temu tak bardzo przeciwny?
uciekinier

#30 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2004-07-12, godz. 16:23

TAK, nie prawdziwa wiara niesie śmierć.


Nikt nie mówi o przyjmowaniu 'nieprawdziwej wiary'.
Mowa o studiowaniu teologii, a nie o zmianie religii.

Pozostaję w oczekiwaniu na prostą odpowiedź (tak/nie) na pytania zadane wyżej w kontekście poruszanego tematu (dopuszczalności studiowania teologii przez świadków Jehowy)-przypomnę ich treść:


Czy może tym zagrożeniem dla świadków Jehowy jest możliwość nabycia większej samodzielności w poznawaniu 'Prawdy'?

Może groźna jest potrzeba myślenia zastępująca ślepą, bezrefleksyjną akceptację?


-----------------------------------------------------------------


Czy to źłe że w każdej dziedzinie życia kierują się miernikami zawartymi w biblii? Przecież to jest ich sprawa i ich życie. Dlaczego świat jest temu tak bardzo przeciwny?


W poprzednich postach była mowa o możliwości wykluczenia za kierunek studiów. Wspomniałeś, że jeżeli ŚJ będzie upierał się przy swojej racji, to słusznym jest wykluczenie go.
Wychodzi więc na to, że świadek Jehowy nie może decydować samodzielnie o tym, co chce studiować. Jest pod tym względem zależny od wskazówek (będących tak naprawdę rodzajem nakazów) starszych zboru.

Jak tego typu dyktatura ma się do stwierdzenia, że "przecież to ich sprawa i ich życie"?

Nie wnikam w to, że jakiś Kowalski (ŚJ) nie chce studiować teologii. Ależ to jego życie i jego sprawa.
Interesuje mnie wyłącznie sytuacja, kiedy jakiś Nowak (ŚJ) chce studiować teologię, ale nie może. Wszak to jego życie i jego sprawa. Skąd zatem zakaz?
Czyżby świadkowie Jehowy uznawali studiowanie teologii za rodzaj światopoglądowego nierządu?

.jb

#31 uciekinier

uciekinier

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 99 Postów

Napisano 2004-07-12, godz. 16:55

Nie wierzę w to żeby ŚJ o ugruntowanych poglądach chcieliby studiować inną naukę niż tą którą przyjęli jako prawdę. I nie potrzeba tu żadnych zakazów. Owszem przyznaję że ludzie młodzi mogą jeszcze mieć wątpliwości i takich rad potrzebują. To tyle.
uciekinier

#32 Ma

Ma

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 417 Postów

Napisano 2004-07-12, godz. 16:59

Zastanawiałam się nad pytaniami zadanymi przez ciebie. I nie znalazłam zadnego logicznego zaprzeczenia, bo o cóż może właśnie chodzić? Jeżeli ktoś studiuje teologię i przyjmie poglądy których się nauczy to przeciez wg. tego w co wierżą św. Jehowy nie zagraża im tylko sobie. Na twoje pytania odpowiedż będzie taka- tak właśnie o to chodzi,żeby być posłusznym, nie wychylać się, nie wnikać za głęboko w prawdy wiary, zbyt dużo nie myśleć. No bo tak naprawdę o co można oskarżyć studiującego nauki teologiczne ? O to że się uczy? Czy Jezus by oskarżył o coś złego studenta nauk teologicznych? Jeżeli Jezus nie oskarżyłby, to żaden człowiek nie ma do tego prawa.
Ma

#33 uciekinier

uciekinier

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 99 Postów

Napisano 2004-07-12, godz. 17:04

Ma, ty naprawde nic z tego nie rozumiesz. Ale żyjesz w świecie . Ty jesteś ze światem, oni z nauką Chrystusa. Dodam jeszcze że ci co wybrali Chrystusa jak np apostołowie, porzucili wszystko i poszli za Nim. Nie było ważne co robili i czego się uczyli. Najważniejszy okazał się Chrystus.
uciekinier

#34 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2004-07-12, godz. 19:06

UCIEKINIER napisał „dodam jeszcze że ci co wybrali Chrystusa jak np apostołowie, porzucili wszystko i poszliza Nim. Nie było ważne co robili i czego się uczyli. Najważniejszy okazał się Chrystus. „
Tylko od Chrystusa parę setek lat minęło i on pozostawił nam drogę jaką musimy iść. Nie potrzebna jest zatem powtórna ewangelizacja, bo to już zostało zrobione, teraz jest pora aby się do jego słów stosować iść przez życie zgodnie z JEGO naukami (nie WTS!!! )

Teraz wykształcenie:

Mała statystyka: Kiedy rozpoczynałem studia (byłem wtedy jeszcze SJ i do tego sługą pomocniczym, 1996r.) mój zbór liczył około 100 głosicieli. Tylko dwie osoby posiadały wyższe wykształcenie (obie płeć piękna – nauczycielki!). 50 % posiadało wykształcenie podstawowe, 30% zawodowe i reszta ok.20% średnie – mniemam że podobnie jest w większości zborów w Polsce. Teraz „pasterze” – 5 starszych – 3 wykształcenie podstawowe, 1 zawodowe i 1 średnie, 4 sług pomocniczych 1 podstawowe 1 zawodowe i 2 średnie (w tym ja)
Może nigdzie w nowszych wydaniach publikacji WTS nie ma negacji wyższego wykształcenia, jednakże bracia wiedzą swoje! Zresztą perfidia WTS polega na tym, że w tej kwestii, gdy zabiera głos pozostawia wolność interpretacji, tym samym skazując delikwenta chcącego wybić się poza szereg na widzimisie „pasterzy” jak i innych członków zboru.
No i gdy rozpoczynałem studia i wiadomość owa rozeszła się pocztą pantoflową, zaczęła się jazda :)
Oczywiście wzbudziłem w niektórych uczucie wstrętu! Starsi zaczęli mnie wolniutko odsuwać od tzw. Życia pasterzy, zaczynałem mieć coraz to mniej punktów- jak już otrzymywałem to jakieś typu ogłoszenia! Rzadko otrzymywałem wykłady, pomimo że często były wakaty a i często takowego wykładu biblijnego już nie było. Teraz z perspektywy czasu zastanawiam się z jakich pobudek to robili?!

A propos publikacji:
1. Świadkowie Jehowy a szkoła –
2. SJ a wykształcenie ( okrojona i znowelizowana wyżej wymieniona publikacja)
Raczej tyczą wykształcenia podstawowego!!!

Ad2. s5 czytamy” chociaż Biblia nie pomniejsza znaczenia przygotowania dzieci do codziennego życia, to jednak wskazuje, że nie jest to jedyny cel zdobywania wykształcenia! Czyli poprzestawajmy na tym co wymaga państwo !!!
Dalej sama demagogia !

Reasumując WTS zachęca raczej do tego aby nowi młodzi członkowie kształcili się w akwizytorskiej sztuce sprzedaży publikacji Brooklynu;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#35 uciekinier

uciekinier

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 99 Postów

Napisano 2004-07-13, godz. 07:56

Sebolu-Mówisz że ewangelizacja nie jest potrzebna? Tylko się rozejrzyj, ilu ludzi tak naprawdę zna i wierzy w Boga i Jezusa. Ilu z nich stosuje się do nauk zawartych w biblii? No i dlaczego już nie jesteś ŚJ?
Jeśli chodzi o poziom wykształcenia ŚJ to nie mam o tym zielonego pojęcia. Myślę jednak że byłoby im na rękę zdobywać takie wykształcenie. Łatwiej i pewniej wtedy głosiliby swoje nauki, a i też mogliby łatwiej nawiązywać kontakty z różnymi grupami społecznymi. Jeśli spotkałeś się z ludźmi z niskim poziomem wykształcenia lub może tylko minimalnym to nie dziw się że mają oni wiele barier których nie mogą pokonać i ich pole widzenia jest ograniczone. Może boją się że z człowiekiem wykształconym trudniej będzie im rozmawiać i nie mogą znieść że ktoś ich przewyższa choćby wykształceniem. Występuje to w wielu środowiskach, a nawet i w rodzinach. Błędem więc jest wytykanie tego tylko ŚJ. Jest to raczej przywara ogólnoludzka.
pozdrawiam
uciekinier

#36 sylas

sylas

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 32 Postów
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2004-07-13, godz. 08:40

Uciekinierze sznowny w latach 70 i 80, nawet pod koniec la 90 kształcenie się było przykrym obowiązkiem dla świadków, panował pogląd, że należy zdobyć wyłącznie zawód niezbędny do utrzymania siebie i rodziny. Wszelka nadwyżka była traktowana jak odstępstwo. Piszesz, że nie należy się dziwić, że osoby z podstawowym wykształceniem mają wszelakie ograniczenia intelektualne ale to nie przeszkadza być starszym w zborze. Tacy ludzie mają wpływ na innych, braki w wykształceniu rekompensują sobie kierując zborem a jak to nierzadko widać chocby z przykładu Sebola. Tak nie powinno być.
Ach i jeszcze sprawa dotycząca bezposrednio ciebie: dlaczego na tym forum ZAWSZE jesteś oponentem? Przecież nie piszemy źle o świadkach, tylko wytykamy błędy ludzi, którzy mienią się sługami Bożymi, mają ogromny wpływ na ludzi i ch postępowanie i myslenie.

#37 uciekinier

uciekinier

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 99 Postów

Napisano 2004-07-13, godz. 09:59

Nie jestem obeznany czy jest (lub było) tak, jak mówisz sylasie.

Uciekinierze sznowny w latach 70 i 80, nawet pod koniec la 90 kształcenie się było przykrym obowiązkiem dla świadków, panował pogląd, że należy zdobyć wyłącznie zawód niezbędny do utrzymania siebie i rodziny.

Ale dowiem się. Wspomniałem już że mam kontakt ze ŚJ poprzez rodzinę będącą w tej wierze.
Na tą chwilę wiem tylko że wiele spraw jest oddanych pod osobiste sumienie danego ŚJ. I nie ma jako tako zakazów w tym względzie.
A co do mnie to owszem, zawsze byłem trochę anty. Podobnie jak ŚJ zawsze chodziłem pod prąd i nie uważam że większość musi mieć zawsze rację. Tym bardziej że ta większość (w tym wypadku forumowiczów) widzi sprawy tylko z jednej strony. Zaryzykuję nawet twierdzenie że nie znają własnej religii a krytykują inną za błędy jej poszczególnych przedstawicieli, czasem za sprawy doktrynalne.
pozdrawiam
uciekinier

#38 uciekinier

uciekinier

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 99 Postów

Napisano 2004-07-13, godz. 18:16

Właśnie otrzymałem broszurę pt.: „Świadkowie Jehowy a wykształcenie”.
Jest w niej powiedziane jakie jest oficjalne stanowisko ŚJ co do zdobywania wykształcenia. Postaram się to jakoś w skrócie Wam przedstawić:
Wstęp jest taki – Jak wszyscy rodzice ŚJ żywo interesują się przyszłością swoich dzieci. Dlatego przywiązują dużą wagę do wykształcenia. „ Wykształcenie powinno pomóc ludziom stać się użytecznymi członkami społeczeństwa. Ponadto powinno im ułatwić rozwinięcie w sobie doceniania dla ich dziedzictwa kulturowego oraz umożliwić prowadzenie bardziej satysfakcjonującego życia”. Czy tak mówi ktoś kto chce zabronić lub zniechęcić do edukacji?
uciekinier

#39 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2004-07-13, godz. 20:08

Broszura jak broszura, dwuznaczna i dwulicowa !!! zresztą chyba zatrzymała się na poziomie rad dotyczących dzieci niepełnoletnich !!! „dziedzictwo kulturowe” heheh, ciekawe, które oni uznają, bo jak podkreślają wsio co niejehowickie to pochodzi od diabła!!! Pamiętam jak się strasznie obrywało nic nie winnemu i dawno zmarłemu Wagnerowi;-), jak już cytujemy to proszę: „Świadkowie Jehowy a szkoła” s 5

„Chociaż młodocianym Świadkom Jehowy zależy na rzetelnym wykształceniu, to jednak nie szukają dla siebie podziwu ani rozgłosu. Najważniejszym celem w ich życiu jest efektywne służenie Bogu, a zdobycie wykształcenia jako środek sprzyjający osiągnięciu tego celu. Dlatego wszędzie tam, gdzie można się zapisać na KURSY przysposabiające do zawodu, na ogół wybierają zawód, który by im pozwolił zarabiać na utrzymanie w dzisiejszym świecie. WIELU UCZĘSZCZA DO TECHNIKÓW WIECZOROWYCH ALBO UCZY SIĘ RZEMIOSŁA. Po ukończeniu nauki (czytaj: skończeniu kursu operatora powierzchni płaskiej) chcą podjąć pracę (czytaj: na ½ etatu), która by im pozwalała na koncentrować się na najważniejszym zadaniu – CHRZEŚCIJAŃSKIEJ SŁUŻBIE KAZNODZIEJSKIEJ (czytaj: pełnoczasowy głosiciel czyli jakieś 100 godzin na miesiąc) „
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#40 polarm

polarm

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Skierniewice

Napisano 2004-07-13, godz. 20:21

Uciekinier zacytował :

"Ponadto powinno im ułatwić ROZWINIĘCIE W SOBIE DOCENIANIA DLA ICH DZIEDZICTWA KULTUROWEGO oraz umożliwić prowadzenie bardziej satysfakcjonującego życia”.

Miły Uciekinierze
Wybacz ostre słowo ale, tu już bezczelność (nie twoja oczywiście) sięga szczytu. TO jakaś kpina czy już schizofrenia? Do dziś mam przed oczami Strażnicę Jasno i bez ogródek namawiającą do porzucania obyczajów ojców, tradycji własnego narodu, co między innymi stanowi o bogactwie kulturowym danej społeczności. Pytanie teraz dla kogo i dlaczego odłączać się od swoich korzeni? Od dziedzictwa kulturowego wypracowanego przez pokolenia, dla przyszłych pokoleń? Jakie dziedzictwo kulturowe pozostawi po sobie Stażnica? Jakiej wartości literaturę? Dzieła muzyczne, malarstwo, architekturę.

Kiedyś ktoś na forum przytoczył werset z Biblii o mierzeniu podwójną miarką
Uciekinierze Miły co o tym myśleć?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych