Skocz do zawartości


Zdjęcie

Uczynek Jeftego


  • Please log in to reply
33 replies to this topic

#1 pozyton

pozyton

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów

Napisano 2006-03-18, godz. 14:10

Witam serdecznie wszystkich !
To mój debiut na tym forum. Jestem wierzącym człowiekiem ale nie należę do żadnej denominacji,
oraz instytucji religijnej , sekty. To tyle o mojej osobie.
Ale do rzeczy , jest spraw którą mam ciężko pogodzić .Szukałem odpowiedzi ale były zawoalowane
a w przekładzie ''Nowego Świata'' to zupełny kosmos. A sednem sprawy jest :

'' Duch Pana był nad Jeftem, który przebiegał dzielnice Gileadu i Manassesa, przeszedł przez Mispa w Gileadzie, z Mispa w Gileadzie ruszył przeciwko Ammonitom. Jefte złożył też ślub Panu: Jeżeli sprawisz, że Ammonici wpadną w moje ręce, wówczas ten, kto (pierwszy) wyjdzie od drzwi mego domu, gdy w pokoju będę wracał z pola walki z Ammonitami, będzie należał do Pana i złożę z niego ofiarę całopalną. Wyruszył więc Jefte przeciw Ammonitom zmuszając ich do walki i Pan wydał ich w jego ręce. Rozgromił ich na przestrzeni od Aroeru aż do okolic Minnit, co stanowi dwadzieścia miast, i dalej aż do Abel-Keramim. Była to klęska straszna. Ammonici zostali poniżeni przez Izraela. Gdy potem wracał Jefte do Mispa, do swego domu, oto córka jego wyszła na spotkanie, tańcząc przy dźwiękach bębenków, a było to dziecko jedyne; nie miał bowiem prócz niej ani syna, ani córki. Ujrzawszy ją rozdarł swe szaty mówiąc: Ach, córko moja! Wielki ból mi sprawiasz! Tyś też wśród tych, co mnie martwią! Oto bowiem nierozważnie złożyłem Panu ślub, którego nie będę mógł odmienić! Odpowiedziała mu ona: Ojcze mój! Skoro ślubowałeś Panu, uczyń ze mną zgodnie z tym, co wyrzekłeś własnymi ustami, skoro Pan pozwolił ci dokonać pomsty na twoich wrogach, Ammonitach! Nadto rzekła do swego ojca: Pozwól mi uczynić tylko to jedno: puść mnie na dwa miesiące, a ja udam się na góry z towarzyszkami moimi, aby opłakać moje dziewictwo. Idź! - rzekł do niej. I pozwolił jej oddalić się na dwa miesiące. Poszła więc ona i towarzyszki jej i na górach opłakiwała swoje dziewictwo. Minęły dwa miesiące i wróciła do swego ojca, który wypełnił na niej swój ślub i tak nie poznała pożycia z mężem. Weszło to następnie w zwyczaj w Izraelu, że każdego roku schodziły się na cztery dni córki izraelskie, aby opłakiwać córkę Jeftego Gileadczyka. ''

(Ks. Sędziów 11:29-40, Biblia Tysiąclecia)

A Dziesięć Przykazań ?
V. Nie zabijaj. - A jeżeli składasz na ofiarę Panu to możesz ? To niemożliwe !!!
Jakie są Wasze odczucia w tej materii ? Ja przyznam że się pogubiłem.
Nadal wierzę że Pan jest miłością ale poczułem się strasznie nieswojo.
Jeżeli temat był omawiany wcześniej na tym forum to przepraszam. Szukałem tego tematu na forum przed napisaniem postu ale bez skutku może zbyt słabo szukałem.
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie !
Mówi Ten, który o tym świadczy: Zaiste, przyjdę niebawem. Amen. Przyjdź, Panie Jezu! Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi!
(Objawienie) 22:20,21, Biblia Tysiąclecia)

#2 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-03-18, godz. 14:21

Ta historia pokazuje, że dane słowo było ważniejsze niż życie. Takie było prawo - jak ktoś coś przysiągł, to nie mógł tego odwołać. A z drugiej strony życie dziecka było w rękach rodziców i rodzice mogli je zabić, sprzedać itp. Może się to nam wydawać drastyczne, ale tak wtedy było.

#3 pozyton

pozyton

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów

Napisano 2006-03-18, godz. 14:37

Rozumiem to.Ale adresatem przysięgi był Bóg. I to On mógł zdecydować czy Jefte dopełni albo nie
danej przysięgi.A On nie przeszkodził Jeftemu w tym czynie. Czy milcznie było zgodą , akceptacją ?Przykład Abrahama. Wszak przykazania Pana są większe oraz niezmienne w przeciwieństwie do praw ludzi.
Mówi Ten, który o tym świadczy: Zaiste, przyjdę niebawem. Amen. Przyjdź, Panie Jezu! Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi!
(Objawienie) 22:20,21, Biblia Tysiąclecia)

#4 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-03-18, godz. 16:14

Nie ulegaj złudzeniu, że kiedyś stosunek Boga do ludzi był inny niż dzisiaj. W szczególności nie wierz w to, co mówią Świadkowie, że kiedyś Bóg czynił cuda a dzisiaj już nie. Pomyśl sobie, co by było, gdyby sytuacja Jeftego dotyczyła kogoś dzisiaj. Bóg nie rozmawia jawnie i bezpośrednio z każdym człowiekiem, tylko nieliczni (Mojżesz, Abraham) mieli okazję spotkać Go osobiście.

Jefte był zapewne w takiej sytuacji, jak dzisiaj wielu z nas: wołał do Boga, czekał na odpowiedź, ale nic nie usłyszał.

Uwspółcześnijmy trochę historię Jeftego. Załóżmy, że Jefte chce poddać się jakiejś operacji, ale nie ma na to pieniędzy. Podpisuje zatem jakieś zobowiązanie, dzięki któremu dostaje pieniądze i operacja dochodzi do skutku. Ale potem, po dokładnym wpatrzeniu się w umowę, okazuje się np., że sprzedał własne mieszkanie. I teraz możesz wołać do Boga, czy ważniejsze jest dotrzymywanie umowy sprzedaży, czy ludzkie życie.

Rozpatruj śmierć córki Jeftego w kategoriach prawa. Takie wtedy były przepisy. Prawdopodobieństwo, że Bóg zstąpi z nieba i unieważni przysięgę/umowę, jest znikome.

#5 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2006-03-18, godz. 16:35

Wydarzenie to jest o tyle dziwne, że Jefte nie tylko nie został potępiony za złożenie przysięgi, ale znalazł się wśród mężów wiary z Hebr. 11!
ŚJ tłumaczą, że Jefte nie miał zamiaru złożyć córki w ofierze, ale że ofiarował ją do usługiwania w Przybytku.

Hebr. 11:32 I cóż jeszcze mam powiedzieć? Przecież czasu by mi zabrakło, gdybym zaczął opowiadać o Gedeonie, Baraku, Samsonie, Jeftem, Dawidzie oraz o Samuelu i innych prorokach

#6 pozyton

pozyton

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów

Napisano 2006-03-18, godz. 17:16

Tak haael to bardzo możliwe masz rację. Zastanawiałem się czy świadkami tej przysięgi byli jego żołnierze ?
Bo jeżeli tak to faktycznie miał ciężki orzech do zgryzienia. Niedotrzymanie przysięgi mogłoby być
w skutkach trudne do przewidzenia. Wojsko mogło iść w rozsypkę a ofiar mogłoby być znacznie więcej a chodzi o zjednoczenie Izraela .A przez niego miało przyjść wybawienia dla całego świata.
Czy w tym przykładzie można dostrzegać analogię do śmierci Pana Jezusa ?
Na myśl przychodzi mi jeszcze inne rozwiązanie:
- Czy Jefte będzie służył Panu bez względu na wszystko ?
- Uczyń jak zaplanowałeś lecz jego samego nie wolno ci dotknąć .
I wszedł szatan w Jeftego i Jefte złożył przyrzeczenie którego miał pożałować.
- Czy Jefte będzie służył Panu gdy przyjdzie dzień dotrzymania przysięgi ?
- Uczyń jak zaplanowałeś lecz jego samego nie wolno ci dotknąć .
Moim zdaniem było więcej ofiar np : dzieci Hioba.
Stały się ofiarami całopalenia na ołtarzu większej sprawy.
Mam wielką nadzieję że wszystko co ma czas i miejsce nie jest bezcelowe.
Jeżeli jest Ktoś kto wie co czynić aby bilans końcowy był dodatni niezależnie od tego jak oceniane
są działania lokalne z naszego ludzkiego punktu widzenia i jak one wydawałyby się dziwne a nawet
przerażające. Ponieważ bez tych wszystkich zabiegów które mają zapewnić nam niezbędne minimum doświadczenia,sytuacja mogłaby się powtórzyć na znacznie tragiczniejszą skalę.
Bez możliwości wyjścia . Tylko taką możliwość przyjmuję do wiadomość. A co do wersji śJ to całopalenie trudno nazwać usługiwaniem. W Biblii brak wzmianki jakoby ktokolwiek po złożeniu na całopalenie cokolwiek jeszcze dał radę zrobić po jego zakończaniu. Chyba że będziemy obnosić zwęglone zwłoki.
Mówi Ten, który o tym świadczy: Zaiste, przyjdę niebawem. Amen. Przyjdź, Panie Jezu! Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi!
(Objawienie) 22:20,21, Biblia Tysiąclecia)

#7 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-03-18, godz. 17:32

czy czasem nie chodzi tu o ofiarę symboliczną! nigdzie nie podano, że Jefte zabił swoją córkę! byc może do końca zycia została 'ofiarowana Jahwe" tzn (coś w rodzaju dzisiejszych zakonnic) ? tzn. służyła Bogu w stanie dziewictwa do końca swoich dni ?
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#8 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-03-18, godz. 17:43

służyła Bogu w stanie dziewictwa do końca swoich dni

I zapewne dlatego ją opłakiwano. Zaiste, straszny los. Córka Jeftego poniosła śmierć, nic na to nie poradzimy.

jest Ktoś kto wie co czynić aby bilans końcowy był dodatni

Bardzo niebezpiecznie jest tak mówić. Każde zło można w ten sposób uzasadnić. Wbrew pozorom, nie wszystko na tym świecie ma sens. I nie wszystko jest sprawką Boga, są w końcu także inne istoty, które mają wolną wolę.

Ja rozumiem przykład Jeftego tak: wypełnianie przepisów Prawa było dla niego ważniejsze niż osobiste korzyści. Nie chciał łamać Prawa, nawet dlatego, że jemu się to nie opłacało. Dla nas jest to drastyczne, ale córka Jeftego była jego własnością. Jej poświęcenie można porównać dzisiaj np. do zezłomowania samochodu. Pamiętajcie, że to jest starożytność, tam nie było równouprawnienia ani praw dziecka. Dzisiaj jest dla nas nie do pomyślenia, że ktoś decyduje o życiu swojego dziecka. I dobrze, bo to Jezus nas tego nauczył. Ale wtedy tak było. I nic na to nie poradzimy.

o Gedeonie, Baraku, Samsonie, Jeftem, Dawidzie oraz o Samuelu i innych prorokach

Żydzi nazywali "prorokami" tych, których my nazywamy "patriarchami". "Prorok" u Żydów to trochę szersze pojęcie niż u nas.

#9 pozyton

pozyton

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów

Napisano 2006-03-18, godz. 17:47

Służenie w przybytku Pana drogi Sebolu było zaszczytem a nie powodem do płaczu.
A tu proszę: ''Weszło to następnie w zwyczaj w Izraelu, że każdego roku schodziły się na cztery dni córki izraelskie, aby opłakiwać córkę Jeftego Gileadczyka. ''
Prawdopodobnie te panny zostałyby skarcone za takie podejście i to co podkreślę jeszcze raz była przeznaczona na ''CAŁOPALENIE'' a nie usługiwanie.
Pisarz prawdopodobnie wiedział i znał charakter swojej wypowiedzi tak sądzę.
Ale to tylko moja opinia.
Mówi Ten, który o tym świadczy: Zaiste, przyjdę niebawem. Amen. Przyjdź, Panie Jezu! Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi!
(Objawienie) 22:20,21, Biblia Tysiąclecia)

#10 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-03-18, godz. 17:51

a może zostały skarcone dlatego, że właśnie opłakiwały to dziewictwo - a czego czynić nie powinny
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#11 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2006-03-18, godz. 17:59

2 fakty:
(1) córka Jeftego poprosiła o 2 miesiące żeby opłakiwać swoje dziewictwo
(2) werset 39: Jefte wykonał swój ślub (...) Toteż nigdy nie współżyła z mężczyzną.
Sensem życia kobiety w tamtym czasie było wydawanie potomstwa, więc celibat mógł być powodem do płaczu. I na pewno był sporym poświęceniem.
A co do opłakiwania (werset 40): hebrajskie słowo tanah można tłumaczyć różnie. Np w Sdz 5:11 w BT oddano je przez sławić a w BW - opiewać.
Nie przesądzam, że interpretacja ŚJ jest poprawna, ale sprawa na pewno nie jest jasna.

#12 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-03-18, godz. 18:10

wg jednych, Jefte kazał zabić córkę, wg innych "tylko" pozbawił ją małżeństwa i macierzyństwa.

Jakie są wnioski wynikające z jednej, a jakie z drugiej interpretacji?
Jakie to ma dzisiaj znaczenie dla chrześcijan?
Co to opowiadanie mówi nam o Bogu Ojcu?

#13 pozyton

pozyton

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów

Napisano 2006-03-18, godz. 18:10

Mam pytanie do haael-a .Czy my jako ludzie przechodzimy swoistego rodzaju edukację ? Czy Pan Jezus był następnym kamieniem milowym na drodze do usynowienia wszystkich podążających i uznanych przez Niego,idących Jego śladami ? Ja zauważyłem zmianę w podejściu Wszechmogącego w obcowaniu z człowiekiem przykładem jest Stary Testament i Nowy Testament. I największy przykład Pan Jezus i Jego nauka oraz postępowanie.Sebastian co to opowiadanie mówi nam o Ojcu twoim zdaniem ?
Swietna konkluzja
Mówi Ten, który o tym świadczy: Zaiste, przyjdę niebawem. Amen. Przyjdź, Panie Jezu! Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi!
(Objawienie) 22:20,21, Biblia Tysiąclecia)

#14 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-03-18, godz. 18:30

Ja myśle że napewno Ojciec oczekuje dochowania złożonej przysięgi.
Zastanówmy się jednak, czy On się przy tym zawsze upiera...

Mamy kilka opisów gdy chwali kogoś za dochowanie niekorzystnej przysięgi lub wykonanie niezrozumiałego rozkazu. Wśród mężów wiary znajdziemy Jeftego i Abrahama.

A co z osobami, które odmawiają wykonania rozkazów Boga lub anioła, kierując się sumieniem?

#15 pozyton

pozyton

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów

Napisano 2006-03-18, godz. 18:59

Mam nadzieję że posiadam odrobinę odpowiedzi na takie pytania ale to zbyt mało. I w tym celu wspomniałem o dodatnim bilansie o tzw. koegzystencji Dobra i zła. A jeżeli mowa o wykonaniu jakiegoś polecenia to Pan daje nam wolną wolę. Ale nawet z najgorszej sytuacji Pan osiągnie Dobro przymuszając zło aby i tak pracowało na rzecz Dobra nawet kiedy w danym momencie jest czynione takowe zło.O takim scenariuszu wspomina Jan Paweł II W książce ''Pamięć i tożsamość''
I ja przez ten pryzmat odbieram postępek Jeftego.
Mówi Ten, który o tym świadczy: Zaiste, przyjdę niebawem. Amen. Przyjdź, Panie Jezu! Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi!
(Objawienie) 22:20,21, Biblia Tysiąclecia)

#16 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-03-18, godz. 19:26

A co z osobami, które odmawiają wykonania rozkazów Boga lub anioła, kierując się sumieniem?

Znalazłeś gdzieś przykład takiego zachowania w Biblii? Mi przychodzi do głowy tylko Jan Chrzciciel, odmawiający chrztu Jezusowi. Ale później ustąpił.

Pan osiągnie Dobro przymuszając zło aby i tak pracowało na rzecz Dobra

Nie każde zło wychodzi na dobro. Jakie dobro przyniósł np. Holokaust albo komunizm? Bóg sprzeciwia się złu czyniąc dobro a nie wykorzystuje zła w służbie dobra. Jeżeli iść dalej tym tropem, to mogę powiedzieć "dam Ci w mordę, wyjdzie Ci to na dobre" albo "nie będę powstrzymywał zła, bo zatrzymam dobro, które z niego wypłynie". Zło to zło. A Bóg to nie Brudny Harry.

Ja zauważyłem zmianę w podejściu Wszechmogącego w obcowaniu z człowiekiem przykładem jest Stary Testament i Nowy Testament.

To jest dziwny "stereotyp biblijny". Dlaczego ludzie uważają Boga z ST za złego a w NT za dobrego? Przecież nie ma prostego podziału! Wystarczy sobie poczytać Apokalipsę, żeby zobaczyć złego Boga toczącego wojnę a księgę Rodzaju, żeby ujrzeć dobrego Boga stwarzającego świat. W księdze Izajasza Bóg jest bardzo dobry i łagodny. A w Ewangelii można poczytać malownicze opisy, jak to Bóg daje tym, co mają i zabiera tym, co nie mają. W księdze Jeremiasza mamy oba obrazy Boga naraz. Nie ma podziału dobry/zły Bóg między Starym i Nowym Testamentem. Obraz Boga nie zmienił się, zmieniła się nasza wrażliwość, za sprawą Jezusa, który kompletnie przebudował prawo moralne obowiązujące ludzi.

Czy my jako ludzie przechodzimy swoistego rodzaju edukację ?

Tak. Religia chrześcijańska ma tą niezwykłą właściwość, że nie jest "martwa", ciągle coś się dzieje. Historia zbawienia wciąż się toczy. Jest wiele religii, gdzie czeka się na jakiegoś mesjasza albo koniec świata, ale chrześcijanie są jedynymi, którzy się doczekali. Bóg ciągle uczy ludzi, jak mają żyć. Dodam tylko, że warunki konieczne do zbawienia Bóg podał już bardzo dawno: jest to Dekalog. Bóg naucza ludzi dla ich dobra, a nie po to, aby nakładać nowe przykazania.

Pozytonie. Piszesz, że nie należysz do żadnej denominacji. Jak uzasadniasz swoją postawę? Jak tłumaczysz słowa Jezusa, który chciał mieć "jedną owczarnię", pisma Pawła, gdzie potępiano schizmy i rozłamy? Dlaczego jesteś samotnym strzelcem? Zadaję to pytanie wszystkim nie-denominacyjnym, ale nikt mi jeszcze nie odpowiedział :).

#17 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-03-18, godz. 20:02

Przypadek niewykonania rozkazu anioła, z uwagi na sumienie:

Piotr podczas wizji odmówił wykonania polecenia, aby spożywać pokarmy nieczyste.

Nie został skrytykowany ani pochwalony, udzielono mu jedynie pouczenia, że zmieniło się prawo Boże określające co jest czyste a co nieczyste.

Może ktoś jeszcze poda inny przykład.

#18 pozyton

pozyton

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 69 Postów

Napisano 2006-03-18, godz. 20:39

Nie każde zło wychodzi na dobro. Jakie dobro przyniósł np. Holokaust albo komunizm? Bóg sprzeciwia się złu czyniąc dobro a nie wykorzystuje zła w służbie dobra. Jeżeli iść dalej tym tropem, to mogę powiedzieć "dam Ci w mordę, wyjdzie Ci to na dobre" albo "nie będę powstrzymywał zła, bo zatrzymam dobro, które z niego wypłynie". Zło to zło. A Bóg to nie Brudny Harry.

Otrzymaliśmy wolność i korzystamy z niej .Z tego powodu na ziemi jest dobro i zło.
Jestem daleki od tego aby stwierdzić że Bóg wykorzystuje zło do czynienia dobra.
Stwierdzam tylko że jeżeli ktoś kto posiadając wolną wolę uczni zło Bóg ma plan awaryjny kiedy zło zostanie popełnione czyli po fakcie dokonanym. Czy ze zbrodni możemy wyciągnąć coś dobrego ?Moim zdaniem tak.Starajmy się nie popełnić takiego samego błędu. Bóg pokazał człowiekowi co stanie się jeżeli odstąpi od Niego. Mamy wolną wolę bo ze stworzeniem nas przyszła też miłość Tego Który nas stworzył. Ale nastąpiło odstąpienie od zasad i teraz na własnej skórze cierpimy ale jeżeli już stało się , to powinniśmy wyciągnąć wnioski i nigdy więcej tego nie robić i nie dopuścić aby doszło do podobnej sytuacji bo sami wiemy czym to grozi. Moim zdaniem to jest wyciąganie korzyści z niekorzystnych sytuacji. I tak przez sytuacje tragiczne złe rodzi się zrozumienie oraz docenianie Dobra. Czy ja mam prawo do oceny tych sytuacji? Bynajmniej , człowiek nie posiada narzędzi które umożliwiają taką ocenę posiada je tylko Bóg. A co dzieje się kiedy człowiek dochodzi do wniosku że jednak ma takie prawo. Następuje relatywizm a relatywizm dobra i zła prowadzi do nihilizmu. A wtedy powstaje kaźnia bo ktoś doszedł do wniosku że inny nie posiada prawa do bytowania. To miałem na myśli .Mówię tylko o wyciąganiu wniosków a nie stwarzaniu podstaw do ich rozwoju. Ja doszedłem do wniosku że tylko Pan jest wyznacznikiem Dobra i zła bo nagradza za czynienie dobra tak że nikt inny tej nagrody nie może zabrać i ukarze za czynienie zła tak że nikt inny nie może złagodzić tej kary ani wybawić od niej jedynie Pan.

Pozytonie. Piszesz, że nie należysz do żadnej denominacji. Jak uzasadniasz swoją postawę? Jak tłumaczysz słowa Jezusa, który chciał mieć "jedną owczarnię", pisma Pawła, gdzie potępiano schizmy i rozłamy? Dlaczego jesteś samotnym strzelcem? Zadaję to pytanie wszystkim nie-denominacyjnym, ale nikt mi jeszcze nie odpowiedział

Osobiście pragnę należeć do Ciała Chrystusa czyli do Kościoła. I wiem że taki Kościół istnieje. Jest nim i składa się na niego każdy który przestrzega słów Pana i zachowuje te słowa w sercu. To wszyscy ludzie którzy zostaną uznani na podstawie wiary w Niego a Ci ludzie są na obliczu całej ziemi. Nie jestem przeciwnikiem Wspólnot Chrześcijańskich.Są potrzebne ale muszą być w Panu. A z uwagi na czasy jest wielu antychrystów. Po owocach należy szukać i każdy w Imię Pana kto wydaje owoce Ducha tworzy Kościół Chrystusa. Więc jeżeli jesteśmy we dwóch albo więcej w Imię Pana jest też Kościół Jego. Moim zdaniem instytucje są potrzebne ale nie są podstawowym czynnikiem decydującym o zbawieniu i determinującym zbawienie.
Mówi Ten, który o tym świadczy: Zaiste, przyjdę niebawem. Amen. Przyjdź, Panie Jezu! Łaska Pana Jezusa ze wszystkimi!
(Objawienie) 22:20,21, Biblia Tysiąclecia)

#19 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-03-18, godz. 20:53

Przypadek niewykonania rozkazu anioła, z uwagi na sumienie:

Piotr podczas wizji odmówił wykonania polecenia, aby spożywać pokarmy nieczyste.

Nie został skrytykowany ani pochwalony, udzielono mu jedynie pouczenia, że zmieniło się prawo Boże określające co jest czyste a co nieczyste.

Może ktoś jeszcze poda inny przykład.

Jakub siłował się z aniołem i wymusił na nim błogosławieństwo.
Sara wyśmiała posłańców Boga i gdy jej na to zwrócili uwagę, skłamała.
Mojżesz na pustyni miał pretensję do Boga, że nałożył na jego barki potężny ciężar.
Chrystus prosił Ojca, aby zabrano od niego ten kielich, jeśli to tylko możliwe. Pytał Boga dlaczego go opuścił.

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#20 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-03-18, godz. 21:09

Piotr podczas wizji odmówił wykonania polecenia, aby spożywać pokarmy nieczyste.

Jakub siłował się z aniołem i wymusił na nim błogosławieństwo.
Sara wyśmiała posłańców Boga i gdy jej na to zwrócili uwagę, skłamała.
Mojżesz na pustyni miał pretensję do Boga, że nałożył na jego barki potężny ciężar.
Chrystus prosił Ojca, aby zabrano od niego ten kielich, jeśli to tylko możliwe. Pytał Boga dlaczego go opuścił.

Generalnie wszyscy w końcu ustąpili, czyli jednak Biblia twierdzi, że Bóg zawsze ma rację w kwestiach moralnych? Problem był chyba taki: czy istnieje ktoś "bardziej święty od Boga", że Bóg każe zrobić coś "złego", ale osoba odmawia ze względów moralnych.

Pozytonie, czy mam rozumieć, że chcesz należeć do jakiegoś Kościoła, ale z braku odpowiedniego nie należysz do żadnego, czy też może uważasz, że Jezus chciał założyć Kościół nieformalny, niez'instytucjonalizowany (ale trudne słowo :) )?




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych