Moim zdaniem również nie było żadnej kwestii spornej, a Szatan z biblii nigdy nie zakwestionował Boskiej dominacji zwracając jedynie uwagę na pobudki ludzi, ot i to.
Mowisz, że Bog
potrzebuje istoty z wolną wolą, tylko po co? Jeśli nie bierzesz pod uwagę historii opisanej w biblii to na jakiej podstawie wnosisz, że jesteśmy wraz z ziemią częścią wiekszego planu?
Kazdy człowiek coś zakłada, jeden że ziemia jest specjalnie dla niego, drugi ze to element niezwykle waznego planu. Tylko na jakiej podstawie?
Zakładając istnienie innych istot podległych Szatanowi, poddajesz w watpliwosc pobudki Boga. Miłość czy dazenie do spełnienia "ponadogolnowszechświatowego" planu? Jesli jedno i drugie, to kieruje sie dziwnie subiektywnym poczuciem "milosci"
Skad mamy wyciagac wnioski z dzialania Boga? Z biblii? No to wlasnie wyciagamy ale Ty stosujesz ją wg mnie trochę wybiórczo.
Mowisz o bledzie pierwszej pary ludzkiej, która nie miała okazji pokazać, że umie dobrze kożystać z wolnej woli (albo to nie zostało napisane), szkoda. To moze mamy się uczyć z błędnych wyborów ludzkości które cierpliwie znosi Bog?
Ok, po kolei:
Pierwsza para - klapa,
Kain vs Abel - porażka,
Potop - rozwałka błędnie kożystających z wolnej woli,
Naród wybrany i exodus - takie dowody a tu chodza na boki jak sie da i to przez cała swoja historie, az w efekcie dostali po lapach,
Ewidentnie ludzie sobie nie radza. Ale nie, ciagniemy dalej zeby pokazac ze NAPRAWDE sobie nie radza.
Prorocy i przekazywane ostrzezenia - porazka,
Jezus - w sumie porazka, chodz bylo wiadomo ze go zabija wiec jego obecnosc to w sumie formalnosc. Status formalny, odrzucony wiec porazka,
Chrzescijanie - do poki ciagneli apostolowie jakos sie trzymalo kupy ale i tak trzeba bylo wszystko pilnowac, odstepstwo i bilans - porazka,
Dobra, styknie. Ludzie sobie nie radza. Ale nie! Cierpliwosc i milosc daje szanse. Jedziemy dalej.
Sredniowiecze - to sie dzialo w imie Boga
ale porazka,
do XIX w - niec sie nie zmienia, ludzkosc sie nie popisala umiejetnoscia kozystania z wolnej woli, porazka
XX w - wojny, krew sie leje, ludzie wyja. Ewidentnie porazka
Wystarczy. Naprawde sobie nie radza ... Nie, nie ... Dla Boga 1000 lat jest jak 1 dzien (nie ma to jak równa miara dla wszystkich, szczególnie tych zyjacych ~100 lat), jedziemy dalej ...
Przeciez idąc zgodnie z Twoja wizja ta "Latarnia" chyba nigdy nie zaswieci.
O ofierze Jezuza pisałem wyzej.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson