prawie jak mój staryCos ty,ani zlotowki.Wyparl sie rodziny,ktora kiedys zalozyl.

komitet sądowniczy -w jakich przypadkach?
#41
Napisano 2009-04-20, godz. 19:36
#42
Napisano 2009-04-20, godz. 21:03
Tak dokladnie zrobili,jak piszesz.Naczelną zasadą działania komitetów sądowniczych jest "świeta" zasada: "wszystko można co nie można, byle z cicha i z ostrożna". Jeżeli Ani mąż pojechał sobie "w siną dal", to jego złe postępowanie nikogo nie kłuje w oczy i "nie ma potrzeby" robić w tej sprawie cokolwiek.
#43
Napisano 2009-06-21, godz. 16:25
Nie, to nie jest powód do wykluczenia. Powodem byłoby, gdybyś będąc na takim spotkaniu czy nabożeństwie brał aktywny udział w ich praktykach religijnych. Nie jest to oczywiście pochwalane, ale 'niewolnik' nigdzie nie mówi, że samo pójście gdzieś kwalifikuje się do komitetu.Liberale, inni ex-starsi czy wg Twojej/Waszej wiedzy, wykluczenie ŚJ ze społeczności za sam fakt pójścia "z ciekawosci" na spotkanie zielonoświątkowców jest zgodny z zasadami WTS?
Strażnica z 15 lipca 2006, s.30może ktoś wymienić co może być rozumiane lub interpretowane jako rozpasanie?
Rozpasanie (po grecku asélgeia) oznacza „rozwiązłość; wyuzdanie; bezwstyd; lubieżność”. W pewnym dziele to greckie słowo zdefiniowano jako „nieokiełznaną żądzę, (...) skandaliczną niegodziwość, bezwstyd, zuchwalstwo” (The New Thayer’s Greek-English Lexicon). A według jeszcze innego leksykonu chodzi o zachowanie „naruszające wszelkie społecznie uznawane normy”.
Jak wynika z tych definicji, termin „rozpasanie” obejmuje dwa elementy: 1) postępowanie, które samo w sobie stanowi poważne naruszenie praw ustanowionych przez Boga, oraz 2) zuchwałą, pozbawioną szacunku postawę winowajcy.
A zatem „rozpasanie” nie odnosi się do złego postępowania mniejszej wagi. Chodzi o czyny, które są poważnym naruszeniem praw Bożych i odzwierciedlają bezczelną, jawnie lekceważącą postawę. Uwidacznia się ona w braku szacunku lub nawet w pogardzie dla autorytetów, praw oraz norm. Paweł powiązał rozpasanie z niedozwolonymi kontaktami płciowymi (Rzymian 13:13, 14). W Liście do Galatów 5:19-21 zostało ono zaliczone do grzesznych praktyk, które mogą komuś zamknąć drogę do Królestwa Bożego, toteż stanowi podstawę do upomnienia, a nawet wykluczenia ze zboru chrześcijańskiego. (...)
Przypuśćmy, że narzeczeni kilkakrotnie pozwolili sobie na namiętne pieszczoty. Starsi mogliby uznać, że choć osoby te nie przejawiały zuchwałej postawy charakteryzującej rozpasanie, to jednak w ich zachowaniu była pewna miara chciwości. Mogliby więc podjąć działania sądownicze, gdyż była to rażąca nieczystość. Na tej samej podstawie można wszcząć takie kroki wobec kogoś, kto wielokrotnie prowadził z drugą osobą jawnie niemoralne rozmowy telefoniczne, zwłaszcza jeśli już wcześniej udzielono mu w tej sprawie rad.
Przy podejmowaniu decyzji w takich kwestiach starsi powinni kierować się rozeznaniem. Chcąc ocenić, czy konieczne są działania sądownicze, muszą dokładnie rozważyć, co się zdarzyło i jaki miało zakres. Nie chodzi o to, żeby zarzucać rozpasanie każdemu, kto nie przyjmuje rad biblijnych, ani też o sztywne ustalenie, ile razy ktoś może popełnić jakiś czyn, zanim sprawą będzie się musiał zająć komitet sądowniczy. Starsi powinni starannie i z modlitwą zbadać każdą sytuację i określić, co się zdarzyło i jak często miało to miejsce, a także ustalić charakter i zakres złego postępowania oraz cel i pobudki grzesznika. (...)
Załóżmy jednak, że chrześcijanin od wielu lat skrycie ogląda szokujące, upadlające materiały pornograficzne i za wszelką cenę próbuje to ukryć. Mogą się do nich zaliczać sceny ukazujące zbiorowe gwałty, praktyki sadomasochistyczne, sadystyczne tortury, brutalne praktyki wobec kobiet czy pornografię dziecięcą. Gdy o jego postępowaniu dowiadują się inni, brat czuje się bardzo zawstydzony. Choć nie przejawia zuchwałej postawy, starsi mogą uznać, że ‛oddał się’ plugawemu nawykowi i ‛z chciwością dopuszczał się nieczystości’. Ponieważ była to rażąca nieczystość, należy powołać komitet sądowniczy. Jeśli winowajca nie okazuje zbożnej skruchy, obejmującej postanowienie zerwania z oglądaniem materiałów pornograficznych, zostanie wykluczony. Gdyby zapraszał innych do swego domu, by wspólnie oglądać takie materiały, i tym samym je rozpowszechniał, świadczyłoby to o zuchwałej postawie charakteryzującej rozpasanie.
Biblijny termin „rozpasanie” zawsze obejmuje bardzo poważny grzech, na ogół natury seksualnej. Starsi powinni próbować ustalić, czy w grę wchodzi zuchwała postawa, wyuzdanie, plugawość, bezwstyd lub postępowanie szokujące innych. Z drugiej strony poważne wykroczenia przeciw prawu Jehowy popełnione przez osoby, które nie przejawiają zuchwałej postawy, mogą obejmować „chciwość” i zaliczać się do rażącej nieczystości.
Kiedyś "rozpasanie" oddawano zwrotem "wyuzdanie", ale chodziło o to samo:
Strażnica nr5 z 1974, ss.22-24
● Co oznacza słowo „wyuzdanie”, występujące w Liście do Galatów 5:19?
Niejeden czytelnik być może byłby skłonny uważać, że ten wyraz (odpowiednik greckiego słowa (asel′geia) określa postępowanie wprawdzie niemoralne, ale w niewielkim, czyli niezbyt poważnym stopniu. Jednakże w świetle dostępnych dowodów biblijnych, a także starożytnej greckiej literatury świeckiej, gdzie również to słowo występuje, sprawa przedstawia się zgoła inaczej. Przede wszystkim nie ogranicza się ono wyłącznie do czynów niemoralnych związanych z płcią. Ponadto zamiast odnosić się do przejawów złego sprawowania o charakterze mniejszej wagi, określa raczej czyny, które odzwierciedlają postawę bezczelną, zdradzają lekceważenie, brak szacunku, a nawet pogardę dla ustalonych mierników, praw i autorytetów. Dlatego wyuzdanego zachowania w zasadzie nie można przypisywać słabości; jest ono wyrazem aroganckiego usposobienia, zuchwałości albo wręcz bezwstydu.
Na poparcie tego stwierdzenia można przytoczyć, jak słowniki języka greckiego definiują wyraz asel′geia (i inne jego formy): „Zuchwałość, pycha, rozwiązłość”; „gwałtowny, bezczelny, bezwstydny” (Abramowiczówna); „czyny skandaliczne”, „swawola, nieokiełznana przemoc”, „zuchwalstwo”, „ordynarne nadużywanie”, „rozbestwienie” (Liddell i Scott); „wybryki, niepowściągliwość we wszystkim, np. w mowie, postępowaniu, bezczelność” (Robinson); „niepohamowana żądza, (...) skandaliczne zachowanie, bezwstyd” (Thayer); „wyuzdane bezprawie, zuchwałość” (Trench). Barclay w swoim dziele „A New Testament Wordbook” (Słownik do Nowego Testamentu) podaje: „[Słowa asel′geia] używał Platon w sensie ‚bezwstydu’. (...) Bywa ono określane jako ‚zastosowanie przemocy, połączone z butą i ubliżaniem’. (...) Objaśnia się je jako ‚usposobienie, które nie zna żadnych hamulców i które nie cofa się przed niczym, co podsunie kaprys i nieokiełznana bezczelność’.”
Żydowski historyk Józef Flawiusz z I stulecia n.e. posłużył się tym określeniem (asel′geia), gdy opisywał wystawienie świątyni Baalowi w Jeruzalem przez pogańską królową Izabel. Był to doprawdy oburzający skandal, bezczelne szydzenie z opinii publicznej i z wszelkiej przyzwoitości.
Zastosowanie słowa asel′geia w greckiej literaturze świeckiej pokrywa się z sensem, jaki mu nadają Chrześcijańskie Pisma Greckie. Na przykład apostoł Paweł, nawiązując do stanu ludzi z narodów, wspomina, że „wskutek nieczułości serc” osoby te, „utraciwszy wszelkie odczucie moralne, oddały się wyuzdaniu [asel′geia], aby chciwie uprawiać wszelkiego rodzaju nieczystość” (Efez. 4:17-19, NW). Apostoł Piotr zaś w następujący sposób łączy pojęcie asel′geia z innymi praktykami narodów pogańskich: „Żyjąc w wyuzdaniu, pożądliwościach i opilstwie, ucztując i pijąc nieumiarkowanie i oddając się niegodziwemu kultowi bałwanów” pogrążają się coraz bardziej w „wir zepsucia” (1 Piotra 4:3, 4, Kow). A opisując później, jak Lot dręczył się wyczynami mieszkańców Sodomy, apostoł ten uwypukla ‚nie liczącą się z prawem Bożym’ postawę wyuzdanych Sodomitów, po czym porównuje z nimi pewnych swoich współczesnych, którzy tak samo dali się poznać jako „zuchwalcy, zarozumialcy”, którzy ‚pogardę okazują władzy’, rzucają „słowa wyniosłe a próżne” i nawet „nie wahają się przed wypowiadaniem bluźnierstw” (2 Piotra 2:7-10, 18). Wszystkie te wypowiedzi dobrze ilustrują właściwe zabarwienie greckiego słowa asel′geia, wiążąc je z bezwstydnym, wyuzdanym postępowaniem.
Podobnie uczeń Juda pisze o ludziach niezbożnych, którzy niezasłużoną życzliwość Bożą mają za „usprawiedliwienie wyuzdania”, przy czym podkreśla ich lekceważący, pogardliwy i arogancki stosunek do uznanych autorytetów. Nie tylko bowiem „plugawią ciało” wybrykami seksualnymi i innymi formami niemoralności, ale również „nie szanują zwierzchności i wypowiadają się obelżywie o chwalebnych”; to wszystko właśnie składa się na „wyuzdanie”. Są to „ludzie zwierzęcy, nie mający usposobienia duchowego”. — Judy 4-8, 19, NW.
Postawę trafnie określoną mianem asel′geia można dzisiaj w świecie spotkać na każdym kroku. Mnóstwo młodych ludzi odrzuca wszelkie ograniczenia i hamulce, nie waha się urągać ogólnie przyjętym miernikom przyzwoitości, bezczelnie wyszydzać zwierzchności i rzucać obelgi na rodziców lub inne osoby. Ale postępuje tak nie tylko młodzież. Teatry, kina oraz czasopisma otwarcie przedstawiają sceny ukazujące publicznie nie tylko nagość i stosunki cielesne, lecz także sadystyczną brutalność i ohydną, plugawą mowę. Wszystko to są przykłady „wyuzdania” w biblijnym znaczeniu tego słowa.
Warto jednak zwrócić jeszcze uwagę na fakt, że „wyuzdanie” (asel′geia) występuje szereg razy w sąsiedztwie „rozpusty” (pornei′a) i „nieczystości” (akatharsi′a). (2 Kor. 12:21; Gal. 5:19, NW; zobacz także List do Rzymian 13:13). Czym się różnią te pojęcia?
Z trzech powyższych określeń „nieczystość” (akatharsi′a) ma najszersze znaczenie. Na przykład w przeciwieństwie do słowa pornei′a obejmuje nie tylko czyny niemoralne związane z płcią, ale niechlujstwo w różnych ujęciach: występujące w mowie, w działaniu, czy nawet w kontaktach duchowych. (Zobacz dla porównania Listy: 1 do Tesaloniczan 2:3; 1 do Koryntian 7:14; 2 do Koryntian 6:17). Odmiennie też od asel′geia wyraz ten może być użyty niezależnie od pobudek bądź postawy winnego nieczystości. Ponadto „nieczystość” dopuszcza dość szeroki zakres stopnia, czyli natężenia tej cechy. Podobnie jak ubiór może być lekko poplamiony lub całkiem brudny, tak czyjaś „nieczystość” może być mniejszej albo większej wagi. Określenie to wyróżnia się głównie tym, że uwypukla moralnie odpychający charakter złego prowadzenia się czy stanu.
Z drugiej strony „rozpusta” (pornei′a) jest pojęciem bardziej zawężonym, określając jaskrawo niemoralne czyny natury ściśle seksualnej. Wprawdzie wszelka pornei′a jest oczywiście nieczysta, niemniej jednak ten grecki wyraz uwydatnia zwłaszcza nieprawy i lubieżny charakter czynu, któremu odpowiada na przykład nastrój panujący w domu nierządu, chociaż niekoniecznie musi być popełniony w takim miejscu.
„Wyuzdanie” (asel′geia) podobnie jak „nieczystość” nie ogranicza się do niemoralności płciowej, ale odznacza się tym, że kładzie nacisk na rozwydrzenie, na bezwstydną zuchwałość postępowania. Widzimy więc, że chociaż wszystkie te słowa określają złe prowadzenie się i niekiedy mogą się nawet pokrywać, to jednak każde z nich ma swoje odrębne zabarwienie, wymowę, i co innego akcentuje.
Dla podkreślenia tej okoliczności Barclay w swojej książce „A New Testament Wordbook” przytacza słowa biblisty i grecysty Lightfoota, że „ktoś może być ‚nieczysty’ (akathartos [przymiotnik pochodny od akatharsi′a]) i ukrywać swój grzech, ale ten, kto jest aselges (przymiotnik [pochodny od asel′geia]), ma za nic powszechnie przyjęte dobre obyczaje. W tym mieści się całe sedno słowa asel′geia; człowiek, w którego duszy tkwi asel′geia (...), nie przejmuje się tym, co ludzie mówią lub myślą, jeśli tylko może zaspokoić swoje niegodziwe pragnienie. (...) U większości ludzi pozostało choć tyle przyzwoitości, że starają się ukryć swój grzech, ale aselges dawno utracił jej ostatnie resztki.”
Spróbujmy to unaocznić na przykładzie wziętym z życia: Zaręczonej parze chrześcijan może się zdarzyć, że przy okazywaniu sobie wzajemnych uczuć mimo woli przejdą poza to, co jest czyste i przyzwoite. Nie popełnili tego, co Biblia określa mianem pornei′a (rażącą niemoralność seksualną) niemniej w pewnej mierze stali się winni „nieczystości”, bo — załóżmy — ściskali się bardzo namiętnie lub pozwolili rękom zboczyć ku intymnym okolicom ciała. Poczuli się jednak zawstydzeni tym i postanowili więcej tego nie czynić. Czy można im zarzucić „wyuzdanie” (asel′geia)?
Nie w pełnym znaczeniu biblijnym tego słowa, gdyż nie urągali rozmyślnie i pogardliwie sprawiedliwym miernikom postępowania. Oczywiście gdyby z ochotą powtarzali takie nieczyste praktyki, świadczyłoby to o beztroskim lekceważeniu tego, co czyste, o bezwstydnej arogancji odpowiadającej pojęciu asel′geia. Podobnie młodzieniec, który nie mając uczciwych zamiarów małżeńskich samolubnie szuka sposobności do pieszczot i nieskromnego zabawiania się z dziewczyną — w dodatku może z coraz to inną dziewczyną — przejawia swawolną chciwość nazwaną w Biblii „wyuzdaniem”. Nie przejmuje się tym, ile szkody albo wręcz krzywdy wyrządza swoim zachowaniem. To samo zresztą odnosi się do dziewczyny postępującej w podobny sposób.
Osoby sprawujące duchowy nadzór w zborach chrześcijańskich powinny dołożyć starań, żeby odróżniać powyższe określenia biblijne. Należyte ich zrozumienie może wpłynąć na decyzje chrześcijańskich starszych, rozpatrujących poszczególne wypadki popełnienia zła. Może im pomóc w lepszym uchwyceniu proporcji, to jest stopnia powagi danych czynów. Widać stąd ponadto, jak wielkie znaczenie ma posługiwanie się zdrowym rozsądkiem, jak niezbędnie potrzebne jest staranne rozważenie okoliczności, sytuacji i postaw.
Użytkownik Liberal edytował ten post 2009-06-21, godz. 16:34
A member of AJWRB group
#44
Napisano 2009-06-21, godz. 16:39
Wlasnie,rozwodu by nie dali,mialam zyc ,,zboznie do Armagedonu.''Ato ci dopiero!ten sobie prysnal,a ja sama mialam sie mordowac,zaznacze,BEZ ZADNEJ POMOCY ZBORU.Wiec kicham na taka wegetacje.Poznalam faceta,bo bylo mi naprawde ciezko.A na zbor nie moglam liczyc.I te wyniosle twarze kamienne.Nie dalo sie dluzej tego znosic.Nie zaluje swojego odejscia,bo tam sa chore,bezsensowne i krzywdzace zasady.
Była u mnie w zborze wieloletnia pionierka, która bardzo chciała znaleźć sobie męża i mieć dziecko. Jakoś jednak nie szczęściło się jej. W końcu okazało się, że poznała kogoś ze świata i że jest w którymś tam miesiącu ciąży.
Oczywiście, została wykluczona, co mi się bardzo nie spodobało: jej skrucha i gorliwość były szczere, poza tym to niesłuszne i niedobre dla rozwoju przyszłego dziecka. Wiadomo, że stres matki bardzo wpływa na nieurodzone jeszcze dziecko. A tak została sama w najbardziej krytycznym okresie. Później ją przyłączyli. Miałem jednak wrażenie, że coś się w niej zmieniło.
#45
Napisano 2009-06-21, godz. 20:32
Oczywiście, została wykluczona, co mi się bardzo nie spodobało: jej skrucha i gorliwość były szczere
A dla Starszych Sędziów nie okazała ona skruchy ponieważ była już w ciąży i nie dało się tego cofnąć. Proste. W tym przypadku raczej zawsze wykluczają, choćby dla zasady, żeby nie było że chodziła w "rozpustnej" ciąży i przez ten cały czas była ŚJ. Co by się święci bracia i siostry obłudnicy nie zgorszyli.
#46
Napisano 2009-06-22, godz. 08:45
U mnie w zborze był przypadek "wpadki" dwojga młodych. Okazali skruchę i się natychmiast pobrali więc ich tylko ograniczyli. Podobny przypadek miałem w rodzinie - jego wykluczyli, ale ją tylko ograniczyli na jakiś czas.A dla Starszych Sędziów nie okazała ona skruchy ponieważ była już w ciąży i nie dało się tego cofnąć. Proste. W tym przypadku raczej zawsze wykluczają, choćby dla zasady, żeby nie było że chodziła w "rozpustnej" ciąży i przez ten cały czas była ŚJ. Co by się święci bracia i siostry obłudnicy nie zgorszyli.
#47
Napisano 2010-02-18, godz. 21:13
Następne spotkanie to będzie tylko formalność, dziwnie mi, ale nie potrafię być już świadkiem, od dawna już nim nie jestem, tylko na papierze..
#48
Napisano 2010-02-19, godz. 13:29
Witaj MISZMASZ na forumDzisiaj miałam komitet, który trwał 2 godziny, chcieli znać szczegóły "co, jak, kiedy...". Na koniec rozmowy dali mi czas na zastanowienie się, czy podtrzymuję to, co im dzisiaj powiedziałam. Nie mogli pojąć, dlaczego tak postępuję, i nie okazuję skruchy, przecież powinnam...
Następne spotkanie to będzie tylko formalność, dziwnie mi, ale nie potrafię być już świadkiem, od dawna już nim nie jestem, tylko na papierze..


Napisz nam trochę o sobie, o swojej 'karierze' w WTS i co Cię skłoniło do odejścia
Życzę Ci powodzenia na drodze ku prawdziwej wolności!
#49
Napisano 2010-02-19, godz. 14:15
Zyczę pozbierania się jak najszybciej..... jak chcesz pogadać to napisz na priv
#50
Napisano 2010-02-19, godz. 19:11
Dzisiaj miałam komitet, który trwał 2 godziny, chcieli znać szczegóły "co, jak, kiedy...". Na koniec rozmowy dali mi czas na zastanowienie się, czy podtrzymuję to, co im dzisiaj powiedziałam. Nie mogli pojąć, dlaczego tak postępuję, i nie okazuję skruchy, przecież powinnam...
Jeśli można wiedzieć... Jakie konkretnie mają zarzuty wobec ciebie?
Użytkownik ble edytował ten post 2010-02-19, godz. 19:12
#51
Napisano 2010-02-19, godz. 20:27

Po kolei: ochrzczonym świadkiem jestem/byłam 9 lat, a wcześniej miałam kontakt ze świadkami mniej, lub bardziej udany przez 3 lata, więc, niemały szmat czasu.
W "prawdzie" byłam ja sama, nie mam nikogo z rodziny. Prowadziłam podwójne życie, więc mam też znajomych "ze świata", to że ich mam pomaga mi nie zwariować...
qwertydzięki chętnie z Tobą porozmawiam.
ble, związałam się z człowiekiem ze świata, mam zarzuty o rozpustę.
Nie jest łatwo, mam wrażenie, jakby cały ciężar ze mnie spadł, a mimo to, czuje smutek, i pustkę..

#52
Napisano 2010-02-20, godz. 00:39
Nie jest łatwo, mam wrażenie, jakby cały ciężar ze mnie spadł, a mimo to, czuje smutek, i pustkę..
taka drobna cecha systemu WTS, grunt to nie dać sie zgnoić i wmówić sobie winy
#53
Napisano 2010-02-20, godz. 10:00

Wczoraj chyba skutecznie ją spławiłam..
#54
Napisano 2010-02-20, godz. 17:40
ble, związałam się z człowiekiem ze świata, mam zarzuty o rozpustę.
Czy przyznałaś do rozpusty na spotkaniu z komitetem? Być może tak się już stało, co pośrednio wynika z twej przedostatniej wypowiedzi. Jeśli tak, to wykluczenie jest 100% pewne, chyba że im powiesz, że nie będziesz więcej tego robiła, to wtedy pewnie tylko cię napomną.
A jeśli się nie przyznałaś, to czy komitet sądowniczy ma dwóch naocznych świadków twojej rozpusty (oczywiście nie chodzi o plotki tylko o przyłapanie na gorącym uczynku)? Zapytaj ich.
Jeśli nie mają tych świadków to znaczy, że chcą cię wykluczyć na podstawie niepotwierdzonych informacji. Krótko mówiąc nie mają dowodów twej rozpusty. Nie mogą cię więc wykluczyć. Jeśli to zrobią, złamią przepisy Organizacji które mówią, że musi być dwóch naocznych świadków. Jeśli się uprą przy swoim, możesz się odwołać do nadzorcy obwodu lub do Nadarzyna, polecam jedno i drugie na raz.
To co napisałem powyżej są to metody uniknięcia wykluczenia ale nie namawiam do robienia czegoś wbrew twej woli. Są tacy co się przyznają i godzą się z wykluczeniem bo im sumienie tak nakazuje i chcą być uczciwi wobec siebie/ludzi lub im nie zależy/chcą odejść, ale są i tacy którzy kombinują, siedzą cicho i dalej są w zborze.
W razie czego służę pomocą w odszukaniu odpowiednich fragmentów z publikacji niewolnika.
Użytkownik ble edytował ten post 2010-02-20, godz. 18:18
#55
Napisano 2010-02-20, godz. 19:13
Przyznałam się do wszystkiego zanim stanęłam przed komitetem, ale zrobiłam to raczej ze strachu przed ludźmi z organizacji, a nie ze skruchy.
#56
Napisano 2010-02-20, godz. 19:54
Przyznałam się do wszystkiego zanim stanęłam przed komitetem, ale zrobiłam to raczej ze strachu przed ludźmi z organizacji, a nie ze skruchy.
Ale czego konkretnie się obawiałaś ze strony tych ludzi?
#57
Napisano 2010-02-20, godz. 20:31
Poczułam lęk, strach taki jak osaczone zwierzę :/
#58
Napisano 2010-02-20, godz. 21:03
W momencie kiedy zadzwoniono do mnie, i wypytywano się o powód mojej nieobecności na zebraniach (około pół roku), kiedy drążyła ta osoba temat, zadając coraz dziwniejsze pytania, zostałam przyciśnięta do ściany, zostałam osaczona pytaniami jasno zmierzającymi do jednego pytania: o rozpustę, że nie było sposobu wymigać się od odpowiedzi.
Poczułam lęk, strach taki jak osaczone zwierzę :/
I to jest właśnie najgorsze: bać się ich. Trochę się dziwię, że dałaś się "zadrążyć". Trzeba było powiedzieć że nic nie zrobiłaś. Jeśli nie mieli dowodów (a pewnie nie mieli) to wystarczy powiedzieć nie i koniec. Taka odpowiedź jest prosta, krótka i zwięzła, nic dodać, nic ująć. Nie musisz im się spowiadać a oni nie mają prawa wchodzić z brudnymi buciorami w twoje życie.
Użytkownik ble edytował ten post 2010-02-20, godz. 21:04
#59
Napisano 2010-02-20, godz. 21:27
#60
Napisano 2010-02-20, godz. 21:30
(...) nie wiem dlaczego ona, osoba, która nie dość że zborowa plotkara, to jeszcze niezła manipulantka.
no jak nie wiesz jak wiesz.

a na drugi komitet wcale isc nie musisz.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych