Jeden Franz umiał zrezygnować, a drugi Franz nie umiał.
Z dwudziestu lub trzydziestu kilku (nie wiem ilu ich w sumie było, bo umierają i na ich mniejsce przychodzą nowi) z członkostwa w CK zrezygnowało trzech, ale tylko jeden Franz wyraźnie się odciął.
Ale nawet Ray Franz nie wyleciał od razu, pierw rezygnacja z przywilejów, potem zamieszkanie poza Brooklynem, a na koniec wyleciał za "obiad z odstępcą" (ale fajny paragraf, jak na Alla Capone )
Człowiek wrażliwy społecznie rzadko kiedy dochodzi na szczyty władzy czy to w państwie czy w organizacji ŚJ, odczłowieczone organizacje preferują pewien rodzaj psychopatii... Stawianie organizacji (partyjnej, religijnej, państwowej, gospodarczej, itp.) ponad dobro człowieka.
Wiesz co Sebastian, uważam się za człowieka wrażliwego. Kiedyś pozbawiłem (jako członek komitetu służby) przywileju bycia starszym brata, który poszedł na ślub swojego syna żeniącego się z dziewczyną ze świata. Tylko za to, że poszedł na ten ślub. Dziś nie mogę w to uwierzyć ale to fakt. Czachę mozna mieć nieźle zrytą co nie musi świadczyć o złych intencjach i świadomym krzywdzeniu innych