67 replies to this topic

[qwerty]

PS. Najlepszym tekstem walnęła jedna atrakcyjna siostrzyczka koło trzydziestki siemasz - co Cię widzę to Pamiątka

u nas to chodziło raczej w ten deseń:
MA PECHA CO PRZYJDZIE TO PAMIATKA
pozdro

[jb]

Poznałem kilku tzw. pomazańców ale ani jednego, któremu nie czyniono by różnych zarzutów na tle jego odmiennej nadziei – od przypisywania psychicznej choroby do niezdrowych ambicji!

Obserwowałam tylko te osoby,które spożywały emblematy i smiać mi sie chciało,że obydwie kobiety ,które spozywały,uważały sie za pomazańcow,a były chore psychicznie[są na rentach inalidzkich z powodu właśnie choroby umysłowej].Potem trzeba było tłumaczyć gosciom ,dlaczego tylko one sięgneły po swiętosc.

Mam pytanie: jak to właściwie jest z takimi wątpliwymi przypadkami osób spożywających emblematy?
Na forum JWD natknęłam się na wątek, w którym podzielono się przypuszczeniem, że być może istnieją dwie listy, na których grupowani są pomazańcy. Na jednej liście są poważne, wiarygodne osoby, które nie wzbudzają większych kontrowersji. A na drugiej zborowi ekscentrycy, osoby z problemami natury psychicznej oraz zaproszeni goście, którzy sięgneli po emblematy z powodu niewiedzy. I tylko pierwsza z tych list jest potem uwzględniana w raporcie. Czy ktoś z Was spotkał się z taką praktyką?

[Padre Antonio]

W cale bym się nie zdziwił. U mojego znajomego w zborze jest gość w wieku około 30 lat, który ma nadzieję niebiańską ale nikt ze starszyzny go nie bierze na poważnie. Nawet nie jest "służącym" pomocniczym
Widać jakiś "prikaz" z brooklynu ...

Słyszałem, że jego żona się popłakała jak jej oznajmił, że będzie w niebie z aniołkami bo w związku z tym, w raju nie będą razem ...
Ciekawe co ona na odgórne przyzwolenie na związanie się z innym potencjalnym samcem - którego tak na marginesie - jeszcze nie zna, a co za tym idzie: nie kocha ... ale co tam, JHWH jest największym mózgiem na świecie/ we wszechświecie. Coralgol na pewno nam to odpowiednio wytłumaczy

[Adelfos]

nikt ich nie spożył. Jak było u Was?

Ja trzy lata temu spożyłem w Świdnicy.

[jb]

Ja trzy lata temu spożyłem w Świdnicy.

Jak zareagowały na to osoby tam zgromadzone?

[Padre Antonio]

Jak zareagowały na to osoby tam zgromadzone?

Stawiam na:
- szurnięty, nie wie co czyni,
- odstępca, profanator.

W końcu Adefons nie jest regularnym SJ-wy więc opcji więcej nie widzę.

Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2008-03-02, godz. 21:49

[Adelfos]

Jak zareagowały na to osoby tam zgromadzone?

Usłyszałem jak kobiecie zasiadającej po mojej lewicy zaczęło łomotać serce.

[Padre Antonio]

Usłyszałem jak kobiecie zasiadającej po mojej lewicy zaczęło łomotać serce.

Pogratulować słuchu Aldefonsie ...

[Adelfos]

Stawiam na:
- szurnięty, nie wie co czyni,
- odstępca, profanator.

Z dopytywań po imitacji Wieczerzy Pańskiej wywnioskowałem, że zdaniem świdnickich pamiątkowiczów nie wiedziałem, co czynię. W odpowiedzi powołałem się na mówcę, który zaznaczył, że każdy sam musi ocenić, czy ma udział w niebiańskim powołaniu. No więc oceniłem...

Pogratulować słuchu Aldefonsie ...

To nie jakość mojego słuchu tylko cisza, jaka panowała w czasie tego obrządku.

[sebol]

Jak zareagowały na to osoby tam zgromadzone?

Uznaliby go za „wariata” i szybko by go wynieśli z sali, w której została zorganizowana Pamiątka(tak by to się stało w Polsce)! Film jest dobry, ale niestety świadczy o słabości braci, którzy tam mieli pilnować, aby nikt „niegodny” nie spożył chleba lub wina ! Bracia, którzy podają emblematy mają czuwać ! i w tym przypadku … no wiadomo amerykanie ;-)

Adefols ! opowiedz mi, jak było dalej ...?!

…rady dla braci, którzy podają emblematy są jasne ! jeżeli zdarzy się, że ktoś próbuje spożyć chleb lub wino (sam miałem takie przypadki ;-) ) to należy szybko i po cichu takiego kolesia (lasie) postawić do szeregu! Najczęściej kończyło to się, wyniesieniem Pan(i) poza drzwi pomieszczenia w którym zorganizowano Pamiątkę ! należało to tak zrobić, aby jak najmniejsza liczba uczestników to zauważyła !

PS. i mogę się z tą „siostrą” w „niewierze” założyć, że taki numer z żuciem gumy by w Polsce nie przeszedł! "Stos" i czujne oko braci murowane ;-)


ps. żucie gumy zobaczyłem w "relacji z Pamiątki" Siostry Brendy Lee, a filmik jest TU

Użytkownik sebol edytował ten post 2008-03-03, godz. 19:26

[Adelfos]

Adefols ! opowiedz mi, jak było dalej ...?!

Wydarzyło się wyłącznie to, co już opisałem.

[Noc_spokojna]

Pogratulować słuchu Aldefonsie ...

Chciało by się dopisać- i głupoty, ale nad głupotą należy raczej ubolewać.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

[Adelfos]

- i głupoty,

Dlaczego?

[Noc_spokojna]

Dlaczego?

Jak sam tego nie rozumiesz, to nawet nie ma sensu tłumaczyć.

Pozdrawiam cieplutko

Dosia

PS.

Proponuję Ci teraz abyś wybrał się do Indii i zrobił sobie steki ze świetej krowy. Też może być zabawnie.

D.

[qwerty]

W odpowiedzi powołałem się na mówcę, który zaznaczył, że każdy sam musi ocenić, czy ma udział w niebiańskim powołaniu. No więc oceniłem...

Adelfons, ubawiłes mnie do łez

[ISZBIN]

Proponuję Ci teraz abyś wybrał się do Indii i zrobił sobie steki ze świetej krowy. Też może być zabawnie.
D.

Roootfl. Ja też jadę na steki:)

Będzie temacie:

Studjujący ze mną pionier specjalny, dajmy mu inicjały tylko: W.G. rozmawiał ze mna tak:

W.G.: Zobacz u nas na zebranich każdy może zadawać pytania. A w Kościele tylko się słucha.
Ja: No tak.
W.G. Idx do kościoła i w czasie kazania podnieś ręke i zadaj pytanie, że czegoś nie rozumiesz....
Ja: No nie, eee...
W.G. A pewien brat poszedł i tak zrobił. I... (wiadomo co dalej w opowieści i treści o ,,pewnym Bracie'').

Trzeba wiedzieć, gdzie jest GRANICA ,,wojny'' o ideologię, a Ty Adelfons ją przekroczyłeś.


PS
Jak zostawałem ŚJ rodzice na siłe mnie wyciągneli na spotkanie z Tadeuszem Kundą. Miał swa prelekcje w Kościele, po tym w salce było spotkanie dla zainteresowanych.
Rodzice mnie tam zaprowadzili.
Salka była pełna. Tu wykorzystałem nauke od W.G. Zadałem parę ostrych pytań made in Brooklyn Kundzie. Człowiek zbaraniał, ale inni przysłuchiwali się z uwagą, jak to ,,młodzieniec walczy z Pismem Św. w ręku.''
Wśród słuchających była pracownica mojej szkoły - księgowa.
Na drugi dzień sama mnie zaprosiła, w kolejnym na jej życzenie zasypałem ją literaturą ŚJ. Potem zaczeła studium z ŚJ.
Potem zmieniłem szkołę. Co z nią - nie wiem. Mam nadzieje, że nie zasypuje literaturą innych:)

Użytkownik ISZBIN edytował ten post 2008-03-03, godz. 21:27

[Adelfos]

Proponuję Ci teraz abyś wybrał się do Indii i zrobił sobie steki ze świetej krowy.

Mówca

zaznaczył, że każdy sam musi ocenić, czy ma udział w niebiańskim powołaniu.

Jeśli na jakimś hinduistycznym spotkaniu byłoby podobnie, to dlaczego miałbym nie skorzystać?

Też może być zabawnie.

Wcale nie było zabawnie.

Trzeba wiedzieć, gdzie jest GRANICA ,,wojny'' o ideologię, a Ty Adelfons ją przekroczyłeś.

Wszystko od początku do końca na tej świdnickiej "Pamiątce" odbyło się w sposób pokojowy

W.G.: Zobacz u nas na zebranich każdy może zadawać pytania. A w Kościele tylko się słucha.

Moim zdaniem nie odzwierciedla to stanu faktycznego, jaki mamy podczas spotkań w tych instytucjach.

[szperacz]

Dziwne rzeczy tu wypisujecie. 17 lat jestem (jeszcze) ŚJ i nie słyszałem, żeby można było na zebraniach zadawać pytania. Można się zgłaszać i odpowiadać na pytania, ale wolno mówic tylko to , co jest napisane w literaturze. Broń Boże jakichś własnych myśli. Pytania mozna zadawać jedynie na studium biblijnym, gdy nie jest się jeszcze ochrzczonym. Kryzys sumienia pokazuje czym sie kończą "niewłaściwe" wypowiedzi.

[pawel r]

Chyba, że taka osoba jest spoza to jej się mikrofonu juz nie podaje

[jb]

A tutaj już migawki z tegorocznej Pamiątki na Filipinach >> (YouTube)

Widać tam, jak uczestnicy Pamiątki, chyba już po uroczystości, pozują do zdjęć przy stoliku z emblematami. Czy polscy świadkowie Jehowy również mają to w zwyczaju?