Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pamiątka - nowi uczestnicy


  • Please log in to reply
67 replies to this topic

#61 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-03-30, godz. 15:10

ale jakby jakiś ex o numerze (przypuśćmy) 143 666 :lol: napisał skąd i jak czuł to powołanie

Zobacz tutaj: link
.jb

#62 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-04-08, godz. 21:15

"The Miracle Wake up!" – historia z Kanady: matka starszego zboru była osobą spożywającą emblematy, jednak po operacji znajdowała się w stanie śpiączki farmakologicznej, więc syn przyniósł jej emblematy do szpitala i ku jego zdumieniu matka właśnie wtedy obudziła się ze śpiączki. Syn odebrał to jako cudowne przebudzenie...

"Dla tych, którzy właściwie rozumieją znaczenie Pamiątki, oznacza ona tak wiele, że zrobią wszystko, co w ich mocy, aby ją obchodzić" – takie podsumowanie podpowiada "Strażnica".

Poniżej o innych nadzwyczajnych wysiłkach związanych z pragnieniem obchodzenia uroczystości Pamiątki:


Dla tych, którzy właściwie rozumieją znaczenie Pamiątki, oznacza ona tak wiele, że zrobią wszystko, co w ich mocy, aby ją obchodzić.

Na przykład w Stanach Zjednoczonych pewna starsza wiekiem chrześcijanka nie mogła opuszczać łóżka, ale sercem wprost rwała się do obchodzenia Pamiątki śmierci Chrystusa razem z chrześcijańskimi braćmi. Skorzystała z ambulansu i była obecna, mimo że na noszach. Jakiż wspaniały przykład doceniania dała tym sposobem!

Inny chrześcijański świadek Jehowy został odizolowany w chińskim więzieniu. Ale nawet ta okoliczność nie powstrzymała go od obchodzenia Pamiątki śmierci Chrystusa, o czym sam tak mówi:

„Każdego roku starałem się obchodzić Pamiątkę śmierci Chrystusa, jak tylko mogłem najlepiej. Z okna więziennego obserwowałem jak na początku wiosny księżyc zbliżał się do pełni. Możliwie najstaranniej obliczałem datę uroczystości. Naturalnie nie miałem żadnej sposobności otrzymania emblematów, to jest chleba i wina, a straż odrzucała prośbę o padanie mi tych rzeczy. Dlatego przez pierwsze dwa lata mogłem tylko pozorować obchodzenie Pamiątki, posługując się wyimaginowanymi emblematami. (...). Następnie trzeciego roku znalazłem kilka puszek czarnej porzeczki w paczce Czerwonego Krzyża i z tego udało mi się zrobić wino, natomiast ryż, który przecież jest niekwaszony, służył, za chleb. W ostatnim roku dostałem zarówno trochę wina, jak i kilka niekwaszonych sucharów w paczce Czerwonego Krzyża.”

Nieco dawniej, podczas drugiej wojny światowej, wielu świadków Jehowy, zwłaszcza zaś pozamykani w hitlerowskich obozach koncentracyjnych, narażało się na surowe kary, jeśli nie wprost na śmierć za obchodzenie Pamiątki śmierci naszego Pana. Pewna chrześcijanka, która była w jednym z takich obozów, opowiada o tym:

„Każda dostała wiadomość, żeby była w pralni o godzinie 11 w nocy. Dokładnie o 11 byłyśmy zgromadzone w liczbie 105. Stałyśmy, blisko siebie w kole, w środku stołeczek biało nakryty, na nim emblematy. Paliła się świeca, gdyż światło elektryczne mogłoby nas zdradzić. Czułyśmy się jak pierwotni chrześcijanie w katakumbach. Była to naprawdę uroczysta chwila. Ponownie ślubowałyśmy żarliwie naszemu Ojcu używać wszystkich swych sił do usprawiedliwienia Jego świętego imienia, stać wiernie po stronie Teokracji i ochoczo ofiarować swe ciała jako żywe ofiary godne przyjęcia u Boga.”

W owych latach podobnie narażali się świadkowie Jehowy w Kanadzie i w niejednym innym kraju. W istocie rzeczy takie ryzyko podejmą i w tym roku świadkowie Jehowy wszędzie tam, gdzie są zmuszeni działać nieoficjalnie. Jedno jest co do nich pewne: że doceniają przywilej obchodzenia Pamiątki śmierci Chrystusa.

--
źródło: "Strażnica" z 1965 roku, nr 4, "Pamiątka śmierci Chrystusa i jej znaczenie dla ciebie" (fragment)


.jb

#63 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-04-11, godz. 17:56

Jeżeli ktoś był na obchodach Pamiątki jest już po tej uroczystości. [...] U mnie, w jednym ze śląskich zborów wszyscy podawali tylko sąsiedniej osobie emblematy, nikt ich nie spożył. Jak było u Was?

To już trzeci rok od wykluczenia mnie. Wczoraj byłem na Pamiątce. Spożywających nie było. Jak zwykle ''sługa" czuwający nad Emblematami który po zakończeniu podawania sobie w rzędach, przenosił do następnego rzędu. Tak się złożyło, że siedziałem w swym rzędzie jako pierwszy. Znając praktykę stosowaną z poprzednich lat, że wykluczonym się nie podawało, więc nie wyciągałem ręki gdy podszedł do mnie i mi wręczał talerzyk. Pomyślałem, zapomniał się lub coś mi sygnalizuje. Wziąłem i podałem dalej. Myślę sobie, zaraz go sprostują. Jednak nie, kielich też mi podał.

Czyżby nowe przesłanki? A może nie podawanie Emblematów wykluczonym było praktykowane tylko w dwóch zborach które znałem przez 20 lat? Jak było w innych zborach? Oficjalnie w literaturze ŚJ nie spotkałem, o nie podawaniu wykluczonym, z może przeoczyłem. Czy tylko oparte na przekazach ustnych? Czy ktoś wyjaśni ten ewenement?
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#64 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-04-11, godz. 20:37

Gambit, rozumiem, że nie było to kameralne świętowanie( w sensie 1 zbór). Nikt nie ma wypisane na czole, że został wykluczony. Nie potrafię Ci powiedzieć czy istnieją konkretne wytyczne dotyczące wykluczonych w czasie Pamiątki. Z moich obserwacji wynika postępujący duch liberalizmu u śJ. Obostrzenia dotyczące wykluczonych złagodniały. W moim rodzimym zborze ekskomunikowana nie siedzi w ,,oślej ławce", ale gdzie chce i nikt chyba nie robi z tego problemu. Nie zauważyłam, aby problem stanowiła rozmowa z taką osobą. Na Pamiątce spotkałam wykluczonego brata, który siedział tu przede mną i zachowywał sie podobnie jak pozostali.
Fanatyzm, którym wyróżniali się śJ w stosunku do wykluczonych chyba idzie do lamusa. Nikomu też specyjalnie nie zależy na wykluczaniu osób, które w ewidentny sposob nie zagrażają ,,czystości" zboru. Może są to tylko moje osobiste odczucia, a może mój zbór zrobił się taki liberalny( chyba zawsze odstawał od przeciętności; pamiętam okres, w którym groziła mu reorganizacja).
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#65 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-04-11, godz. 21:46

z tego co ja pamiętam (nie wiem czy Karpacz jest reprezentacyjny dla PL) to nie było żadnego ulgowego traktowania wykluczonych na Pamiatce w sensie że w ten jeden wieczór "dyspensa" i wolno sie do nich uśmiechnąć czy podać im rękę. Był raczej problem tej natury że wówczas raz jeden jedyny w roku pojawiało sie wielu "braci" o których mało kto wiedział że są braćmi. Przychodziły osoby nieaktywne od wielu lat, niektore od kilkunastu (wątpiące po 1975) i oprócz tego także niektóre osoby wykluczone i wielu ochrzczonych i aktywnych głosicieli nie umiało rozpoznać kto jest zainteresowany kto wykluczony a kto nieczynny i mogło "niechcący" się przywitać. Funkcjonowała jednak ośla ławka.

#66 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-04-12, godz. 10:02

Z moich obserwacji wynika postępujący duch liberalizmu u śJ. Obostrzenia dotyczące wykluczonych złagodniały. [...] Nie zauważyłam, aby problem stanowiła rozmowa z taką osobą.

Wydaje mi się, że co do postępującego 'ducha liberalizmu', to masz rację. Do rozmowy nikt się nie garnął. Zdarzyły się jednak dwa przyjazne mrugnięcia z skrytym uśmiechem oraz jedno przywitanie - oczywiście ŚJ.

nie było żadnego ulgowego traktowania wykluczonych na Pamiatce w sensie że w ten jeden wieczór "dyspensa" i wolno sie do nich uśmiechnąć czy podać im rękę. Był raczej problem tej natury że wówczas raz jeden jedyny w roku pojawiało sie wielu "braci" o których mało kto wiedział że są braćmi. [...] Funkcjonowała jednak ośla ławka.

W zborze jestem dobrze znany. Kilkunastoletni 'sługa', kilkuletni lektor, aktywny w zebraniach i innych przedsięwzięciach zboru. Tak więc podający mi Emblematy nie popełnił błędu z powodu niewiedzy, zbyt dobrze się znaliśmy. Wszyscy też wiedzą, że nie zostałem wykluczony za jakieś pospolite naruszenie praw moralnych, lecz ... (pisałem w jednym z mych tem.)

A co do "oślej ławki", to nie wiem po czym ją rozpoznać? Jeśli przyjąć, że na niej siedziałem, które to miejsce wskazał mi porządkowy, to czy ten 'sługa pom.' który mnie zaprosił by usiąść obok niego, oraz inny który służył jedną z modlitw z drugiej mej strony, to dla nich też była "ośla ławka"? Tak nie odbieram.

Nawet byłem z tego miejsca zadowolony, siedząc w tylnym rzędzie. Tyle lat będąc aktywnym w zebraniach, siedziałem najczęściej w przednim rzędzie, ze względu m.in. na częsty udział w punktach zebrania i innych powinnościach. Tak mi brakowało czasem poobserwować gesty, aktywność i zachowań 'braci'. Toteż na Pamiątce spełniło się moje oczekiwanie, co do miejsca.
-- gambit

Użytkownik gambit edytował ten post 2009-04-12, godz. 10:14

Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#67 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-04-12, godz. 13:01

Ten liberalizm u śJ nazywają bardziej biblijnym określeniem- miłosierdzie . Brat prowadzący dzisiejsze studium Strażnicy skomentował, że miłosierdzie możemy m.in. okazać przebaczając grzesznikowi, nie wykluczając go ze zboru, tylko dając upomnienie; również przez chętne przyjęcie wykluczonego do zboru.
Tak myślę , że może zmieniła się kadra pisząca artykuły do Strażnicy. Wszechobecny dostęp do internetu też robi swoje. Powiększa się grono odstępców od nauki ,,wiernego i roztropnego niewolnika", niektóre sprawy są bardziej nagłośnione i trzeba troszkę ostrożniej pisać i mówić.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#68 Kasztanowa

Kasztanowa

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 413 Postów

Napisano 2009-04-12, godz. 13:08

Ten liberalizm u śJ nazywają bardziej biblijnym określeniem- miłosierdzie . Brat prowadzący dzisiejsze studium Strażnicy skomentował, że miłosierdzie możemy m.in. okazać przebaczając grzesznikowi, nie wykluczając go ze zboru, tylko dając upomnienie; również przez chętne przyjęcie wykluczonego do zboru.
Tak myślę , że może zmieniła się kadra pisząca artykuły do Strażnicy. Wszechobecny dostęp do internetu też robi swoje. Powiększa się grono odstępców od nauki ,,wiernego i roztropnego niewolnika", niektóre sprawy są bardziej nagłośnione i trzeba troszkę ostrożniej pisać i mówić.


A,to już teraz rozumiem,skad u mojego męża taka nagła odmiana.Wczoraj obdarzył mnie niewybrednym epitetem,a dzis po powrocie z zebranka słodziutki jak miodzik.Pewnie ma nadzieje....He.he :lol:
Umysł jest jak spadochron,działa wtedy,gdy jest otwarty




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych