Orygenes (II/III wiek) w swej Heksapli pisze na marginesie "PIPI" w miejscach gdzie tekst oryginalny powinien zawierać tetragram. Czyżby już w II wieku był problem ze zrozumieniem hebrajskojęzycznego tetragramu i przekręcaniem go jako "PIPI" o czym pisałem wcześniej? Co o tym myslicie? Czy ktoś ma jakieś przemyślenia na ten temat? Jak to sie mogło odbic w społeczności chrześcijańskiej?
Dzięki za pomoc w zrozumieniu tej sprawy.
Imię Boże po raz kolejny
Started by Jan Lewandowski, 2003-10-06, 09:55
105 replies to this topic
#101
Napisano 2006-02-06, godz. 12:36
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.
#102
Napisano 2006-02-06, godz. 12:45
A Orygenes brał ten fakt pod uwagę i chciał być dla takich osób zrozumiały. Nie wydaje wam sie że takie zamieszanie mogło być jedną z przyczyn zastępowania niezrozumiałego dla wielu nawróconych pogan hebrajskojezycznego tertragramu zastepczymi surogatami "Pan" i "Bóg"?
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.
#103
Napisano 2006-02-07, godz. 10:54
A dzis skutkiem tego wszystkiego jest to, ze synonimem Pan i Bog w NT jest JEZUS
"Pan mój i Bóg mój. (...) Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli"
#104
Napisano 2006-03-08, godz. 10:56
Interesuje mnie jeszcze jedna sprawa. Jak sądzicie? Skoro mamy dzisiaj do dyspozycji fragmenty rękopisów Starego Testamentu, a w tym Septuaginty z okresu okołoapostolskiego, zarówno zawierajace imię Boże w postaci tetragramu (około kilkunastu), jak i te z usunietym tetragramem (kilka rękopisów). To wydaje się logiczne, że pierwotne gminy chrzescijańskie otrzymały je od Żydów w sposób losowy i to na obszarze kilku tysiecy kilometrów kwadratowych i w przeciagu wielu lat (co sprzyja losowości tego zdarzenia). Wydaje sie wiec wielce prawdopodobne, że pierwsi chrześcijanie z czasów apostolskich i nieco późniejszych korzystali na swoich zebraniach z obu wariantów tekstu. Czyli mieli też w swych Świętych Pismach, jakim był dla nich Stary Testament, imię Boże.
Mimo to - co mnie dziwi - w najstarszych znanych nam rękopisach Pisma Świetego, czyli kodeksach chrześcijańskich takich jak Kodeks Watykański, Synajski, czy Aleksandryjski z IV i V wieku, owo imie w Starym Testamencie już nigdzie nie wystepuje. Jak myślicie dlaczego? Jakie czynniki tu zadziałały? A jesli takowe by istniały, to czy nie przyczyniłyby sie do ewentualnego wyrugowania owego imienia również z NT, gdyby tam ono było pierwotnie? Co w ogóle o tym sądzicie?
Z góry dziekuję za opinię, ale przepraszam jesli nie odezwę się przez pewien czas.
Pozdrawiam.
Mimo to - co mnie dziwi - w najstarszych znanych nam rękopisach Pisma Świetego, czyli kodeksach chrześcijańskich takich jak Kodeks Watykański, Synajski, czy Aleksandryjski z IV i V wieku, owo imie w Starym Testamencie już nigdzie nie wystepuje. Jak myślicie dlaczego? Jakie czynniki tu zadziałały? A jesli takowe by istniały, to czy nie przyczyniłyby sie do ewentualnego wyrugowania owego imienia również z NT, gdyby tam ono było pierwotnie? Co w ogóle o tym sądzicie?
Z góry dziekuję za opinię, ale przepraszam jesli nie odezwę się przez pewien czas.
Pozdrawiam.
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.
#105
Napisano 2006-03-23, godz. 12:21
W kwestii ewentualnego wystepowania imienia Bożego w Nowym Testamencie rozpocząłem nowy temat na forum http://www.biblia2.fora.pl/ Gdyby ktoś chciał na ten temat porozmawiać bardzo zapraszam. Postaram sie tam rozwinąć temat w celu wywołania dyskusji i narazie przyjąć tezy jednej ze stron. A potem pewnie będzie można wyciągnąć jakieś ciekawe i bezstronne wnioski. Zapraszam. Oto ten temat:
http://www.biblia2.f...php?p=8880#8880
http://www.biblia2.f...php?p=8880#8880
Patrzeć na świat przez google, czy własnymi oczami? Oto jest pytanie.
#106
Napisano 2006-05-25, godz. 17:13
Czytałem Rybola. Interesujace, aczkolwiek nie dość sprawne intelektualnie i rzekłbym mało odważne i samodzielne.
Teza, że imię Boga to Ojciec rozbawiła mnie. Jest równie płytka, jak poglad, że imię Boga Jehowy, które mamy wzywać to "Pan", czy "Jezus". Stoimy w miejscu i drepcemy w kółko byle tylko unknąć imienia Jahwe. Związków myslowych miedzy Joela 2 a Rym 10 o wzywaniu imienia Pana chłop się bał podjąć i nie wyjaśnił tego sensownie. Język pracy jest raczej mało potoczysty i płynny. Dokonuje dziwnych pseudoobiektywnych ocen doktryny świadków Jehowy, choć parę kamieni wrzuca im do ogródka. Przynajmniej nie musimy mieć wrażenia, ze księża boją się podejmować temat imienia Jahwe.
W sumie rozczarowałem się, aczkolwiek pracę polecam, jako próbę dość szerokiego omówienia zagadnień związanych z Imieniem Boga. Na pewno nie jest ona pracą niskiej wartości, ale gdybym był świadkiem to katolik okopujący się w jej argumentach miałby ze mną problem.
Teza, że imię Boga to Ojciec rozbawiła mnie. Jest równie płytka, jak poglad, że imię Boga Jehowy, które mamy wzywać to "Pan", czy "Jezus". Stoimy w miejscu i drepcemy w kółko byle tylko unknąć imienia Jahwe. Związków myslowych miedzy Joela 2 a Rym 10 o wzywaniu imienia Pana chłop się bał podjąć i nie wyjaśnił tego sensownie. Język pracy jest raczej mało potoczysty i płynny. Dokonuje dziwnych pseudoobiektywnych ocen doktryny świadków Jehowy, choć parę kamieni wrzuca im do ogródka. Przynajmniej nie musimy mieć wrażenia, ze księża boją się podejmować temat imienia Jahwe.
W sumie rozczarowałem się, aczkolwiek pracę polecam, jako próbę dość szerokiego omówienia zagadnień związanych z Imieniem Boga. Na pewno nie jest ona pracą niskiej wartości, ale gdybym był świadkiem to katolik okopujący się w jej argumentach miałby ze mną problem.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych