Skocz do zawartości


Zdjęcie

Problem społeczny!


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
73 replies to this topic

#21 wojtek37

wojtek37

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 612 Postów
  • Lokalizacja:Gdynia

Napisano 2006-04-24, godz. 09:43

Ciekawe skoro ŚJ nie chcą bronić swej Ojczyzny to czy też tak ochoczo nie bronili by swego dobytku jak przyjdzie złodziej. Pewnie nakopali by mu i jeszcze zadzwonili po Policję, która przecież sama w sobie jest zła. :unsure: B)

Dla mnie to ściemka, bo widziałem jak kiedyś pewien ŚJ bronił się przed rabunkiem, i walczył jak lew o swój majątek, który miał przy sobie. :angry:

#22 polarm

polarm

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 510 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Skierniewice

Napisano 2006-04-24, godz. 09:49

Ciekawe skoro ŚJ nie chcą bronić swej Ojczyzny to czy też tak ochoczo nie bronili by swego dobytku jak przyjdzie złodziej. Pewnie nakopali by mu i jeszcze zadzwonili po Policję, która przecież sama w sobie jest zła.  :unsure:  B)

Dla mnie to ściemka, bo widziałem jak kiedyś pewien ŚJ bronił się przed rabunkiem, i walczył jak lew o swój majątek, który miał przy sobie.  :angry:

Czy nie używał przy tym broni? To znaczy czy stał ze spuszczonym pięściami i przyjmował razy? Czy pięści to już, czy jeszcze nie broń?

#23 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-04-24, godz. 09:51

na pewno modlił się do Dzechowy o wsparcie i się położył ;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#24 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-24, godz. 09:59

Ehhh, daliście się podpuścić kolesiowi, który pewnie czyta te posty i kręci niekiepską beczkę :P . Zapewne kolega MeinKampf słyszał kiedyś o planach deportacji pewnych ludzi na Madagaskar i stąd jego inspiracja <_<. Intencje nie są raczej czyste w tym przypadku, dlatego nie mam zamiaru dawać temu forumowiczowi powodu do satysfakcji.

Czy SJ są niepełnoprawnymi obywatelami? Owszem. I to na własne życzenie. Przecież oni żyją na Ziemi tylko "przejazdem", w oczekiwaniu na "nowy swiat". A więc czego można od nich wymagać? Że będą bić się o rzeczywistość, której za chwilę nie będzie? Absurd.
Jednocześnie dziwi mnie postawa pewnych SJ, którzy za wszelką cenę chcą udowodnić swoją "społeczną użyteczność". Gdybym był SJ wręcz napełniałaby mnie duma, że jestem pasożytem :P :D

Pozdrawiam co niektórych
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#25 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-04-24, godz. 10:11

uważam, ze SJ to tacy po częsci obywatele !

Podobnie jak osoby duchowne wielu religii, pacyfiści, anarchiści, geje... Sporo takich "półobywateli" jest na świecie. Czy "półobywatel" to jeszcze człowiek, czy też już "półczłowiek"?

Poza tym wydaje mi się, że ŚJ korzystają ze swoich przywilejów zgodnie z obowiązującym prawem (tak, tak, wiem o wątpliwościach Artura, ale póki co sądy w RP ich nie podzielają) nadanym przez demokratycznie wybrany parlament? Jeśli więc parlament przyznał niektórym obywatelom takie prawo, to dlaczego korzystanie z niego miałoby ich czynić "półobywatelami"? Czy korzystając z ulg podatkowych (też pewien przywilej, pewne zwolnienie z obowiązków obywatelskich) też stajesz się "półobywatelem"?

jeżeli chodzi o wojsko, to chyba za długo siedzisz w tych Niemcach


Nie mieszkam w Niemcach (to taka wioska pod Lublinem) tylko w Niemczech. Czyżbyś miał braki edukacyjne w dziedzinie własnego języka ojczystego, pełnoobywatelu? A może przekręcanie nazw innych państw to sposób "kultywowania tradycji narodowych"?
[db]

#26 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-04-24, godz. 10:16

,2006-04-24 11:11] Nie mieszkam w Niemcach (to taka wioska pod Lublinem) tylko w Niemczech. Czyżbyś miał braki edukacyjne w dziedzinie własnego języka ojczystego, pełnoobywatelu? A może przekręcanie nazw innych państw to sposób "kultywowania tradycji narodowych"?

to takie zdrobnienie ;-) no ale cóż Ty jakoś nie masz specyficznego poczucia humoru ! jakoś nie narzekam na braki edukacyjne !

nie jestem też szczurem, który w tym kraju sie wykształcił (za pieniądze obywateli) i wyjechał np. do Republiki Federalnej Niemiec, aby tam zmywac gary !
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#27 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-04-24, godz. 10:46

nie jestem też szczurem, który w tym kraju sie wykształcił (za pieniądze obywateli) i wyjechał np. do Republiki Federalnej Niemiec, aby tam zmywac gary !


Ja też nie.

Argumenty się skończyły, zostały już tylko inwektywy w zanadrzu?
[db]

#28 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-04-24, godz. 10:52

no to zuch ! ja nie zacząłem od inwektyw ;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#29 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2006-04-24, godz. 10:53

Jednocześnie dziwi mnie postawa pewnych SJ, którzy za wszelką cenę chcą udowodnić swoją "społeczną użyteczność". Gdybym był SJ wręcz napełniałaby mnie duma, że jestem pasożytem :P :D

Jaracz, jezeli pijesz do mnie, to nieco sie mylisz. Ja nie musze i nie chce udowadaniac swojej uzytecznosci, bo po prostu ZNAM swoja wartosc i WIEM o ile lepszym miejscem do zycia bylby ten kraj, gdyby zylo w nim pare milionow wiecej ludzi takich jak ja. No, ale oczywiscie szybko popadlibysmy jako kraj w zaleznosc od Bialorusi, bo przeciez tych pare milionow nie poszloby na wojne w obronie demokracji. Poszedlby za to plk. Iszbin, por. Sebol i kpt. Jaracz - ku chwale ojczyzny.
Sebol, odbyles sluzbe wojskowa w silach zbrojnych swego kraju, ze tak sie rzucasz? Jezeli nie, to sie nie odzywaj. Jezeli tak, to przepraszam.
Jaracz, to poprzednie zdjecie IMHO bylo lepsze (to z duzymi zebami :-).

#30 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-04-24, godz. 11:03

no to zuch ! ja nie zacząłem od inwektyw ;-)

Ale skończyłeś.

Najpierw ŚJ jest półbobywatelem.
Potem emigrant - szczurem.

Czekam na dalsze kategorie. Masz jakieś jeszcze złote myśli, może o gejach, albo Żydach?
[db]

#31 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-24, godz. 11:17

Fly, niekoniecznie miałem Ciebie na myśli, ale widzę, że się poczuwasz, więc niech tak zostanie :P . Chodziło mi o pewną ogólną postawę, którą zauważam.
Ja bym poszedł na wojnę, gdyby była taka potrzeba, i nie czuje się zażenowany z tego powodu, choć nieszczególnie spieszy mi się na front. Kapitan? Czemu nie... Miałem sąsiada kapitana, całkiem fajnie zarabiał, a jak przeszedł po 20 latach służby na emeryturkę, żył jak pączek w maśle.

Może i poprzedni avart był ładniejszy, ale ten jest prawdziwszy :rolleyes: . Popieram akcję stopniowego odtajniania się, którą zapoczątkował wujek Kloo.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#32 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-04-24, godz. 11:18

,2006-04-24 12:03] najpierw ŚJ jest półbobywatelem.

no cóż, że SJ są dziś półobywatelami (oczywiście w materii wywiązywania sie z obowiązków obywatelskich ) zawdzięczają to niejakiemu Panu Ruthefordowi i jego chorym ambicją ! to nie mój pomysł !
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#33 HATTI

HATTI

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 29 Postów

Napisano 2006-04-24, godz. 11:54

Przyglądam się z boku tej dyskusji i jakiś ogień we mnie wzbiera. Drodzy forumowicze, popadacie w rodzaj antyspołecznej psychozy!! Nazywać ponad 120 tysięcy obywateli pasożytami? Ktoś podaje śmieszny argument obrony terytorialnej naszego pięknego kraju. Dobrze, nie można negować takiej potrzeby. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że armia finansowana jest z powszechnego obowiązku płatniczego. Możliwe, że ktoś poda w wątpliwość wywiązywanie się z tego obowiązku centrali organizacji w Broklynie czy Nadarzyna ale nikt nie powie, że ŚJ jako jednostki w sposób bardziej perfidny od większości obywateli omijają podatki. Podatki jako sługa publiczny są wykorzystywane i na obronę terytorialną i na policje i na Straż i na inne służby państwowe. Czy ten argument dalej będzie aktualny jak za dwa, trzy lata zniesiony będzie powszechny nabór do wojska? Oprócz podatków ŚJ płacą składki ZUS dzięki którym wy sami oraz wasze rodziny w słusznym wieku(nie koniecznie, bardzo duży procent osób korzystających z świadczeń emerytalnych!!) korzystacie z świadczeń emerytalnych i chorobowych. Z tej perspektywy zakres pasożytów należałoby rozszerzyć na więcej grup, które wykazują oznaki bycia, „innymi” niż jedyna słuszna większościowa grupa narodowościowa. Co zrobić z biznesmenem który płaci podatki w innym kraju, ale przy okazji daje prace i wypłatę 300 Polakom? Czy to pasożyt? Proponuje zejść z tonu bo zostanie w kraju mało nie pasożytów.
Inna rzecz, to fakt, że ŚJ to współobywatele tacy sami jak wy. Taka sama krew płynie w żyłach. Tak samo cierpieli. To samo czuli . Czy wynika jakaś różnica z faktu, że w nieprzyjemnej historii naszego kraju do obozów koncentracyjnych a później na przesłuchania przed Milicją Obywatelską trafiali osoby które walczyły w obronie kraju i te które tego nie robiły? Inaczej czuli świerzb na nogach?(autentyczne zdarzenia z więzienia w Piotrkowie Trybunalskim) Chcecie swoich rodaków odesłać na obcą ziemię?
Mam wrażenie, że pojęcie tolerancji u niektórych ma jakiś abstrakcyjny wydźwięk na zasadzie: murzyni dobrzy są ale nie w naszym kraju. Jak się żyje w społeczeństwie które ubiega się o status demokratycznego i liberalnego to wypadałoby nie nazywać nikogo pasożytami dlatego, że ma inne poglądy.
Zdaję sobie sprawę, że to tylko forum ale statystyki na dole pokazują, że potencjalnie odwiedza to miejsce dużo osób. Więc wypada przemyśleć co się pisze. Czy osoby które nazywają ŚJ pasożytami powiedzą to bezpośrednio Świadkom?
Mam nadzieję, że nikogo nie obraziłem. Nie to jest moim celem. Nie przypuszczałem, że przyjdzie mi bronić ŚJ, ale z natury jakoś nie lubię jak ktoś bezpodstawnie innych obraża.
PZDR

#34 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-04-24, godz. 12:02

Jak się żyje w społeczeństwie które ubiega się o status demokratycznego i liberalnego


W tym kraju od pewnego czasu słowo "liberalny" jest uznawane za inwektywę. To też wiele o nim mówi.
[db]

#35 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-04-24, godz. 13:06

HATTI, ja osobiście nie chcę nikogo nigdzie zsyłać, bo to absurd. Istota rozwiniętego społeczeństwa polega na umiejętności współżycia różnych wartstw w obrębie jednej struktury. Nie mi również oceniać, na ile świadkowie są skrupulatni w płaceniu podatków, choć osobiście wiem, że tak jak "światusy" robili zdrowe przekręty.
Jest jedno małe "ale": świadkowie są obywatelami, którzy DOBROWOLNIE wyrzekają się poczucia patriotyzmu, a więc i etosu historii oraz szacunku dla dziejowych dokonań (np. militarnych, niepodległościowych). Czy cierpieli podobnie jak inni? Owszem, ale często z innych pobudek, które nie miały nic wspólnego z polskością (choćby akcje UB, później SD). A więc SJ może i są pełnoprawnymi obywatelami, ale niepełnowartościowymi POLAKAMI. I to jest duża różnica. Zresztą sprawa ta nie tylko dotyczy Polski. Przecież na całym świecie świadkowie powtarzają opacznie rozumiane słowa o "Ojczyźnie w niebie".

Zastanawia mnie jedno: skoro za wszelką cenę SJ chcą być neutrali, dlaczego korzystają z wszelkich przywiliejów bycia obywatelem? Może faktycznie powinni założyć państwo w państwie, bez sztandarów, godeł, bohaterów itp.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#36 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-04-24, godz. 13:24

chciałbym jeszcze raz przypomnieć , skąd się wzięły problemy SJ z tzw. neutralnością:

Fioletowe Trójkąty
Petr Velechousky, tłum. ks. Zbyszek Wawrowski


Religijne stowarzyszenie Świadkowie Jehowy z właściwą sobie dumą, stwierdza o sobie, że jako jedyne nie było aktywnie włączone do walki w czasie II wojny światowej. W tamtych czasach członkowie tej społeczności cierpieli i umierali w koncentracyjnych obozach. Jednakże oficjalna historia Świadków pomija ważny rozdział, który dotyczy roli ówczesnego prezydenta tej organizacji w wojennych prześladowaniach.

W Niemczech, stowarzyszenie "Watch Tower Society" zrzeszające ponad 25000 świadków Jehowy, było prawnie uznaną korporacją od roku 1921. Ale już w kwietniu 1933 policja zkonfiskowała jej majątek w Magdeburgu i zamknęła jej biuro. Powodem był donos o prowadzeniu tam działalności komunistycznej, której celem było obalenie nazistowskiego reżimu.

Jednak przeszukanie skonfiskowanego majątku nie potwierdziło podejrzeń, więc po trzech dniach został on zwrócony właścicielom. 3 maja oskarżenie było wycofane. Jednak już 23 czerwca działalność Świadków ponownie została zakazana, ich majątek skonfiskowany a filia (niemiecka komórka Świadków Jehowy) rozkazem przewodniczącego ministrów Hermanna Goringa została zamknięta. Jako powód, państwowe organy podały podburzującą propagandę przeciwko Kościołowi i państwu, która pod płaszczykiem naukowego i biblijnego studium miała tam miejsce.

Na wydarzenie to zareagował ówczesny prezydent światowej "Watch Tower Society" Joseph Franklin Rutheford. Do kancelarii Rzeszy przesłał list do Adolfa Hitlera, napisany po berlińskim zjeździe Świadków Jehowy w dniach 25 - 28.6. 1933.

Zwraca się w nim do Hitlera słowami Wielce szanowny Panie kanclerzu Rzeszy i kontynuuje, że: Badacze Biblii, dążą ku tym samym moralnym celom i ideałom, które proklamuje władza nazistowskich Niemiec. Zapewnia jednocześnie Hitlera, że religijne cele Badaczy Biblii są w pełnej zgodzie z religijnymi celami Rzeszy Niemieckiej.

W ten sposób Rutheford odwołuje się do 24 punktu programu NSDAP, który zapewnia wolność wyznania. Zwraca się jednocześnie do Hitlera o zwrócenia majątku oraz domów w Magdeburgu. Hitler jednak nie dał się przekonać i w Niemczech zaczęły się aresztowania Świadków Jehowy.

Dwa miesiące później (21-24.08. 1933) w Magdeburgu spalono 65 ton (25 ciężarówek) literatury Świadków Jehowy o wartości przekraczającej 25 tys. dolarów. Być może, aby choć trochę przypodobać się Niemieckiej Rzeszy Rutheford zmienia nauczanie. Według niej, Żydzi mieli pierwotnie się wrócić do Palestyny i tam właśnie zapoczątkować Królestwo Boże.

Teraz Rutheford ogłasza, że to proroctwo wypełnia się duchowo na Świadkach Jehowy. Pojawiają się także w jego nauczaniu pierwsze, surowe zakazy pełnienia służby wojskowej. Świadkowie Jehowy byli pierwszymi, którzy byli zsyłani do koncentracyjnych obozów. Niektórzy z nich pod wpływem perswazji zrzekli się swej wiary a część z nich nawet, w niemieckich mundurach wyrusza na front.

Kiedy Ruthefordowi nic udało się wpłynąć na Hitlera, pojawił się zupełnie inny ton w jego wystąpieniach. (list do Hitlera 9.2.1934). W imieniu wszystkich Świadków Jehowy wygraża Hitlerowi w liście, że upubliczni, w miarę możliwości na cały świat, informacje o prześladowaniach Świadków Jehowy w Niemczech. W kilka miesięcy później Rutheford posyła ze Szwajcarii kolejny list, tym razem do swych współwyznawców:

"Kogo mamy słuchać, Boga czy ludzi?...Żadny człowiek nie ma Wam prawa rozkazywać w sprawach praktykowania wiary. Wasze przymierze zobowiązuje was, abyście słuchali Boga Jehowe i Chrystusa. Dlatego wiem, że będziecie posłuszni Jehowy a nie ludziom. Zalecam Wam przeto: Każda grupa świadków Jehowy w Niemczech niech zgromadzi się w niedzielę 7 października o dziewiątej w dowolnym miejscu waszego zamieszkania... Bezpośrednio potem poślijcie urzędnikom władzy w Niemczech telegram, który wcześniej przygotujecie...następnie zebranie zakończcie i rozejdzcie się do waszych sąsiadów wydając świadectwo o imieniu Jehowy Boga i o jego Królestwie Chrystusa."

Na rozkaz Rutheforda tak pojedyncze osoby jak i całe grupy posyłają z całych Niemiec niemieckiej władzy setki telegramów. Jest w nich między innymi napisane: "Dlatego informujemy Was, że zawsze jesteśmy posłuszni Bożemu Prawu, że będziemy się gromadzili, aby studiować jego Słowo i że będziemy go czcić i służyć tak jak to On sam chce."

"Jeżeli będziemy krzywdzeni przez Waszą władzę, bądź waszych urzędników, dlatego, że jesteśmy posłuszni Bogu, wtedy nasza krew spłynie na wasze głowy a Wy za to odpowiecie przed Wszechmogącym Bogiem. Ponieważ jednak wasza władza i wasi urzędnicy nadal próbują nas przymusić do nieposłuszności Największemu Prawu Wszechświata, musimy wam oznajmić, że chcemy z Jego łaski posłuszeństwa Bogu Jehowa, bo Jemu całkowicie ufamy, że uwolni nas od wszelkiego ucisku i wszystkich prześladowców. Z całym szacunkiem Świadkowie Jehowy."

Wszystkie państwowe urzędy zalane są podobnymi telegramami. Hitler reaguje na tę akcje stanowczo. (według świadectwa 7.10.1934 w Berlinie). "Tę chołotę w Niemczech wytępię."

Niemiecka władza otrzymuje telegramy także z całej Europy, Ameryki, Kanady i Anglii.: "Hitlerowska Władza, Niemcy - Wasze złe postępowanie wobec Świadków Jehowy rodzi sprzeciw wszystkich dobrych ludzi i bezcześci Imię Boga. Przestańcie prześladować Świadków Jehowy, w przeciwnym razie Bóg zniszczy Was i Waszą nacjonalistyczną partię. Świadkowie Jehowy" (datowano 7.10.1934)

W czasie, gdy Rutheford jeździ po świecie a ze Szwajcarii dyktuje co Świadkowie Jehowy mają robić, oni są więzieni, torturowani i wywożeni do koncentracyjnych obozów. (pierwsi więźniowie "obozów pracy" pojawili się już w 1934. Jeszcze przed wypowiedzeniem wojny, Świadkowie Jehowy stanowili 10 procent więźniów koncentraków.)

W 1934 zostało przeprowadzonych blisko 4 tys. przeszukań w mieszkaniach Świadków Jehowy a 420 Świadków z tysiąca zatrzymanych posłano do obozów koncentracyjnych i więzień. W ciągu kilku miesięcy 800 dzieci odebrano rodzicom, którzy wiernie trwali w swym przekonaniu.

Wiosną 1935 roku Rutheford wymyśla kolejne taktyczne posunięcie. Wywołuje spór o pozdrawianie flagi. Kto pozdrawia jakąkolwiek państwową flagę dopuszcza się zabobonów. To posunięcie wywołuje niechęć wśród tych ludzi, którym do tej pory Świadkowie Jehowy nie przeszkadzali. Spór o oddawanie honoru fladze szerzy się po całym świecie a prześladowania zaczynają się i w krajach, gdzie nie ma nazistowskiej władzy.

Największa fala prześladowań w Niemczech zaczyna się latem 1936 r. W czerwcu 1937 r. na podstawie rozporządzenia ministerstwa spraw wewnętrznych, wszyscy Świadkowie Jehowy, którzy nieuznają państwa i odmawiają zakończenia swej kaznodziejskiej misji, są zsyłani do obozów koncentracyjnych (Buchenwald, Dachau, Bergen-Belsen, Sachsenhausen, Oświęcim itd.) gdzie zostają oznaczeni fioletową opaską na rękawie.

W październiku, brytyjskie władze upubliczniają tzw. "Białą księgę Cmd 6120", w której potwierdzają straszne warunki w obozach koncentracyjnych. Do tej pory, w Niemczech zostaje uwięzionych ponad 6 tys. Świadków Jehowy.

Nienawiść nasila się także i w innych krajach, głównie w sprawach neutralności. W USA 3.6.1940 Sąd Najwyższy zdecydował, że oddawanie czci fladze narodowej jest obowiązkiem. Wielu Świadków Jehowy sądzi się o swoje prawa do swobodnego głoszenia słowa i szerzenia literatury, a także o prawo wolnego wyboru w kwestii oddawania hołdu fladze.

W USA i w innych państwach, rozszerzają się akcje, zmierzające do ograniczenia czy zakazu działalności Świadków Jehowy. Dzieje się to często przy współudziale innych Kościołów. Dzieci Świadków Jehowy są publicznie szykanowane, gdy odmawiają pozdrawiania sztandaru. W 1940 w USA jest uwięzionych ponad 3 tys. Świadków.

Kiedy w 1941 USA przyłączyły się do II wojny światowej, setki dalszych Świadków zostało skazanych, dlatego, że odmówili wstąpienia do armii. W Kanadzie, zarządzenie ministra sprawiedliwości ogłasza Świadków Jehowy jako organizację poza prawem i rozwiązuje ją. To samo stało się w Australii w 1941.

Pomimo wszystkich prześladowań, Świadkowie Jehowy zyskują coraz to nowych członków, zarówno w USA jak i w Niemczech, gdzie w obozach koncentracyjnych stanowią już większość. Zyskują sobie także tam szacunek, nawet wśród pracowników SS. Jako tzw. "Fioletowe trójkąty" ukazują i w najcięższych warunkach wierność swej wierze.

Mało kto spośród ofiar wojny mógł przypuszczać, że wszystkie te wydarzenia nie musiały tak przebiegać, gdyby Rutheford w swym liście do Hitlera (z czerwca 1933) był bardziej powściągliwy. Sam zawsze wystarczająco daleko od ogniska walki, nadal wygłasza w świecie płomienne przemowy a następnie poleca drukować je w tysiącach nakładu.

Ponad hipokryzją swego przywódcy i ponad prześladowania, które miały miejsce prawie w całym świecie, wzniosła się i zwyciężyła wiara tysięcy Świadków Jehowy, którzy stali się współczesnymi męczennikami.

Petr Velechousky

Przedruk za: Dingir (Czechy)

tłumaczył:corall http://watchtower.or...opic=1678&st=75
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#37 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-04-24, godz. 13:25

Zastanawia mnie jedno: skoro za wszelką cenę SJ chcą być neutrali, dlaczego korzystają z wszelkich przywiliejów bycia obywatelem? Może faktycznie powinni założyć państwo w państwie, bez sztandarów, godeł, bohaterów itp.

Ale jakie są przywileje bycia obywatelem?

Przecież większość "serwisów" świadczonych przez współczesne państwo wcale nie obejmuje tylko jego obywateli a nawet przeciwnie - wielu obywateli nie obejmuje. Na służby publiczne płacisz podatek. Za świadczenia socjalne też płacisz ubezpieczenia. Nikt nie pyta, czy jesteś obywatelem, czy nie. A jak jesteś obywatelem i nie masz pracy, to państwo Ci wcale opieki medycznej nie da, możesz się w d..ę pocałować ze swoim obywatelstwem.

Mieszkając w Niemczech korzystam ze wszystkich funkcji państwa niemieckiego chociaż wcale nie jestem jego obywatelem, za to płacę podatki i ubezpieczenia a w Polsce przez kilka lat pracując na umowę o dzieło w przypadku choroby mogłem się leczyć babcinymi sposobami, bo pomimo polskiego obywatelstwa bezpłatna służba zdrowia mi nie przysługiwała.

No to jakie są te korzyści z bycia obywatelem z których ŚJ korzystają tak bezczelnie i bezprawnie, a które nie przysługują nieobywatelom? Czym sytuacja ŚJ w Polsce różni się od obywatela Rosji płacącego podatki i ubezpieczenia? Gdzie te wyłudzone dodatkowe darmowe korzyści z obywatelstwa? Potrafisz je wymienić?
[db]

#38 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-04-24, godz. 13:38

Odnośnie pierwszej wypowiedzi, to dziwię się, że tak łatwo daliście się podpościć drodzy forumowicze jakiejś osobie, która za sam nick powinna być wywalona z forum. A jeszcze dyskutować o takim projekcie? wybaczcie, ale ...... (autocenzura)
Co do obywatelstwa, to może warto zastanowić się nad pewnym rozważaniem R. F. w Kryzysie Sumienia na temat słowa polityka i jego pochodzenia:

"W 1975 roku wyznaczono mi zadanie napisania artykułu na temat ostatniej fali terroru skierowanego przeciwko Świadkom w Malawii. Wyjaśniając, dlaczego Świadkowie Jehowy odnieśli się tak poważnie do nabycia legitymacji par-tyjnej, przytoczyłem opublikowane już wcześniej informacje, podkreślające podobieństwo pomiędzy ich stanowiskiem a stanowiskiem chrześcijan pierwszych wieków, któ-rzy odmawiali złożenia na ołtarzu szczypty kadzidła jako ofiary dla „geniusza” rzymskiego imperatora. Przytaczając wówczas te informacje czułem się jednak niepewnie: czy użyte przeze mnie porównanie jest całkowicie uzasadnione. Nie ma wątpliwości co do tego, że umieszczenie szczypty kadzidła na ołtarzu było aktem złożenia boskiej czci. Czy nabycie legitymacji partyjnej było również wyraźnym aktem religijnym? Właściwie nie mogłem znaleźć żadnego silnego argumentu przemawiającego za tym. Czy nabycie legitymacji partyjnej było więc narusze-niem chrześcijańskiej neutralności, złamaniem wierności względem Boga?
Nie mogę powiedzieć, że mój pogląd na tę sprawę był wówczas w pełni skry-stalizowany. Również dziś nie jestem w tej sprawie całkowicie pewny. Ale poniżej przytoczone myśli, które przyszły mi wtedy do głowy, kazały mi się zastanowić, na ile solidną postawę przyjęła Organizacja (w końcu byłem członkiem jej Ciała Kierowniczego) dla uzasadnienia nieugiętego stanowiska, potępia-jącego nabycie takiej legitymacji jako naruszenie wierności względem Boga:
Problem zasadzał się na fakcie, że legitymacja ta była legitymacją „polity-czną” stanowiącą znak przynależności do partii „politycznej”. Dla wielu osób, a szcze-gólnie dla Świadków Jehowy, słowo „polityczny” jawi się jako określenie opisują-ce coś, co jest z natury złe. Na przestrzeni wieków skorumpowani politycy przyczynili się do nadania temu słowu niesmacznego wydźwięku, jaki posia-da ono obecnie. To samo można jednak powiedzieć o takich słowach jak „poboż-ny”, które często wywołuje obraz świętoszkowatości, nieszczerej świętości, z jaką ob-noszą się niektórzy obłudnie religijni ludzie. Jednakże słowo „pobożny” ma właśnie związek z należną czcią i ze szczerym poświęceniem się Bogu – takie jest jego podstawowe znaczenie. Podobnie treść słowa „polityczny” dobrze oddaje poniższa definicja słownikowa:

„Polityczny – posiadający ustalony, regularny system lub administrację rządową; odnoszący się do rządu cywilnego lub jego administracji; wyrażony w sprawach państwa lub sprawach miary narodowej; odnoszący się do narodu lub państwa albo do narodów lub państw w znaczeniu innym niż społeczne lub samorządowe i traktujący o polityce lub władzy; dotyczący politycznych partii.
Wiedziałem, że słowo „polityczny”, podobnie jak słowo „polityka”, pochodzi od greckiego polis, co oznacza po prostu: miasto. W grece polites znaczyło: oby-watel, a przymiotnik politikos znaczyło: dotyczący obywateli, dotyczący państwa.
Język angielski za pośrednictwem łaciny przyswoił sobie te terminy, tak więc pochodzący z łaciny wyraz polityka znaczy po prostu: obywatelstwo, rząd, admi-nistracja. Takie słowa jak „policja” czy „polityka” pochodzą z tego samego źró-dłosłowu.
Oczywiście każdy rząd jest polityczny w ścisłym znaczeniu tego słowa. Każ-dy rząd na ziemi jest tworem politycznym; każda grupa polityczna zorganizowana w określoną formę rządów, tworzy „wspólnotę polityczną” (od greckiego słowa „politeia”), czyli „państwo o określonym ustroju”. Być obywatelem ja-kiegokolwiek kraju, to być członkiem państwa politycznego, to cieszyć się z przy-wilejów jak również nieść odpowiedzialność, jaką to członkostwo za sobą pociąga. Zakres, w jakim jednostka może poddawać się wymaganiom takiego państwa po-litycznego może być różny, lecz członkostwo wciąż pozostaje faktem.
Właśnie o takich państwach politycznych i ich władzach pisze apostoł Paweł w Liście do Rzymian, rozdziale trzynastym. Zachęca on chrześcijan do poddawa-nia się władzy zwierzchniej jako „słudze Bożemu”. To prawda, że działalność po-lityczna może ulec korupcji; nie ma żadnych wątpliwości, że polityczne Państwo Rzymskie stało się właśnie takim wyjątkowo skorumpowanym państwem. Nie znaczy to jednak, że wszystko co polityczne jest tym samym złe. Fakt skorumpowania działalności politycznej nie znaczy też, że obywatelstwo, tzn. przynależność do określonej wspólnoty narodowej lub państwowej jest czymś z natury złym. Za po-chodne (jednak nie zasadnicze i nie podstawowe) znaczenie słowa „polityka” – ja-ko „splotu chytrych planów i intryg ze strony ludzi żądnych władzy, chwały, pozycji, itp.” – odpowiedzialne są w większości partie polityczne wraz z ich kon-kurencją o władzę. Takie postępowanie jest złe, lecz nie dlatego, że wszystko, co odnosi się do polityki jest złe. Brak działalności politycznej w sen-sie świeckim jest brakiem władzy.
Prowadzi to do drugiego powodu moich wątpliwości. Jestem w stanie zrozu-mieć, dlaczego człowiek postępujący zgodnie z sumieniem pragnie odizolować się od walki politycznej, od zażartej konkurencji, która zwykle charakteryzuje polity-kę partii. Jednakże tym, co skłania mnie do poważnego zastanowienia się nad sy-tuacją w Malawii był i jest fakt, że kraj ten jest państwem jednopartyjnym. Partia Kongresowa Malawii jest partią rządzącą, działalność zaś innych partii jest zaka-zana. W ten sposób partia rządząca jest de facto odpowiednikiem samego rządu, stanowi „władzę zwierzchnią”. Jeśli człowiek może być obywatelem – a zatem członkiem narodowej społeczności politycznej – nie łamiąc tym samym wierności Bogu, jakie mamy podstawy, aby twierdzić, że poddanie się wymogowi rządu (wyrażanemu przez głowę państwa), aby każdy nabył legitymację rządzącej partii, stanowi naruszenie takiej wierności Bogu? Zastanawiałem się wówczas, i czynię to nadal, na czym polega i jak wielka jest ta różnica? Najbardziej jednak zastana-wiam się nad tym, czy gdyby w podobnej sytuacji znaleźli się mężowie z czasów biblijnych (Abraham, Daniel, Jezus, Jego apostołowie, pierwsi chrześcijanie), czy patrzyliby na sprawę uległości wobec ta-kich wymagań rządu w taki sposób, jak patrzy Organizacja? Prawdą jest, że w Malawii nie wprowadzono żadnego oficjal-nego prawa stanowiącego o nabyciu legitymacji partyjnych, lecz czy taki szczegół techniczny zostałby potraktowany przez Jezusa Chrystusa jako sprawa zasadnicza w obliczu stwierdzeń władz mających zasięg ogólnonarodowy? Jak patrzyliby na to chrześcijanie pierwszego wieku w świetle napomnienia apostolskiego: „Oddaj-cie każdemu to, co mu się na-leży: komu podatek – podatek, komu cło – cło, komu uległość – uległość, komu cześć – cześć”?
Podporządkowanie się takim wymaganiom, zarówno wówczas jak i teraz, zo-stałoby z pewnością potraktowane przez niektórych jako „kompromis”, jako „ukłon” w stronę żądań władz politycznych. Jednakże jestem pewien, że w cza-sach Jezusa było wielu pobożnych Żydów, dla których rozkaz rzymskiego oficera, zmuszający do niesienia jakiegoś ciężaru na dystansie jednej mili, byłby równie nie do przyjęcia. A jednak Jezus nakazał ulec i nieść, nie jedną milę, lecz dwie! Dla wielu Jego słuchaczy rada ta była niewątpliwie odrażająca, nie oznaczała odważ-nego sprzeciwu wobec kolaboracji z obcą, pogańską władzą, lecz zalatywała podłym tchórzostwem.
Ostatecznie upewniłem się co do jednej rzeczy, mianowicie co do tego, że mu-szę być całkowicie przekonany, że zajęte przeze mnie stanowisko jest mocno osa-dzone w Słowie Bożym, że nie opiera się ono jedynie na ludzkim rozumowaniu. Dopiero mając taką pewność mogę myśleć o obronie lub propagowaniu określone-go stanowiska, szczególnie wtedy, gdy ma ono pociągać za sobą tak poważne kon-sekwencje. Moja pewność, że Pismo Święte w sposób jasny i jednoznaczny uzasadnia politykę przyjętą wobec sytuacji w Malawii, została zachwiana. Zdawałem sobie sprawę, że ktoś mógł się czuć zmuszonym przez sumienie do odmowy naby-cia takiej legitymacji. Jeśli w czyimś przypadku tak właśnie było, to osoba ta miała prawo do odmowy zgodnie z radą apostoła, z Listu do Rzymian, rozdziału czternastego, wierszy od 1 do 3 oraz 23. Nie widzę jednak podstaw do narzuca-nia komukolwiek głosu własnego sumienia w tej sprawie, ani do czynienia tegoż głosu sztywną normą dla innych, szczególnie wobec braku wyraźnego poparcia ze strony Pisma Świętego, jak również z uwagi na niepełną jasność sytuacji."


Tak jakoś się składa, że śJ rezygnując pod wpływem CK ze swoich praw politycznych, sami z siebie robią (a może CK z nich robi) osoby, które nie utożsamiają się w pełni z obywatelami kraju w jakim żyją.
Czesiek

#39 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-04-24, godz. 13:44

o i tego tekstu też mi brakowało, w tym wątku ! o stosowaniu podwójnych miar w Organizacji
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#40 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2006-04-24, godz. 13:47

Sebol
przestań czatować na forum, bo ciebie nigdy nie dogonię we wpisach :D
Czesiek




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych