121 replies to this topic

[Ester]

' date='2006-08-25 10:34' post='33141']
Np. wibratory? ;-)

MSPANC

Wcale by mnie to nie zdziwiło jakby były. Jak są geje to możliwe, że i wibratory!!!

[Dementor]

Gdzie są geje? W Nadarzynie? Chyba niektórym z nienawiści to się już całkowicie w główkach pomieszało...

[Kloo]

nie w Nadarzynie a w samym Broklynie.Nie czytales dowodow na ten temat ? Poszperaj ilu z CK wylecialo za pedofilie i homoseksualizm.O nizej postawionych nie wspomne

[Ester]

W Brooklynie tak. Ale w Nadarzynie też są. Z resztą wszędzie jest tak samo. Skoro w biurze głównym takie rzeczy się dzieją to nie bądźmy naiwni, że w oddziałach jest inaczej.

Gdzie są geje? W Nadarzynie? Chyba niektórym z nienawiści to się już całkowicie w główkach pomieszało...

I nikomu się w główce nie pomieszało Drogi Kolego. Nie mówiła bym tego jak bym nie miała pewności.
Z resztą dla Twojej informacji to mogę Ci powiedzieć, że starszy z mojego byłego zboru jest homosekualistą i stałym bywalcem w Nadarzynie.

[Kloo]

Echhh ten Marian biedny Jego syn i żona

[Ester]

Echhh ten Marian biedny Jego syn i żona

No widzę, że niektórzy mają lepsze informacje niż by się wydawało.

[pawel r]

E no nie mówcie, że to tak powszechna wiedza...

[Ester]

E no nie mówcie, że to tak powszechna wiedza...

Widać, że tak!
Sama nie myślałam pisząc to, że ktokolwiek będzie wiedział o kogo chodzi. Ale widać za blisko siebie mieszkamy. Z resztą takie wieści zawsze rozchodzą się lotem błyskawicy.
A może byliś my jeszcze w tym samym obwodzie.

Podwątek proszę kontynuować tutaj: link | Moderator

[jb]

Betelczycy o błogosławieństwach płynących ze służby:

"Dzięki pobytowi w Betel zacieśniłam więź z Jehową. Im dłużej tu jestem i im bliżej poznaję funkcjonowanie tego miejsca, tym więcej uczę się o osobowości Jehowy. Służba w Betel pomogła mi też dostrzec, że Jehowa posługuje się ludźmi-ludźmi wszelkiego pokroju-i że nie trzeba być doskonałym, by zyskać Jego uznanie".

"Kiedyś myślałem sobie, jak miło byłoby móc w nowym świecie powiedzieć wiernym mężom ze starożytności, że służyłem w Betel, a nie gdzieś w świecie zarabiałem pieniądze".

"Wielkim błogosławieństwem było to, że poznawałem siebie, uświadamiałem sobie, nad czym muszę pracować, a potem pielęgnowałem potrzebne przymioty. Czuję, że teraz jestem lepiej wyposażony do służenia Jehowie. Widzę, że jestem trochę cierpliwszy, nieco bardziej opanowany i potrafię okazywać więcej miłości".

"Dzięki otrzymywanym tu pouczeniom duchowym dowiedziałam się więcej o Jehowie i o tym, jak mogę Go lepiej naśladować w myślach, uczuciach i czynach. A ponieważ cały czas się szkolimy, zaznaję niekończących się błogosławieństw".

"Betel nie przypomina klasztoru, jak mogą sądzić niektórzy. Dzięki uporządkowanemu trybowi życia udaje nam się wiele osiągnąć. (...) Nie było takiego dnia, żebym przyszedł do pracy i nie zaznał w niej radości. Dlaczego? Ponieważ jeśli z całej duszy dajemy siebie Jehowie, czerpiemy zadowolenie z tego, iż "uczyniliśmy to, co powinniśmy uczynić" (Łuk. 17:10).

"Jestem głęboko przekonany, że właśnie teraz, przed nastaniem ziemskiego raju, Betel jest najwspanialszym miejscem na świecie. Ani przez chwilę nie żałowałem, że służbę pełnoczasową uczyniłem swoim powołaniem. Ileż radości daje obserwowanie i czynne wspieranie wielkiego rozrostu ziemskiej organizacji Jehowy! Pragnę z Jego pomocą dalej uważać Betel za swój dom i przykładać się całą duszą do rozwoju spraw Królestwa".

(cytaty: NSK, 2001/6, "Czy możesz stawić się do dyspozycji?")
-------------------------------------------------------------------------


Aż trudno uwierzyć, że w tej bajce można także spotkać osoby pokroju Manuela Cano... Ale nie ma się co dziwić, bo nawet na samym szczycie nie obeszło się bez skandali.
Zatem nie jest tak różowo, jak może nam się początkowo wydawać.

[brat_jaracz]

Można by dorzucić celną uwagę R. Franza, który opisuje ludzi mieszkających w betel. Na ogół sprawiali oni wrażenie dość przytłumionych, zamkniętych w sobie. Ale ważniejsze jest, jak sądzę, spostrzeżenie, że gdy zapytał któregoś z nich, jak długo służy w betel, delikwent nigdy nie odpowiadał np. "ooo, chyba już ponad rok", ale prawie zawsze dokładnie określał liczbę dni. To świadczy, że jednak pobyt w betel musiał być dużym stresem. Analogia z więźniem czy zakonnikiem jest dość czytelna.

[Ester]

Jakie to wszystko skoloryzowane jak z resztą zawsze. Niedobrze się robi

[Terebint]

Kiedyś sam myślałem o tym, aby poświęcić się pracy w Betel. Zwierzyłem się z tego koleżance, długoletniej pionierce, która też parę miesięcy spędziła w tym "domu Bożym". Powiedziała mi, że jest to trudny kawałek chleba, że trzeba mieć dużo sił, aby móc tam pracować, dlatego też zrezygnowała. Powiedziała, że w Betel zdarzają się również samobójstwa. Wtedy oczywiście nie skojarzyłem faktów, ale teraz... teraz człowiek ma bardziej otwarte oczy.

[Ester]

Powiedziała, że w Betel zdarzają się również samobójstwa.

Ciekawe czemu mnie to nie dziwi.

[Kloo]

Ciekawsze jest to czemu nie piszą o tym nam w NSK

[Ester]

No bo jak by napisali to już by nie mieli do kogo pisać

[Dementor]

nie możecie napisać kto jest tym gejem? boicie się czegoś?

[Ester]

Tu nie chodzi o to że się boimy czegoś. Nie wydaję Ci się, że to by było troszkę nie na miejscu na forum publicznym sypać nazwiskami?
Jeszcze ktoś nas poda do sądu za naruszenie ustawy o ochronie danych osobowych
Z resztą i tak już dużo zostało napisane więc kto ma wiedzieć to i tak wie o kogo chodzi.
A Tobie czemu tak zależy na nazwisku?? Czy możesz znać tą osobę??

Pozdrawiam

[Kloo]

Em, pssstt, cichutko bo się wyda



Dementorze,fakt jest faktem, a region w kórym to ma miejsce jest daleki Twoim stronom. Wiedzą Ci co muszą wiedzieć.

[Ester]

Spoko, spoko Kloo nic się nie wyda

[Dementor]

Dziękuję za wyjaśnienie... mój brat obecnie jest w Betel, podpytałbym co i jak, ale pewnie mu tam tak mózg wyprali że nie podjął by ze mną tematu. Pozdro