No nie wiem, może jest w tym trochę prawdy, ale w chwilach wolnych ćwiczę trudną sztukę zatrzymywania mózgu, osiągam nawet jedną godzinę bezmyślności, jak poprawię wyniki, to może zostanę dopuszczony do komitetu redakcyjnego strażnicy. 
Dobrze, że ćwiczysz tylko z myśleniem w tym kierunku a nie na przykład
z oddychaniem, bo skończyłoby się na fioletowych ustach.

,

I uwierz mi proszę, że ta barwa na ustach nie jest pozytywną przepowiednią.
Nadprogramowe myślenie nie jest złe, ale może być oczywiście czasem uciążliwe.
Dopomogę Ci trochę: nie przerywanie lecz ukierunkowanie myślenia daje komfort bytu.
Pozdrawiam
Użytkownik Oko-Rentgen edytował ten post 2006-09-21, godz. 03:46