Skocz do zawartości


Zdjęcie

wpływ opuszczenia organizacji ŚJ na ilościową i jakościową zmianę życia seksualnego


  • Please log in to reply
79 replies to this topic

Ankieta: ŻYCIE SEKSUALNE EX-ŚWIADKÓW JEHOWY

Jak opuszczenie organizacji ŚJ wpłynęło na jakość Twojego życia sekualnego?

Nie możesz zobaczyć wyników tej ankiety dopóki nie oddasz głosu. Proszę zaloguj się i oddaj głos by zobaczyć wyniki.

Czy po opuszczeniu organizacji Twoje życie seksualne jest bardziej intensywne czy bardziej umiarkowane??

Nie możesz zobaczyć wyników tej ankiety dopóki nie oddasz głosu. Proszę zaloguj się i oddaj głos by zobaczyć wyniki.
Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#1 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-07, godz. 09:47

W tej ankiecie zadaję dwa odrębne pytania, jedno dot. intensywności a drugie Waszego subiektywnego zadowolenia z waszego życia intymnego. Proszę o głosowanie i komentarze

#2 arturek

arturek

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów

Napisano 2006-10-07, godz. 20:29

Witam
Panie Sebastianie, ale pan wchodzi chyba już za daleko w życie innych ludzi, a może pan nie ma żony?
i chce się popodniecać opowieściami innych. Ale od tego są chyba inne strony.:-)
Pisze krótko, ale nie mam ochoty by te wypociny zabierały mi dożo czasu
Ludzie jakie tematy!!!
Czy pan zakładający ten temat i inne jest zrównoważony psychcznie?
Bo nie wygląda żeby był. No ale może się myle choć może wywiady w radio Maryja nie wpłynęły na pana.
Hehehe:-)
pozdrawiam

#3 arturek

arturek

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 21 Postów

Napisano 2006-10-07, godz. 20:35

Żenujące:-(

#4 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-07, godz. 20:38

Arturku, dziękuję za wyrażenie opinii...

Czy zaprezentowany powyżej schemat myślowy zastosujesz również do redaktorów strażnicy, która wielokrotnie szczuła, jakoby odstępcy rzekomo w sposób masowy popadali w niemoralność płciową?
Czy im również przypiszesz skłonność do niezdrowego podniecania się?

Poza tym, ankieta jest 1) anonimowa 2) dobrowolna.
Nikt nikomu nie podtyka mikrofonu pod nos i nie każe opowiadać co robił wczoraj.

#5 marta

marta

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 174 Postów

Napisano 2006-10-07, godz. 20:49

wow co za temat....

u mnie przyznam sie nic nie zmienio gdyz jak i w czasie przebywania w organizacji, jak i po odstapieniu wskazówki towarzystwa odnosnie seksu miałam głeboko w .... wszystko robiłam i robie zawsze jak moje sumienie mówi oraz jakie są moje uczucia wzgledem innych. nikt nie bedzie mnie pouczał jak daleko i kiedy moge sie posunąc..

#6 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-10-08, godz. 21:19

Odnosze wrazenie, ze powyzszy kwestionariusz zostal niefortunnie skonstruowany i obawiam sie ze niczego w gruncie rzeczy nie wykaze i nie wykazuje. Zreszta takie tematy wartaloby badac w korelacji z wiekiem i stanem cywilnym, oraz z plcia, gdyz to moga byc istotniejsze zmienne niz przynaleznosc lub jej brak. A stan satysfakcji (i stopnia tej satysfakcji) z seksu jest trudnomierzalny, a skorelowanie tego z przynaleznoscia do SJ lub nie, mialoby sens, gdyby nie pytac ogolnie o jakosc seksu, tylko konkretnie np. o np. wyrzuty sumienia lub wstyd odnosnie np. "grzesznego" seksu, a i tu mozna by sie rozdrobnic ze wzgledu na pozamalzenskie kontakty seksualne, ze wzgledu na same techniki seksualne - "niemoralne" , ze wzgledu na z kim - homo/hetero, ze wzgledu na ilosc partnerow, itd.
Sama satysfakcja z seksu zalezy przede wszystkim od wychowania (traumy? urazy? rodzice? otoczenie - i tu rowniez wplyw religii), od doswiadczenia i umiejetnosci, od tego z kim i w jakich warunkach, a nie od tego w co sie wierzy lub nie wierzy - oczywiscie nie do konca
Lepiej byloby potraktowac te ankiete po prostu jako pytanie otwarte, a najlepiej trzeba by najpierw ustalic, czego w gruncie rzeczy, Sebastianie, chcesz sie dowiedziec.
Bo tutaj to groch z kapusta i troche jak z ta Babcia ktora twierdzila, ze przed wojna to nawet jablka byly smaczniejsze. Tylko ze tutaj w druga strone.
Sensowne sa pytania konkretne jak w ankiecie np. o utrate partnera spowodowana zmiana swiatopogladu.

no i podobne zarzuty do drugiej ankiety

tak czy owak, cos tu nie gra w tych ankietach...

#7 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-08, godz. 21:28

Dziękuję za szereg konkretnych i sensownych uwag.
Myślę, że na razie nie potrafię zbudować ankiety, która byłaby bardziej spójna.
Ale ucze się, za rok, kto wie?...

Mimo wypunktowanych przez przedmówcę wad niniejszej ankiety, mam nadzieję, że pojawią sie tutaj otwarte, swobodne wypowiedzi czytelników i że one coś wniosą do tematu.

#8 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-09, godz. 05:52

Ja oczywiście po opuszczeniu jedynej i prześwitnej organizacji zacząłęm tarzać się w rozpuście, a liczba odbytych stosunków wzrosła u mnie 666-krotnie :D :P ;) .
Nic z tych rzeczy. U mnie z zasadzie nic się nie zmieniło i tu, i tam. Może trochę wydoroślałem i dlatego patrzę na pewne sprawy z większym dystansem.
Ankieta jest całkiem dorzeczna i celowa.
Pozdrawiam
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#9 Dementor

Dementor

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 473 Postów

Napisano 2006-10-09, godz. 08:12

Sebastian, a proszę powiedz mi po jaką cholerę Ci to wiedzieć?
destination: ..::SALSERO::..

#10 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-09, godz. 08:28

tuż po odejściu z organizacji, byłem mocno zdziwiony siłą propagandy świadkowej...
oczekiwałem, że dawni bracia uznają mnie (mówiąc potocznie) za wcielonego diabła i się nie pomyliłem
natomiast byłem zdziwiony, gdy znajomi "ze świata" pytali zdziwieni:

- jak to jest, Sebastian, że odszedłeś od ŚJ a "mimo to" się nie rozpiłeś, nie rozłajdaczyłeś itd.?

gdy zaczynałem na ten temat rozmawiać, okazywało się ze strażnicowy obraz odstępców jest trafny conajmniej w 20%. Wskazywano na nadprzeciętną skłonność ex-ów do nałogów, niekiedy rażącą niemoralność, itp. jako na zjawiska częste, choć nie tak powszechne, jak chciałaby tego strażnica...

wg propagandy strażnicowej, odstępca musi być nieszczęśliwy... Ja spotkałem paru depresyjnych, ale większość jest zadowolona z życia. Kiedyś pytałem o tę kwestię w innej ankiecie na tym forum i równiez okazało się, że odstępcy wcale nie są tacy nieszczęśliwi, jakimi widzieliby ich ŚJ

teraz zadałem kolejne pytanie, aby się dowiedzieć, jaka jest rzeczywistość

po prostu interesuje mnie na ile strażnicowy obraz odstępców odbiega od rzeczywistości...

#11 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-10-09, godz. 10:03

Sebastianie myślę, że to może lekka przesada. sformułowania w stylu "odszedłeś, a mimo to" mają niejako sugerować, że ŚJ to my, a reszta to "oni". nie popadajmy w skrajności. nie sugerujmy czytelnikom, że każdy kto np. został wykluczony to zaraz "łajdak, albo pijak". jak wiesz powodów wykluczenia może być wiele i alkohol czy też niemoralność może być jednym z nich. Być może Twoich rozmówców zaskoczyło Twoje "niezmienione" postępowanie po odejściu, ale jak sam niejednokrotnie przyznajesz w swoich postach również nie podzielasz tego jak zapatrują się na pewne sprawy niektórzy z forumowiczów. poza tym rzeczywiście powstaje pytanie czego się spodziewasz po tej ankiecie ? być może okaże się, że osoby, które na nią odpowiedzą stwierdzą, że w ich życiu nic się nie zmieniło. ale czemu to ma służyć ? w dobie dzisiejszej tolerancja obyczajowa posunęłą się tak daleko, że mało już jest rzeczy, które społeczeństwo ogólnie rzecz biorąc "piętnuje". jeszcze jakies 20 30 lat nie do pomyslenia była "panna z dzieckiem" dziś to po prostu matka samotnie wychowująca, wcześniej związki heteroseksualne były traktowane jak cos potwornego dzisiaj jednak takie pary nawet się legalizuje i daje im np. prawo do adopcji dzieci w niektórych krajach. nie wazne, że nie tylko z punktu widzenia Bożego jest to chore i godne potepienia. nie wiem czy w krajach, w których takie adopcje są dopuszczalne ktoś zadał sobie trud, aby stwierdzić jaki wpływ na rozwój dziecka będą mieli tacy "rodzice". jedna z przedmowczyń wyraziła się w sposób następujący: zarówno bedąc w organizacji jak i już poza nią "miałam w ... zalecenia". mój drogi jeżeli ktoś został ochrzczony mając takie nastawienie, to trudno oczekiwać, żeby było inaczej. jeżeli już to proponowałbym ankietę o ogólny sposób zapatrywania się na sprawy stosunków między ludzkich: homoseksualizm, płatny sex, "skoki w bok". zapewne to mogłoby nam dopiero dać obraz jak się ludzie na to zapatrują :)

#12 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-10-09, godz. 10:14

dodam jeszcze, że w zasadzie to mogą być też odpowiedzi przede wszystkim oparte o punky widzenia ewentualnych ankietowanych. ktoś, kto np. dziennie wypijał 10 piw i został wykluczony być może za nadużywanie alkoholu i dalej to robi stwierdzi, że nic się nie zmieniło, ktoś inny może "poleciał" bo żył w nieformalnym związku i dzisiaj, albo jest "zalegalizowany" albo nie i też stwierdzi: "nic się nie zmieniło". problem polega głownie na tym, że ludzi boli, że ŚJ wyklucza się za takie czy inne postepowanie, co jest tak obce wyznawcom innych religii. żadko kiedy ci, którzy zostali wykluczeni podają powody dlaczego tak się stało. sam fakt wykluczenia być może powoduje u nich frustrację. wykluczyli mnie więc jestem "gorszy". a przecież nikt nie chce być gorszy. wielu później przystępuje do jakichś społeczności religijnych i tam mają "komfort psychiczny". nikt nie patrzy mi "na ręce". jeśli już coś zrobię złego to mogę się wyspowiadać i gra. nikt mnie nie napiętnuje itd. itp.

#13 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-10-09, godz. 10:34

z tym wykluczaniem to jest chyba tak: jak delikwent (ka) się przyzna, że skoczył(a) w bok to kończy się tylko upomnieniem, ale jezeli te skoki w bok są czeste i sie powtarzają, to się wyklucza!

ps ale pytanie Sebastiana mnie powaliło :

wpływ opuszczenia organizacji ŚJ na ilościową i jakościową zmianę życia seksualnego, czy robicie to częściej i czy jesteście bardziej zadowoleni[u]?

czyli będąc w organizacji seksiło się sporadycznie i po bożemu (bo wszak nie czas na pieprz... ale na głoszenie;-) a po odejsciu wstępuje w takiego człowieka demon seksu, który zmusza do króliczej prokreacji ;-) ;-) ;-) czyli Viagra wymięka ! ;-)

hehe ciekawe kto pierwszy się przyzna ile może i jak długo ;-)

a ja tak powiem, czy to się komuś podoba lub nie, czy to SJ czy ex-SJ lub katolik, to wszyscy mają tę samą chuć z różnym nasileniem !

Użytkownik sebol edytował ten post 2006-10-09, godz. 10:45

"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#14 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-09, godz. 11:22

Macieju, ta ankieta, jak sądzę, powstała właśnie na bazie STEREOTYPÓW i po to, by skonfrontować z nimi fakty. I jeszcze jedno: bajeczek o rzekomym upadku odstępców nie wymyślili sami odstępcy, tylko świadkowie Jehowy :rolleyes: . Taki drobiazg... Po co? Oczywiście ku przestrodze i aby zamknąć wszelkie dywagacje typu: "gdzie jest lepiej". Oczywiście, że najlepiej jest w organizacji i biada temu, kto ją opuści :P :D :lol: . Osobiście jest to dla mnie najsmakowitszy kąsek antyodstępczej propagandy.
A zatem podział "my i oni" jest wymysłem samych "prawowiernych" i to właśnie w tamtą stronę musiałbyś skierować ewentualne zażalenia co do braku szarości między kolorem białym i czarnym :rolleyes: . I w tym układzie ankieta Sebastiana jest jak najbardziej zasadna. Można by również zapytać: "czy po wyjściu z Organizacji wstąpił w Ciebie legion demonów?". I to pytanie, wbrew pozorom, również miałoby sens. B)
Pozdrawiam
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#15 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-10-09, godz. 11:56

Macieju, ta ankieta, jak sądzę, powstała właśnie na bazie STEREOTYPÓW i po to, by skonfrontować z nimi fakty. I jeszcze jedno: bajeczek o rzekomym upadku odstępców nie wymyślili sami odstępcy, tylko świadkowie Jehowy :rolleyes: . Taki drobiazg... Po co? Oczywiście ku przestrodze i aby zamknąć wszelkie dywagacje typu: "gdzie jest lepiej". Oczywiście, że najlepiej jest w organizacji i biada temu, kto ją opuści :P :D :lol: . Osobiście jest to dla mnie najsmakowitszy kąsek antyodstępczej propagandy.

no cóż po pierwszych odpowiedziach jakie pojawiają się w w/w ankiecie nic nie wynika. czy też tak jak przypuszczałem "nic się nie zmienia". oczywiście bardziej ciekawi mnie kto (o ile to możliwe) w przeważającej części jest autorem stereotypów wykluczeni czy też Ci po drugiej stronie. o ile mi dobrze wiadomo to większość osób jest wykluczana, a nie odchodzi dobrowolnie. w moim przekonaniu sam fakt, że np. ktoś został wykluczony jest dla tej osoby z punktu widzenia pozostałych członków zboru "upadkiem". przy czym sam wykluczony może być przekonany, że jest zupełnie inaczej. w przeważającej części na forum pojawiają się opinie w stylu "odszedłem", "zrezygnowałem", "przestałem uczestniczyć". tak jak wspomniałem są to opinie mniejszości, bowiem większość osób jest istotnie wykluczana
jestem przekonany, że nie znajdziemy tą drogą odpowiedzi i nie zamkniemy dewagacji typu "gdzie jest lepiej". dlaczego ? ano z prostej przyczyny ci, którzy są ŚJ stanowczo powiedzą w organizacji jest lepiej, a ci, którzy już nie są prawdopodobnie stwierdzą wszędzie jest dobrze, ale nie tam. przecież to takie oczywiste nieprawdaż ?

#16 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-10-09, godz. 12:26

o ile mi dobrze wiadomo to większość osób jest wykluczana, a nie odchodzi dobrowolnie.


i tu źle Ci wiadomo! bo większość tu piszących nie została wykluczona! np. ja OLAŁEM SYSTEM
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#17 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-09, godz. 12:34

Macieju, zgodzę się z Sebolem, że akurat tutaj większość piszących odstępców odeszła z własnej woli. To po pierwsze. A po drugie, dobrowolny odpływ świadków z organizacji i wykluczenia kształtują się mniej więcej po połowie, może z lekkim wskazaniem na wykluczenia (ok. 53% vs. 47%). Na pewno nie jest tak, że ZDECYDOWANA większość ex-ów jest wykluczana. Zresztą nieważne. W każdym razie zweryfikuj informacje, zanim je upowszechnisz.
Poza tym zarówno ja, jak i wielu byłych świadków, wcale nie uważamy, że "wszędzie jest lepiej, byle nie TAM". Bycie SJ ma swoje dobre strony, choć osobiście uważam, że lepiej jest nim NIE BYĆ. Można jednak popaść w znacznie gorsze środowisko niż SJ i temu się nie da zaprzeczyć. A zatem wychodzi na to, że sam posługujesz się czarno-białym stereotypem, choć ponoć go zwalczasz...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#18 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-10-09, godz. 12:35

Wyniki ankieta okazały się mało-konkretne, w przeciwieństwie do komentarzy pisemnych...

Przede wszystkim, Maciej, mimo próby zaprzeczania, potwierdził STEREOTYPOWOŚĆ myślenia ŚJ...
A do tego, ich zwyczajem, wymieszał różne zjawiska wrzucając je do jednego worka, aby było jego na wierzchu...

Wspomniał o powszechnej liberalizacji obyczajów, jednym ciurkiem wymieniając brak szykan wobec panny z dzieckiem, legalizację homoseksualizmu i płatny seks. Brak szykan utożsamił z akceptacją i poparciem.

Nie zauważył, że wiele osób po odejściu z organizacji "liberalizuje się" w ten sposób, że przestaje osądzać i "rzucać kamieniami w nierządnicę", ale nie przemilcza słów "nie grzesz więcej"... Ja np. zmieniłem swój pogląd na seksualność z nakazowego na motywowany emocjonalnie. Od seksu przedmałżeńskiego powstrzymuje mnie już nie strach przed psychopatycznym bożkiem, który miałby mnie zgładzić, ale miłość i szacunek do ukochanej osoby. Nie oznacza to rozluźnienia dyscypliny, ale inne jej umotywowanie.

Obawiam się, że gdybyśmy rozmawiali o akceptacji pewnych postaw, tak jak Maciej zaproponował, również możemy się nie zrozumieć....

Przykładowo, gdyby Maciej zadał pytanie w rodzaju, czy wg mnie należy potępiać, osoby współżyjące przed ślubem, np. karać więzieniem, bić w twarz, opluwać, wytykać palcami, nie podawać ręki, piętnować przez wyczytanie ich nazwiska podczas mszy św. itd. odpowiem "NIE", ale to nie oznacza mojej akceptacji, a jedynie powstrzymanie się od agresji.

#19 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-10-09, godz. 12:39

i tu źle Ci wiadomo! bo większość tu piszących nie została wykluczona! np. ja OLAŁEM SYSTEM

widzisz sebolku czytaj uwaznie to co przed chwilą napisałem. podaję, że większość osób na forum podaje, że "odeszła dobrowolnie", ale może to stanowić mniejszość w stosunku do ogółu
pozdrawiam

#20 Maciej

Maciej

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1089 Postów

Napisano 2006-10-09, godz. 13:15

Nie zauważył, że wiele osób po odejściu z organizacji "liberalizuje się" w ten sposób, że przestaje osądzać i "rzucać kamieniami w nierządnicę", ale nie przemilcza słów "nie grzesz więcej"... Ja np. zmieniłem swój pogląd na seksualność z nakazowego na motywowany emocjonalnie. Od seksu przedmałżeńskiego powstrzymuje mnie już nie strach przed psychopatycznym bożkiem, który miałby mnie zgładzić, ale miłość i szacunek do ukochanej osoby. Nie oznacza to rozluźnienia dyscypliny, ale inne jej umotywowanie.

Przykładowo, gdyby Maciej zadał pytanie w rodzaju, czy wg mnie należy potępiać, osoby współżyjące przed ślubem, np. karać więzieniem, bić w twarz, opluwać, wytykać palcami, nie podawać ręki, piętnować przez wyczytanie ich nazwiska podczas mszy św. itd. odpowiem "NIE", ale to nie oznacza mojej akceptacji, a jedynie powstrzymanie się od agresji.

Sebastianie co to znaczy "liberalizuje się" ? trzeba sobie przypomnieć, że wykluczenia są wynikiem postępowania danej osoby w zestawieniu z tym jak się na to zapatruje Biblia. ja bardzo dawno temu kiedy poznawałem Pismo Swięte nie będąc w związku małżenskim, w pewnym momencie zrozumiałem, że taka postawa nie jest zgodna z wolą Boga Wszechmocnego i dalsze trwanie w takim związku jest poważnym wykroczeniem. nie wydaje mi się, żebym był pod wpływem "strachu przed psychopatycznym bożkiem" co ma seks przedmałżenski do szacunku dla kochanej osoby ? za chwilę odezwą się głosy tych, którzy w takich związkach żyją, kochają się i są szczęśliwi. Małżeństwo z Bozego punktu widzenia jest jedyną możliwością na życie się dwojga kochających się osób, a dodatkowo wiemy, że życie w zalegalizowanym związku ma swoje pozytywne strony: poczucie stabilności, pełnego partnerstwa itd.
Sebastianie ja również nie zamierzam potępiać ludzi np. za współżycie przed ślubem. jak to już ładnie jest zapisane w Biblii "wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest dobre". Jeśli ktoś współżyje przed ślubem, jego sprawa. Jeśli jest jednak członkiem społeczności, która w oparciu o Pismo Święte takich praktyk nie toleruje, musi się liczyć, że w konsekwencji będzie mógł zostać wykluczony. Zgodnie z zasadą, że "sama społeczność ma być czysta". stosujesz się do zasad ok, nie to do widzenia.
poza tym każdy przypadek jest inny i indywidualnie rozpatrywany.
jeśli zdarzyło się Tobie coś sporadycznie może zostaniesz upomniany. Jeśli świadomie popełniasz to samo wykroczenie i nie chcesz zmienić nastawienia, prawdopodobnie zostaniesz wykluczony.
Sebastianie tak jak wspomniałem jeśli przyjmujesz chrzest, potwierdzasz równocześnie, że akceptujesz zasady panujące w społeczności. Jeśli nie to odejdziesz lub zostaniesz wykluczony. i nie ma tu jakiegoś "ale". ludzie są tak zrobieni, ze rzadko przyjmują do wiadomości oczywiste fakty. przeważnie mają jakieś "ale"




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych