Napisano 2006-10-10, godz. 11:08
bracie_jaraczu nie wydaje mi się, żebym w wątkach kloo znalazł "proste wyjaśnienia". martwi mnie to, że jest "aktywnym głosicielem" równocześnie podejmując polemikę z tym co ze spoleczności wynosi (mam na mysli to co tam słyszy). niestety nie znam jego sytuacji i tego czy np. jego macierzysty zbór wie o takiej aktywności na tym forum. przypuszczam, że najprawdopodobniej nie. i w moim przekonaniu dużo bardziej uczciwe byłoby zaprzestanie bycia Świadkiem, aniżeli prowadzenie tzw. "podwójnego życia". zarówno Ty jak i kloo możecie być przekonani, że w tym co robicie nie ma nic nieuczciwego, ale jak mówi Przysłów 16:25 (Bw) "Niejedna droga zda się człowiekowi prosta, lecz w końcu prowadzi do śmierci"
słusznie podajesz przykład zwykłego "śmiertelnika" nie znającego Slowa Bożego. gdyby większość ludzi znała Pismo Święte nawet "z grubsza" to mogłoby się okazać, że wiele z obecnie istniejących wyznań nie miałoby racji bytu. wprawdzie wielu zachęca swoich wiernych do czytania tego wspaniałego Słowa, ale któż by się tym tak bardzo przejmował.
widzisz bracie_jaraczu bardzo chętnie sięgam do Pisma Świętego i robię to nader często. Proszę również Boga, aby dał mi odpowiednie zrozumienie.
ostatnio pozwoliłem sobie nawet na sięgnięcie do publikacji P. Bednarskiego "W obronie wiary". Niestety muszę ze smutkiem przyznać, że dla mało wnikliwego czytelnika może to być wystarczającym źródłem na poparcie lub obalenie pewnych teorii. ja jednak doszukałem się nieprawidłowości i skrupulatnie czytam kawałek po kawałku. zapewniam Cię, że nie odbywa się to poprzez pryzmat "Strażnicy" czy tez podobne publikacje. Mam w pamięci sprawozdania biblijne z okresu I wieku. O prostych ludziach, którzy byli uczniami Jezusa i o prostym sposobie w jaki nauczał. Niejednokrotnie na tym czy też innych forach spotykam się z takimi wywodami i pojęciami, które nie są dla mnie zrozumiałe (a nie jestem prostaczkiem), a które mają potwierdzić jakieś nauki lub ich brak, że nie dziwię się, że niektórzy ludzie "płyną z prądem", bo wywody są zbyt trudne dla nich, aby byli w stanie to objąć umysłem.
powiem po prostu ŚJ nie są ludźmi doskonałymi. i ja się z tym zgodzę. jestem jednak przekonany, że to jak oni "interpretują" Pismo Święte i jak żyją zgodnie z tą interpretacją (również jako społeczność) utwierdza mnie w postanowieniu, że różnią się diametralnie od innych społeczności. i zdecydowanie bliżej im do "Prawdy" niż którejkolwiek z nich. zatem szanowny bracie_jaraczu można prowadzić polemikę ze stanowiskiem Towarzystwa, można wykazywać błędy i obalać doktryny. niestety prawdopodobnie nie da się obalić stwierdzenia, że jako ogół ŚJ swoimi wysokimi miernikami moralnymi, czasem nawet "fanatycznemu" obstawaniu przy swoich zasadach diametralnie różnią się od innych i to nawet w ocenie ludzi postronnych. ten właśnie fakt ma dla mnie również bardzo wielką wagę