Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pijany ŚJ sprawcą śmiertelnego wypadku


  • Please log in to reply
84 replies to this topic

#21 Maryhna

Maryhna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1695 Postów
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2006-10-19, godz. 12:03

dobra, a teraz ja coś powiem....
db nie rozumiem faktu doczepienia sie do słów morderstwo z premedytacją.... przy takim "czepialczym" sposobie myslenia jak ktoś zasunie przy tobie tekstem "d...a blada" to będziesz sie zastanawiał o czyjej d...ie mowa??
druga sprawa, nie czepiajac sie juz słów.... kimkolwiek by ten człowiek nie był nie jest idotą i zapewne wie, ze jak wsiada z zapitą mordą do samochodu to nie wróży to nic dobrego.... no chyba, ze jest idiotą, który nie wie jaki wpływ na funcje motoryczne ma alkohol...
trzecia sprawa, ja z kolei jako osobą niewierząca a co za tym idzie nie zastanawiajaca sie nad tym co zrobiłby jezus.... jestem przekonana że najlepsza kara byłoby dozywocie niestety nierealne w warunkach polskich....
to najlepsza kara-kazac zyć w zamknięciu do końca bo to i tak lepsze rozwiazanie niz nie żyć i z tego powodu zmuszac rodzinę do wieloletniego cierpienia....
to na tyle w temacie, jest bydlak i idota który zabił, ofiara jest os. zabita i jej rodzina a niezaleznie od utarczek słownych dla mnie będzie i jest to zabijanie z premedytacją...proste
Jeśli boga nie ma to dzięki bogu! Jeśli zaś bóg istnieje to broń nas panie boże!

#22 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-10-19, godz. 12:20

' date='2006-10-19 13:46' post='38005']
Tak. Najprawdopodobniej* sprawca wsiadł do samochodu w celu dojechania z punktu A do punktu B, a nie w celu zabicia przypadkowego przechodnia, ergo nie można mówić o umyślności działania, ergo nie jest spełniona definicja morderstwa. Quod erat demonstrandum.


no to myślę, że już czas i pora taki tok rozumowania przyjąc, że pijąc i wsiadając po pijaku do samochodu, wsiadasz z celem zabica! to tak samo jak podrzucanie odbezpieczonego granatu w Centrum Handlowym pełnym ludzi!

i nie tylko przypadkowy przechodzień ginie, ale też inny użytkownik drogi ! pamiętaj! że następny możesz być Ty, Twoje dziecko, Twoja matka, Twój ojciec, Twoja żona lub kochanka ! bo "biedna ofiara" wsiadła po pijaku do samochodu !

Użytkownik sebol edytował ten post 2006-10-19, godz. 12:24

"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#23 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-10-19, godz. 12:27

... a co źle zostały użyte te słowa ?

mihau:
1. W czasach Jezusa nie było samochodów!
2. Jak byś się czuł gdybyś utracił kogoś, bo jakiś pijak zabił go na drodze!? czyżbyś bydlaka dalej nazywał ofiarą ?
3. Pomimo, że obecnie mówi się głośno, ostrzega konsekwencji jazdy po pijanemu - to jednak dalej się słyszy jak jakiś bandzior zabija bezbronnych ludzi!
4. Dla bandziorów drogowych nie ma litości !

ad. 1. Mialem na mysli jego powtorne przyjscie, ;) a poza tym to sytuacja hipotetyczna.
ad. 2, ad. 3, ad. 4.
Twoj gniew jest jak najbardziej sluszny i jest wyrazem Twojej wrazliwosci na niesprawiedliwosc:
zginela mloda dziewczyna ktora miala cale zycie przed soba, a to tylko z powodu glupoty czy slabosci jednego czlowieka.
Zapewne jestes czlowiekiem czynu i chcialbys zapobiec zlu, i dlatego chcesz przykladnie ukarac pijaka.
Jednak nie rozumiemy sie.

Popraw mnie, jezeli sie myle, ale taka gwaltowna, pelna gniewu i checi natychmiastowej zemsty reakcja
wynika jak przypuszczam, z bezradnosci
i to z bezradnosci podwojnej:
z bezradnosci wobec tego, co sie dzieje/co sie stalo, oraz
z bezradnosci wobec wlasnych uczuc.

O ile na ogol jestesmy bezradni wobec tego, co sie juz stalo,
jedyna rzecza, na jaka mamy wplyw
jest nasza reakcja na to, co sie stalo.
I ta reakcja swiadczy o nas,
poniewaz wszystko bierze sie z wnetrza, z serca.
Powod do gniewu moze byc sluszny,
lecz sam gniew nie,
gdyz trudno jest palac gniewem i nie grzeszyc wydajac pochopne sady.

w tym sensie kazda trudna sytuacja zyciowa jest Twoim nauczycielem,
pokaze ci Ciebie, jak w lustrze,
w istocie cale Twoje zycie jest Twoim lustrem
a swiat scena - jezeli tylko potrafisz to dostrzec
i wyzwaniem: dojrzej!
Zacznij rozumiec, wspolczuc, czuc,

wtedy zastapisz bezrozumny i niszczycielski w samej swej istocie gniew
bardziej adekwatnymi reakcjami
gdyz gniew jest zgnilizna dla kosci (czy jakos tak)
A jesli ten swiat ma byc lepszy, to nie dzieki drakonskim prawom, nie dzieki eksterminacji pijakow i zloczyncow,
tylko dzieki przebudowie swiadomosci, szacunku do siebie i innych, dzieki milosci.
A praca zaczyna sie od siebie, bo to ty i kazdy z nas jest niedoskonaly, a nie ten swiat.
Jest to praca nad samym soba i zawsze polega na pracy od wewnatrz, pracy nad naszym sercem, naszymi myslami i emocjami, za tym ida slowa i czyny.

#24 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-10-19, godz. 12:39

dobra, a teraz ja coś powiem....
db nie rozumiem faktu doczepienia sie do słów morderstwo z premedytacją.... przy takim "czepialczym" sposobie myslenia jak ktoś zasunie przy tobie tekstem "d...a blada" to będziesz sie zastanawiał o czyjej d...ie mowa??


Nie widzisz różnicy między powiedzeniem "d...a blada" a oskarżeniem kogoś o morderstwo (przy czym oskarżający domaga się - jeśli dobrze pamiętam - ukarania winowajcy karą śmierci albo nawet tortur)?

druga sprawa, nie czepiajac sie juz słów.... kimkolwiek by ten człowiek nie był nie jest idotą i zapewne wie, ze jak wsiada z zapitą mordą do samochodu to nie wróży to nic dobrego.... no chyba, ze jest idiotą, który nie wie jaki wpływ na funcje motoryczne ma alkohol...


Idiotyzm to coś innego, niż zabójstwo z premedytacją. Jeśli ktoś domaga się karania idiotyzmu śmiercią i torturami to sam jest idiotą równym jeśli nie większym.

to na tyle w temacie, jest bydlak i idota który zabił, ofiara jest os. zabita i jej rodzina a niezaleznie od utarczek słownych dla mnie będzie i jest to zabijanie z premedytacją...proste


"Dla mnie" to "białe" może być czarne a "czarne" - białe. Proponuję używać słów zgodnie z ich powszechnie używanym znaczeniem, a nie znaczeniem "dla mnie" czy "dla ciebie" bo inaczej po prostu nigdy się nie dogadamy.

Co po polsku znaczy "z premedytacją" to wkleiłem już wyżej.

no to myślę, że już czas i pora taki tok rozumowania przyjąc, że pijąc i wsiadając po pijaku do samochodu, wsiadasz z celem zabica!


Ktoś coś robi w jakimś celu, a Ty za pomocą swojego "toku rozumowania" imputujesz mu inny cel. Wiesz Sebol jak to się nazywa? To się nazywa "zaklinanie rzeczywistości" za pomocą taniej gry na emocjach i chwytliwych haseł.

"Morderstwo z premedytacją" na określenie nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym to taki sam chwyt socjotechniczny jak nazwa "obrona życia poczętego" w stosunku do zakazu aborcji. Populizm z najtańszej półki.
[db]

#25 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-10-19, godz. 13:03

mihau db - może macie racje, że zaleciało populizmem z moich słów! ale podsumowując przypominają mi się dysputy na wykładach z filozofii (etyki)! typu: kiedy zaczyna się życie (problem aborcji) , problem eutanazji itd... i myślę, że w tym wątku nie dojdziemy do consensusu : ludzie tu podzielą się na uważających pijanego sprawcę wypadku za „ofiarę” a inni (w tym ja) za umyślnego mordercę !

ps. aby jakiś nawiedzony głosiciel nie uznał moich słów za kolejne plucie jadem chce poinformować, że odniosłem się do problemu zmotoryzowanego pijaka mordercy, nie odnosząc się do zacytowanego przez jb przypadku !!! spojrzałem na problem jako całość omijając wyznanie, narodowość lub orientację seksualną ;-)

Użytkownik sebol edytował ten post 2006-10-19, godz. 13:51

"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#26 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-19, godz. 13:11

Terabint o jakim Ty dramacie piszesz?! a pytania, które napisałeś można sobie zadawac w momecie kiedy sie chce po pijanemu wejść do samochodu ! jest to morderstwo umyślne i z premedytacją ! dla takich ludzi nie powinno być litości ! a może to co napisał Czesiek co do kary jest jak najbardziej słuszne!

Sebol, dlaczego nie spróbujesz przyjrzeć się drugiej stronie medalu? Ale zacznę od początku.

Po pierwsze, uważam, że już samo jeżdżenie samochodem pod wpływem alkoholu jest przestępstwem. W pewnym sensie jest to właśnie działaniem z premedytacją, ponieważ prawo zabrania tego rodzaju wykonywania czynności w stanie wskazującym, właśnie dla dobra kierowcy, który przecież mógł rozbić się o drzewo i przyprawić smutku własnej rodzinie, jak i przyjaciołom, ale też, a może przede wszystkim dla dobra innych kierowców i przechodniów. Cała reszta wydarzeń potoczyła się takim torem ponieważ kierowca świadomie złamał zasadę, zakazaną przez prawo, i jak mi się wydaje, również przez sumienie.
Więc nie ma mowy, aby z przestępcy robić ofiarę, choć tu jest taki paradoks, kierowca ten stał się ofiarą własnej głupoty, czyli nieprzemyślanego działania.
Oczywistym jest, że należy mu się kara więzienia, a prawdziwą poszkodowaną jest wolontariuszka oraz jej rodzina.

Jednak, mimo wszystko, jest to również dramat dla tego człowieka. Próbuję się po prostu wczuć w jego sytuację. To, co mnie zastanawia to fakt, że mężczyzna ten był osobą dojrzałą, piastującą najprawdopodobniej urząd kapłański w zborze śJ. Nie był to młodzieniaszek jeżdżący BMW, z łokciem wystawającym z okna, z włączoną na cały regulator muzyką techno. Kiedyś często się zastanawiałem, co jest przyczyną tego, że osoby, które tak bardzo wierzyły w Boga, a nawet piastowały urzędy duchownych – bez różnicy na denominacje – potrafią tak zejść na psy i dopuszczać się różnego rodzaju przestępstw.
Myślę, że bardzo często przyczyną jest kryzys sumienia. I nie ważne, czy to ksiądz, śJ, czy baptysta. W każdej religii szwankują systemy i wszystko jest dobrze, dopóki się tego nie zacznie zauważać. Jeśli jednak człowiek odkryje w jakim bagienku się znalazł, powoli zaczyna tracić wiarę, często topiąc żal i rozgoryczenie w alkoholu. A stamtąd to już jest tylko droga, ku następnym nieszczęściom.
Dlatego też zastanawiam się, dlaczego tak dojrzały facet, dopuścił się takiej głupoty? Jakim był człowiekiem? Może wrażliwym kochającym ojcem? Przystępnym starszym zboru, do którego zawsze można było przyjść i zwierzyć się z problemu? Może właśnie trawił go kryzys sumienia, jak wielu duchownych na świecie?

Uważam, że największą głupotą byłoby, gdyby zbór opuścił, go w tak trudnym momencie. Ten człowiek trafi na wiele lat do więzienia. Dlaczego, być może jeden głupi wybryk miał by przekreślić to, co robił przez całe życie dla zboru? Popełnił błąd wsiadając po pijanemu do samochodu i skończyło się to tragicznie dla wspomnianej wyżej wolontariuszki.
Jeżeli to był pojedynczy wybryk, a mężczyzna ten był dobrym przyjacielem dla wielu, to nie powinien być opuszczony przez swoich braci. W innym przypadku grozi to samobójstwem takiego człowieka. Wyobrażasz sobie kilka długich lat w całkowitej samotności? Bez odwiedzin, bez przyjaciół, być może bez własnej rodziny, która po wykluczeniu może od takiego człowieka się odwrócić.

Czasami tak jest, że jedna zła decyzja może zawadzić na całym naszym życiu. I czasem, jak w tym wypadku, słuszna kara się należy, ale nie przekreślajmy człowieka, już na całe życie. Nierzadko bywa tak, że po takich złych wydarzeniach, człowiek uczy się stawać lepszym. Jeżeli do tej pory był przydatną jednostką w społeczeństwie, to jest nadzieja, że przy wsparciu przyjaciół stanie się jeszcze lepszym.

Jednak jeśli zostanie wykluczony, potępiony i opuszczony przez społeczność, z którą się utożsamiał to może to się zakończyć dla niego marnie.

A co, jesli, dajmy na to, upil sie, i wsiadl za kolko, bo nieopatrznie poczytal jakies odstepcze forum w internecie, i caly swiat, caly swiatopoglad mu sie zawalil? A co jesli dowiedzial sie, ze zona go zdradza?

Dokładnie, pomyślałem o tym samym.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#27 Maryhna

Maryhna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1695 Postów
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2006-10-19, godz. 13:24

taaa teraz jestem w szoku....
skoro tak licza sie dla was bezposrednie znaczenia słów , skoro jestescie tak pragmatyczni pod wzgledem językowym to gdzie sie podziewa wasz pragmatyzm w ocenie tej sytuacji?
"A co jesli dowiedział sie że żona go zdradza?" ... a jakie to ma znaczenie?, skoro tak bardzo skupiacie sie na logice i bezpośrednim znaczeniu słów to bądźcie konsekwentni i skupcie sie na tym że zabił człowieka!
I jeszcze jedno... teraz sobie wyobraźcie że idziecie pocieszyć rodzinę zabitego człowieka i co powiecie? "niech wasz ból ukoi fakt, że ten człowiek był załamany bo stracił żonę?" ... przeciez to absurdalne co piszecie :huh:

Idiotyzm to coś innego, niż zabójstwo z premedytacją. Jeśli ktoś domaga się karania idiotyzmu śmiercią i torturami to sam jest idiotą równym jeśli nie większym.


bzdura, nie mówiłam o karaniu za idotyzm tylko za zabicie a to różnica... wiec nie zbaczaj z tematu i nie przeinaczaj moich słów bo dyskredytujesz siebie w dyskusji....

--
(post dołączony) 16:27


odpisze za godzinę bo teraz musze zając sie obiadem...
Jeśli boga nie ma to dzięki bogu! Jeśli zaś bóg istnieje to broń nas panie boże!

#28 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-19, godz. 13:48

"A co jesli dowiedział sie że żona go zdradza?" ... a jakie to ma znaczenie?, skoro tak bardzo skupiacie sie na logice i bezpośrednim znaczeniu słów to bądźcie konsekwentni i skupcie sie na tym że zabił człowieka!

Nie widzisz różnicy pomiędzy człowiekiem, który notorycznie się upija, drwi z prawa, a takim, który w przypływie słabości, pod wpływem ciosu, jaki zadało mu życie popełnia być może po raz pierwszy w życiu, ten jeden jedyny błąd?

skupcie sie na tym że zabił człowieka!

I dlatego powinien ponieść surową karę. Co nie oznacza, że takiego delikwenta należy zupełnie przekreślić.

Poza tym, nie wiem, po co te nerwy? Wszystko co tu piszemu, to jest tylko domniemanie, ewentualne przypuszczenia.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#29 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2006-10-19, godz. 14:22

taaa teraz jestem w szoku....
skoro tak licza sie dla was bezposrednie znaczenia słów , skoro jestescie tak pragmatyczni pod wzgledem językowym


Co to znaczy "pragmatyczny pod względem językowym"? Nie chciałaś przypadkiem napisać "pedantyczny"?

Jeśli tak, to moja odpowiedź brzmi: W kwestiach prawnych tego typu pedantyzm to nadrzędna reguła. A rozmawiamy wszak o prawie, nie o osobistej wendecie, prawda?

to gdzie sie podziewa wasz pragmatyzm w ocenie tej sytuacji?


Moja ocena jest do bólu pragmatyczna. Żadna kara nie zwróci życia tej osobie. A kara pozbawienia życia jest niewspółmierna do czynu
- w kontekście zapobiegawczym: Aby zapobiec powtórzeniu tego zdarzenia wystarczy takiemu człowiekowi do końca życia odebrać prawo jazdy, nie trzeba go zabijać.
- w kontekście odstraszającym: Nie ma dowodów na odstraszające działanie kary śmierci.
- w kontekście zadośćuczynienia / społecznego poczucia sprawiedliwości: Jeśli śmiercią będziemy karać sprawców wypadków drogowych, to jaka kara zaspokoi nasze "poczucie sprawiedliwości" w przypadku cięższych przestępstw? Będziemy eksterminować całe rodziny sprawców do trzeciego pokolenia wstecz i w przód? Torturować jego dzieci na jego oczach? Gwałcicielom wsadzać w d...ę rozżarzone żelazo? (tak karano homoseksualistów w niektórych europejskich krajach jeszcze paręset lat temu) Czy na pewno "ząb za ząb" jest tym, czego chce i wymaga społeczeństwo europejskiego kraju w XXI wieku? O taki model sprawiedliwości nam chodzi?

"A co jesli dowiedział sie że żona go zdradza?" ... a jakie to ma znaczenie?, skoro tak bardzo skupiacie sie na logice i bezpośrednim znaczeniu słów to bądźcie konsekwentni i skupcie sie na tym że zabił człowieka!


Zabił.

I jeszcze jedno... teraz sobie wyobraźcie że idziecie pocieszyć rodzinę zabitego człowieka i co powiecie? "niech wasz ból ukoi fakt, że ten człowiek był załamany bo stracił żonę?" ... przeciez to absurdalne co piszecie :huh:


Analogicznie. Wyobraź sobie, że Sebol albo Ty idziecie pocieszyć tą rodzinę i mówicie: "niech wasz ból ukoi fakt, że ten człowiek zostanie powieszony / doprowadzony do obłędu za pomocą tortur psychicznych / będzie z niego darta skóra pasami. Egzekucja w piątek, możecie przyjść i się ponapawać". Czy to jest mniej absurdalne?

bzdura, nie mówiłam o karaniu za idotyzm tylko za zabicie a to różnica...


Pomiędzy zabiciem z powodu nieszczęśliwego wypadku, zaniedbania obowiązków służbowych, nieostrożności itp. a zabiciem z premedytacją jest różnica. Duża różnica.

wiec nie zbaczaj z tematu i nie przeinaczaj moich słów bo dyskredytujesz siebie w dyskusji....


Tak? W którym miejscu?

Użytkownik [db] edytował ten post 2006-10-19, godz. 14:24

[db]

#30 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-10-19, godz. 14:27

Zgadzam się ze stanowiskiem Terebinta.

Przestępca zostanie osądzony i ukarany. Ale czy dodatkowo powinien zostać wykluczony ze zboru albo wykluczony (i pozostawiony samemu sobie) na okres odbywania kary? Jeżeli przejawia skruchę, to jego przynależność do zboru nie powinna być dla innych demoralizująca.

Może po prostu społeczność świadków Jehowy powinna wreszcie przyjąć do wiadomości, że składa się z ludzi zupełnie zwyczajnych, którzy mają swoje problemy, błądzą, a nawet popełniają przestępstwa. I pod tym względem świadkowie Jehowy nie różnią się od innych grup wyznaniowych.

Jednak, jak można się domyślać, zmiany przyjdą nieprędko (jeżeli w ogóle), bo system wykluczeń od lat pomaga zachować wrażenie, że organizacja świadków Jehowy zrzesza wyłącznie dobrych, prawych i odpowiedzialnych ludzi. A taki wizerunek, co zrozumiałe, dobrze się "sprzedaje" i pomaga organizacji zdobywać nowych głosicieli, więc będzie trudno o rewolucję w tej kwestii.


Dodam jeszcze, że w tej chwili nie wiemy, czym swoje zachowanie tłumaczył sprawca, bowiem David Pleake nie zgodził się na jakikolwiek komentarz dla mediów. Nie możemy zatem wiedzieć, czy miał on wcześniej jakieś problemy z nadużywaniem alkoholu lub inne kłopoty, które tamtego dnia sprawiły, że jego postępowanie doprowadziło do tragedii.
.jb

#31 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-10-19, godz. 14:28

taaa teraz jestem w szoku....
skoro tak licza sie dla was bezposrednie znaczenia słów , skoro jestescie tak pragmatyczni pod wzgledem językowym to gdzie sie podziewa wasz pragmatyzm w ocenie tej sytuacji?
"A co jesli dowiedział sie że żona go zdradza?" ... a jakie to ma znaczenie?, skoro tak bardzo skupiacie sie na logice i bezpośrednim znaczeniu słów to bądźcie konsekwentni i skupcie sie na tym że zabił człowieka!
I jeszcze jedno... teraz sobie wyobraźcie że idziecie pocieszyć rodzinę zabitego człowieka i co powiecie? "niech wasz ból ukoi fakt, że ten człowiek był załamany bo stracił żonę?" ... przeciez to absurdalne co piszecie :huh:
bzdura, nie mówiłam o karaniu za idotyzm tylko za zabicie a to różnica... wiec nie zbaczaj z tematu i nie przeinaczaj moich słów bo dyskredytujesz siebie w dyskusji....

... a jednak emocje gora, coz, jestesmy w 100% istotami emocjonalnmi, w niewoli wlasnych uczuc... a te uczucia moga byc rozne. Nie rozumiemy sie w tym sensie (i nie chodzi tu wcale o slowa), ze ja sie skupiam na tych aspektach sprawy, ktore uwazam za wazniejsze, za najwazniejsze:
moja reakcja na to co sie stalo i co to mowi o mnie.
Oczywiscie, zrozmienie tego moze byc nielatwe, dlatego nie dziwie sie, ze niektorzy reaguja automatycznie na problem (nawet na hipotetyczny problem) uruchamiajac emocjonalny mechanizm walki/ucieczki. Jednak czasy, w ktorych problemy rozwiazywalo sie maczuga, przeminely. Nieopanowane emocjonalne reakcje jednak pozostaly odzywajac sie w najmniej odpowiednich chwilach - wlasnie wtedy, kiedy potrzeba zdrowego rozsadku.
I jeszcze uwaga: Panowanie nad wlasnymi emocjami nie przekresla objawiania uczuc - wrecz przeciwnie, wzbogaca zycie uczuciowe. Panujac nad swymi emocjami mozesz sobie na nie pozwolic, mozesz je odczuwac - cala game uczuc: od tych smutnych do tych radosnych. Potrafisz nie utopic sie w nich. A bez tej umiejetnosci, bez refleksji... nie panujesz nad samym soba i prowokujesz kolejne nieszczescie. Sieganie po alkohol w chwilach smutku swiadczy wlasnie o takim nie radzeniu sobie z emocjami. To samo z wybuchaniem gniewem.
Podsumowanie:
Najwazniejsza dla Ciebie jest Twoja reakca na to, co sie dzieje, lub na to co sie stalo. Obys sobie uswiadomil swoja reakcje wewnetrzna i podjal decyzje co chcesz zrobic z tym uczuciem ktorego doznajesz. W przeciwnym wypadku....
Jak to opanujesz mozesz zajac sie druga sprawa, to znaczy poznac sprawe.
Nastepnie mozesz podjac decyzje, czy i co mozesz zrobic (zapytaj sie swoich uczuc, czy chcesz).

W tym konkretnym przypadku slowa nie pomoga zabitej dziewczynie,
czy pomoga jej rodzinie?
Jesli jej rodzina reprezentuje "krwiozerczy", pierwotny stopien rozwoju swiadomosci,
to oczywiscie usatysfakcjonuje ich Vendetta, krwawy i brutalny odwet.
To jednak (ani nic innego) corki im nie wroci.
(Jednak jesli sa Swiadkami Jehowy to uchwyca sie biblijnej nadziei zmartwychwstani, spodziewajac sie spotkac corke w raju na ziemi, jesli innego wyznania, to w niebie, itp.)
Tak czy inaczej musza stawic czola poczuciu straty.
Od nich zalezy jaki rodzaj reakcji jaka obiora, i od nich zalezy nadanie sensu (nawet bezsensownego) temu co sie stalo). Byc moze otworza sie na wyzsze wartosci, intuicyjne zrozumienie, itp.

I reakcja innych, powiedzmy spoleczenstwa. Zamiast po prostu "dac w czape",
co mozemy tak naprawde zrobic (po uswiadomieniu sobie naszych wlasnych uczuc i emocji, i zrozumieniu ich, przepracowaniu), co my mozemy zrobic, aby uniknac takich sytuacji w przyszlosci?
Chodzi nie o lincz, tylko o konstruktywne, systemowe dzialania?
Akcja informacyjna, propagandowa (istnieja takie)
Kary (istnieje prawodawstwo, wiezienia, itd.)
Inicjatywa spoleczna (zbieranie podpisow pod wnioskiem postulujacym wprowadzenia np:
prawa nakazujacego instalowanie specjalnych czujnikow na opary alkoholu w samochodzie - czujnik uniemozliwialby jazde po pijanemu,
prawa przepadku mienia pijanego sprawcy - przepadku samochodu - na rzecz rodziny pokrzywdzonego - w formie pienieznej - samochod zle by sie kojarzyl, albo w ogole kasacji wozu, wysokich kar itd,
itd, itd.
Czy to nie brzmi lepiej i sensowniej niz darcie pasow ze skory na rynku?

I ostatnia kwestia to pomoc samemu sprawcy (ktory, jak to ustalilismy, tez w pewnym sensie jest ofiara).
Terapia, pomoc psychologa, itd, zeby, jak mowi Biblia, "smutek go nie pochlonal".
Tak samo pomocy (psychologicznej, duchowej i jeszcze jakiejs innej) bedzie potrzebowac rodzina i przyjaciele ofiary - ofiary wypadku (dziewczyny).

czy taka odpowiedz Was satysfakcjonuje?
A wlasnie, dlaczego by nie wprowadzic do ustawodawstwa polskiego jakiegos pomyslu, ktory by wydatnie zredukowal ilosc pijanych kierowcow na drogach? Zebrac podpisy...

Użytkownik mihau edytował ten post 2006-10-19, godz. 14:34


#32 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-10-19, godz. 14:40

PS: Oczywiscie w pewnych wypadkach kara np. uwiezienia bedzie stosowna, jednak decydowac o tym powinien bezstronny i wykfalifikowany w orzekaniu winy sad, a nie "dorazne zgromadzenie okolicznych mieszkancow" z widlami.

PS':
Acha, powyzej opisany schemat radzenia sobie z wlasnymi emocjami to korzysc nie tylko w przypadku, gdy jestesmy swiadkami jakiegos wypadku. O wiele wieksze zastosowanie znajdzie on w codziennym zyciu, w pracy, w rodzinie...
Jakze czesto wlasnie w rodzinie - czasem jedno slowo za duzo...
I o tym warto pomyslec.
Co zrobic, aby uswiadomic swoje uczucia i emocje, zaakceptowac je, to ze je odczuwamy i podjac decyzje, jak chcemy zareagowac.

#33 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-10-19, godz. 16:13

kolejny artykuł

Najnowsze informacje: Pleake to recydywista. W 2005 roku został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. Program pomocowy dla sprawców tego rodzaju przestępstw nie okazał się skuteczny. W samochodzie Pleake'a założono specjalną blokadę, ale była ona aktywna jedynie przez rok i w sierpniu (czyli w momencie wypadku) Pleake nie mógł już z niej skorzystać.
Dowiadujemy się także, że obrońca sprawcy stara się przekonać sąd, by nie zawieszał prawa jazdy oskarżonego, gdyż jest mu ono potrzebne do pracy. Decyzja sądu jeszcze nie zapadła.

W związku z takim obrotem sprawy prawdopodobieństwo wykluczenia znacznie wzrosło. Trzeba przyznać, że ujawnione fakty wiele zmieniają.

Jakie powinno być stanowisko zboru w tej sytuacji?
.jb

#34 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-10-19, godz. 16:35

ciekawa strona dotycząca tego problemu : http://www.pijanikierowcy.pl
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#35 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-10-19, godz. 17:14

W związku z takim obrotem sprawy prawdopodobieństwo wykluczenia znacznie wzrosło. Trzeba przyznać, że ujawnione fakty wiele zmieniają.

Jakie powinno być stanowisko zboru w tej sytuacji?

Z pewnością to wiele zmienia. Moim zdaniem facet ma może pół procent szansy na pozostanie w zborze.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#36 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-10-19, godz. 17:22

ciekawa strona dotycząca tego problemu : http://www.pijanikierowcy.pl

Zglosilem gdzies na jakims konkursie ten pomysl z przepadkiem mienia: samochodu sprawcy - dlaczegoby nie? - (i tak, jazda po pijanemu powinna byc przestepstwem, a nie wykroczeniem jak chyba jest obecnie)
z tym ze nie chodzilo mi o konkurs tylko o podrzucenie pomyslu, ktory byc moze wymaga dopracowania
A kto z Was bylby sklonny podpisac sie za takim pomyslem? Co o tym sadzicie? Dobry pomysl czy nie?

#37 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-10-19, godz. 17:23

no i czasem ten Pan nie działał z premedytacją mordercy?
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#38 mihau

mihau

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 388 Postów
  • Lokalizacja:UK, West England

Napisano 2006-10-19, godz. 17:25

kolejny artykuł

Najnowsze informacje: Pleake to recydywista. W 2005 roku został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. Program pomocowy dla sprawców tego rodzaju przestępstw nie okazał się skuteczny. W samochodzie Pleake'a założono specjalną blokadę, ale była ona aktywna jedynie przez rok i w sierpniu (czyli w momencie wypadku) Pleake nie mógł już z niej skorzystać.
Dowiadujemy się także, że obrońca sprawcy stara się przekonać sąd, by nie zawieszał prawa jazdy oskarżonego, gdyż jest mu ono potrzebne do pracy. Decyzja sądu jeszcze nie zapadła.

W związku z takim obrotem sprawy prawdopodobieństwo wykluczenia znacznie wzrosło. Trzeba przyznać, że ujawnione fakty wiele zmieniają.

Jakie powinno być stanowisko zboru w tej sytuacji?

do pracy? no to powinien sie przekwalifikowac. Albo zamieszkac blizej miejsca pracy.
Na pewno go wyklucza.

#39 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2006-10-19, godz. 17:25

Z pewnością to wiele zmienia. Moim zdaniem facet ma może pół procent szansy na pozostanie w zborze.

a jak okaze skruchę - pseudo szczerą ?;-)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#40 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-10-19, godz. 17:57

a jak okaze skruchę - pseudo szczerą ?;-)

Wydaje mi się, że istotne jest także to, jak zbór zareagował na ten pierwszy incydent, tzn. czy od tego czasu Pleake był na "celowniku" zboru, czy ktoś udzielał mu wsparcia i pomocy w kwestii jego zmagań z problemem alkoholowym (bo chyba ten problem go dotyczy), czy w ogóle problemy Pleake'a zostały przez zbór zauważone. Jeżeli tak, to znaczy, że zbór zrobił to, co mógł.

Pleake dostał już jedną szansę, ale zlekceważył zagrożenie i doprowadził do katastrofy. Czy jego skrucha zdoła przekonać braci? Nie mam pojęcia, ale to raczej wątpliwe.
.jb




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych