Napisano 2007-03-03, godz. 19:44
ponieważ sława mojego czasowego bana rozniosła się szeroko, a chwilami stosowane sa wobec mnie określenia zahaczające o balwochwalstwo, gdyż porównywany jestem tu i ówdzie a to do Raymonda Franza a to do Lwa Trockiego (a po moich pytaniach o sens określenia te są kasowane) a to do różnych postaci biblijnych, więc powiem tylko tyle, że
śmiać mi się z tego wszystkiego chce...
a w kwestii merytorycznej chciałbym zauważyć że ani Trocki ani Franz nie dostali 30 dniowego banana, ale zostali fizycznie wyeliminowani raz na zawsze (metodami stosowanymi przez organizacje do których należeli, czyli jeden zaznał śmierci fizycznej a drugi cywilnej).
Pomijając odnotowany przez HC wyjątek którym "zaszczycony" został Marek Boczkowski (parafrazując znany cytat, Marek został przez Jarka "raz potępiony na zawsze potępiony") a Stefan Kolanus słusznie zauważył wtedy że NAWET w organizacji ŚJ nie ma dożywotniego zabanowania... i aż do tego momentu wydawałoby się że osoby krytykujące "brak wolności" na forum mają rację ("represyjność większa niż u świadków Jehowy")...
porównywanie 30 dniowego zawieszenia konta do wykluczenia od świadków Jehowy jest niemerytoryczne, głupie i śmieszne.
Owszem, Jarek Zabiełło zabanował mnie, przeciwko czemu parę osób protestowało, ale zauważcie że:
1) nie nachodził mnie, "nie składał wizyt pasterskich", nie wysyłał do mnie emaili, sms-ów, nie wydzwaniał,
itd. itp.
2) nie wyzywał mnie od pomiotu szatańskiego, nie obliczał czy weszło we mnie 2 czy 6 czy 7 demonów
3) nie orzekał czy zginę w armagedonie (albo czy wyląduję w piekle)
4) nie zabraniał forumowiczom prywatnych kontaktów ze mną...
i co szczególnie godne odnotowania:
5) nie usunął moich wypowiedzi, które poskutkowały banem. Pozwolił, aby każdy kto wchodzi na forum mógł przeczytać moje pytania retoryczne na temat pytań, które admin usłyszy na Boskim sądzie.
każdy z nas chyba zdaje sobie sprawę gdzie lądują listy odchodzacych którzy proszą o odczytanie na zebraniu szkoły i służby listu lub oświadczenia informującego dlaczego opuścili organizację albo listy osób, które zostały wykluczone za podważanie nauk niewolnika i proszą aby na zebraniu został odczytany ich list polemiczny. Lądują one w koszu.
A moje słowa nie zostały ocenzurowane, NAWET wtedy gdy dostałem 30 dniowego bana.
To ostatnie zdanie dedukuję Jackowi, choć wątpię aby zrozumiał, do wyciągnięcia jakich wniosków go zachęcam
Ponieważ zawsze staram się być do bólu obiektywny więc będe i tym razem.
Na wielu forach (szczególnie protestanckich i strażnicowo-pochwalnych) standardem jest, że admini tną co im się niepodoba, a potem umieszczają mijające się z prawdą (delikatnie mówiąc) uwagi np. "użytkownik zabanowany za wielokrotne obrażanie użytkowników" ale nikt nie ma szansy dowiedzieć się, że "obrażanie" użytkownika polegało np. na napisaniu czyjegoś subiektywnego (i nadającego się do merytorycznej dyskusji) osądu, że np. "protestantyzm jest religią fałszywą" albo "zielonoświątkowcy głoszą fałszywą ewangelię, przed którą ostrzegał Apostoł Paweł" czy tez "świadkowie Jehowy nie są idealni".
Nieocenzurowanie wypowiedzi za którą dostałem (niesłusznego i histerycznego, ale to nieważne) 30 dniowego kopa za drzwi, bardzo pozytywnie wyróżnienia Jarka i jego forum na plus. I tutaj świadkowie Jehowy i ich organizacja (pod względem powstrzymywania się od cenzury) nie dorośli Jarkowi Zabielle nawet do kostek...