' date='2007-05-23 10:45' post='63827']
Nie rozumiem. Po wielomiesięcznym romansie skrucha jest niemożliwa?
Jeśli grzesznik hic et nunc okazuje skruchę to co to za różnica, czy zgrzeszył raz, czy cztery razy po dwa razy przez osiem miesięcy? Jakiś przelicznik na ilość zdrowasiek w pokucie musicie wyliczyć, czy co?
nie napisalem ze jest niemozliwa??? napisalem czy nie????
z mojego doswiadczenia moge napisac ze do skrochy mozna przyprowadzic nawet zatwardzialego grzesznika .. mialem co najmniej jeden taki przypadek ..ze zaczelo sie buzliwie a skonczylo na lzach i usciskach... plakalismy ja i on, ja bo udalo sie pozyskac brata... on bo okazalo sie ze jego wroga postawa wynikala z niewiary w to ze nawet po takim postepowaniu mozna pozostac w zborze... wszystko zalezy od....
naturalnie szansa poprawnego rozpoznania skruchy jest inna gdy w gre wchodzi dluzsza afera niz jednorazowy wypadek....
ja niestety nie mialem tego szczescia gdy mnie sie noga powinela ... wyladowalem po za zborem.....
psychiczne skutki tego ze pomimo rozdartego bolem serca, przepelnionego skrucha , nikt nie rozpoznal ponosze do dzis....
nie wiem czy ci nadzorcy nie uwazali na szkoleniach czy moze wyrok wydali juz wczesniej... a moze po prostu wyszli z zalozenia ze chrzscijanski nadzorca, ktoremu noga sie powinie zasluguje na surowszy osad.. nie wiem... oddaje ich za to na sad Jehowy.....
ja stosowalem zawsze zasade. milosierdzie zawsze tam gdzie to mozliwe... stanowczosc tylko wowczas gdy to konieczne...
ja wolalem sie pomylic w mojej ocenie skruchy na korzys petenta niz na jego niekorzys... dlaczego taka postawa byla madra i dobra ..sam sie przekonalem na moim wlasnym komitecie. jesli nie rozpoznasz prawdziwej skruchy .. i wykluczysz... skutki sa niewyobrazalne dla grzesznika