

Nie zrozumie nikt, kto sam tego nie doświadczył

Napisano 2010-09-24, godz. 21:02
Napisano 2010-09-24, godz. 21:20
PS. wygląda na to, że autorka usunęła powyższe treści ze swojego bloga
Jeśli tak jest, to niech szlag trafi tą "życiodajną prawdę", która tak miota naszą psychiką i która tak głębokie blizny, lęki wyryła w naszym sekretnym życiu
Nie zrozumie nikt, kto sam tego nie doświadczyłwcale się nie dziwie autorce, że usunęła te wpisy. Rozumiem tą ciągłą huśtawkę - chcę to wykrzyczeć, lecz dopadają mnie wciąż te ku..rewskie lęki!!
Napisano 2010-09-25, godz. 20:36
Ja Ciebie równie mocno ściskam! Szkoda, że nie potrafię własnych uczuć ubrać tak pięknie w słowa, jak Ty to czyniszpawdob - sciskam Cie jak serdecznego przyjaciela...
Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2010-09-25, godz. 20:37
Napisano 2010-09-26, godz. 11:43
Napisano 2010-09-26, godz. 17:18
Napisano 2010-09-26, godz. 17:41
Oczywiście, że to zwykły "sąd kapturowy". Czego by oskarżony nie uczynił, nie porzucił i nie obiecał, wyrok został wydany, zanim delikwenta przed komitet sądowniczy się postawi. I co z tego, że dwóch braci jest za, a dwóch przeciw? Nie ma dogrywki. Wylatujesz ze świstem!
Boże, jak ja wtedy szlochałam w tym kiblu SK, który zawsze tak chętnie myłam, bo byłam pracowitą i naiwną siostrą... Nic nie pomogło!
I dobrze się stało, bo po latach odtrułam swój umysł, odzyskałam spokój i fajnie jest. Zwisa mi i powiewa, jak byłe "teokratyczne rodzeństwo" w dalszym ciągu paraliżuje przypadkowe spotkanie. A męczcie się męczennicy...
Napisano 2010-09-26, godz. 18:41
Ja osobiście uważam , że każda osoba , która studiuje Biblie ze śJ , powinna mieć szanse , zapoznania się z historią śJ i faktami zborowymi . DLACZEGO - będzie miała szanse obiektywnie spojrzeć się na nauki śJ i ich poczynania .Też tak przypuszczałem że ten Komitecik to z góry przesądzona
sprawa...i zero wdzięczności za lata poświęcenia dla Organizacji -
Fajnie h@neczka że odzyskałaś Radość i Wolność![]()
Pozdrawiam
Napisano 2010-09-27, godz. 21:16
Oczywiście, że to zwykły "sąd kapturowy". Czego by oskarżony nie uczynił, nie porzucił i nie obiecał, wyrok został wydany, zanim delikwenta przed komitet sądowniczy się postawi. I co z tego, że dwóch braci jest za, a dwóch przeciw? Nie ma dogrywki. Wylatujesz ze świstem!
Boże, jak ja wtedy szlochałam w tym kiblu SK, który zawsze tak chętnie myłam, bo byłam pracowitą i naiwną siostrą... Nic nie pomogło!
I dobrze się stało, bo po latach odtrułam swój umysł, odzyskałam spokój i fajnie jest. Zwisa mi i powiewa, jak byłe "teokratyczne rodzeństwo" w dalszym ciągu paraliżuje przypadkowe spotkanie. A męczcie się męczennicy...
Napisano 2010-09-27, godz. 23:06
Napisano 2010-09-28, godz. 13:11
i tym to sposobem iam udowodnił, ze us SJ jest mozliwosc ukrywania przestepstw.Nie wyklucza sie za czyny ale za stosunek do czynów
Napisano 2010-09-28, godz. 13:40
Niestety masz rację, można się dopuścić najgorszych rzeczy ale okazując skruchę nadal ma się poparcie całej rzeszy świadków. Skruchę bardzo łatwo udac..... i jest to nieweryfikowalne...... i to jest masakra prosze Państwa.i tym to sposobem iam udowodnił, ze us SJ jest mozliwosc ukrywania przestepstw.
Napisano 2010-09-28, godz. 18:59
O. Widzę, że nie tylko ja zauważyłemi am jak ich bin chyba se zmienię nicka na je suis.....
Napisano 2010-09-28, godz. 19:47
i tym to sposobem iam udowodnił, ze us SJ jest mozliwosc ukrywania przestepstw.
Napisano 2010-09-28, godz. 19:58
Niestety masz rację, można się dopuścić najgorszych rzeczy ale okazując skruchę nadal ma się poparcie całej rzeszy świadków. Skruchę bardzo łatwo udac..... i jest to nieweryfikowalne...... i to jest masakra prosze Państwa.
i am jak ich bin chyba se zmienię nicka na je suis.....
Napisano 2010-09-29, godz. 10:00
Pamietajcie wiec mlodzi by miec na wodzy swoje uczucia i nawet nie trzymac sie za rece bo taki krok najczesciej prowadzi do pocalunku co nie jest mile widzane w oczach naszego Stworcy i oddala nas od niego, bo jak po takim pocalunku moc spokojnie pomodlic sie do Niego?
Też tak przypuszczałem że ten Komitecik to z góry przesądzona
sprawa...i zero wdzięczności za lata poświęcenia dla Organizacji
Użytkownik ble edytował ten post 2010-09-29, godz. 10:25
Napisano 2010-09-29, godz. 20:53
Najciemniej jest pod latarnią a mocno ściśnięta w ręce sprężyna może po otwarciu dłoni wystrzelić i polecieć w niekontrolowanym kierunku.Nie on pierwszy tak powiedział. W jednym ze zborów w moim mieście ambitny nadzorca wygłaszał wykład w którym powiedział, że trzymanie się za ręce jest stosowne tylko dla osób połączonych węzłem małżeńskim... To rzeczywiście jakieś przegięcie. Po wykładzie rozgorzały wśród niektórych ŚJ (także par spotykających się bez ślubu) negatywne komentarze na ten temat. Wcale się temu nie dziwię. A nadzorca to powinien najpierw zacząć od własnej córki która w tamtym czasie dopuszczała się niemoralności, za co została później wykluczona. Gdy dowiedział się o tym fakcie z tego co wiem obraził się na starszych i chyba przeniósł się do innego zboru w innym mieście albo całkiem zrezygnował z funkcji starszego.
Kiedyś od pewnej siostry w średnim wieku dowiedziałem się, że wśród ŚJ przed narzeczeństwem nie ma czegoś takiego jak "świeckie" chodzenie i spotykanie się ze sobą. Zapytałem więc co w takim razie jest. Odpowiedziała że nic. Siostra rozumiała to tak, że młodzi mają się ku sobie ale spotykają się tylko w większym gronie i nawet nie chodzą za rękę. Dopiero gdy się zaręczą wtedy mogą pozwolić sobie "rozwinąć skrzydła" i np. chodzić za rękę.
Wielu młodych ŚJ używa zwrotu "sympatyzowanie ze sobą" zamiast "chodzenie ze sobą". Jest to nieoficjalny, "delikatniejszy" zwrot, typowy dla ortodoksyjnych ŚJ. Ma on zastąpić "świecki" zwrot "chodzenie ze sobą" ze względu na to, że posługują się nim ludzie którzy nie są ŚJ (czyli ze "świata", a przecież nie można naśladować świata) a ponadto wiele par "chodzących ze sobą" uprawia seks więc ktoś mógłby może sobie pomyśleć że para ŚJ też to robi. Czyli różnicy nie ma żadnej, jest tylko inne nazewnictwo. Bez sensu.
Inna siostra, koło 30-tki stwierdziła, że można razem chodzić i na pewno zdarzyło się że chłopak i dziewczyna się pocałowali i że to nic złego.
Zatem jak to jest? Każdy ŚJ mówi co innego. Gdzie jest ta ich jedność wiary?
Sam także doświadczyłem na własnej skórze różnego rodzaju złośliwości i czepialstwa. Kiedyś na przerwach na letnim zgromadzeniu przechadzałem się za rękę ze swoją przyszłą żoną. Po zgromadzeniu pocztą pantoflową dotarły do mnie pretensje ze strony starszych. Chodziło im o to, że nie jesteśmy jeszcze narzeczeństwem więc nie możemy trzymać się za rękę.
Napisano 2010-09-30, godz. 06:28
Nie tylko TyO. Widzę, że nie tylko ja zauważyłem
Zatem Iam Ty jestes islamista, bo SJ nauczaja ze nie wolno dotykac kobiety. 1 Kor 7:1rhundz mówiliśmy o moralności a raczej o niemoralności, o dotykaniu piersi a ogólnie to temat mówi o seksualności.
Czyżbyś uważał że dotknięcie kobiety to przestępstwo? Szerzysz Islam?
Napisano 2010-09-30, godz. 07:29
iamie, tak możesz mydlić oczy ludzikom na studium, zainteresowanym i nieobeznanym w temacie.rhundz mówiliśmy o moralności a raczej o niemoralności, o dotykaniu piersi a ogólnie to temat mówi o seksualności.
Czyżbyś uważał że dotknięcie kobiety to przestępstwo? Szerzysz Islam?
Napisano 2010-09-30, godz. 08:50
Zatem Iam Ty jestes islamista, bo SJ nauczaja ze nie wolno dotykac kobiety. 1 Kor 7:1
Napisano 2010-09-30, godz. 10:31
Najciemniej jest pod latarnią a mocno ściśnięta w ręce sprężyna może po otwarciu dłoni wystrzelić i polecieć w niekontrolowanym kierunku.
No było by to idealne i bardzo bezpieczne.
Nie prawda. To nie są różnice w wierzeniach lecz w podejściu do spraw życia i pewnych zachowań.
Czy trzymanie się za ręce jest złe? Nie, ale są takie osoby co mogą się potem nie powstrzymać.
Starsi nie przekazują pouczeń, pretensji ani napomnień drogą pantoflową, coś o tym wiem.
Użytkownik ble edytował ten post 2010-09-30, godz. 10:36
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych