Dobra.
Niech tak zostanie...
Nie mogę sobie tylko wyobrazić literalnego spalania się ziemi i gwiazd.
Cały kosmos pójdzie "z dymem"?
Swoją drogą...czemu nie? Skoro dla Jahwe wszystko jest możliwe? Skoro Objawienie o tym mówi:
Ap 20:11 "I widziałem stolicę wielką białą, i siedzącego na niej, przed którego obliczem uciekła ziemia i niebo, a miejsce im nie jest znalezione."
Koh 1:4 BT „Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi, a ziemia trwa po wszystkie czasy.”
Wj 21:6 Bg "Tedy przywiedzie go pan jego do sędziów, a postawi go u drzwi albo u podwoi; i przekole mu pan jego ucho jego szydłem, i będzie mu niewolnikiem na wieki." Czy to oznacza że niewolnik nigdy nie umże? Czy raczej będzie niewolnikiem pana swego do końca swoich dni?
Na taki sposób rozumiem wieczność tej ziemi. Będzie ona trwać do czasu jej zamierzonego.