Skocz do zawartości


Zdjęcie

„Starsi” czyli „wyścig szczurów” do władzy w zborze !


  • Please log in to reply
87 replies to this topic

#61 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-03-11, godz. 20:16

Oj czasami dzieci braci na stołkach sa największymi ancymonkami :)


To właśnie chciałem napisać :) Tzn. o tej drugiej stronie medalu. Często kwiat odstępczy rośnie na takiej właśnie glebie :P To akurat dość proste do wytłumaczenia - akcja rodzi reakcję, tłumione emocje znajdują ujście itp. Kurczę, właśnie sobie uświadomiłem, że wśród znanych mi przypadków starsi często nie potrafili okiełznać swych uciech... Nie dalej niż kilka miesięcy temu jeden z nadzorców zboru znad morza zrzekł się właśnie nawet przywileju bycia starszym, bo jego córcia wróciła po imprezce w stanie błogosławionym ;) To taka luźna dygresja. W każdym razie podobnych przypadków jest naprawdę wiele (w tym również piszący te słowa ;)).

A co do rekomendacji rodzinnych. No cóż, koszula zawsze bliższa ciału ;) Tak, są znane przykłady całych klanów, takiej rodzimej odmiany Blue Brothers :P Niektórzy później razem pracują, współpracują, zakładają firmy. No i przy okazji usługują, ma się rozumieć ;)
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#62 edd

edd

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2081 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:localhost

Napisano 2008-03-13, godz. 08:59

a ja myślę że innych do zamianowania nie ma, dlaczego? starsi wielkiem jeśli nie sa sługami to popijają i zażerają się co weekend, młodsi imprezują na maxa, jedynie rodziny starszych są trzymane przez danego starszego w wielkim rygorze przed utrata stanowiska przez delikwenta, więc taki młodzieniaszek nie imprezuje, albo z rzadka stąd można go spokojnie zamianowac bo tatuś nadzorca i tak piekiełko w domku trzyma więc żaden smrodek nie wyjdzie :) Teoria spisku :)

Mylisz sie Qwerty. Padre ma racje

Oj czasami dzieci braci na stołkach sa największymi ancymonkami :)

Znam osobiscie wielu przypadkow gdzie dzieci starszych dawali sobie fory w wielu kwestiach jak alkohol i narkotyki na seksie skonczywszy i co ciekawe jesli ktos ich sprzedal do starszych to gorzej sie oberwalo temu ktory to doniosl niz samemu winnemu danego wybryku :)
Fryderyk Nietzsche
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"

#63 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2008-03-13, godz. 10:15

Potwierdzam Edd, znam wiele takich przypadków, zwłaszcza w W-wie na Pradze, od góry począwszy na szaraczkach skończywszy. Ale myślę, że to tylko dowodzi tego czyjemu kierownictwu mamy się poddać, a jakiego unikać. Za to najbardziej kocham Boga dzisiaj, że spoglądam na tego typu dewiacje z zupełnym spokojem a nawet lekkim uśmieszkiem :)
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.

#64 adzia

adzia

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 17 Postów

Napisano 2008-03-13, godz. 11:38

Co do "czystości" wielu wielu starszych można by długo opowiadać. Zresztą nie tylko starszych. Również pionierów oraz innych głosicieli, którzy mieli świecić przykładem. Pierwszym powodem, dla którego zaczęłam rozpatrywać moje odpadnięcie było poznanie świeckich znajomych na studiach ( które miały być siedliskiem rozpusty i zła wszelkiego). Okazało się, że spotkałam tam ludzi o dużo większym morale niż moich braci i sióstr.

#65 pojawiamsieiznikam

pojawiamsieiznikam

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 264 Postów

Napisano 2008-03-13, godz. 11:46

Zgadzam się z twierdzeniem iż osoba która wygłasza wykład na temat ewolucji powinna mieć chociaż jakąś podstawową wiedzę w dziedzinie biologii/fizyki. Jeśli ktoś chce udzielać komuś rad, to powinien mieć jakąś wiedzę w dziedzinie psychologii.

Przypomniało mi się zdarzenie jak pewien starszy wiekiem SJ miał wykład, i było tam coś o sportach ekstremalnych. Mówił jakie to te sporty są niebezpieczne etc., a na koniec zdania podał przykład "zjeżdżania na desce po schodach"... no cóż pomimo szczerych chęci ciężko mi to sobie wyobrazić taka dyscyplinę sportu:P Skwitowałem to uśmiechem, ale wydaje mi sie że to zdarzenie pokazuje pewne zjawisko.

Wcześniej ktoś wspomniał o apostołach, byli rybakami lub szyli namioty. Owszem to były ich zajęcia, ale oni otrzymali Ducha Świętego. SJ nawet nie modlą się o ducha świętego. Oni nawet nie wieża w Ducha Świętego a Pana Jezusa uważają za archanioła, a nie za Boga - Syna Bożego. Niestety nie bardzo widzę u nich Ducha Świętego.

Czasy się zmieniły, dzisiaj wiedza jest dostępna, leży na półkach w bibliotekach. Wydaje mi się że człowiek w dzisiejszych czasach powinien interesować się wieloma dziedzinami nauki/sztuki. Zwłaszcza że u SJ starszy nosi na swoich barkach ogromny ciężar - życie SJ jest szeroko sprecyzowane przez nauki Strażnicy praktycznie w każdej dziedzinie. A potem zdarza się tak że starsi dają komuś nietrafione rady...

#66 szperacz

szperacz
  • Gadu-Gadu:12358377
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2008-05-15, godz. 14:34

Zgadzam się z twierdzeniem iż osoba która wygłasza wykład na temat ewolucji powinna mieć chociaż jakąś podstawową wiedzę w dziedzinie biologii/fizyki. Jeśli ktoś chce udzielać komuś rad, to powinien mieć jakąś wiedzę w dziedzinie psychologii.
Czasy się zmieniły, dzisiaj wiedza jest dostępna, leży na półkach w bibliotekach. Wydaje mi się że człowiek w dzisiejszych czasach powinien interesować się wieloma dziedzinami nauki/sztuki. Zwłaszcza że u SJ starszy nosi na swoich barkach ogromny ciężar - życie SJ jest szeroko sprecyzowane przez nauki Strażnicy praktycznie w każdej dziedzinie. A potem zdarza się tak że starsi dają komuś nietrafione rady...


To niestety smutna prawda. Wiedza na temat ewolucji kończy się na pochodzeniu człowieka od małpy. Przy tym stwierdzeniu często jest obecny uśmieszek he he he. Czy ktoś taki może dyskutować na ten temat lub wygłaszać wykład? Chociaż własciwie... może. Ma przecież szkic wykładu. Tam dokładnie mu napisano co ma powiedzieć i nie musi wiedzieć nic więcej. Jeśli mu to nie wystarczy to może mieć kłopoty. Trudno było mi się też zgodzić z tym, co często można zaobserwować na salach królestwa, że większość słucha, niektórzy notują, ale nikt nie reaguje gdy zza pulpitu słychać banialuki, dyrdymały i inne brednie. Za to słyszy się, że piękny był wykład. Wartość merytoryczna nie ma większego znaczenia. Po przyjściu do domu odpalają internet i nastepuje zderzenie piękna z rzeczywistością. A może to i dobrze...

#67 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-08-04, godz. 16:56

Może sam jestem już spaczony zawodowo, ale usługiwanie na przywileju ma dużo wspólnego z zarządzaniem zasobami ludzkimi. Jaką ma swiadomość tego większość sług? Praktycznie żadną, jak można przypuszczać. A cała "psychologia" opiera się przecież nie na dorobku "świackim", lecz "teokretycznym". I tu zaczynają się kłopoty. Jak pisałem wcześniej, istnieją wcale liczne przypadki udzielenia niewłaściwych rad przez niekompetentne osoby. Były przypadki, że głosicieli wręcz zniechęcano do wizyt u pyschologa, czy, nie daj Boże, psychiatry, bo przecież mogą pomóc bracia... Pewnie że mogą, ale jak...?


NSK zapewnia jednak, że staranie o odpowiedzialne stanowiska w zborze nie wymaga "szczególnych umiejętności lub wrodzonych predyspozycji":


„Jeżeli mężczyzna ubiega się o urząd nadzorcy, to pragnie wspaniałej pracy” (1 Tym. 3:1). Zgodnie z tą zachętą bracia muszą dokładać starań, aby sprostać kryteriom obowiązującym osoby pragnące otrzymać bardziej odpowiedzialne zadania w organizacji Jehowy. Nie wymaga to szczególnych umiejętności lub wrodzonych predyspozycji. Chrześcijanin, który ubiega się o dodatkowe zadania, ‘szuka najpierw Królestwa’ i bierze gorliwy udział w działalności kaznodziejskiej (Mat. 6:33; 2 Tym. 4:5).

--
źródło: NSK, wrzesień 2007


.jb

#68 paradise1874

paradise1874

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 236 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-08-06, godz. 20:40

Poczucie władzy to najsilniejszy bodziec do ubiegania się o tzw przywileje, trudno się oprzeć takiej pokusie mając ją na wyciągnięcie ręki. Natomiast kwestia pomagania innym to już zazwyczaj sprawa marginalna. Osoby zabiegające o urzędy w zborach to często ludzie niespełnieni w życiu osobistym bądź zawodowym. Czy ciągłe zachęty do ubiegania się o przywileje służby służą kształtowaniu naszej pokory? Jest naprawdę bardzo niewielu, którzy potrafią połączyć prawdziwe usługiwanie z pokorą. A jeśli już takich znajdziemy to problem w tym że służą.....ale nie wg dokładnego poznania Słowa Bożego.

#69 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2009-08-07, godz. 06:55

Witam wszystkich pięknie! Po przeczytaniu wszystkich postów tego arcyciekawego wątku uświadomiłam sobie jak bardzo amerykańska jest organizacja ŚJ. Czułam to od wielu lat, ale argumenty na rzecz tej tezy znalazłam w tym wątku. Robienie kariery, planowanie jej, zabieganie o nią nawet w dziedzinie religijnej to bardzo mało europejskie, a jeszcze mniej polskie nastawienie do życia. Oczywiście obecnie taką postawę stawia się za wzór również w naszym kraju z powodów o których mi się nie chce pisać... :angry: , bo wiążą się z polityką.
Z punktu widzenia kobiety cały ten wyścig to jedna wielka manipulacja. Daje się ludziom wrażenie, że są ważni po to, żeby robili to co im się każe.
Co do przywilejów to znam przykła pewnego zboru, w którym wynikł problem z utrzymaniem terenu wokół sali. Gospodarze sali nie kwapili sie do wykonywania żadnych prac i poglądali na braci w tej kwestii. Bracia chowali sie jeden za drugiego. Kiedy przyszło do koszenia trawy siostra starsza (żona starszego) stwierdziła filozoficznie: "No to bracia będą mieli przywilej koszenia trawników" <hahaha>
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#70 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2009-08-07, godz. 07:24

Jeszcze przyszło mi do głowy, że organizacja nie wymaga od starszych żadnego specjanego wykształcenia, ani sama ich nie kształci, bo mogliby zacząć zadawać niewygodne pytania swoim nauczycielom, stanowiliby konkurencję dla krajowej lub brooklyńskiej elity, mogliby mieć na swoje zbory większy wpływ doktrynalny niż teraz mają. To zaś zagroziłoby jednakowości udającej jedność.

Na dodatek siłą rzeczy byłby to kler. I tu się pojawiają schody. Powstanie kleru oznacza zrównanie się z tzw Babilonem hi..hi..gdzie jedni panują nad drugimi ku ich szkodzie hi..hi.. A przecież w zborze nikt nie może być lepszy od drugiego bo wszyscy są równi.
Oczywiście za wyjątkiem kobiet,które mają być cicho. :P

Taki kler już istnieje tylko w ukryciu. Jego samoświadomość podobną do samoświadomości kapłanów innych wyznań jest wciąż tłumiona przez władzę centralną.

Żadna władza ludzka nie pragnie kształcenia swoich poddanych. Najmniej pragnie kształcenia ich w wiedzy biblijnej. Biblia jest książką niebezpieczną dla każdej ludzkiej władzy i jeśli człowiek chce być wolny musi ją poznwać sam.
Jeśli zaś chce być starszym (mieć udział we władzy), to nie może tego robić.
NAWET NAJLEPSZY I NAJSPRAWNIEJSZY SZCZUR JEST TYLKO SZCZUREM hi..hi..
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#71 paradise1874

paradise1874

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 236 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-08-07, godz. 07:34

Kiedy przyszło do koszenia trawy siostra starsza (żona starszego) stwierdziła filozoficznie: "No to bracia będą mieli przywilej koszenia trawników" <hahaha>


W organizacji każda czynność jest przywilejem, nawet takie zadania jak mycie WC, ciężkie i wyczerpujące prace na sali itp... Dla mnie zakrawa to nieco na hipokryzję.

#72 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2009-08-07, godz. 08:10

W organizacji każda czynność jest przywilejem, nawet takie zadania jak mycie WC, ciężkie i wyczerpujące prace na sali itp... Dla mnie zakrawa to nieco na hipokryzję.

Przywilej jest to niezła sztuczka mająca na celu zmuszenie człowieka do świadczenia pracy i zrezygnowania z zapłaty za jej wykonanie.
Czesiek

#73 paradise1874

paradise1874

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 236 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-08-07, godz. 10:04

Przywilej jest to niezła sztuczka mająca na celu zmuszenie człowieka do świadczenia pracy i zrezygnowania z zapłaty za jej wykonanie.


Nie neguję tzw pracy społecznej na rzecz jakiejś organizacji (również na rzecz WTS), jeśli ktoś ma taką wewnętrzną potrzebę i robi to z przekonania. Tylko nie nadawajmy temu otoczki przywilejów, bo o ile mi wiadomo tylko organizacja WTS nazywa tak wszelkie prace wykonywane na jej rzecz. Obawiam się że niedługo dojdzie do absurdu i załatwianie swoich potrzeb fizjologicznych na terenie sali królestwa bądź sali zgromadzeń będzie nazywane przywilejem :huh:

#74 novanna

novanna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 404 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:3miasto

Napisano 2009-08-08, godz. 08:44

Kiedy przyszło do koszenia trawy siostra starsza (żona starszego) stwierdziła filozoficznie: "No to bracia będą mieli przywilej koszenia trawników" <hahaha>



tak teraz sobie pomyślałam, jak bardzo bolało mnie i irytowało kiedyś gdy jeszcze byłam młodą pełną zapału i miłości do bliźnich siostrą pionierką fakt , jak osoby ktore były bracmi starszymi, żonami starszych czy dziecmi starszych z uśmiechem zrozumienia na ustach mówili o wszystkich "krzywiznach" w teokracji, jak wyśmiewano się nawet z takich jak ja, którzy mieli taką "pierwszą miłośc".....nawet kiedyś pewien brat starszy powiedział do mnie jak pełna oburzenia opowiadałam o jakiejś sytuacji w zbobrze....."zobaczyś kiedyś księ przyzwyczaisz". Do czego? Do podwójnego życia? Do wygłaszania na podium pięknych słów, a w życiu poza zborowym do zwyczajnych przekrętów? Nigdy się do tego nie przyzwyczaiłam. Religia prawdziwa inaczej mi się jawi .

#75 skywalker

skywalker

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 194 Postów

Napisano 2009-08-08, godz. 21:40

tak teraz sobie pomyślałam, jak bardzo bolało mnie i irytowało kiedyś gdy jeszcze byłam młodą pełną zapału i miłości do bliźnich siostrą pionierką fakt , jak osoby ktore były bracmi starszymi, żonami starszych czy dziecmi starszych z uśmiechem zrozumienia na ustach mówili o wszystkich "krzywiznach" w teokracji, jak wyśmiewano się nawet z takich jak ja, którzy mieli taką "pierwszą miłośc".....nawet kiedyś pewien brat starszy powiedział do mnie jak pełna oburzenia opowiadałam o jakiejś sytuacji w zbobrze....."zobaczyś kiedyś księ przyzwyczaisz". Do czego? Do podwójnego życia? Do wygłaszania na podium pięknych słów, a w życiu poza zborowym do zwyczajnych przekrętów? Nigdy się do tego nie przyzwyczaiłam. Religia prawdziwa inaczej mi się jawi .


ehhh coś czuję że moje dni jako starszego są policzone ... nie pasuję chyba do tego towarzystwa :)

Opowiem wam śmieszną historię. Kiedyś wchodząc na Salę zobaczyłem że przy wejściu czai się grupka starszych. Patrzyli z przerażeniem na podłogę. Okazało się, że ktoś wszedł z nie wytartymi butami i naniósł piachu. A oni... stali i patrzyli w podłogę. Zastanawiali się również kto to mógł zrobić. Po tym jak to zobaczyłem - poszedłem po zmiotkę , zamiotłem i sprawa załatwiona. Korona mi z głowy nie spadła (a byłem wtedy na etapie ubiegania się).
Macie rację - takie sytuacje są żenujące. A starsi... są niektórzy którzy usługują, ale tak jak już pisałem wcześniej, niektórzy przez bycie starszymi zaspokojają tylko swoją próżność. Niestety...
Nie ważne na którym piętrze jesteś, gdy zatniesz się w windzie. I tak jesteś bez wyjścia.

#76 paradise1874

paradise1874

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 236 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-08-09, godz. 08:12

Macie rację - takie sytuacje są żenujące. A starsi... są niektórzy którzy usługują, ale tak jak już pisałem wcześniej, niektórzy przez bycie starszymi zaspokojają tylko swoją próżność. Niestety...


I takich jest niestety zankomita większość:(

#77 Młody Wilk

Młody Wilk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 118 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-08-09, godz. 22:15

I takich jest niestety zankomita większość :(

Co wynika z Twoich wieloletnich badań.

#78 nauti

nauti

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 38 Postów

Napisano 2009-08-09, godz. 22:20

Miałem okazję być w kilku zborach i zaobserwowałem zgoła różne podejście poszczególnych osób do sprawowanej funkcji starszego. Nigdy nie garnąłem się do bycia 'na przywileju' bo nie lubię robić coś do czego nie mam wewnętrznego przekonania. Ale jak to w teokracji bywa - moje podejście było odbierane jako negatywne, a że przy okazji w grę wchodziło zwolnienie ze służby wojskowej wiadome były kroki jakie musiałem podjąć. Tak czy inaczej na męską część zboru wywierana jest bardzo silna presja aby być na przywileju. Jest to ciśnienie, które jest nie do zniesienia i coś z tym trzeba zrobić. tzn albo piąć się po szczeblach 'kariery' albo pozwolić aby przyklejono ci odpowiednią metkę typu 'upadający brat'.

Wniosek nasuwa mi się jeden - niejeden starszy to karierowicz, który nadrabia brak wykształcenia, polotu, 'świeckiej atrakcyjności' piastowaniem teokratycznej posadki.

#79 paradise1874

paradise1874

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 236 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-08-10, godz. 07:15

Co wynika z Twoich wieloletnich badań.


prawie 20-letnich, zatem zdążyłem poznać jak to funkcjonuje

#80 Młody Wilk

Młody Wilk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 118 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-08-10, godz. 10:10

prawie 20-letnich, zatem zdążyłem poznać jak to funkcjonuje

Nie jesteś w stanie ocenić pobudek wszystkich starszych w Polsce.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych