"Jehowa nie kocha gejów"
#161
Napisano 2008-10-12, godz. 06:19
Sebol - jesteś szczery do bólu jak zawsze ale to przegięcie pisać o kimś że jest dnem bo nie znasz go prawie wcale. Osobiście nie zamierzam nikogo oceniać tym bardziej że trudno jest dobrze ustalić kim jest ktoś kto podobnie jak wielu z nas jest od niedawna na forum.
Daj sobie trochę czasu na takie oceny bo sa bardzo mocne
#162
Napisano 2008-10-12, godz. 09:40
Co Twoim zdaniem decyduje o tym, ze jestesmy hetero- bi- lub homoseksualni ? Moze to, w kim jestesmy w stanie sie zakochac? Friendforhelps, miales szczescie poniewaz bedac bi- akurat zakochales sie w kobiecie, co pozwala Ci na prowadzenie zycia wg miernikow Twojej religii. Sa tacy, ktorzy mysla, ze skoro mezczyzni sa dla Ciebie rownie atrakcyjni jak kobiety, unikajac kontaktu z facetami postepujesz wbrew sobie. Ale czy zyjesz wbrew sobie poniewaz postanowiles byc wierny ukochanej osobie? Nie sadze.
Pozdrawiam
HEjka Agape.
Spróbuję odpowiedzieć na Twoje pytanie- najlepiej jak potrafię:
Pytałaś- co MOIM zdaniem decyduje? NIE WIEM niestety. Teorii, tych mniej lub bardziej bzdurnych jest całę mnóstwo. Niektóre wydają się bardziej wiarogodne, sensowniejsze, nawiązujące do praktycznych obserwacji.
Zawsze zastanawiałem się jakim cudem psychologowie i psychiatrzy odnajdują poparcie dla swoich teorii- operując na tak niezbadanym instrumencie jakim jest mózg i ludzka psyche. Wydaje mi się że w dalszym ciągu jest to metoda prób i błędów, próby wyjaśniania rzeczywistości- interpretowania. Dlatego często się ze sobą kłócą i zaprzeczają nawzajem.
Przechodząc do wątku: MOIM ZDANIEM...
otóż nie można wykluczyć genetyki do końca- bo inaczej nie rodziliby się ludzie z ewidentnie "pomieszanymi" pierwszo, drugo i trzeciorzędnym cechami płciowymi. Świat niestety nie jest doskonały wbrew opinii Sebola i podobnych jemu- co to należałoby zaraz eksterminować wszelkie "nieprawomyślne' odchyłki od standardu.
Rodzą się niestety kalecy ludzie również - z wadami serca, zniekształceniami, tymi wszystkimi smutnymi przypadłościami, które powodują że i moja wiara w Boga czasem jest chybotliwa. Tak- nie wstydze się do tego przyznać.
Podobnie może być i w przypadku zaburzeń seksualnych- może na obecnym stadium wiedzy jeszcze nie wiemy zę jakieś małe zaburzenie ukierunkowuje nowego człowieka na zachowania homoseksualne? (stwierdzone u zwierząt również).
Kiedyś się zastanawiałem czy nie jest to "zawór bezpieczeństwa doboru naturalnego" zmerzający do eliminacji osobników obciążonych TAKŻE innymi wadami genetycznymi. Ale nie wydaje mi się to prawdopodobne- wielu 'gejów' pozostawiło światu oszałamiające dziedzictwo kulturalne, naukowe ciężko wyjaśnić...
Moim skromnym zdaniem- na podstawie wieloletnich życiowych obserwacji zachowań wielu moich znajomych- bycie gejem to takie zatrzymanie się (emocjonalne) na poziomie "fazy homoseksualnej" rozwoju dziecka. Tu pewnie Niki mnie ukamienuje ;-) - to tylko MOJE skromne zdanie, i nie musi dotyczyć wszystkich przypadków.
Nie, nie jestem psychologiem, może do końca tego nie rozumiem- ja tylko coś tam przeczytałem i obserwuję uważnie zachowania ludzi.
Otóż w pewnym wieku (gdy zaczyna się wyodrębniać i kształtować świadomość różnicy płci) dziewczynki i chłopcy przechodzą fascynację swoją płcią, PREFERUJĄ jednopłciowych towarzyszy zabaw. To taka swego rodzaju fascynacja rodzicem, z którego płcią zaczyna identyfikować się dziecko. Chłopiec uwielbia swojego tatę, naśladuje go, jest z niego dumny przed kolegami, chwali się nim. Można powiedzieć że ojciec staje się wtedy takim "idolem" swojego dziecka. Ja to mogę obserwować rónwież u siebie w domu aktualnie.
WYDAJE MI SIĘ że zakłócenie tego procesu identyfikacji z własną, biologiczną płcią- a wskutek tegozatrzymanie się na tej FAZIE ROZWOJU- może prowadzić do późniejszej aktywności homoseksualnej. I nie jest to ZUPEŁNIE wbrew pozorom problem zabłakanego pociągu seksualnego- bo takie małe dziecko nie myśli "seksualnie" o rówieśnikach.
Takie dziecko pragnie poczuć się dobrze w swoim ciele, za wszelką cenę naśladuje ukochanego rodzica, chłonie jak gąbka wzorce- w taki sposób chłopiec wyrasta emocjonalnie na mężczyzne a dziewczynka na zadowoloną z siebie i szczęśliwą kobietę.
Teraz wyobraźmy sobie dziecko które NIE OTRZYMUJE sygnałów potwierdzających jego wartość jako jednostki odpowiedniej płci. Albo ojciec jest zajęty bardziej czymś innym niż synem, albo "porzuca" rodzinę, albo dyskredytuje siebie w roli "pozytywnego idola" poprzez nałóg - alkohol, cokolwiek tam innego...
Może jest tylko i aż "zimny" emocjonalnie--- a spłodził potomka, który jest wrażliwym emocjonalnie chłopcem...
Taki chłopiec może poczuć się odrzucony przez najważniejszego w życiu nauczyciela, swój wzorzec męskości, zacząć się podświadomie identyfikować z pozytywnym i dającym poczucie bezpieczeństwa wzorcem matki--- mówię tylko na przykład- kombinacji czynników kształtujących oraz ich skutków może być CAŁE MNÓSTWO.
Jednak ten GŁÓD męskiej akceptacji NIE MIJA. Chłopiec patrzy z zazdrością na rówieśników zazdroszcząc im: męskiej sprawności, siły, rozwoju, atrybutów męskości. Jest tego głodny tak bardzo, tak bacznie ich obserwuje, że kiedy zaczyna dorastać i budzi się w nim pożądanie seksualne- może pomieszać ten głód emocjonalny z narastajacym pożądaniem seksualnym. Takie koło zamknięte się uruchamia. Zaczyna myśleć o sobie jako o odmieńcu, uwierzy że atrakcyjni SEKSUALNIE są DLA NIEGO mężczyźni, podejmie aktywność seksualną- a z seksem jest tak, że jest przyjemny (skoro masturbacja to tym bardziej kontakt z innym człowiekiem jest przyjemny)- więc utrwala takie wzorce myślowe.
Oczywiście- to sprawa dyskusyjna, i ZAPEWNE zaraz ktoś mi będzie dywagował, zaprzeczał etc. etc. Pewnie że nie jest to sprawdzona, ani też żadna naukowa teoria- tylko MOJE OBSERWACJE- pamiętajcie o tym, proszę.
Co jeszcze potwierdza moje obserwacje?- zachowanie wielu gejów, biseksów, wszystkich z branży: są zaborczy jak małe dzieci, kapryśni, skoncentrowani na sobie i swoich potrzebach, niestali emocjonalnie. Sorki Niki- to nie jest KOMPLETNY opis naszej osobowości, ale jego NAJGORSZE elementy. Te elementy są oczywiście przemieszane z innymi, "normalymi" cechami osobowości w różnych proporcjach.
Zaobserwowałem jednak że wielu moich znajomych zachowuje się jak chłopiec, który bawi się w piaskownicy- mogą z nim wytrzymać dłużej tylko jego rodzice (ufffff- czasem ledwo!).
Taki dzieciak ma do tego prawo- bo dopiero uczy się wszystkich prawidłowych zachowań społecznych. Dorosłemu już to tak bardzo NIE PASUJE niestety.
Reasumując- myślę że problem homoseksualizmu to bardziej problem rozwoju społecznego, głodu EMOCJONALNEGO- niż faktycznie zdeterminowanego pożądania seksualnego.
My po prostu nie daliśmy rady w odpowiednim czasie nauczyć się jak prawidłowo zaspokajać te potrzeby bliskości emocjonalnej- z własną płcią, z płcią przeciwną. Nie nauczyliśmy się jak radzić obie z poczuciem odrzucenia, odmienności. Nikt tego W PORĘ nie zauważył. A z każdym rokiem jest już później trudniej niestety- bo narastają doświadczenia utwalające złe zachowania.
To TYLKO moje skromne obserwacje, i taka semi-empiryczna teoria.
Mówię Wam ludzie- przytulajcie dzieciaki, zanim będzie za późno. Jeszcze nie słyszałem o tym, żeby facet, którego ojciec przytulał, bawił się CODZIENNIE, żartował, "kotłował na podłodze- bawiąc się z nim w zapasy", rozmawiał z synem o masturbowaniu się BEZPOŚREDNIO, i o wszystkich pozostałych, często krępujących ale ważnych sprawach i przeżyciach----- jeszcze nie słyszałem o tym żeby TAKI FACET WYCHOWAŁ GEJA.
Nie będę się wypowiadał jak to jest z dziewczynkami, które stają się lesbijkami- nie czuję po prostu TEGO w sercu. Jestem w stanie uwierzy że jakiś uraz w kontaktach z mężczyzną, np. brutalny gwałt, może taki gwałt emocjonalny ze strony ojca ???- naprawdę nie wiem--- że coś takiego może zaburzyć jej poczucie bezpieczeństwa. Ale tego nie czuję w sercu- więc się nie wypowiadam :-(
Szczerze- tak naprawdę nadal niewielu rzeczy jestem pewny.
Użytkownik jb edytował ten post 2008-10-12, godz. 12:36
#163
Napisano 2008-10-12, godz. 13:27
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#164
Napisano 2008-10-12, godz. 14:07
A i jeszcze jedno. Robert... niniejszym Cie kamienuje
Ja na szczęście nie jestem z tych obrażalskim bo w dużym stopniu się z Tobą zgadzam
#165
Napisano 2008-10-12, godz. 14:19
...nie byłeś nigdy gejem (chyba że się mylę) a wiesz o nich WIECEJ niz oni sami- to BARDZO ciekawe, i naprawdę nasuwa podejrzenia o podświadome wyparcie- teraz nie żartuję.
Może też być inaczej, już wyjaśniam:
Mnie tam wyglądasz na "smarka" (w pozytywnym znaczeniu "wieku" tylko) który z determinacją chce zaznaczyć swoje miejsce w swiecie. Wkrótce Ci przejdzie, i bardzo dobrze- dla Twojego zdrowia psychicznego.
Nie martw się tym tak bardzo i nie przejmuj zanadto- będąc dobrym przyjacielem dla innych ludzi zaznaczysz swoją obecność wkrótce, i znacznie lepiej niz poprzez atakowanie wszystkiego co nie pasuje do Twojego "idealnego" obrazu świata.
Polecam bardzo ciekawy tekst, który uwielbiam za poczucie humoru i mądrość życiową, napisany podobno przez (tfu! .... ;-) żartuję- bardzo mi się ten tekst podoba, nie wiem tylko czy to autentyczne niestety) Świętego Franciszka.
Pozdrawiam mojego interlokutora w rozmowie całkiem szczerze. A ten tekst poniżej koniecznie powoli przeczytaj- mądrzy katolicy czesto rownież mają coś bardzo mądrego do powiedzenia.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
"Panie, Ty wiesz lepiej, aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary. Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Uczyń mnie poważnym, lecz nie ponurym. Uczynnym, lecz nienarzucającym się. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale Ty, Panie, wiesz, że chciałbym zachować do końca paru przyjaciół.
Wyzwól mój umysł od niekończącego się brnięcia w szczegóły i dodaj mi skrzydeł, bym w lot przechodził do rzeczy. Zamknij mi usta w przedmiocie mych niedomagań i cierpień w miarę, jak ich przybywa, a chęć ich wyliczania staje się z upływem lat coraz większa. Nie proszę o łaskę rozkoszowania się opowieściami o cudzych cierpieniach, ale daj mi cierpliwość wysłuchania ich.
Nie śmiem Cię prosić o lepszą pamięć, ale proszę o większą pokorę i mniej niezachwianą pewność, gdy moje wspomnienia wydają się sprzeczne z cudzymi. Użycz mi chwalebnego poczucia, że czasem mogę się mylić. Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać. Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy to jeden ze szczytów osiągnięć szatana. Daj mi zdolność dostrzegania dobrych rzeczy w nieoczekiwanych miejscach i niespodziewanych zalet w ludziach. Daj mi, Panie, łaskę mówienia im o tym...
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
łuuuuuuuuups!.... nie Franciszka tylko Tomasza z Akwinu!- dzieki "jb" za podpowiedź!
#166
Napisano 2008-10-12, godz. 15:27
A powiem to, co mi tam ...Młodzież Wszechpolska byłaby z was dumna bardzo - wciąż jesteście świadkami jehowy w swoich maleńkich skrzywdzonych serduszkach (Noc, Sebol, Hubert)
G... o nas wiesz, więc nie próbuj oceniać.
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
#167
Napisano 2008-10-12, godz. 16:45
#168
Napisano 2008-10-12, godz. 17:09
A powiem to, co mi tam ...
G... o nas wiesz, więc nie próbuj oceniać.
Pozdrawiam cieplutko
Dosia
Oceniam Wasze wypowiedzi, pod którymi się podpisujesz, oceniam ich treść i będę to robił - dokładnie tak samo jak robisz to Ty. Twój poziom merytoryczny oraz ksenofobię, którą sobą reprezentujesz.
#169
Napisano 2008-10-12, godz. 17:14
osobiście uważam, że nie istnieje coś tak jak biseksualizm
osobiście to niektórzy wierzą w latające słonie, a inny w jehowę. Tą wypowiedzią pokazujesz swoją ignorancję, brak wiedzy (innymi słowy głupoty jeśli takie stwierdzenie Tobie łatwiej zrozumieć) - właściwie szkoda merytorycznej dyskusji z kimś, kto nie ma pojęcia o podstawowych aspektach nauki, biologii, psychologii, seksuologii człowieka.
#170
Napisano 2008-10-12, godz. 17:28
Z Twoich postów przebija silny zarys narcystyczny, potrzeba adoracji, akceptacji, również elementy związane z poczuciem winy, wstydem, ukrywane pod bezpośredniością i pewnością. Pozwalam sobie to napisać bo sam się odsłaniasz na forum. Mądrze pisałeś w kilku miejscach, ale proszę przestań pieprzyć farmazony! Odwołuję do psychologii rozwojowej, pedagogiki. To, że Ty jakiś jesteś, nie znaczy, że inny są tacy sami (oh i w formie Ty dzieciaka Sebola przypominasz - chociaż on problemów z samoakceptacją ma wiele więcej, ale może dorośnie, a Ty już "stary trochę" jesteś ) Chodzi mi o to, że w swoich wypowiedziach prezentujesz osobowość homoseksualistów, spotykaną, prawdziwą, ale głównie w stereotypach - co ma swoją rację, ponieważ większość osób odmiennej od hetero orientacji prowadzi "zwyczajne" życie, a odsetek chodzi na parady, do lokali czy walczy o swoje prawa - ci którzy to robią, z samego faktu swojej aktywności mają podobną (narcystyczną) osobowość.
#171 Guest_Gość_*
Napisano 2008-10-12, godz. 17:51
#172
Napisano 2008-10-12, godz. 19:42
I to świadczy tylko o tym, że g... o nas wiesz, a naszych wypowiedzi nie rozumiesz. I wątpię, żeby sebolek, czy Hubercik chcieli Ci je przetłumaczyć, bo ja to już na pewno nie .Oceniam Wasze wypowiedzi, pod którymi się podpisujesz, oceniam ich treść i będę to robił - dokładnie tak samo jak robisz to Ty. Twój poziom merytoryczny oraz ksenofobię, którą sobą reprezentujesz.
Poza tym o wszystko mnie można podejrzewać, ale nie o ksenofobię (to Ci się udało, pośmialiśmy się ).
Nikoś, oceniany to jest chyba ten drugi, na "f" , ale też nie przez mnie.No to żeś Dosia dowaliła. Facet jest przez wszystkich oceniany z każdej strony ale dowiedział się że to on nie może oceniać. Dobre dobre
Ja tylko w całkiem innym wątku napisałam, że pedałów toleruje, a bi nie lubie, i nie odnosiło się to do nikogo konkretnego. Nie lubię też pijaków, za to toleruje trzeźwych z nieświeżym odechem, i mam nadzieję, że rutinek nie przypisze mi za to znowu ksenofobii.
Pozdrawiam cieplutko
tolerująca pedałów Dosia
#173
Napisano 2008-10-13, godz. 08:37
mea culpa.co racja to racja Rutinoemi.ciezko mi oderwac sie od watku osobistego. nerwy mi puszczaja.
ten "Gosc" to oczywiście bylem ja- znaczy- "friend" ;-)
milego dnia krzykacze! ;-)
#174
Napisano 2008-10-13, godz. 13:06
Wiesz, że podczas Holocaustu naziści używali Twojego argumentu? Że tolerują ... robili to
Sposób mówienia (w wypadku forum pisania) obrazuje sposób myślenia - Twój zgodnie z każdą definicją ksenofobii spełnia jej kryteria (jednak jesteś świadkiem jehowy)
#175
Napisano 2008-10-13, godz. 13:37
Wiesz co rutinek;) nie chce mi się z Toba gadać, choć Cię toleruję, ale chyba niedługo przestanę, bo jedyne czego nie toleruje to głupoty.Czarnych, Żydów też tolerujesz?
Wiesz, że podczas Holocaustu naziści używali Twojego argumentu? Że tolerują ... robili to
Sposób mówienia (w wypadku forum pisania) obrazuje sposób myślenia - Twój zgodnie z każdą definicją ksenofobii spełnia jej kryteria (jednak jesteś świadkiem jehowy)
Pozdrawiam cieplutko
tolerancyjna Dosia
Uwaga: Dalsza kontynuacja tych przepychanek nie jest mile widziana, więc zakończcie to. | Moderator
#176
Napisano 2008-10-13, godz. 15:32
Aaaa... ten, który najmniej krzyczał w tym temacie...ten "Gosc" to oczywiście bylem ja- znaczy- "friend" ;-)
milego dnia krzykacze! ;-)
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#177
Napisano 2008-10-13, godz. 17:50
#178
Napisano 2008-10-13, godz. 19:49
przecież pożyczyłem "miłego dnia"- toż to chyba nie było szyderstwo albo złośliwość???
#179
Napisano 2008-10-13, godz. 19:53
A dużo znawca książek na ten temat przeczytał? Jakiego koloru "winkle" otrzymywali ludzie o skłonnościach homoseksualnych umieszczani w lagrach? Czy poza Siecią również wykazujesz się odwagą cywilną broniąc mniejszości?, że podczas Holocaustu naziści używali Twojego argumentu?
#180
Napisano 2008-10-14, godz. 10:34
Idac tym torem myslenia i biorac pod uwage fakt, ze u zwierzat wykazujacych zachowania homoseksualne najczesciej obserwowano je jako niewylaczne, to biseksualizm jest taka sama(a nawet czestsza niz homoseksualizm) "droga seksualna" stworzona przez nature.(...) a ja uważam, zresztą jak większość naukowców badających ten problem, że homoseksualizm to nie jest wada czy też choroba, lub tzw. „złe wychowanie”!!!! po prostu natura stworzyła już dawno temu trzecią „drogę seksualną”! czy nam to się podoba, czy też nie !
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych