wracając do wałkowanej liczby 23.720
uczciwe przedstawianie sprawy to mówienie o 23.720 przestępstwach seksualnych (pojęcie szerokie, obejmujące gwałty, molestowania, a nawet wspomnianą przez nockę "uporczywą" namowę),
mówienie o 23.720 pedofilach to karygodne nadużycie.
dziwi mnie, że z jednej strony Pan Bowen w mediach używa słów stonowanych, a z drugiej strona internetowa "cichych owiec" serwuje obrzydliwą manipulację.
Sebek, a ja jestem ciekawa, jak ty to sprawdziłeś, że w tych 23.720 przestępstwach seksualnych są ujęte wszystkie dokonane przez SJ przestępstwa seksualne? . W linku podanym przez Terebinta wyrażnie jest napisane, że ta liczba odnosi się do osób molestujących DZIECI:
"Wewnętrzne źródła zgromadzone w nowojorskim Biurze Głównym Świadków Jehowy odsłaniają akta 23,720 zgłoszonych/niezgłoszonych osób seksualnie molestujących dzieci."
Piszesz: "mówienie o 23.720 pedofilach to karygodne nadużycie."
A ja uważam, że karygodnym nadużyciem jest z twojej strony jest "udowadnianie nadużycia" tylko na podstawie własnych niesprawdzonych wątpliwości. Nie mając żadnych dowodów napisałeś:
"przecież to jest liczone "po amerykańsku": do jednego worka wrzucono seks z 3 letnim dzieckiem i seks z panienką, która jutro kończy 18 lat, do tego w tej liczbie są nie tylko gwałty ale i "molestowania"."
A teraz już odnosisz się do własnyc domysłów, jak do sprawdzonej informacji.
Mało tego, na tej podstawie usiłujesz nam wmówić, że odsłanianie (zgadzam się że przerażającej) liczby SJ molestujących dzieci, to "internetowa obrzydliwa manipulacja".
Zgadzam się, że można podejśc do tego z rezerwą, ale, żeby komuś zarzucać manipulacje i naduzycia, to trzeba to jeszcze udowodnic, i nie na podstawie własnych wątpliwości.
I nie chcę, żebyś myślał, że w jakiś sposób Cię atakuję. Po prostu wiem, że w taki sposób biernie broni się pedofilii, a niedowierza ofiarom. Ty nie wierzysz, ze wśród tak "wspaniałej organizacji", może być tylu niegodziwych ludzi, a "ciocia Helenka" nigdy nie uwierzy, że przemiły "wujcio Henio" dotykał złym dotykiem chrześniaczkę. Poddanie wiątpliwości relacji "chrześniaczki" bez sprawdzenia faktów, zawsze będzie działało na jej niekorzyść, a "wujcio Henio" mając obrońców poczuje się bezkarny.
Pozdrawiam cieplutko
Dosia