represje wobec osób odchodzących z organizacji ŚJ
#1
Napisano 2007-05-19, godz. 09:27
Starym zwyczajem stosował dwie sztuczki retoryczne: porównywał zachowanie XX/XXI wiecznych ŚJ do średniowiecznej inkwizycji (podkreślając, że starsi zboru "w swojej łaskawości" nikogo nie łamią kołem ani nie przypiekają żelazem) no i zaczął podkreślać, że akurat ja odszedłem dobrowolnie i bez represji (co ma sugerować fałszywą tezę, jakobym nie miał prawa zabierać głosu w temacie represji wobec odchodzacych).
Podkreślmy, że organizacja ŚJ stawia osoby które chciałyby odejść pod szantażem:
- rozbijania małżeństw
- utrudniania kontaktu z dziećmi
- utraty kontaktu z najbliższą rodziną
- zerwania kontaktu z dotychczasowymi przyjaciółmi
A z zachowań które nie zostały zalecone na piśmie, ale zdarzają się, można wymienić zagrożenie:
- utraty pracy, jeśli pracodawcy są ŚJ
- utraty mieszkania, jeśli właściciel lokalu jest ŚJ
Czy to jest takie "nic"? Czy to jest normalne?
Proszę o głosowanie oraz wyrażenie i umotywowanie swoich opinii...
#2
Napisano 2007-05-19, godz. 13:06
ale wiecej pozniej....
#3
Napisano 2007-05-19, godz. 16:06
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#4
Napisano 2007-05-19, godz. 22:22
#5
Napisano 2007-05-19, godz. 23:32
Podkreślmy, że organizacja ŚJ stawia osoby które chciałyby odejść pod szantażem:
- rozbijania małżeństw
Klamstwo
http://www.watchtowe...=article_08.htm
czytamy miedzy innymi :
Jehowa nienawidzi tego, gdy ktoś bierze rozwód i poślubia inną osobę, nie mając ku temu podstaw biblijnych
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#6
Napisano 2007-05-20, godz. 13:29
To prawda, że w przypadkach o których mowa wyżej WTS naucza, że "Jehowa nienawidzi tego, gdy ktoś bierze rozwód i poślubia inną osobę, nie mając ku temu podstaw biblijnych"
Jednakże wydana przez WTS publikacja pt. "artykuły do studium" z 1989 pozwala na separację gdy współmałzonek "utrudnia służenie Jehowie".
To okrągłe sformułowanie zawiera w sobie wszystko, co tylko ludzkie samolubstwo może podpowiedzieć i oznacza, że w razie odstępstwa, "wierny Jehowie" współmałżonek może odejść za przyzwoleniem zboru.
Okoliczność, że odchodzący małżonek nie może zawrzeć nowego małżeństwa nie zaprzecza w żaden sposób moim słowom o "rozbijaniu małżeństw".
A zatem, Stefanie, zanim następnym razem zarzucisz mi kłamstwo, przemyśl co masz do powiedzenia...
#7
Napisano 2007-05-20, godz. 14:32
#8
Napisano 2007-05-20, godz. 14:36
Oddałem swój głos na pozycje drugą od góry. Uważam, że to co napisał Brat Jaracz jest meritum sprawy. Czyli dotkliwe są represje emocjonalne. Ale z drugiej strony jest wielu ex którzy nie są w zborze nie ze względów doktrynalnych i błędów organizacji, ale naprawdę z powodu swoich grzechów które w każdej religii chrześcijańskiej byłyby potępione. A mimo to w nich trwają. Zauważyłem że i te osoby często podają się za pokrzywdzone przez zbór ŚJ i biją pianę o swej krzywdzie jaką im wyrządziła organizacja SJ.
Zagłosowałam tak samo.
#9
Napisano 2007-05-20, godz. 16:32
W pytaniu 1: "postępowanie totalitarnej organizacji ŚJ wobec odchodzących zasługuje na SUROWE potępienie" - nie uważam ŚJ za organizację totalitarną; wiem z doświadczenia, że jeśli ktokolwiek zmienia religię a jego rodzina i przyjaciele są głęboko wierzący, to spotka się z podobnymi rekacjami, co odchodzący od religii ŚJ; odszedłem od ŚJ i owszem - rodzina i przyjaciele się ode mnie odwrócili, ale pamiętam, że kiedy byłem ŚJ do zboru przyszła dziewczyna, która odeszła od katolicyzmu. Rodzice wyrzucili ją z domu i przestali utrzymywać. Mnie nic takiego nie spotkało.
W pytaniu 2: "TAK: mówienie o represjach jest uprawnione, ale uważam, że ex-y za mocno użalają się nad swoim losem" nie zgadzam się z końcówką. Uważam, że mówienie o represjach jest uprawnione, ale nie znam nikogo, kto by się nad tym specjalnie użalał. Odpowiednią dawkę bólu przeżywa każdy, kogo odetnie się od jego rodziny i przyjaciół.
Gdyby pytanie 2 kończyło się na przecinku i brzmiało: "TAK: mówienie o represjach jest uprawnione" - to byłaby to moja odpowiedź.
to nie wszystko człowiekowi wolno.
Jest stróżem brata swego
i nie wolno mu brata swego zasmucać,
opowiadając, że Boga nie ma."
#10
Napisano 2007-05-20, godz. 16:45
pozdrawiam
woks
#11
Napisano 2007-05-20, godz. 22:43
nawet wowczas malzonek , ktory jest SJ nadal rozwaza jak pozostac w malzenstwie.Stefan zarzuca mi kłamstwo, a sam dopuszcza się manipulacji
To prawda, że w przypadkach o których mowa wyżej WTS naucza, że "Jehowa nienawidzi tego, gdy ktoś bierze rozwód i poślubia inną osobę, nie mając ku temu podstaw biblijnych"
Jednakże wydana przez WTS publikacja pt. "artykuły do studium" z 1989 pozwala na separację gdy współmałzonek "utrudnia służenie Jehowie".
To okrągłe sformułowanie zawiera w sobie wszystko, co tylko ludzkie samolubstwo może podpowiedzieć i oznacza, że w razie odstępstwa, "wierny Jehowie" współmałżonek może odejść za przyzwoleniem zboru.
Okoliczność, że odchodzący małżonek nie może zawrzeć nowego małżeństwa nie zaprzecza w żaden sposób moim słowom o "rozbijaniu małżeństw".
A zatem, Stefanie, zanim następnym razem zarzucisz mi kłamstwo, przemyśl co masz do powiedzenia...
wyobrazmy sobie sytuacje..... niepijacy maz ma pieklo w domu bo zona uzalezniona jest od alkoholu.... on stara sie trwac i pomagac ale kiedys jego sily sie wyczerpuja i albo dla wlasnego dobra, zdrowia czy czasami nawet zycia on decyduje sie na separacje.... co napisza czytelnicy forum??? chlopie no nareszcie podioles meska decyzje!!!!
ajak o separacji wspomni facet, ktoremu zona pali biblie , nie wpuszcza do domu po zebraniiu, wyrzuca na zbity pysk jego gosci ze zboru, uzaleznia sypialnie od odejscia ze zboru... itd itp... i tak wiele lat... a kiedy on powie ze ma dosc i ze dla wlasnego dobra... moze i dzieci... albo w trosce o wlasne zdrowie psychiczne on chce separacji to co napisza czytelnicy forum??????
Sekta rozbija rodziny...... i wszystko jasne
#12
Napisano 2007-05-20, godz. 22:53
jednak miej odwagę przyznać, że często jest dokładnie na odwrót: palenie "odstępczych" publikacji, wyrzucanie gości którzy są ex-ami, uzależnianie sypialni od powrotu do zboru a czasami wręcz szantaż: jeśli odejdziesz ze zboru, ja odejdę od Ciebie. Dlaczego? Nie wiem, nie pytaj, starsi mi kazali...
#13
Napisano 2007-05-20, godz. 22:57
przez ponad 20 lat nie poznalem takiej sytuacji ale nie moge napisac ze tak nigdy w zyciu u nikogo nie bylo.... ja sam zachecalem do trawania i dawania swiadectwa przykladnym postepowaniem by ten kto odszedl lub zostal wykluczony chcial wracac, by czul ze ma do czego.... natomiast znam wiele takich sytuacji gdzie malzenstwo czy nawet opieke nad dziecmi uzywano jako szantazu w stosunku do kogos kto chce pozostaclub dopiero zostac Sj.w takim przypadku jak opisałeś, racja byłaby po stronie ŚJ a jego decyzję uznałbym za słuszną.
jednak miej odwagę przyznać, że często jest dokładnie na odwrót: palenie "odstępczych" publikacji, wyrzucanie gości którzy są ex-ami, uzależnianie sypialni od powrotu do zboru a czasami wręcz szantaż: jeśli odejdziesz ze zboru, ja odejdę od Ciebie. Dlaczego? Nie wiem, nie pytaj, starsi mi kazali...
#14
Napisano 2007-05-20, godz. 23:12
Społeczność zborowa szemrała przeciwko temu bratu, że jest "słaby duchowo" (idiotyzm: trzeba wielkiej siły, aby w trudnościach wytrwać przy żonie), dało się słyszeć także komentarze, że jest "frajerem", bo mógłby ją zostawić, znaleźć sobie młodszą i być szczęśliwym.
Po pewnym czasie zaczęto tego brata odsuwać od przywilejów (nie mogę na 100% potwierdzić, że w związku z trwaniem przy żonie), w każdym po kilku latach rozeszli się, chociaż brat ten mówił, że nadal ją kocha... Tuż po rozstaniu z żoną bardzo szybko odzyskał swoje funkcje w zborze. Żona zmarła samotnie.
Później (dla jasności zaznaczam że końcówka tej historii NIE ludzi mego oburzenia, bo jest moralnie obojętna) brat już jako wdowiec poślubił dużo młodszą siostrę ze zboru i szybko awansował na starszego.
#15
Napisano 2007-05-21, godz. 06:58
Postępowanie WTS jest represyjne, często stosujące nacisk emocjonalny i dlatego złe.
#16
Napisano 2007-05-21, godz. 07:55
Klamstwo
http://www.watchtowe...=article_08.htm
czytamy miedzy innymi :
Jehowa nienawidzi tego, gdy ktoś bierze rozwód i poślubia inną osobę, nie mając ku temu podstaw biblijnych
Wcale nie kłamstwo, tylko prawda.
Jednak biorąc pod uwagę klapki na Twoich oczach jestem w stanie zrozumieć ten brak obiektywizmu.
Ty sobie wyobrażasz pojęcie "rozbijania małżeństw" jako bezpośredni nacisk na rozejście się z małżonkiem, lub wywieranie presji która w efekcie ma do tego doprowadzić.
Nie wiem czy jesteś małżonkiem, ale powiem Ci że do rozpadu małżeństwa wystarczy "tylko" stopniowe rozluźnianie ogólno pojętych stosunków małżeńskich.
Znam w swoim otoczeniu małżeństwa które są obecnie na agonalnym etapie swojego związku, ale nie dlatego, że ktoś ich do tego zmusił.
W jednym przypadku przeświadczenie jakim "śmieciem" w oczach Boga jest odstępca (przesada zamierzona) żona jest stale przygnębiona w obawie o niechybną śmierć swojego małżonka. Zaczęło się od żadkiego współżycia małżonków, a ten facet (wykluczony za "odstępcze" poglądy) też nie jest zachwycony kiedy w chwilach intymnych, kiedy robi się całkiem miło żona zaczyna płakać przechodząc do tematu jego przyszłej śmierci, albo tego że kiedyś nie będą już razem.
To tylko wierzchołek góry lodowej. Więcej nie opisuje bo nie ma sensu.
Chcę tylko wykazać Twoją krótkowzroczność.
Doświadczenia o "pozyskiwaniu bez słów" można sobie w przypadku odstępcy za przekonania włożyć między bajki, bo tam ich miejsce. Propaganda działa czasem w przypadku osób które nie doświadczyły jeszcze realiów bycia Świadkiem Jehowy ze wszystkimi tego czynu konsekwencjami.
Następnym razem HC staranniej dobieraj przekaz swoich haseł, bo ta wyboldowana czerwień wygląda tak jak byś stał z transparentem z tekstem broniącym tematu w sprawie którego nie masz pojęcia.
I jeszcze śmiejesz się z moherów, a sam nim jesteś.
Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2007-05-21, godz. 07:57
#17
Napisano 2007-05-21, godz. 11:08
Jednakże wydana przez WTS publikacja pt. "artykuły do studium" z 1989 pozwala na separację gdy współmałzonek "utrudnia służenie Jehowie".
Rozumiem ze ktos kto nigdy nie byl w zwiazku malzenskim moze miec problemy ze zrozumieniem roznicy pomiedzy rozwodem i separacja
albo w trosce o wlasne zdrowie psychiczne on chce separacji to co napisza czytelnicy forum??????
Sekta rozbija rodziny...... i wszystko jasne
Bo punkt widzenia zalezy od punktu (siedzenia na koscielnej lawce)
Lk 5:5 Siewca wyszedł siać ziarno. A gdy siał, jedno padło na drogę i zostało podeptane, a ptaki powietrzne wydziobały je.
#18
Napisano 2007-05-21, godz. 15:11
ja teraz zasypie cie kanonada przykladow kiedy to wspolmalzonek katolik lub jakikolwiek tam inny stawia ultimatum albo ja albo twoja nowa wiara.... ja takie historie znam i jak to sie mowi zeby na nich zjadlem.... powiem ci jedno w zyciu spotkalem tylko jednego starszego , ktory zdradzonej siostrze i jej mezowi przed komitetem powiedzial ze to nie jest juz jego zona... az mnie zatrzeslo i wyprosilem ich obojgu a potem przejechalem sie po nim jak po heblowanej desce.... a pozostali nadzorcy.. zaznacze tylko wszyscy duzo starsi odemnie.... patrzeli na mnie jak na grzyba atomowego... nastepnie churem zaproponowali mnie na przewodniczaceo tego komitetu... bo dostrzegli ze w zasadzie tylko ja nie wydalem na niego jeszcze zadnego wyroku... zaluje ze on zostal wykluczony ale proces mial sprawiedliwy nawet z odwolaniem... szuja z niego byla to fakt ale czlowiek i nasz brat i to tak dlugo az podano ogloszenie....20 lat i tylko jeden taki przypadek natomiast znam kilkadziesiat przypadkow kiedy to albo maz albo matka , tesciowa i td bili, wyzywali, opluwali czlonka rodziny i powinowatego za przynaleznosc do zboru i przyklaskiwali temu gdy malzonek katolik stawial ltimatum o rozwodzie i odebraniu prw nad dziecmi... to jest prawdziwe swinstwo i chwyt ponizej pasa i to jest praziwe rozbijanie rodzin.
poczytaj jaka chcesz publikacje i zobacz co pisze tam na temat niewierzacego wspolmazzonka... nigdzie nie czytamy w literaturze o zachecie do separacji i rozwodu... tak mozemy znalesc rozne matrialy o prawach i pogladzie biblii na rozwod ale zaraz w tych materialch pisze ze strona wierzacy ma sie powaznie zastanowic nad skutkami decyzji o rozwidziei separacji np. sexualnymi, finansowymi, spolecznymi i wychowawczymi gdy sa dzieci... jesli cos takiego uwazacie za poparcie do opuszczania malzonkow to z moje strony pass.....
#19
Napisano 2007-05-21, godz. 19:02
Czyżbyś naprawdę nie wiedział, że tam gdzie WTS dopuszcza separację dopuszcza również rozwód z tą maleńką różnicą że rozwodnik nie może wziąć ponownego ślubu?
Poza tym, skoro już zgrywasz takiego mądralę, to wyjaśnij nam jako "praktyk i ekspert" dlaczego opuszczenie męża przez żonę w ramach separacji (obydwoje mieszkają samotnie, żadne nie zawrze nowego ślubu) wg ciebie "nie jest" rozbijaniem małżeństwa?
Bo są nim dalej na papierku? Tak?
Dlaczego nie chcesz dopuścić do świadomości, że Twoja sekta rozbija rodziny?
#20
Napisano 2007-05-22, godz. 12:37
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych