
Żyć w zgodzie z prawdą
#81
Napisano 2007-07-06, godz. 23:44
Bo jeśli nie dostrzegasz różnicy, to ręce opadają...
#82
Napisano 2007-07-07, godz. 00:01
Powodem do płaczu może być to, że polubiło się jakąś osobę, zaufało się jej i temu co sobą reprezentuje, a ta osoba w najgłupszy sposób zawodzi nas i do tego struga wariata, że przecież nic takiego nie zrobiła, że jest ok a to wszyscy inni są źli.
Czesiek, to ja tu produkuję się pisząc taaakie elaboraty, ponieważ
chcę być dobrze zrozumiana, a Ty załatwiasz to jednym zdaniem???

I na dodatek trafnym!!! Dzięki.
Chciałam również podziękować wszystkim, którzy wyrażają sprzeciw przeciwko
postępowaniu, jakie zaprezentował Sebastian. Dla mnie to bardzo ważne glosy.
Dzięki temu zachowuję wiarę w człowieka.
Pozdrawiam
Wyspa
#83
Napisano 2007-07-08, godz. 12:07
Pierwszy, podstawowy błąd to formułowana bezpodstawnie ocena "całego życia".
Nikt poza Bogiem nie może ocenić całego mojego życia, bo nikt nie ma po temu potrzebnych informacji.
Przypuszczalnie nawet Judasz Iskariota posiadał jakieś tam dobre cechy i nawet on zrobił w życiu coś dobrego. Nawet jemu nie można postawić takiego zarzutu. Innym ludziom (w szczególności Sebastianowi Andryszczakowi) tym bardziej.
Drugi błąd to nieprecyzyjność zarzutu, użycie nieprecyzyjnego określenia wartościującego "bagno".
Gdyby zarzut brzmiał np. "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto np. często kłamie, a potem wypiera się swoich kłamstw" to być może polemika miałaby sens.
Ale podjęcie polemiki z NIESPRECYZOWANYM, ogólnym, NIEIMIENNYM emocjonalnym ("bagno") zarzutem dotyczącym "całego życia", to przyzwolenie na publiczną ocenę "całego życia".
Nie zgadzam się na to i już. I mam do tego prawo. I bynajmniej nie dlatego, że mam jakieś straszliwe grzechy na sumieniu. Po prostu "całe życie" składa się ze sfery możliwej do przedstawienia oraz ze sfery prywatnej. Czy tak trudno to pojąć?
W konkretnym przypadku, ponieważ przestawiłem swoje stanowisko odpowiednim osobom w formie PM, dyskusji na PF oraz prywatnych rozmów na gg, polemika nawet z przeformułowanym zarzutem o treści "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto np. często kłamie, a potem wypiera się swoich kłamstw" także nie ma sensu bo w konkretnym przypadku zarzut musiałby brzmieć "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto stając przed zarzutem że kłamie, przedstawił argumenty nieprzekonujące dla stawiającego zarzuty". Skoro kogoś nie przekonałem, a nie mam nic do dodania, to trudno, niech tak zostanie.
Jest wielkim nadużyciem ocenianie całego mojego życia na podstawie jednego zdarzenia, a emocjonalność zarzutu podważa sens odpowiadania na niego.
Na koniec, wypada pogratulować odpowiednim osobom rozbicia wątku i sprowadzenia ciekawej dyskusji na manowce.
pozdr
Sebastian
#84
Napisano 2007-07-08, godz. 12:20
naturalnie ze nie cale zycie, sedecznie i z pokora przepraszam za te generalizacje i zbytnie uproszczenie nie majace nic wspolnego z asertywna postawa....
tylko czesc zycia Sa to bagno i klamstwo....
czy to cie zadawala SA????
#85
Napisano 2007-07-08, godz. 13:15
Werset biblijny, którego nie chce mi się teraz szukać, orzeka, że nie ma człowieka bez grzechu. Nie twierdzę, że przez 35 lat i kilka tygodni życia napewno nigdy nie wypowiedziałem słowa niezgodnego z rzeczywistością. A z tego bezspornie wynika że jakaś tam część mojego życia (i Twojego, i każdego innego człowieka poza Jezusem i ew. Maryją) jest kłamstwem.
Odpowiadając jednak konkretnie:
Nie, nie zadowala mnie takie postawienie sprawy, bo zarzut nadal jest nieprecyzyjny, a użycie niezdefiniowanego słowa "bagno" uniemożliwia mi sensowną odpowiedź.
Uprzedzając kolejne wypowiedzi: nie męcz klawiatury, bo to co miałem do powiedzenia, napisałem Ci na PM-ie. Przykro mi, że moje argumenty cię nie przekonały. Nie mam do dodania nic, co dowodziłoby że w konkretnej sprawie mówiłem prawdę.
A z Twoją oceną mojego życia się nie zgadzam.
A wracając do zarzuconego tematu wątku, uważam, że życie zgodnie z prawdą, jest łatwiejsze poza organizacją świadków Jehowy niż w organizacji...
Ciekawi mnie, czy uczestnicy forum podzielają ten pogląd a jeśli nie, to dlaczego?
#86
Napisano 2007-07-08, godz. 19:24
Moim zdaniem cały problem podniesiony przez Wyspę wynika z niezrozumienia przyjętego przeze mnie sposobu odczytania zarzutu Huberta, który brzmiał "całe życie jest bagnem i kłamstwem".
Pierwszy, podstawowy błąd to formułowana bezpodstawnie ocena "całego życia".
Nikt poza Bogiem nie może ocenić całego mojego życia, bo nikt nie ma po temu potrzebnych informacji.
Przypuszczalnie nawet Judasz Iskariota posiadał jakieś tam dobre cechy i nawet on zrobił w życiu coś dobrego. Nawet jemu nie można postawić takiego zarzutu. Innym ludziom (w szczególności Sebastianowi Andryszczakowi) tym bardziej.
Drugi błąd to nieprecyzyjność zarzutu, użycie nieprecyzyjnego określenia wartościującego "bagno".
Gdyby zarzut brzmiał np. "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto np. często kłamie, a potem wypiera się swoich kłamstw" to być może polemika miałaby sens.
Ale podjęcie polemiki z NIESPRECYZOWANYM, ogólnym, NIEIMIENNYM emocjonalnym ("bagno") zarzutem dotyczącym "całego życia", to przyzwolenie na publiczną ocenę "całego życia".
Nie zgadzam się na to i już. I mam do tego prawo. I bynajmniej nie dlatego, że mam jakieś straszliwe grzechy na sumieniu. Po prostu "całe życie" składa się ze sfery możliwej do przedstawienia oraz ze sfery prywatnej. Czy tak trudno to pojąć?
W konkretnym przypadku, ponieważ przestawiłem swoje stanowisko odpowiednim osobom w formie PM, dyskusji na PF oraz prywatnych rozmów na gg, polemika nawet z przeformułowanym zarzutem o treści "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto np. często kłamie, a potem wypiera się swoich kłamstw" także nie ma sensu bo w konkretnym przypadku zarzut musiałby brzmieć "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto stając przed zarzutem że kłamie, przedstawił argumenty nieprzekonujące dla stawiającego zarzuty". Skoro kogoś nie przekonałem, a nie mam nic do dodania, to trudno, niech tak zostanie.
Jest wielkim nadużyciem ocenianie całego mojego życia na podstawie jednego zdarzenia, a emocjonalność zarzutu podważa sens odpowiadania na niego.
Na koniec, wypada pogratulować odpowiednim osobom rozbicia wątku i sprowadzenia ciekawej dyskusji na manowce.
pozdr
Sebastian
"Moim zdaniem cały problem podniesiony przez Wyspę wynika z niezrozumienia przyjętego przeze mnie sposobu odczytania zarzutu Huberta, który brzmiał "całe życie jest bagnem i kłamstwem".
Pierwszy, podstawowy błąd to formułowana bezpodstawnie ocena "całego życia".
Nikt poza Bogiem nie może ocenić całego mojego życia, bo nikt nie ma po temu potrzebnych informacji. "
"..jego zycie to jendo wiekie bagno i klamstwo...." tak naprawdę brzmiał cytat !!!
Sebastianie, znowu zmierzasz nie w tym kierunku, w którym każdy przyzwoity człowiek
poszedłby. Czy uważasz, że jeśli teraz rozbierzesz każde zdanie na czynniki pierwsze,
to wyjdzie z tego coś lepszego dla Ciebie niż jest?
Jeśli ktoś sformułował "bezpodstawną" ocenę na Twój temat, to powiedz mu to do licha,
używając ARGUMENTÓW!
Oczywiście "masz prawo" zbyć zarzuty milczeniem, ale w tej sytuacji, nie masz prawa
mówić, że zarzuty są "bezpodstawne".
I mylisz się Sebastianie mówiąc, że "nikt poza Bogiem nie może oceniać Twojego życia"
Przed Bogiem , to ty poniesiesz KONSEKWENCJE swojego życia.
Żyjesz wśród ludzi, oceniasz życie innych (m. in.ŚJ), a im tego samego zabraniasz???
Jeśli myślisz, że Sebastian jest tak ważnym gościem, że tylko Bóg może powiedzieć,
że postępuje źle, to masz poważny problem z sobą.
"Drugi błąd to nieprecyzyjność zarzutu, użycie nieprecyzyjnego określenia wartościującego "bagno". "
No tak, można było lepiej sprecyzować zarzut... szmbo , zgnilizna moralna, czy coś podobnego...
"Ale podjęcie polemiki z NIESPRECYZOWANYM, ogólnym, NIEIMIENNYM emocjonalnym ("bagno") zarzutem dotyczącym "całego życia", to przyzwolenie na publiczną ocenę "całego życia". "
Zdaje się, że Hubert specjalnie dla Ciebie (bo inni nie mieli problemu z rozpoznaniem o kim mowa)SPRECYZOWAŁ IMIENNIE zarzut... no teraz, to chyba już nie darujesz mu tej zniewagi???!!!
"Nie zgadzam się na to i już. I mam do tego prawo. I bynajmniej nie dlatego, że mam jakieś straszliwe grzechy na sumieniu. Po prostu "całe życie" składa się ze sfery możliwej do przedstawienia oraz ze sfery prywatnej. Czy tak trudno to pojąć?"
Ależ w ogóle nie trudno!!! Zajmij się tą "sferą możliwą do przedstawienia".
Przecież nikt więcej od Ciebie nie żąda!
"W konkretnym przypadku, ponieważ przestawiłem swoje stanowisko odpowiednim osobom w formie PM, dyskusji na PF oraz prywatnych rozmów na gg, polemika nawet z przeformułowanym zarzutem o treści "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto np. często kłamie, a potem wypiera się swoich kłamstw" także nie ma sensu bo w konkretnym przypadku zarzut musiałby brzmieć "o życiu w prawdzie nie powinien mówić ktoś kto stając przed zarzutem że kłamie, przedstawił argumenty nieprzekonujące dla stawiającego zarzuty". Skoro kogoś nie przekonałem, a nie mam nic do dodania, to trudno, niech tak zostanie. "
Ależ Sebastianie! Ty nawet nie próbowałeś nikogo przekonywać! Żadnych argumentów.
Najgorsze jest jednak to, że pozwalasz , żeby to "tak zostało"...
"Jest wielkim nadużyciem ocenianie całego mojego życia na podstawie jednego zdarzenia, a emocjonalność zarzutu podważa sens odpowiadania na niego. "
Żeby taki zarzut sformułować przeciwko komuś, trzeba choć trochę poznać tego człowieka i poczuć się
strasznie oszukanym przez niego... i wtedy to oczywiste, że w grę wchodzą emocje.
Jeśli natomiast przez długi czas one nie stygną, to oczywiste, że zarzuty nie były
pochopnie postawione, i że było to działanie przemyślane.
Emocjonalność więc nie podważa sensu odpowiadania na zarzut,
a każdego normalnego człowieka, mającego choć trochę przyzwoitości
wręcz zmusza do odpowiedzi na taki zarzut.
"Na koniec, wypada pogratulować odpowiednim osobom rozbicia wątku i sprowadzenia ciekawej dyskusji na manowce."
Z tym także nie mogę się zgodzić Sebastianie. Temat, choć może potoczył się nieco inaczej
niż autor wątku mógł przewidzieć, to jednak nadal dotyczy PRAWDY!
I to Ty ten temat sprowadzasz na manowce... szkoda.
Pozdrawiam
Wyspa
#87
Napisano 2007-07-08, godz. 20:47
I prosze nie wciskać mi tu demagogii że ja uważam siebie, Sebastiana, za kogoś tak ważnego, że tylko Bóg może go osądzić. Ja pisałem wyraźnie, że ludzie mogą sądzić tylko te fragmenty życia jakiegoś człowieka, które znają. "Całe życie" z akcentem na CAŁE może osądzić tylko ten kto ma informacje o całym życiu. Jedyny podmiot spełniający ten warunek to Stwórca Wszechświata. W słowach tych nie było nic o tym, jakoby Sebastian był kimś ważniejszym niż Hubert czy Wyspa czy ktokolwiek inny. To była ogólna zasada dotycząca każdego człowieka.
Teraz, kiedy po trzech tygodniach widzę że parę osób osądza mnie nie słuchając niczego z tego co mówię i piszę, to ja po prostu uznaję że nie warto strzępić klawiatury.
Okey, niech wam będzie. Nie ma na ziemi bardziej niegodziwego człowieka niż Sebastian Andryszczak. Przyznaję się do winy w całej rozciągłości. Oprócz tego, co zarzuca mi Hubert, dodam że mam na koncie zamordowanie miliona ludzi, handel niewolnikami, rozpętanie kilku wojen i kilka innych drobiazgów. Amen.
A tak na spokojnie, to włączcie sobie (jak proponował Czesiek) ignora przy mojej osobie i będziecie mieli spokój.
Użytkownik Sebastian Andryszczak edytował ten post 2007-07-08, godz. 20:58
#88
Napisano 2007-07-08, godz. 21:03
oto fragment twojej wypowiedzi gdzie pokusiles sie o osad mojej osoby. tylko dla zachowania tajemnicy korespondencji nie podam do kogo i ze wogole nie pytany osadzales mnie i moja osobe. a wiec spolka Hubert i Wyspa i inni ma konkurencje a raczej zrobila nowa spolka konkurencje tobie, biorac rzecz chronologicznie
2007-06-10 22:40:45] <Sebastian>
to raczej obawa przed spojrzeniem w lustro i powiedzeniem sobie "tyle lat wierzyłem w pierdoły"
i pozdrawiam cieplutko
#89
Napisano 2007-07-08, godz. 21:16
użyte słówko "raczej" wskazuje na tryb przypuszczający.
Poza tym, słowa te nie zawierają oceny moralnej, czy omawiana osoba jest dobra czy zła ani próby "wydania wyroku" (typu: umrze bez nadziei na zmartwychwstanie albo będzie się smażyć w piekle) a jedynie są być może nieudolną próbą odgadnięcia motywów czyjegoś postępowania.
Motywów które o ile pamiętam nie zostały poddane ocenie.
Zgadzam się, że być może moje zgadywanie mogło być obarczone błędem, polegającym na próbie wchodzenia w czyjeś buty.
Jeśli poczułeś się dotknięty tą wypowiedzią, przepraszam 100x
I piszę to poważnie, bez sarkazmu i ironii, po prostu przepraszam 100x
#90
Napisano 2007-07-08, godz. 21:39

#91
Napisano 2007-07-09, godz. 00:36
Co do przykładu z chlebem kminkowym...
Ktoś nazywa mnie głupkiem, bo taki chleb kupuję codziennie

1) mogę lubić chleb z kminkiem, czemu mam być z tego powodu głupkiem? <jeśli tak jest w tym świecie- to nie chcę w nim uczestniczyć ani odpowiadać na głupie zarzuty lub obelgi>
2) mogę kupować chleb kminkowy dla żony, kochanki, brata...
<to, że jestem z tego powodu głupkiem, może być dla mnie krępujące, ale nadal i tym bardziej nie powiem temu osobnikowi, dlaczego kupuję ten chleb>
Wyspo, czemu nie chcesz zrozumieć, że jeśli ktokolwiek cię nazwie np. "bezludną wyspą, bo jesteś egoistką", czy wysnujesz argumenty, że nie jesteś??
Albo czy podasz przykłady, kiedy i gdzie i jak pomogłaś ludziom? Czy może powiesz: "mam męża i nie jestem bezludna"?
Nie chcę z tobą polemizować i jeśli odniesiesz się do tego co napisałem- proszę... nie ironizuj, nie bądź cyniczna- bo to nie ma sensu- szkoda męczyć klawiaturę.

Seba powiedział, że życie poza organizacją jest prostsze... Zgadzam się z tym w 100%, ale... nie dla wszystkich. Są ludzie z problemami, są ludzie którzy nie mają co włożyć do garnka (nie wspominając o Somalii). Ów świat daje wiele możliwości, jak również jest wiele pułapek... Reasumując: życie jest prostsze, dla tych co potrafią/mogą się w nim znaleźć.
Z tego co zrozumiałem: wyspa nie przyjmuje argumentów Seby, hubert sobie dalej szydzi, Seba próbuje się ustosunkować... a wyspa lubi Sebę, ale się zawiodła, że jej światełko zostało zniesławione


Czy w organizacji ŚJ rzeczywiście jest tak, że każdy ocenia drugiego? Polemizowałbym. Jeśli ktoś nie rozumie, że ocena innych jest nieistotna, bo ten co ocenia jest w niebie, i z tego powodu odszedł lub czuje się zniesmaczony, to w jakimże błędzie on jest?
P.S. Z życia wiem, że nieopłacalne jest, wyprowadzanie drugiego człowieka z błędu (chyba, że jest z tego materialna korzyść). Z życia w organizacji wiem, że również jest to nieopłacalne, ale... kierując się miłością braterską i nie oczekując nic w zamian, można subtelnie i z taktem brata/siostrę z takiego błędu wyprowadzić...
Pozdrawiam!
#92
Napisano 2007-07-09, godz. 07:47
Wiesz jak daleko idzie czyjaś upierdliwość w inwigilowaniu drugiego człowieka?
Czy przedstawiasz nam (nie obraź się) nieco naiwne wyobrażenia człowieka który poznał tylko "wersję lajt", bo to oczywiste, że przed chrztem wszyscy obchodzą się z Tobą jak z jajkiem...
#93
Napisano 2007-07-09, godz. 09:50
Nie odpowiem Ci na to pytanie wprost... 22 lata wystarczy?

Przez ten okres wiele się w organizacji ŚJ zmieniło i ludzie i światło inne pada


Co Tobie mogę powiedzieć?! Ci, co są na pozór w organizacji ŚJ i mają duże grono sympatyków (swoich nie zainteresowanych), ci prędzej czy później się "gubią" w swoim pozoranctwie, tracą twarz- "kim ja właściwie jestem?" i wpadają- bo myśli złe przychodzą i wiodą ich na zgoła zła drogę. Wiele znam takich przypadków.
<Polska> Statystycznie chyba najwięcej wykluczeń jest z powodu cudzołóstwa. Szczególnie kobiet, bo męczy je sumienie i się przyznają starszym.
Drugie w kolejce jest pijaństwo i tutaj mężczyźni wiodą prym.
To nie znaczy, że nie jest np. odwrotnie... niektórzy się kryją, w szczególności mężczyźni.
Pytanie podstawowe: czy lepiej, żeby śledzono i zdemaskowano danego brata/siostrę np. za rozpustę; czy lepiej, żeby dać jemu/jej szansę się ukrywać i nie inwigilować

Nikt się ze mną nie obchodził jak z jajkiem... tym bardziej, że zadawałem bardzo dociekliwe pytania... ale znalazł się jeden brat starszy, że odpowiedział mi na wszystkie pytania!! Uwierzcie było ich sporo... Wyciągnąłem z tego lekcję: lepiej samemu szukać odpowiedzi, bo nagle się okazało, że wszystko było w Biblii i wystarczyło poszukać.
Teraz to ja z reguły odpowiadam na trudne pytania

Pozdrawiam!
#94
Napisano 2007-07-09, godz. 10:18

To czy jesteś poza czy wewnątrz nie jest w tym momencie najistotniejsze.
Przypuszczam, że poza, bo który aktywny ŚJ napisałby "nie reprezentuję żadnej organizacji". Jakby chciał się tajniaczyć to "jak ruski szpieg" próbowałby "zakamuflować" się dodając np. "ludzkiej", a po kilku dniach zmieniłby stopkę. Ale to nieistotne.
Pytasz retorycznie, czy lepiej śledzić czy tolerować rozpustę.
Jestem zwolennikiem złotego środka: nie śledzić, ale wyciągać konsekwencje jeśli fakty same wyjdą na jaw. A już napewno nie promować faryzejsko-purytańskich metod "chronienia przed grzechem" przez pilnowanie, czy wyszedłem od kobiety minutę przed 21:00 czy trzy minuty po.
Wyżej przytoczona przeze mnie teza o tym dlaczego (moim subiektywnym zdaniem) organizacja utrudnia życie w prawdzie (bez cudzysłowiu, bo akurat teraz nie mówimy nt. słownictwa ŚJ ale o życiu w którym słowa odpowiadają faktom) poprzez stawianie wysokich wymagań, nie tylko moralnych ale i dot. aktywności.
Nie jest to teza bardzo źle świadcząca o organizacji, może nawet pozytywna. ("chcieli dobrze, ale im nie wyszło").
To nie jest wina organizacji, jeśli ktoś (nawet przymuszony przez nią) tłumaczy się ze swego życia i kłamie. Gorzej, jeśli czuje się tak inwigilowany, że dużą część energii skupia na tym "co o mnie pomyśli nadzorca" zamiast "co o mnie pomyśli Stwórca".
W świetle powyższego, moją tezę, że człowiek poza organizacją łatwiej może np. powstrzymać się od kłamstwa, należałoby uzupełnić o opis, że chodzi o człowieka który ma ukształtowany charakter. Wtedy z jednej strony nie czuje się przymuszany do gry pozorów i samousprawiedliwiania, a z drugiej nie popada w łatwiznę życiową (skoro nikt mnie nie pilnuje, to będę pilnował się sam, używając własnego sumienia).
#95
Napisano 2007-07-09, godz. 11:13
To był żart. Serio: pokaż mi człowieka, który trzyma się swoich zasad moralnych. Pokaz mi znowu człowieka, który jest poza organizacją ŚJ i trzyma się bożych zasad (Biblia). Szukać igły...
Powiesz znowu: każdy grzeszy. Tak, jeden to robi świadomie, drugi nie.
Jezus powiedział, że nawet poganie mają prawo, ale oni nie znają prawa żydów... mają prawo wypisane w sercu.
Wniosek z tego płynie jeden: nie trzeba być w organizacji, żeby być dobrym człowiekiem i przestrzegać bożych mierników, nawet ich nie znając.
Jeśli tak jest Tobie łatwiej Seba- to ok. Życzę powodzenia

Będąc nastolatkiem pokochałem pewną siostrę. Wielokrotnie się modliłem... i nie do poduszki... modliłem się żarliwie, żeby było mi dane z nią być

Drugą siostrę też spotkałem... z rozbiegu na mnie naskoczyła uściskała i wycałowała... mieliśmy okazję pogadać... Była z innym bratem (on został w tyle jak do mnie biegła), przedstawiła sobie nas; powiedziała jak szliśmy sami, że chcą wziąć ślub... Życzyłem jej wszystkiego najlepszego. Już jest kilka lat po ślubie, ale od tamtego czasu jej nie widziałem. To odnośnie pisania o ukochanej...
Mógłbym pisać i pisać.
Muszę uciekać.
Pozdrowienia!
Pozdrawiam!
#96
Napisano 2007-07-09, godz. 11:25
Znam dość dużo ludzi spoza organizacji, którzy żyją zgodnie z Biblią... Moja mama, moja sąsiadka, dużo moich znajomych, a nawet parę osób z tego forum, które poznałem osobiście.
#97
Napisano 2007-07-09, godz. 13:16
no wlasnie i tu chodzi o motywy... poddales ocenie i osadowi moje motywy.... mam ci podac cytaty???NIE ma tutaj OCENY a wypowiedź NIE dotyczy CAŁEGO życia opisywanej przeze mnie osoby, ale jego części ("tyle lat" = okres bycia w organizacji ŚJ).
użyte słówko "raczej" wskazuje na tryb przypuszczający.
Poza tym, słowa te nie zawierają oceny moralnej, czy omawiana osoba jest dobra czy zła ani próby "wydania wyroku" (typu: umrze bez nadziei na zmartwychwstanie albo będzie się smażyć w piekle) a jedynie są być może nieudolną próbą odgadnięcia motywów czyjegoś postępowania.
Motywów które o ile pamiętam nie zostały poddane ocenie.
Zgadzam się, że być może moje zgadywanie mogło być obarczone błędem, polegającym na próbie wchodzenia w czyjeś buty.
Jeśli poczułeś się dotknięty tą wypowiedzią, przepraszam 100x
I piszę to poważnie, bez sarkazmu i ironii, po prostu przepraszam 100x
pokusiles sie o ocene kawalka mojego zycia, dosc sporego zreszta.
i ja moglbym uzyc trybu przypuszczajacego i powiedziec raczej nie miales do tego prawa... ale napisze.. na pewno nie miales do tego prawa....
np. z powodu:
1. sam nie jestes autorytetem w dziedzinie morlanosci o czym wiem ja i dosc duzo osob tu na tym forum.
2. bo nic cie to nie powinno obchodzic
ale zostanmy przy motywach, o ktorych ty napisales... nie rozumiem dlaczego, tzn jakie byly twoje motywy gdy rozpoczoles rozmowe z osoba trzecia na moj temat i nie pytany o nic wyrecytowales jak z rekawa obszerny kawalek mojego zyciorysu, poprzetykales go falszywymi informacjami i na dokladke wszystko poddales moralnej ocenie???
SA, za co ty mnie przeprazaszasz??? czy za to ze upowszechniles osobom trzecim moje prywatne informacje??. czy za to ze nie pytany o nic poprzetykales te informacje falszywymi tresciami??
czy za to za co przepraszales mnie na PM... czyli ze nic nikomu nie powiedziales pomimo natarczywych pytan od tej osoby trzeciej??????
jesli chodzi o moje motywy... to czuje sie zlamany tym jak zawiodles moje zaufanie.... pojechalem na zlot tylko dlatego ze ty napisales ze jeslija pojade to i ty pojedziesz. wierzylem ze bedziemy mielisobie wiele do powiedzenia..... uwierzylem w twoj wizerunek tu na forum , ktory okazal sie jedna wielka zluda i marą...
i ty po tym co mi zrobiles masz czelnosc pisac w temacie prawdy u SJ ze jej tam nie ma i nie dasie zyc prawda u SJ?????? ty???????
Boze widzisz a nie grzmisz!!!!!!!!!!!!
#98
Napisano 2007-07-09, godz. 14:33
zgadzam się z Twoim punktem 2: nie powinno mnie to ochodzić
przepraszam Cię za wszystko, za co powinienem Cię przeprosić
a teraz proszę o zakończenie i o niedrążenie tego tematu
#99
Napisano 2007-07-09, godz. 14:59
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#100
Napisano 2007-07-09, godz. 15:12
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych