Nie jestem papieżem ani prezydentem państwa ani nawet wujtem

dlatego uważam że nie istnieje potrzeba publicznego odnoszenia się do każdej wypowiedzi na mój temat, zwłaszcza jeśli nie pada tam moje imię i nazwisko.
Uważam, że kwestie osobistych nieporozumień oraz słusznych lub niesłusznych zarzutów należy dyskutować prywatnie, a nie publicznie.
Kontaktowałem się w tej sprawie na gg z odpowiednimi osobami, a osoby które podnosiły publiczne zarzuty w pokoju PF, otrzymały w tymże pokoju PF publiczną (zadowalającą lub niezadowajającą - to kwestia indywidualnej oceny) odpowiedź.
Nie żądałem usuwania wypowiedzi Huberta, bo stała się ona przyczyną ciekawej i ogólnej (nie personalnej) dyskusji na temat kryteriów jakie powinna spełniać osoba odważająca się krytykować WTS.
Odpowiadając na pytania wyspy:
nie zajmowałem się kwestią w jaki sposób nawrócony złodziej, prostytutka lub kanciarz podatkowy ma poinformować społeczeństwo o swoim nawróceniu.
Jeśli ktoś mówi o moralności, a Ty wyspo, wiesz, że ten człowiek był kiedyś złodziejem, prostytutką lub kanciarzem podatkowym, powinnaś zapytać tę osobę (zależnie od okoliczności: publicznie lub prywatnie) czy zmienił swoje postępowanie. Oczywiście liczy się nie tyle deklaracja słowna co stan faktyczny (pytasz w celu ustalenia faktów). Jeśli ktoś nie zaniechał złego postępowania, to jego wypowiedzi na temat moralności nie są nic warte, przynajmniej w zakresie dotyczącym jego ciężkich grzechów. (Pozostawiam otwartą kwestię czy złodziej ma prawo potępiać np. pedofilów, ale nie ma prawa osądzania innych złodziei).