Skocz do zawartości


Zdjęcie

Formalnie Swiadek.... ale tylko formalnie


  • Please log in to reply
184 replies to this topic

#21 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-07-11, godz. 20:00

dzieki za twoja wypowiedz i dalej zachecam.
dla odwagi dodam ze nie oczekuje ani adresu ani nazwiska Ndzorcy przewodniczacego z waszych ostatnich zborow.....hahahahahha
naprawde prosze o wypowiedzi
[font=Tahoma]

#22 Melka

Melka

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 1 Postów

Napisano 2007-07-25, godz. 14:35

Nie mam takich dylematów, ale z pewnością chodzi o strach przed odrzuceniem ze strony rodziny i otoczenia. Może "odrzucenie" to mocne słowo, ale każdy wie o co chodzi :). Na myśl przyszedł mi właśnie mój ex mąż, on też formalnie był ŚJ - z powodu mamy, z powodu mojej osoby i przyjaciół. I wiecie co, sam stwierdził, że jak wszystko uregulował tzn. odszedł oficjalnie, poczuł się 1000 razy lepiej .... bo już nie musiał kłamać i udawać.
Tak w ogóle to się przedstawię : Melka :)

#23 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2007-07-25, godz. 19:09

Tak w ogóle to się przedstawię : Melka :)


Cześć Melka. Witamy serdecznie i zapraszamy do dyskusji.

#24 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-07-26, godz. 07:43

I ja Cie witam i zapraszam do dyskusji
[font=Tahoma]

#25 eiche

eiche

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 18 Postów

Napisano 2007-07-26, godz. 07:58

ja czekalem prawie piec lat ze wzgledu na mame, to ona nie byla gotowa na ogloszenie tego przed zborem. Ja sie obawialem ze bedzie miala nieprzyjemnosci ze strony jej kochanych braciszkow.....

#26 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-07-26, godz. 08:02

a ja mysle o tych, ktorych mi powierzono. nie chce by inni cierpieli. no i nie moge zapomniec faktu ze fanatyczni czlonkiwie mojej rodziny nie chcieli miec kontaktu ze mna gdy bylem wykluczony, tak ze przez prog nie przerszedlem........ ja rozumiem zadnych towarzyskich kontaktow, ale gdy ktos przyjezdza 800 km w sprawach urzedowych, kawe wypic lub przenocowac.. to nie grzech.
tak wiec mysle praktycznie i po czesci tez o innych
[font=Tahoma]

#27 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2007-07-26, godz. 08:28

Może i to nie grzech i w Twoich i moich oczach Hubercie, ale czy w oczach tamtych ludzi?
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#28 hubert684

hubert684

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1993 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-07-26, godz. 08:31

mozna roznie spojzec na rozne sprawy. czy dla zapalonego , fanatycznego islamisty rozpruc kilku chrzescijanom brzuchy to grzech??? jak pokazuja faKTY ; DLA NICH TO NIE GRZECH: DLA MNIE I DLA CIEBIE OGROMNY!!!!!
pozostane wiec przy moim spojzeniu, a podejscie innych do sprawy zostawie im. wszak nie ma grzechu spotkac sie z niewyklucznym bratem.
I wlasnie by uniknac bolu po obu stronach decyduje jak decyduje
[font=Tahoma]

#29 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-07-26, godz. 09:52

a ja mysle o tych, ktorych mi powierzono. nie chce by inni cierpieli. no i nie moge zapomniec faktu ze fanatyczni czlonkiwie mojej rodziny nie chcieli miec kontaktu ze mna gdy bylem wykluczony, tak ze przez prog nie przerszedlem........ ja rozumiem zadnych towarzyskich kontaktow, ale gdy ktos przyjezdza 800 km w sprawach urzedowych, kawe wypic lub przenocowac.. to nie grzech.
tak wiec mysle praktycznie i po czesci tez o innych

znaczy nie jestes gotowy.........
ja gotowosc nabywalam ok 13 lat...... 13 lat kłamałam, oszukiwałam i prowadziłam podwójne życie, az w końcu zdałam sobie sprawę z tego, że rodzina i tak kocha mnie tylko wtedy kiedy jestem sj, bo gdyby NAPRAWDE kochali to nawet wtedy kiedy nie jestem sj. I nie chce takiej miłości ( chce bardzo, każdy chce, ale takiej prawdziwej, bez warunków )W pewnym momencie juz tak bardzo mnie to kłamanie zmęczyło, że już dłużej nie mogłam, poszłam do rodziny i powiedziałam prawdę......... komentarz był oczywiście zaje....sty
JEZUS OCZYSCIŁ ZBÓR Z CIEBIE, NIE MA SIĘ CO ŁUDZIĆ, JEZUS OCZYSZCZA ZBORY I TO TYLKO KWESTIA CZASU KIEDY OCZYSCI ZE WSZYSTKICH TAKICH JAK TY :)
Wjechali mi na ambicje, przeciez tak kłamac można dłuuuuuugo, ale po co? To jest chyba podstawowe pytanie, PO CO? Jesli mnie nie kochają trudno, jesli mnie odepchną trudno, musze z tym żyć i prędzej czy póxniej się z tym zmierzyć. Natomiast wysiadywanie na zebraniach w pewnym momencie juz nie nalezy do przyjemności. Póki masz zrobioną wodę z mózgu, nie wychwytujesz tych wszystkich nadgorliwych fałszywości, kiedy zasłona Ci z oczu spada widzisz wszystko, JAk brat który "jara" się i ślini na widok każdej co ładniejszej laski, za mównica nagle mówi jak to super wyglada życie rodzinne, jak powinno się kochac żonę, jak to grzechy sa bebe......... Jak brat który przegląda płatne strony pornograficzne w internecie mówi w punkcie jaki to internet jest zły i niedobry :) Jak ten, który biej dzieci za kazde przewinienie, mówi o tym, że dzieci trzeba kochać :)
Mówią to co trzeba mówić za mównicą, tam wszyscy sa jakby świętsi :) I te nawiedzone rozmowy po zebraniu, może umówimy się w prace polową siostro........... A naprawdę każdy spie.....la byle szybciej do swoich spraw :)
No więc jak już zaczynasz zauważac te wszystkie fałszywości, jak ja zaczełam, TO CHCIAŁO MI SIĘ KRZYCZEĆ!!!!!!!!!!
chyba sobie przestałam dawać rade psychicznie, odeszłam oficjalnie dla swojego dobra i zdrowia psychicznego, choc po byciu w sekcie chyba nikt nie moze byc do konca zdrowy :)
Acha , taka ciekawostka, w trakcie kiedy oczyszczałam umysł, jeszcze bodajże po 10 latach ( nie będac juz psychicznie sj ) byłam wstanie bronic ich doktryny, uwazając ze mają rację tylko ja się nie nadaję.
Dopiero po 13 latach byłam i jestem wstanie stwierdzić oficjalnie wszem i wobec że to sekta!
Pozdrawiam tych na początku drogi........
nie potrafiłam uwierzyć.......

#30 liza

liza

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 515 Postów

Napisano 2007-07-26, godz. 10:01

znaczy nie jestes gotowy.........
ja gotowosc nabywalam ok 13 lat...... 13 lat kłamałam, oszukiwałam i prowadziłam podwójne życie, az w końcu zdałam sobie sprawę z tego, że rodzina i tak kocha mnie tylko wtedy kiedy jestem sj, bo gdyby NAPRAWDE kochali to nawet wtedy kiedy nie jestem sj. I nie chce takiej miłości ( chce bardzo, każdy chce, ale takiej prawdziwej, bez warunków )W pewnym momencie juz tak bardzo mnie to kłamanie zmęczyło, że już dłużej nie mogłam, poszłam do rodziny i powiedziałam prawdę......... komentarz był oczywiście zaje....sty
JEZUS OCZYSCIŁ ZBÓR Z CIEBIE, NIE MA SIĘ CO ŁUDZIĆ, JEZUS OCZYSZCZA ZBORY I TO TYLKO KWESTIA CZASU KIEDY OCZYSCI ZE WSZYSTKICH TAKICH JAK TY :)
Wjechali mi na ambicje, przeciez tak kłamac można dłuuuuuugo, ale po co? To jest chyba podstawowe pytanie, PO CO? Jesli mnie nie kochają trudno, jesli mnie odepchną trudno, musze z tym żyć i prędzej czy póxniej się z tym zmierzyć. Natomiast wysiadywanie na zebraniach w pewnym momencie juz nie nalezy do przyjemności. Póki masz zrobioną wodę z mózgu, nie wychwytujesz tych wszystkich nadgorliwych fałszywości, kiedy zasłona Ci z oczu spada widzisz wszystko, JAk brat który "jara" się i ślini na widok każdej co ładniejszej laski, za mównica nagle mówi jak to super wyglada życie rodzinne, jak powinno się kochac żonę, jak to grzechy sa bebe......... Jak brat który przegląda płatne strony pornograficzne w internecie mówi w punkcie jaki to internet jest zły i niedobry :) Jak ten, który biej dzieci za kazde przewinienie, mówi o tym, że dzieci trzeba kochać :)
Mówią to co trzeba mówić za mównicą, tam wszyscy sa jakby świętsi :) I te nawiedzone rozmowy po zebraniu, może umówimy się w prace polową siostro........... A naprawdę każdy spie.....la byle szybciej do swoich spraw :)
No więc jak już zaczynasz zauważac te wszystkie fałszywości, jak ja zaczełam, TO CHCIAŁO MI SIĘ KRZYCZEĆ!!!!!!!!!!
chyba sobie przestałam dawać rade psychicznie, odeszłam oficjalnie dla swojego dobra i zdrowia psychicznego, choc po byciu w sekcie chyba nikt nie moze byc do konca zdrowy :)
Acha , taka ciekawostka, w trakcie kiedy oczyszczałam umysł, jeszcze bodajże po 10 latach ( nie będac juz psychicznie sj ) byłam wstanie bronic ich doktryny, uwazając ze mają rację tylko ja się nie nadaję.
Dopiero po 13 latach byłam i jestem wstanie stwierdzić oficjalnie wszem i wobec że to sekta!
Pozdrawiam tych na początku drogi........

Brawo jestes wspanialym czlowiekiem, odwaznym ,szczerym , we mnie wzbudzasz prawdziwy podziw- bo trzeba byc naprawde kims ,zeby sie tego wszystkiego "pozbyc"i witam Cie w swiecie wolnych ludzi :)

#31 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-07-26, godz. 10:14

nie wiem czy wspaniałym, staram sie wszystko i wszystkich rozumiec, ale faktem jest, że uważam się za silną osobę, uwazam że jestem wyjątkowa pod tym względem, że wyszłam z sekty, myślę, że nie wszyscy byliby do tego zdolni...... ale czy jestem przez to lepsza? Nie! po prostu znalazłam sposób na życie aby nie zwariować..... wiele razy dyskutowaliśmy na forum jak wyciągnąć innych, czasem nie można, bo nie potrafię być odpowiedzialna za ich życie później, każdy musi sam dojrzec do jakiś decyzji, kazdy musi znaleźć SWOJA SCIEZKE DO BOGA.....
Dzięki liza!
nie potrafiłam uwierzyć.......

#32 MariVega

MariVega

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 6 Postów

Napisano 2009-01-02, godz. 22:21

Ja obecnie jestem wlasnie w takiej sytuacji czyli formalnie swiadek Jehowy ale od 4 lat bez zebran,sluzby i praktycznie bez kontaktu z bracmi.A dodatkowo od krótkiego czasu ze swiadomoscia drugiej strony medalu.Do niedawna mimo mojego oddalenia od zboru bylam przekonana,ze tylko tam jest prawda i bylam przekonana,ze tylko kwestia czasu jest mój powrót do teokratycznego zycia.W tym tez celu(czyli jakiegokolwiek kontaktu ze sj)zaczelam szukac ich w internecie....no i wyszlo szydlo z worka.Jestem w trakcie odkrywania prawdy o niewolniku co powoduje,ze moje nastawienie calkiem sie zmienilo.Na razie nie czuje potrzeby by oficjalnie przestac byc sj...pewnie z tego wzgledu ze i tak praktycznie nie jestem nim od kilku lat.Poza tym mieszkam za granica i wcale nie mam kontaktu z moim zborem a mysle,ze gdybym chciala sie oficjalnie odlaczyc to zalezaloby mi na jakims spotkaniu z bracmi czy przynajmniej dawnymi przyjaciólmi ze zboru by móc im chociaz powiedziec dlaczego odchodze.
W kazdym razie wszystko wyjdzie w praniu a na razie analizuje i jeszcze raz(tym razem z szeroko otwartymi oczami)badam tzw prawde;)

#33 zenon

zenon

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 10 Postów

Napisano 2009-01-02, godz. 23:15

Ja jestem na etapie matematyki. W glowie wypisalem sobie + i - i wyszło że:
Po pierwsze nic nie zyskam odłączając się
Po drugie stracę bardzo dużo kontaktów
Po trzecie nie ma sensu dla mnie przechodzenie do żadnej innej religii bo będę w takim samym (podobnym) lub jeszcze gorszym tyglu tylko pod inną nazwą :)
No i zawarłem umowę ze starszym (wyraziłem swoje zdanie. postawiłem warunek co mają zrobić jeśli chcą bym chodził na zebrania. A ja wiem że tego "czegoś" nie zrobią. Więc nikt się mnie nie czepia, mam spokój i jest dobrze.

Użytkownik zenon edytował ten post 2009-01-02, godz. 23:24


#34 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-01-02, godz. 23:33

Pamiętajcie, że jeszcze można rozważyć opcję taką, że Boga nie ma... Przynajmniej takiego, jakiego przedstawia Biblia, czy Koran. ;)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#35 zenon

zenon

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 10 Postów

Napisano 2009-01-02, godz. 23:38

Na stan mojej ówczesnej wiedzy nie włączając w to wierzenia ŚJ, a tylko nowoczesną fizykę kwantową itp nie potrafiłbym nigdy w to uwierzyć.
Ale to już dłuższa rozmowa i wymaga od obu stron znajomości tematu :)

#36 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2009-01-02, godz. 23:59

Na stan mojej ówczesnej wiedzy nie włączając w to wierzenia ŚJ, a tylko nowoczesną fizykę kwantową itp nie potrafiłbym nigdy w to uwierzyć.
Ale to już dłuższa rozmowa i wymaga od obu stron znajomości tematu :)


Tymczasem nasz wspaniały mechanik kwantowy, prof. Ryszard Horodecki (pozdrawiam klan Horodeckich przy okazji ^^), mówi wciąż, iz mechaniki kwantowej na obecnym poziomie juz nie mozna zrozumiec, jednak mozna sie doń przyzwyczaic... oraz, ze nie jest to wciaz teoria pełna, tzn unifikujaca, i nie daje nam odpowiedzi na pytania stawiane przez nauke. Na obecnym poziomie wiemy, ze cos sie dzieje jakos tak lub inaczej, jednak wciaz nie wiemy akurat dlaczego.
A ja sie poki co nawet przyzwyczaic nie moge :P


Poza tym, chcac powiazac nauke i religie, polecam publikacje ks. Hellera :P

#37 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-01-03, godz. 00:09

Na stan mojej ówczesnej wiedzy nie włączając w to wierzenia ŚJ, a tylko nowoczesną fizykę kwantową itp nie potrafiłbym nigdy w to uwierzyć.
Ale to już dłuższa rozmowa i wymaga od obu stron znajomości tematu :)

Zenon, możesz rozwinąć myśl? Co takiego fizyka kwantowa naucza o Bogu Biblii? Nie mówię tu o Absolucie. ;)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#38 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-03-19, godz. 14:13

Formalnie nadal świadek. Dlaczego?
Moje odejście z organizacji byłoby trudne dla mojej niemłodej już mamy. Jest mi jej po prostu zwyczajnie żal. Zbyt dobrze znam zbór , wiem czego mogę się po nim spodziewać. Choć może zaskoczyłby mnie pozytywnie. Na razie wolę tego nie sprawdzać. Powoli przygotowywuję siebie i swoich najbliższych do tej niełatwej decyzji.
Drugim powodem pozostawania jest fakt, że nie znalazłam jeszcze swojego miejsca praktykowania religijnego. Jestem na etapie zaawansowanych poszukiwań. Mam łączność ze społecznościami ewangelicznymi.
Formalnie świadek, mętalnie już dawno poza organizacją.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#39 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2009-03-19, godz. 15:46

Formalnie nadal świadek. Dlaczego?
Moje odejście z organizacji byłoby trudne dla mojej niemłodej już mamy. Jest mi jej po prostu zwyczajnie żal. Zbyt dobrze znam zbór , wiem czego mogę się po nim spodziewać. Choć może zaskoczyłby mnie pozytywnie. Na razie wolę tego nie sprawdzać. Powoli przygotowywuję siebie i swoich najbliższych do tej niełatwej decyzji.
Drugim powodem pozostawania jest fakt, że nie znalazłam jeszcze swojego miejsca praktykowania religijnego. Jestem na etapie zaawansowanych poszukiwań. Mam łączność ze społecznościami ewangelicznymi.
Formalnie świadek, mętalnie już dawno poza organizacją.

Witaj Ida
Jeśli na razie chcesz pozostać w"organizacji" to uważaj na to, komu mówisz o swoich poszukiwaniach i kontaktach ze społecznościami ewangelicznymi, bo za to możesz mieć komitet sądowniczy.
Czesiek

#40 A_Kloo

A_Kloo

    A_kloo

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 532 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa - Praga

Napisano 2009-03-19, godz. 16:12

A jest tu wsród nas ktoś urodzony w prawdzie z tradycjami w rodzinie z czasów I wojny św, bądź chociażby II ? to dopiero są trudne decyzje kiedy znajomi z całego kraju krzyczą : Twoja ciotka pionierka i dziadek, pradziadek to w grobie się przewracają :) , że o mamie nie wspomnę, echhh fajnie jest w stadzie :rolleyes: :rolleyes:
Nie wierzę w to, że ‘życie w nieświadomości jest szczęściem’, nie wierzę, że zachęcanie ludzi do życia złudzeniami jest przejawem życzliwości. Wcześniej czy później iluzja musi zderzyć się z rzeczywistością. Im dłużej trwają złudzenia, tym bardziej bolesny jest powrót do rzeczywistości” Podpisuję się pod tymi słowami Raya Franza.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych