Pomagać "od środka": jak daleko można się posunąć?
#21
Napisano 2008-03-26, godz. 08:55
Natomiast z wyższego stołka spada się z większym hukiem - i o tym powinien pamiętać.
Ja już się przekonałem, że to właśnie rodzinie należy w pierwszej kolejności powiedzieć prawdę. Za ukrywanie swoich przekonań zaplaciłem kryzysem małżeńskim i rozstrojem nerwowym. Dziękuję, nie polecam. Na szczęście już jest ok.
On jako starszy będzie dodatkowo otaczany aurą wszechwiedzy i to właśnie do niego będą chodzili ludzie ze swoimi problemami. Czy udżwignie ten ciężar razem z tym który już nosi na plecach?
#22
Napisano 2008-03-26, godz. 18:55
moze np. podczas rozmow z bracmi wykorzystujac szacunek i zaufanie jakim darzy sie nadzorcow przy urzyciu sily slowa bozego pokrzepiac chrzescijanskich braci....."a co do jego działalnosci w zborze, poki sie da ( czytaj pooki ktos go nie podkabluje )...moze zrobic wiele dobrego....."
Co na przykład, czego nie mógłby zrobić nie będąc starszym?
kiedy kogos trapi np. ze nie moze byc pionierem... moze podkreslac ze najwazniejsze jest by zachowal bliska wiez z Bogiem... kiedy ktos mysli o dalszym krztalceniu moze jego glos stanowic przeciwwage dla fanatycznych i glupich rad.....
mozna mnozyc sytuacje
#23
Napisano 2008-03-26, godz. 19:01
#24
Napisano 2008-03-26, godz. 19:45
NIE WIEM W JAKIM WIEKU JESTES I JAK DLUGO w zborze , ale ja juz niejedno widzialem. mnie samego ( gdy bylem jeszcze piekny i mlody) odganiano od szkol. W tym samym czasie corka tego NP w liceum byla i wielkie plany snuli co do niej i jej studiow....Hubert, może się czepiam, ale to, co wymieniłeś, to akurat obowiązki starszych będących śj z przekonania (przynajmniej w moim zborze tacy byli właśnie starsi)
ilez razy bralem udzial w wizytach gdzie produkowalo sie pionierow na sile..... ilez przemowien jako NS sam wyglosuilem... po jednym z nich pod czas pewnego wiosennego miesiaca z 5-ma weekendami, po moim przemowieniu ok 20 osob wypelnilo wnioski na pionierow pomocniczych. Widac dobry w te klocki bylem.
Nie jestem fanem prowadzenia podwojnego zycia bo z doswiadczenia wiem co to znaczy, pewnie nie wypada powiedziec, ze to ciezki kawalek chleba....
moge jedynie zrozumiec motywy takiego dzialania, jakis cel. Sam bym tak nie postapil , pewnie z ogromnego szacunku dla stanowiska chrzescijanskiego nadzorcy. Dla mnie to bylo cos swietego.
Cos czemu poswiecilem 8 lat zycia, i nie tylko wlasnego, ale i bliskich za ich zgoda i bez niej.
Sam oddalem to stanowisko , gdy stracilem kwalifikacje, i z szacunku dla tego stanowiska, dla braci i pewnie dla boga, no moze jeszcze na koncu z szacunku dla siebie.
kiedy dzis obserwuje, co sie dzieje i co wyprawiaja nadzorcy, mysle : czy tylko ja bylem taki glupi czy swiety bo nie wiem do dzis????
Wracajac do twojej mysli:
Kiedy ( czasto hipotetycznie) w tak kontrowersyjnej sprwie jak krew, ktos "zlamie " prawo boze i wezmie transfuzje.... najczesciej zbor na czele z nadzorcami sie odwraca od takiej osoby, nawet jesli nie zostanie wykluczona a czesto jeszcze przed ewentualnym komitetem...... w takim momencie na wage zlota jest ( bylby) ktos kto mysli inaczej, dla kogo wazniejszy jest czlowiek ponad jego czyn.... nadzorca, ktory nie akceptuje stanowiska Straznicy , moglby wiele pomo, czasami uratowac nawet zycie........
mozna ( moim zdaniem) mnozyc blache i kontrowersyjne przypadki....... kiedy taki Wallenrod moglby dzialac.....
nie pochwalalbym natomiast szpiclowania przeciw zborowi, niszczenia wiary innych nie dajac im nic w zamian.
Uwolnic z niewoli straznicy .... kto wie.. moze i warto..... ale nie w pustke...... tu trzeba miec cos do zaoferowania, i nie nowa niewole..... takich nie wolno zostawic samych sobie....
jesli Wallenrodowac to inaczej . dla dobra a nie ze wzglad na obnazanie straznicy..... bo to moze zniszczyc wielu wartosciowach ludzi... a nic konkternego w ich zycie nie wniesc
#25
Napisano 2008-03-26, godz. 20:08
Jestem 7 lat poza zborem. Mało widziałam, nigdy o nic starszych nie pytałam - stąd moja niewiedza.
Zachowania starszego z wątku nie pochwalam, bo nie widzę naprawdę konkretnych sytuacji, w których mógłby pomóc (możecie oskarżyć mnie o brak wyobraźni). Chce pomóc rodzinie? Ale gdy jego rodzina wyniucha jego pobudki, może całkowicie zerwać z nim kontakt i potraktować jako "wtyczkę szatana" (brzydkie określenie ale w zborze u nas się pojawiało).
#26
Napisano 2008-03-26, godz. 20:29
to troche tak jakby się za chwilę miasto miało zapaśc pod ziemię, stoi obok odpalone auto, ale nie moje a ja bede sie zastanawiać czy to moralne aby ukrasc auto aby uratowac moja rodzinę...... szkoda gadać
JESLI KTOŚ NAPRAWDE KOCHA ( to wie o czym mowię ) TO MIŁOŚĆ DA MU SIŁY ABY URATOWAĆ NAJBLIŻSZYCH
hubert, masz rację nie kazdego mozna wyciągnąć z matrixa, nie kazdy da rade pozniej udzwignąć realia życia, bo nie mozna zaoferować w zamian nic pewnego..... jak ktoś przyzwyczaił się do wykonywania poleceń CK .... najprawdopodobniej ciężko mu będzie bez jakieś "twardej decydującej o wszystkim za niego" kierowniczej ręki....... dlatego to proces obliczony na lata a nie na jedną rozmowę.......
#27
Napisano 2008-03-26, godz. 20:41
Qwerty, nie oceniam pobudek, bo są piękne. Nie widzę przeciwwskazań moralnych. Też ukradnę ten samochód, by ratować rodzinę.
Ale - strategia tego starszego przypomina mi żonę, która pije razem z mężem alkoholikiem, żeby wyciągnąć go z nałogu, w nadziei, że z nią wypije na raz mniej, niż z kolegami.
#28
Napisano 2008-03-26, godz. 21:18
pies jest juz gdzie indziej pogrzebany...... mnie juz nie obchodzi przynaleznosc organizacyjna.... dla mnie najwazniejsze jest by ci ludzie, ktorych sie np. na sile, albo nawet i na ich zyczenie ze zboru wyciagnie nie wpadli z deszczu pod rynne.
byc moze ten "starszy" liczy na wartosci rodzinne, te niezmienne i kto wie byc moze najtrwalsze... oby sie nie przeliczyl...
mysle ze jesli czlonkowie jego rodziny tez stawiaja na rodzine ( nawet jesli obecnie stawiaja na rodzine w prawdzie) to to moze miec szanse powodzenia.....
ale podkreslam podwojna gra przeciw zborowi dla zasady by zaszkodzic budzi moja niechec o ile nie odraze.... ze wzgledu na niskie pobudki
#29
Napisano 2008-03-27, godz. 08:00
Pies pogrzebany jest tu: ty widzisz przynaleznosc do SJ jako samo zlo. A tu nie chodzi o przynaleznosc czy nawet dogmaty ale o czlowieka o jego wnetrze i jego postrzeganie swiata. Wierz mi ze mimo ciaglych informacji w straznicy ze ludzie ze swiata sa zli to mozna SJ nauczyc inaczej patrzec na te sprawe i brac z dystansem to co podaje CK - i o to w tym wszystkim chodzi a nie o wyciaganie kogos na sile albo burzenie jego wiary/swiatopogladuObiecuję, że to mój ostatni post w temacie ale nie mogę się powstrzymać!
Qwerty, nie oceniam pobudek, bo są piękne. Nie widzę przeciwwskazań moralnych. Też ukradnę ten samochód, by ratować rodzinę.
Ale - strategia tego starszego przypomina mi żonę, która pije razem z mężem alkoholikiem, żeby wyciągnąć go z nałogu, w nadziei, że z nią wypije na raz mniej, niż z kolegami.
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#31
Napisano 2008-03-27, godz. 09:15
Jeśli taki opisany na początku wątku człowiek ma wątpliwości, to powinien wraz z rodziną szukać na nie odpowiedzi, a nie udawać Konrada W i pchać się na stołek. Nie wyobrażam sobie jak może sam mając wątpliwości co do nauczania WTS-u utwierdzać innych w wierze. Poza tym zawsze jest kilku nadzorców w zborze po to, aby między innymi pilnowali siebie nawzajem. Jeśli taki nadzorca zacząłby wprowadzać wątpliwości do zboru, to inni są po to, aby go uciszyć lub nawet usunąć ze stanowiska i zboru. Więc co taka osoba może? Poza biernym przyglądaniem się co naucza WTS nic nie może zmienić.
Ale jeśli takowi są, jak to zostało tu zasygnalizowane, to współczuję im, bo z tej zabawy wyjdą mocno poranieni, może nawet utracą wiarę w Boga, jeśli nie skończy się to zaburzeniami psychicznymi i fizycznymi.
#32
Napisano 2008-03-27, godz. 12:30
#33
Napisano 2008-03-27, godz. 15:45
Wierz mi ze mimo ciaglych informacji w straznicy ze ludzie ze swiata sa zli to mozna SJ nauczyc inaczej patrzec na te sprawe i brac z dystansem to co podaje CK - i o to w tym wszystkim chodzi a nie o wyciaganie kogos na sile albo burzenie jego wiary/swiatopogladu
Nie wierzę.
to kwadratura koła.
Użytkownik kantata edytował ten post 2008-03-27, godz. 15:54
#34
Napisano 2008-03-27, godz. 17:10
widze ze mimo obietnic trudno ci sie powstrzymacObiecuję, że to mój ostatni post w temacie ale nie mogę się powstrzymać!
Qwerty, nie oceniam pobudek, bo są piękne. Nie widzę przeciwwskazań moralnych. Też ukradnę ten samochód, by ratować rodzinę.
Ale - strategia tego starszego przypomina mi żonę, która pije razem z mężem alkoholikiem, żeby wyciągnąć go z nałogu, w nadziei, że z nią wypije na raz mniej, niż z kolegami.
nie wiem czy to do końca adekwatne porownanie, ale jeśli ona wierzy, że w ten sposób mu pomoże - jej sprawa, byc moze po czasie sięgnie po srodki wiadome dla wszystkich chcących kogos uwolnić od nałogu. Natomiast uwolnienie kogoś z matrixa jest bardzo bardzo trudne i nie ma sprawdzonyc opisanych przez psychologów metod jak to zrobić, więc to co on robi, swiadczy tylko o tym, ze kocha ich i bardzoi mu na nich zalezy......
#35
Napisano 2008-03-27, godz. 17:40
widze ze mimo obietnic trudno ci sie powstrzymac
eee... no nie mogę wciągło mnie
bardzo mi się podobało, co napisał Czesiek
a dobrymi intencjami to piekło jest wybrukowane qwerty
uwolnić z matrixa? grać w otwarte karty i pokazać uroki życia poza matrixem.
Nie padła ani jedna konkretna sytuacja, w której taki dobry agent mógłby pomóc (Hubert mnie nie przekonał)
Użytkownik kantata edytował ten post 2008-03-27, godz. 18:00
#36
Napisano 2008-03-28, godz. 10:09
Nie musisz wierzyc - widac nie bylas w takiej sytuacji albo Twoje myslenie jest zbyt plytkie i ogranicza sie do czarnego i bialego a szarych odcieni nie dostrzegaszNie wierzę.
to kwadratura koła.
Gra w otwarte karty a niewiele Ci sie zda. Po takich wypowiedziach smiem watpic czy w ogole bylas SJ - do czego sie przyznalas.[...]
uwolnić z matrixa? grać w otwarte karty i pokazać uroki życia poza matrixem.
Nie padła ani jedna konkretna sytuacja, w której taki dobry agent mógłby pomóc (Hubert mnie nie przekonał)
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#37
Napisano 2008-03-28, godz. 10:22
#38
Napisano 2008-03-28, godz. 12:20
Nie obrażaj mnie edd - ("Twoje myslenie jest zbyt plytkie i ogranicza sie do czarnego i bialego a szarych odcieni nie dostrzegasz")
Chodziło mi o to, że w organizacji nie ma miejsca dla tych, którzy widzą odcienie szarości. śj który ma dystans do nauk CK - pięknie!!! - tylko że wyłącznie jemu się wydaje, że jest śj. Inni wykopaliby go z org. jak tylko by się dowiedzieli o jego szerokich horyzontach.
Jedyną rozmowę ze starszymi w życiu miałam na temat plugawej książki, którą nadzorca p. zauważył będąc u nas na obiedzie. To był Tatarkiewicz. Nie mów o odcieniach szarości w org. z łaski swojej
ktoś, kto patrzy z dystansem na nauki CK, jest jedną nogą poza matrixem. Ale jeżeliby przyznał się do swojego "dystansu" starszym, zostałby wykluczony. śj NIE CHCą w swojej organizacji tych, co widzą odcienie szarości, szanują ludzi innych wyznań, nie podniecają się Wielką Nierządnicą itp. Wykluczają takich, bo zagrażają totalitaryzmowi WTS.
Odchodziłam wiele lat. To był bardzo stopniowy proces. I nie pomogła mi cicha dywersja wewnątrz, tylko obserwacja ludzi poza organizacją i "złego świata", w którym jest jakoś więcej Boga niż w WTS.
Pozdrawiam i żegnam
Użytkownik kantata edytował ten post 2008-03-28, godz. 15:12
#39
Napisano 2008-03-28, godz. 15:27
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#40
Napisano 2008-03-28, godz. 19:20
Trudna i bardzo ryzykowna gra,oby przyniosła porządane rezultaty.widze ze mimo obietnic trudno ci sie powstrzymac
nie wiem czy to do końca adekwatne porownanie, ale jeśli ona wierzy, że w ten sposób mu pomoże - jej sprawa, byc moze po czasie sięgnie po srodki wiadome dla wszystkich chcących kogos uwolnić od nałogu. Natomiast uwolnienie kogoś z matrixa jest bardzo bardzo trudne i nie ma sprawdzonyc opisanych przez psychologów metod jak to zrobić, więc to co on robi, swiadczy tylko o tym, ze kocha ich i bardzoi mu na nich zalezy......
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych