Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pomagać "od środka": jak daleko można się posunąć?


  • Please log in to reply
112 replies to this topic

#81 paradise1874

paradise1874

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 236 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-07-21, godz. 13:29

Robiłem podobnie, wiele osob okazywalo wtedy wdziecznosc za nietuzinkową mysl, wielu czulo sie pokrzepionych madrym zdaniem z swieckiej psychologicznej ksiazki (tego nie wiedzieli),to dobrze dziala na ludzi, wazne, zeby niesc dobro. Niestandardowe mysli, ktore nie pochodza, z utartych schematow, zawsze podobaja sie braciom, naprawde pobudzaja do myslenia. Wiekszosc zna na pamiec, przyklady, wersety z zamknietego młynka wykladow, ja czasami czuje sie jak chomik;)

Kiedys na jednym z wykladow porownalem standard zycia ludzi w okresie feudalnym z obecnym i tak to zostawilem, zwrocielm uwage na swietne czasy w jakich zyjemy, na postep humanizmu, na to ze w tamtych czasach nie mozna bylo zjesc pomaranczy, oliwki, napic sie wina z RPA, zobaczyc piramid, albo skoczyc na weekend w Alpy, robimy wiecej, niz krolowie, ze na swiecie na 195 panstw jest TYLKO 35 niebiezpiecznych w tym TYLKO w kilku prowadzonych jest pare wojen, mozecie podrozowac po calej ziemi i wrocicie do domu zdrowi i ze zdjeciami, myslalem, ze przedobrzylem, a tu nie. To byl fajny wyklad o tym, ze ludzie sa dobrzy i warto ich kochac i ze wszyscy pragna spokoju i swietnych sasiadow,ze swiat jest ciekawy i barwny.



Świetnie, życie jest piękne :) Poza WTS można prowadzić naprawdę ciekawe, wartościowe i chrześcijańskie życie podobające się Bogu, a przede wszystkim żyć w zgodzie ze samym sobą.
Aż chce się żyć, wolnym od oddania ludziom a być szczerze oddanym Bogu i służyć mu w zgodzie z Jego wolą a nie z wolą jakiejś grupki ludzi z brooklynu

#82 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-21, godz. 19:58

Kiedys na jednym z wykladow porownalem standard zycia ludzi w okresie feudalnym z obecnym i tak to zostawilem,




Brawo i gratulacje. Sam często posługiwałem się takimi porównaniami. Moje ulubione, nawet dość nieodległe - umieralność noworodków na początku XX wieku i średnia długości życia. Niby proste sprawy, ale dają do myślenia. I o to chodzi, bo kropla drąży skałę. Jeśli choć 1 osobę na 1000 zmusi to do myślenia, to znaczy, że warto było się trudzić.

Bardzo lubię pomagać jednostkom, o ile te chcąc dać sobie pomóc. Kilka razy chyba się udało, co jest również zasługą tego forum. Mam szacunek dla takich osób jak Skywalker - do pewnego momentu sam byłem taki jak oni. Obecnie wolę niekiedy zwalczać zło śmiechem :)

Pozdrawiam

Użytkownik brat_jaracz edytował ten post 2009-07-21, godz. 19:59

"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#83 skywalker

skywalker

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 194 Postów

Napisano 2009-07-21, godz. 21:08

Mam szacunek dla takich osób jak Skywalker - do pewnego momentu sam byłem taki jak oni. Obecnie wolę niekiedy zwalczać zło śmiechem :)

Pozdrawiam

Dzięki TED (mam na myśli prawdziwego Jaracza ) za komplement. Odnośnie faktu jak długo można pomagać będąc w środku doznałem dzisiaj tzw. Kryzysu Sumienia. Moje sumienie nie jest do końca czyste. Ale chyba zaczynam przeżywać to co Ray Franz. Moje sumienie nie pozwala mi nauczać opierając się na publikacjach WTS, tylko na Biblii. Jeśli w zborze coś ma być robione - chciałbym żeby na podstawie biblii. itp... ponieważ często to się nie udaje , mam wyrzuty sumienia.

Dzisiaj myślałem nad zrezygnowaniem z przywileju starszego. Mam wielkiego doła. Szkoda że nie mam przyjaciela, który by mnie zrozumiał, z którym mógłbym pogadać. Na prawdę pozostawanie w sprzeczności z sumieniem nie jest miłe. Mam tego trochę dosyć, trochę mnie to przerasta. Czy ktoś mnie rozumie ?
Nie ważne na którym piętrze jesteś, gdy zatniesz się w windzie. I tak jesteś bez wyjścia.

#84 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2009-07-21, godz. 21:15

Ja mogę spróbować zrozumieć ,aczkolwiek myślę ,że więcej zrozumienia okazą tu ci spośród nas, którzy piastowali stanowisko i odeszli od organizacji bo nie mogli dłużej głosić i nauczać nauk CK.

Jakby co możesz wpaść na czata i pogadać
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#85 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-07-21, godz. 21:32

Odnośnie faktu jak długo można pomagać będąc w środku doznałem dzisiaj tzw. Kryzysu Sumienia. Moje sumienie nie jest do końca czyste. Ale chyba zaczynam przeżywać to co Ray Franz. Moje sumienie nie pozwala mi nauczać opierając się na publikacjach WTS, tylko na Biblii. Jeśli w zborze coś ma być robione - chciałbym żeby na podstawie biblii. itp... ponieważ często to się nie udaje , mam wyrzuty sumienia.

Dzisiaj myślałem nad zrezygnowaniem z przywileju starszego. Mam wielkiego doła. Szkoda że nie mam przyjaciela, który by mnie zrozumiał, z którym mógłbym pogadać. Na prawdę pozostawanie w sprzeczności z sumieniem nie jest miłe. Mam tego trochę dosyć, trochę mnie to przerasta. Czy ktoś mnie rozumie ?


A co sądziłeś, że poczujesz się wspaniale. Człowiek z natury jest prostolinijny, zwłaszcza jak ceni wartosci duchowe i posiada sumienie wyszkolone na zasadach biblijnych. Na dłuższą metę nie da się pogodzić ze sobą przeciwnych rzeczy, prawdy i fałszu. Można w życiu trochę poudawać, ale nie da się w nieskończoność prowadzić podwójnej gry. Albo jesteś lojalnym wobec Organizacji i szczerze popierasz teokratyczne przedsięwzięcia, albo jesteś odstępcą. Fakt, ze nadal jesteś śJ i piastujesz jakieś tam funkcje w zborze, powoduje, że przeżywasz tym większy konflikt sumienia. Sposób, w jaki wypowiadasz się na tym forum zdaje się wskazywać na poważne oddalenie mentalne od Organizacji. Mówiąc językiem strażnicowym -poważnie zachorowałeś duchowo i do końca nie wiesz lub wiesz, czy chcesz się z tej choroby wyleczyć.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#86 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2009-07-22, godz. 06:38

Pisałem o tym trochę wcześniej w wątku "wątpliwości" gdzie skywalkerze mówiłeś o głoszeniu. ja zwróciłem uwagę na problem głoszenia nauk, z którymi się co najmniej mogę pogodzić bo nie wiem co myśleć. Teraz okazuje się, że dopadło to Ciebie. Rzecz wydaje mi się naturalna, choć nie jest normalna. każdy kto uczciwie stara się żyć i staje w sytuacji takiej jak Ty w pewnym momencie uświadamia sobie to, że chcąc zachować swoje przekonania nie może głosić wszystkich nauk zgodnie z WTS, a jak chce głosić to musi dokonać gwałtu na własnym ja. O wiele ma tu trudniej starszy zboru niż zwykły głosiciel bo on przecież prowadzi choćby wykłady i inne takie tam gdzie ludzie mu ufają...

Kryzys Sumienia...
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#87 skywalker

skywalker

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 194 Postów

Napisano 2009-07-22, godz. 07:51

Pisałem o tym trochę wcześniej w wątku "wątpliwości" gdzie skywalkerze mówiłeś o głoszeniu. ja zwróciłem uwagę na problem głoszenia nauk, z którymi się co najmniej mogę pogodzić bo nie wiem co myśleć. Teraz okazuje się, że dopadło to Ciebie. Rzecz wydaje mi się naturalna, choć nie jest normalna. każdy kto uczciwie stara się żyć i staje w sytuacji takiej jak Ty w pewnym momencie uświadamia sobie to, że chcąc zachować swoje przekonania nie może głosić wszystkich nauk zgodnie z WTS, a jak chce głosić to musi dokonać gwałtu na własnym ja. O wiele ma tu trudniej starszy zboru niż zwykły głosiciel bo on przecież prowadzi choćby wykłady i inne takie tam gdzie ludzie mu ufają...

Kryzys Sumienia...

Widzisz , często się zastanawiam nad swoją postawą. Uważam i uważałem podobnie jak WTS - że w tej Organizacji nie ma miejsca na niezależne myślenie. Bo nie ma. Jeśli zdecydowałem się stać jednym ze św. Jehowy to akceptuję zasady działalności i to że CK ma siedzibę w Brooklynie i to że podejmuje decyzje itp. Jeśli z jakąś nie mogę się pogodzić , to jestem uległy. Tzn. akceptuję ją i wdrażam, pomimo tego że nie do końca rozumiem...

Ale to bardzo niebezpieczne, podporządkować się bezwarunkowo komuś lub czemuś. Kiedy wyłącza się niezależne myślenie, powstają potem takie kwiatki jak "moherowe berety" - również u św. Jehowy. Takiemu komuś już się nie przetłumaczy coś na rozsądek , bo ma włączony tryb obronny - kiedy coś nie zgadza się z utartym schematem, ma się pojawić lampka " WARNING !!! ODSTĘPCA !!! KILL HIM !!!". No i każdy ROZSĄDNY pogląd niezgodny z doktryną WTS jest traktowany jako odstępstwo.

U mnie lampka zapaliła się kiedy podawane było tzw. nowe światło na temat pokolenia. To znaczy nie to co ostatnio, lecz poprzednie. W głębi serca nie wierzyłem że to tak ma być. Coś mi nie grało. Chciałem nawet pisać list do Nadarzyna, że to chyba coś nie tak... wielu osobom coś nie grało...
ale przez jakiś czas trzeba było z tym żyć. I potem już przestało boleć. Czasami gdy tłumaczyłem ten pogląd innym , też bolało...


W swoich przemówieniach często omijam te fragmenty np. szkiców z wykładów itp. co do których mam wątpliwości. Staram się bazować na zdrowym rozsądku słuchaczy. Bracia lubią moje przemówienia. Bo są inne. Więc póki co , pozostanę starszym jak długo się da, po to by karmić braci prawdą. Niesfałszowaną prawdą ze Słowa Bożego. Ale ta pomoc od środka boli jeszcze bardziej. Mam pewne poczucie że oszukuję braci, że nie jestem z nimi lojalny, że nie dzielę się wszystkim co wiem. Po prostu uważam, że nie wszyscy zrozumieją DLACZEGO. A jak nie zrozumieją to zrobi się zamęt. I może odejdą od organizacji tylko dlatego, że ktoś kto był dla nich jakimś tam autorytetem tak powiedział lub zrobił ...Tak więc póki co z bólem robię coś dla innych, a potem dla siebie :)

Ale dzięki za wsparcie.
Nie ważne na którym piętrze jesteś, gdy zatniesz się w windzie. I tak jesteś bez wyjścia.

#88 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-22, godz. 08:38

Czyli jawnie zaprzeczyłeś "znakowi końca"? Odważnie. Jakie były konsekwencje?


wiesz db, o dziwo żadne. myślę, ze tu chodzi o tło. jesli jestes postrzegany przez braci jako naprawde dobry czlowiek, taki na zawolanie starszy, ktory wstanie w nocy z lozka i pojedzie do miasta po leki bo ktos dzwoni, albo spedza czas na prowadzeniu 11 studiow biblijnych, odwiedza, zaprasza, bawi sie, jest luzny i zrownowazony zarazem, to takie wyklady nie maja znaczenia doktrynalnego, wszyscy znaja cie w zborze od dziecka i myslą, on ma takie pozytywne wyklady bo taki jest, taki ma charakter, a my go lubimy sluchac bo wtedy sami dobrze sie czujemy. dostaje wiele sygnalow, ze brakuje moich przemowien. wiec nikomu nie przychodzi do glowy, zeby rozpatrywac temat w kwestii zaprzeczania WTSowi. Zresztą ja nigdy nie mialem takiego celu, pomimo stopnia swiadomosci, nie przypisuje sobie takiego prawa, jak ktos chce mnie wysluchac ok, jak nie tez ok, kazdy idzie swoja drogą. i takiego mnie znają stąd nigdy nie mialem problemow z tego powodu.

wiele osob zna moj dystans do niektorych rewelacji, potrafie spokojnie wytlumaczyc dlaczego mysle o sprawie tak czy inaczej, jesli jednak dostrzegam znaki wzburzenia czy niepokoju od razu wycofuje sie i podkreslam, ze szanuje czyjes zdanie choc nie musze sie z nim zgadzac.
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#89 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2009-07-22, godz. 08:58

Widzisz , często się zastanawiam nad swoją postawą...



Heh, jakbym czytał o sobie samym sprzed lat :)
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#90 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-22, godz. 09:10

Brawo i gratulacje. Sam często posługiwałem się takimi porównaniami. Moje ulubione, nawet dość nieodległe - umieralność noworodków na początku XX wieku i średnia długości życia. Niby proste sprawy, ale dają do myślenia. I o to chodzi, bo kropla drąży skałę. Jeśli choć 1 osobę na 1000 zmusi to do myślenia, to znaczy, że warto było się trudzić.

Bardzo lubię pomagać jednostkom, o ile te chcąc dać sobie pomóc. Kilka razy chyba się udało, co jest również zasługą tego forum. Mam szacunek dla takich osób jak Skywalker - do pewnego momentu sam byłem taki jak oni. Obecnie wolę niekiedy zwalczać zło śmiechem :)

Pozdrawiam



Dziekuje, temat noworodkow rzeczywiscie tez jest dobry i rzeczywiscie pobudza do myslenia. w moim przypadku zawsze chodzilo mi o to, zeby nie burzyc czyjejs wiary, ale o to aby ktos jej nie przeksztalcil w slepą wiarę. te przyklady i wyklady wprowadzaly nieco rownowagi w przeciwienstwie do tanich produktow medialnych, ktore na zasadzie hipermarketu informacyjnego wypaczaja obraz rzeczywistosci.


lęki, oczekiwania, frustracje, poglady na temat tego, ze tu na tym padole nie da sie juz zyć, tak jak slusznie podkreslasz mozna skwitowac zdrowym sarkazmem, humorem, dac prostą ripostę, która informuje naszego rozmowcę o tym, ze wpadl w psychomanipulacyjną pułpkę, którą jest jego czarno biały świat.

Tak jeszcze przyszło mi do głwy, że czasami do zwalczanie lęku mozemy wykorzystać lęk. Np. arachnofobie, wiele ludzi ma z tym problem, czesciowo lub calkowicie.
Kreuję w glowie obraz lesnej lepianki z XIII wieku, w ktorej mieszka brat Zenon ze swoją zoną Krystyną, wiecznie narzekajacy na czynsz w swoim mieszkaniu i gloszacym wszem i wobec ze to koniec swiata bo jeszcze nigdy prad nie byl tak drogi, bierząca woda tak chlorowana, jedzenie tak beznadziejne, po czym opowiadam im o tym, ze stonogi, ktore chodza po brzuchu Krystyny, Zenon łapie do glinianego kubeczka i robi z tego chinska zupke kung fu, bo wtedy nie bylo Biedronki. Zenon codziennie walczy w tej ciemni ze stadem kleszczy uczepionym jego plecow jak bańki ciotki Wieśki, wiecie tej siostry z Bieszczykowic. Rano nasze szczesliwe malzenstwo owija nogi onucami i brnie przez snieg skrobac kore z brzozy. Gdzies w lesnych ostępach gleboko pod kamieniami wiedzą, ze na trudne czasy mają zakopane kartofle, choc nie zdają sobie sprawy, ze dawno zeżarły je dziki.

czasami takie gadki przy ciasteczku i kawie też działają ;)

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2009-07-22, godz. 09:15

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#91 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-22, godz. 09:30

Świetnie, życie jest piękne :) Poza WTS można prowadzić naprawdę ciekawe, wartościowe i chrześcijańskie życie podobające się Bogu, a przede wszystkim żyć w zgodzie ze samym sobą.
Aż chce się żyć, wolnym od oddania ludziom a być szczerze oddanym Bogu i służyć mu w zgodzie z Jego wolą a nie z wolą jakiejś grupki ludzi z brooklynu



zgadza się, jak się jest człowiekiem z krwi i kosci, a nie sterowanym automatem, to mozna byc szczesliwym tu i tu. to zbyt zlozona kwestia, zeby uogolnic temat. wola ludzi z brooklinu jak to okreslasz ma sie przeciez nijak do rzeczywistosci. gdyby kazdy mial stosowac ich rady w 100% umarlby przedwczesnie na chorobę wieńcową, to zrozumiale. zdrugiej strony znam mnostwo szczesliwych SJ, ale oni nie sa szczesliwi tylko i wylacznie dlatego, ze sa SJ, chociaz tak moze im sie wydawac, oni są szcześliwi bo są dobrymi, pozytywnymi ludzmi, ich stan umyslu przedklada sie na ich standard zycia. takie jest moje zdanie, aktualnie:)
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#92 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2009-07-22, godz. 18:27

W swoich przemówieniach często omijam te fragmenty np. szkiców z wykładów itp. co do których mam wątpliwości. Staram się bazować na zdrowym rozsądku słuchaczy. Bracia lubią moje przemówienia. Bo są inne. Więc póki co , pozostanę starszym jak długo się da, po to by karmić braci prawdą. Niesfałszowaną prawdą ze Słowa Bożego. Ale ta pomoc od środka boli jeszcze bardziej. Mam pewne poczucie że oszukuję braci, że nie jestem z nimi lojalny, że nie dzielę się wszystkim co wiem. Po prostu uważam, że nie wszyscy zrozumieją DLACZEGO. A jak nie zrozumieją to zrobi się zamęt. I może odejdą od organizacji tylko dlatego, że ktoś kto był dla nich jakimś tam autorytetem tak powiedział lub zrobił ...Tak więc póki co z bólem robię coś dla innych, a potem dla siebie :)

Niekoniecznie oszukujesz. To, że nie mówisz wszystkiego wszystkim może być czasem odpowiedzialnym zachowaniem lub po prostu nie wyrzucaniem z siebie rzeczy, które dopiero w nas ewoluują. Jeśli mówisz to w co wierzysz i omijasz treści dla Ciebie wątpliwe to nic w tym negatywnego. Oszukiwałbyś gdybyś nauczał lub bronił z którymi się nie zgadzasz. Być może nie zawsze dobrą rzeczą jest mówić wszystko ot tak no właśnie dlatego, że nie każdy jest gotowy nawet na przyjęcie czegoś - że już nie wspomnę o zrozumieniu czy zgodzeniu się. Jeśli wierzymy w Boga Jakuba, Izaaka i Abrahama to patrząc z perspektywy czasu widzimy, że Bóg się objawia stopniowo. Sam Jezus mówił, że nie pojęlibyśmy wszystkiego. Może sam też musisz dojrzeć? Czy dojrzałe by było przekazywanie czegoś z czym sam jeszcze się rozwijasz?

Ból, ból występuje z różnych powodów, również dlatego, że czasami proces oczyszczenia czy dojrzewania tego wymaga.

zdrugiej strony znam mnostwo szczesliwych SJ, ale oni nie sa szczesliwi tylko i wylacznie dlatego, ze sa SJ, chociaz tak moze im sie wydawac, oni są szcześliwi bo są dobrymi, pozytywnymi ludzmi, ich stan umyslu przedklada sie na ich standard zycia. takie jest moje zdanie, aktualnie:)

Myślę, że Ci ludzie są jednak też trochę zdystansowani, w jakiś sposób, na swój sposób.

Użytkownik pawel r edytował ten post 2009-07-22, godz. 18:29

Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#93 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2009-07-23, godz. 12:47

Jak ja was rozumiem... chociaż nie jestem starszym - ani starszą hi..hi..-
Kiedyś, dawno temu bardzo dokładnie czytałam wszelkie dostępne publikacje Towarzystwa rozmyślałam nad nimi, szukałam własnych uzasadnień do głoszonych w nich tez...i bywało, kiedy w czasie zebrania większość braci nie wiedziała jak odpowiedzieć na zadane do paragrafu pytanie,to wszyscy oglądali sie na mnie co ja odpowiem.. pobudzałó mnie to do odpowiedzialności za wygłaszane komentarze. Kiedy dopadły mnie wątpliwości, to nie mogłam odpowiadać, ani nawet czytać wersetów omawanych w sposób z którym się nie zgadzałam. Ja poprostu wiedziałam już co innego na omawiany temat. Było mi z tym cięzko. Teraz rzadko zjawiam sie na zebraniach i nie wygłaszam żadnych komentarzy. Tak jest lżej. Jeszcze mnie jednak trochę gryzie coś w środku... :( Pozdrowienia Profanka
... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#94 paradise1874

paradise1874

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 236 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-07-23, godz. 12:57

Jak ja was rozumiem... chociaż nie jestem starszym - ani starszą hi..hi..-
Kiedyś, dawno temu bardzo dokładnie czytałam wszelkie dostępne publikacje Towarzystwa rozmyślałam nad nimi, szukałam własnych uzasadnień do głoszonych w nich tez...i bywało, kiedy w czasie zebrania większość braci nie wiedziała jak odpowiedzieć na zadane do paragrafu pytanie,to wszyscy oglądali sie na mnie co ja odpowiem.. pobudzałó mnie to do odpowiedzialności za wygłaszane komentarze. Kiedy dopadły mnie wątpliwości, to nie mogłam odpowiadać, ani nawet czytać wersetów omawanych w sposób z którym się nie zgadzałam. Ja poprostu wiedziałam już co innego na omawiany temat. Było mi z tym cięzko. Teraz rzadko zjawiam sie na zebraniach i nie wygłaszam żadnych komentarzy. Tak jest lżej. Jeszcze mnie jednak trochę gryzie coś w środku... :( Pozdrowienia Profanka


Prawie każdego, kto się udziela na tym forum coś gryzie :wacko:

#95 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-07-23, godz. 13:38

Kiedy dopadły mnie wątpliwości, to nie mogłam odpowiadać, ani nawet czytać wersetów omawanych w sposób z którym się nie zgadzałam. Ja poprostu wiedziałam już co innego na omawiany temat. Było mi z tym cięzko. Teraz rzadko zjawiam sie na zebraniach i nie wygłaszam żadnych komentarzy. Tak jest lżej. Jeszcze mnie jednak trochę gryzie coś w środku... :( Pozdrowienia Profanka

Jak ja Ciebie rozumiem, ze mną jest podobnie. Przestałam głosić, nie udzielam komentarzy na zebraniach. Choć przyznam, że czasami to język mnie świerzbi by się na koniec wypowiedzieć. Teraz to nawet nie wiem, czy prowadzący byłby skłonny udzielić mi głosu. Niewykluczone, że udałby niewidzialność mojej podniesionej ręki. To się często w moim zborze zdarza, jak ktoś coś przeskrobie lub nieopatrznie coś chlapnie. :D
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#96 skywalker

skywalker

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 194 Postów

Napisano 2009-07-23, godz. 13:50

Jak ja Ciebie rozumiem, ze mną jest podobnie. Przestałam głosić, nie udzielam komentarzy na zebraniach. Choć przyznam, że czasami to język mnie świerzbi by się na koniec wypowiedzieć. Teraz to nawet nie wiem, czy prowadzący byłby skłonny udzielić mi głosu. Niewykluczone, że udałby niewidzialność mojej podniesionej ręki. To się często w moim zborze zdarza, jak ktoś coś przeskrobie lub nieopatrznie coś chlapnie. :D

Nie traćcie wiary siostry !!!
Nie ważne na którym piętrze jesteś, gdy zatniesz się w windzie. I tak jesteś bez wyjścia.

#97 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z południa

Napisano 2009-07-23, godz. 15:24

Och!!! Wiary w co?? Wcale nie straciłam wiary, tylko złudzenia...choć może lepiej bez złudzeń...
Jakiekolwiek próby rozmowy z ludźmi, którym ufałam lub wcześniej rozmawiałam na gorące tematy, kończyły się w znany wam sposób. Kiedy człowiek nie może porozmawiać o dręczacych go problemach, nie może znaleźć drugiego punktu widzenia to poprostu sie dusi. Na dodatek jeszcze naiwnie sobie wyobraża, że jest tylko sam jeden taki dziwoląg. Wtedy znalazłam Forum. Paradoksalnie obecnośc na nim, czytanie postów, rozmyślania i inne takie utrzymały mnie w zborze. Nawet wyrzutów sumienia mam mniej niż kiedyś.. Mnie oficjalnie zabroniono wypowiadania sie na zebraniach i teraz jest mi z tym dobrze. A co mnie gryzie to gryzie i już.

Użytkownik Profanka edytował ten post 2009-07-23, godz. 15:29

... I poznacie prawdę , a prawda was wyswobodzi ... Cóż to jest prawda?

#98 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-23, godz. 16:49

Do opisu profanki :) Są trzy prawdy :) Cała prawda, też prawda i g...o prawda :) Jesteś na etapie też :) Pozdrawiam Cię PS; szkoda że ludziom którzy faktycznie mogliby wnieść coś fajnego do komentarzy odbiera się mowę....... To taki totalitarny system, jesli nie jestes z nami jesteś przeciwko nam.... jakże to różni się od słów JEZUSA KOTO NIE JEST PRZECIWKO NAM JEST Z NAMI......... prawie to samo, ale prawie czyni wielką różnicę....
nie potrafiłam uwierzyć.......

#99 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2009-07-23, godz. 18:34

Teraz to nawet nie wiem, czy prowadzący byłby skłonny udzielić mi głosu. Niewykluczone, że udałby niewidzialność mojej podniesionej ręki. To się często w moim zborze zdarza, jak ktoś coś przeskrobie lub nieopatrznie coś chlapnie. :D

A często tam chlapią? ;)

Mnie oficjalnie zabroniono wypowiadania sie na zebraniach i teraz jest mi z tym dobrze.

Tylko tyle? Czy były jeszcze jakieś oznaki 'troski'?
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#100 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-23, godz. 19:49

Tylko tyle? Czy były jeszcze jakieś oznaki 'troski'?
[/quote]



W przypadku tak zwanego "napomnienia" jest to forma restrykcji, oczywiście bardzo dotkliwa ;) Sam to przerabiałem. Słodki Boże, pół roku spokoju :) Gdyby tak jeszcze zabraniali przez jakiś czas chodzić na zebrania, to żyć, nie umierać, tylko dać się napominać :D
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych