Sytuacja Tow. Strażnica za 10-15 lat..
#1
Napisano 2008-04-11, godz. 09:32
Internetowi poświęcono już wiele miejsca na tym forum. Pozwólcie, że poruszę ten temat jeszcze w takim aspekcie:
Przypuszczalnie za 10-15 lat internet stanie się tak powszechnym medium, jak dla mojego pokolenia radio czy telewizja. Domyślam się, że wielu z gości czytających choćby to forum jest dziećmi śJ. Ich wiedza na temat unikania niewygodnych faktów i wstydliwych momentów z historii WTS jest coraz większa.
Jak sądzicie, czy za 10-15 lat te młode osoby będą chciały przejmować inicjatywę w zborach po swoich rodzicach. Czy będą dążyć do „przywilejów”? Czy nastąpi wymiana pokoleniowa? Osobiście uważam, że zdecydowana większość śJ, to osoby szczerze wierzące ( również Starsi ) dlatego trudno mi założyć, że młodzi będą przejmować schedę po rodzicach tylko dla kariery zborowej.
I druga kwestia: wyobraźmy sobie głosicieli u drzwi za 10-15 lat. Nawet jeśli jakaś młoda osoba okaże zainteresowanie „kupnem wizji świata” w wydaniu WTS, to po wklepaniu w google hasła „Świadkowie Jehowy” wyskoczą jej tysiące stron polemizujących i obnażających prawdziwy charakter Tow. Strażnica. Myślę, że zanim dotrze do oficjalnej strony, to skutecznie wyleczy się z Raju made in Brooklyn.
Rodzą się następujące pytania: czy Zarząd WTS-u w swoich biznesplanach na przyszłość uwzględnia morderczy dla niego wpływ dostępności informacji w internecie? Na ile internet zepsuje rynek WTS-owi? Czy Świadkowie Jehowy zaczną stawać się swoistym klubem seniora?
Pozdrawiam!
PS. Przepraszam jeśli ten temat był już poruszany i proszę o przekierowanie mnie.
#2
Napisano 2008-04-11, godz. 09:41
Co do pokolen to mysle ze znajda sie lebki ktore beda startowac na SP albo S po to aby sie przypodobac rodzicom, kolegom ze zborow, pewnie i tacy ze szczerych pobudek. Dzis jednak moge zaobserwowac jak to niedowartosciowani faceci probuja sie realizowac w zborze bo w zyciu zawodowym nie moga nic osiagnac.
Użytkownik edd edytował ten post 2008-04-11, godz. 09:43
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"
#3
Napisano 2008-04-11, godz. 09:48
#5
Napisano 2008-04-11, godz. 10:33
Chociaż rewolucja to może duże słowo, jednak w wydaniu tej religii w zupełności wystarczające. Może nie będzie to upadek tej religii, ale napewno drastyczne zmiany doktrynalne i organizacyjne. Chociaż nie mam w zwyczaju życzyć komukolwiek śmierci, to członkom CK życzę nagłego i niespodziewanego spotkania z kostuchą. Dla dobra milionów niech nie mają czasu na planowanie c.d.
#6
Napisano 2008-04-11, godz. 10:47
Scenariusz 2: WTS otworzy się na prawdę i rozliczy z przeszłością a następnie zliberalizuje.
#7
Napisano 2008-04-11, godz. 11:12
Zgadzam się i dodam, że myślałem o sytuacji za 10-15 lat, gdy to medium będzie dla przyszłych pokoleń chlebem powszednim ( rozważania czysto futurystyczne )Nie wszyscy użytkownicy Internetu przesiadują przy komputerach całymi dniami. Podobnie nie wszyscy przyjmują bezkrytycznie wszelkie wiadomości tam znalezione.
Osobiście uważam ten scenariusz za najbardziej prawdopodobny. Nim to jednak nastąpi, to twierdzę, że Zarząd spróbuje zrobić ostatni interes na roku 1914-tym i resztek z pokolenia "ostatka"Scenariusz 2: WTS otworzy się na prawdę i rozliczy z przeszłością a następnie zliberalizuje.
Co do scenariusza nr 1, to dodam, że zawsze WTS-owi pozostają osoby przeżywające kryzys nerwowy, osoby w depresji a także ociężałe umysłowo. Tylko czy to jest dla nich satysfakcjonujący scenariusz?
#8
Napisano 2008-04-11, godz. 11:47
Finansowo...? Pytanie retoryczneCo do scenariusza nr 1, to dodam, że zawsze WTS-owi pozostają osoby przeżywające kryzys nerwowy, osoby w depresji a także ociężałe umysłowo. Tylko czy to jest dla nich satysfakcjonujący scenariusz?
#9
Napisano 2008-04-11, godz. 12:03
Zastanawiam się poważnie, czy CK może ogłosić nadejście Armagedonu. Skoro było już przyjście Jezusa, którego nikt nie zauważył, to dlaczego nie miałoby być niewidzialnego Armagedonu? Wielki Ucisk też chyba już niewidzialnie przyszedł, więc nie widzę powodu, dla którego inne rzeczy nie mogą być niewidzialne.
#10
Napisano 2008-04-11, godz. 12:14
#11
Napisano 2008-04-11, godz. 12:20
Obawiam się, że ten scenariusz nie będzie opłacalny dla CK. To znaczy - nie przyniesie wyraźnych wzrostów w słupkach i sprawozdaniach, którymi się tak wujowie z NYC podniecają ( jak zresztą zarządy wszystkich wielkich firm ). Choć większość bzdetów, którymi nas raczą ma wymiar symboliczny, to jednak sama ŚMIERĆ w Armagedonie ma być jak najbardziej prawdziwa! Tylko to nagania im nową klientelę.Zastanawiam się poważnie, czy CK może ogłosić nadejście Armagedonu. Skoro było już przyjście Jezusa, którego nikt nie zauważył, to dlaczego nie miałoby być niewidzialnego Armagedonu? Wielki Ucisk też chyba już niewidzialnie przyszedł, więc nie widzę powodu, dla którego inne rzeczy nie mogą być niewidzialne.
Wracając do tematu, ponawiam pytanie: czy społeczność śJ będzie się wyraźnie starzeć?
Pytanie te stawiam z poziomu osoby nieco starszej niż średnia wieku tego forum, gdyż stwierdzam, że gdybym miał dostęp do internetu w latach 80-tych to prawdopodobnie nie dotrwał bym w "firmie" do 25-tego roku życia.
Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2008-04-11, godz. 12:28
#12
Napisano 2008-04-11, godz. 12:25
Nie bierzecie pod uwagę jeszcze innej możliwości: nadejdzie Armagedon i zmiecie cały Internet a to forum w szczególności.
Zastanawiam się poważnie, czy CK może ogłosić nadejście Armagedonu. Skoro było już przyjście Jezusa, którego nikt nie zauważył, to dlaczego nie miałoby być niewidzialnego Armagedonu? Wielki Ucisk też chyba już niewidzialnie przyszedł, więc nie widzę powodu, dla którego inne rzeczy nie mogą być niewidzialne.
Piwo dla tego pana!
#13
Napisano 2008-04-11, godz. 12:27
jeden NO opowiadał, że rozpoczęcie Armagedonu może być 'ciche' - poranek, jakby nigdy nic, włącza się radiobudzik, ogłaszają upadek religii i pokój i bezpieczeństwo zamiast muzyczki (hihi to jak Jaruzelski zamiast Teleranka), CK nic nie musi ogłaszać, bo w tej sytuacji każdy śj wie, co ma zrobić - udać się do bezpiecznego miejsca schronienia (tylko gdzie to jest?)
Podobno był już jakiś falstart w czasie wojny, ktoś pisał w jakimś wątku. Muszę poszukać. Rozstrzelano podobno wtedy iluś tam śj,którzy chcieli zerwać flagę państwową, bo Królestwo nadchodzi...
tu: http://watchtower.or...?showtopic=2900
Użytkownik kantata edytował ten post 2008-04-11, godz. 12:44
#14
Napisano 2008-04-11, godz. 14:03
Wlasnie w ten sposob tlumaczono mi (jako zainteresowanej) bledy z przeszlosci: „Badacze Pisma Swietego mysleli ze..., Russel wierzyl ze... niektorzy bracia blednie zinterpretowali... ", etc. Zawsze potem nadchodzilo ‘nowe swiatlo’, to ktore wlasnie glosza Swiadkowie Jehowy.
Mysle, ze wielu ludzi jest w stanie uwierzyc w najbardziej niesamowite rzeczy. Istniejace sekty glosza przeciez rozne bzdury a wiernych im nie brakuje, czesto wlasnie mlodzi, wrazliwi, niedoswiadczeni ludzie sa najlatwiej zindoktrynowani. Niestety jestesmy podatni na manipulacje, dopiero odpowiednia wiedza daje nam pewna odpornosc. Pewnie ze internet jest latwym dostepem do informacji, uwazam jednak ze wiele zalezy od samego czlowieka, od sytuacji danej osoby, od jej zdolnosci do krytycznego myslenia. Sama informacja nie wystarczy, trzeba ja jeszcze odpowiednio przetrawic. Przeciez wchodzi tu wiele osob a nie wszyscy opuszczaja organizacje.
Moim zdaniem istnienie internetu specjalnie nie zagraza sektom ani Swiadkom Jehowy, na pewno beda zmiany doktrynalne, ale kiedy ich nie bylo?
#15
Napisano 2008-04-11, godz. 14:34
10. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie z Powodu sprawiedliwości, albowiem ich jest Królestwo Niebios.
11. Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie!
(Mat. 5:10-11 BW)
Te dwa fragmenty z odpowiednim komentarzem wystarczą WTS aby przeciwstawić się temu co dostarcza na ich temat internet, tak, że nadal tylko jednostki, którym sumienie nie daje spokoju z powodu nauki lub postępowania osób będących w "organizacji", będą stamtąd odchodzić17. To przykazuję wam, abyście się wzajemnie miłowali.
18. Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie, że mnie wpierw niż was znienawidził.
19. Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego; że jednak ze świata nie jesteście, ale Ja was wybrałem ze świata, dlatego was świat nienawidzi.
20. Wspomnijcie na słowo, które do was powiedziałem. Nie jest sługa większy nad pana swego. Jeśli mnie prześladowali i was prześladować będą; jeśli słowo moje zachowali i wasze zachowywać będą.
21. A to wszystko uczynią wam dla imienia mego, bo nie znają tego, który mnie posłał.
(Jan. 15:17-21 BW)
#16
Napisano 2008-04-11, godz. 14:51
I bez internetu z WTS odchodzi dużo osób. Dzięki internetowi każdy zainteresowany może wyguglać informacje zanim wdepnie w to g.... I to jest znacząca różnica. Bo o ile łatwo jest zmanipulować kogoś przedstawiając mu racje tylko jednej strony, o tyle w przypadku studium z kimś mającym dostęp do naszego forum głosiciele będą się musieli nieźle nagimnastykować a najprawdopodobniej sami zrejterują, żeby nie mieć kontaktu z odstępczymi naukami. Na celowniku zostaną im tylko ludzie zbyt głupi, żeby samodzielnie pomyśleć. Fakt, że to ciągle jeszcze duża grupaTe dwa fragmenty z odpowiednim komentarzem wystarczą WTS aby przeciwstawić się temu co dostarcza na ich temat internet, tak, że nadal tylko jednostki, którym sumienie nie daje spokoju z powodu nauki lub postępowania osób będących w "organizacji", będą stamtąd odchodzić
#17
Napisano 2008-04-11, godz. 15:30
- w zborach jest stosunkowo mało młodych osób (z obserwacji mogę powiedzieć iż są w mniejszości) wiec średnia wieku zborów wzrasta (zbory są odzwierciedleniem społeczeństwa którego również średnia wieku rośnie)
Wydaje mi się że biorąc pod uwagę te dwa czynniki liczba SJ z czasem będzie sie powoli zmniejszać.
Jeśli chodzi o śmierć dziadków z Brooklynu to na miejsce każdego z nich są inni którzy ich zastąpią, więc tutaj nie liczył bym na rewolucje.
Pozostaje kwestia dogmatów. Nie mogą się zdecydować na jednorazową zmianę i liberalizację ponieważ to mogło by oznaczać masowe odejście (jak w roku 1975), a nawet rozpad. Od czasu odwołania nauki o pokoleniu 1914 nie było żadnej diametralnej zmiany doktryny. Jeśli jakieś zmiany się szykują to będą to drobne zmiany, nie ingerujące w sposób znaczący w całokształt doktryn.
Dodam tylko iż chodzą pogłoski o sprzedaży biura głównego w NYC... za kilka lat zobaczymy co z tego wyjdzie.
#18
Napisano 2008-04-11, godz. 15:49
To by była największa zmiana image'u.
Głoszenie jest zaporą dla tych, którzy nie mają natury komiwojażera, a mentalnie coś ich zbliża do świadków (np. ich wierzenia zaspokajają jakoś potrzeby ludzi w depresji, którzy mają trudność w żonglerce punktami widzenia).
Czy śj byliby w stanie zrezygnować ze swojej wizytówki?
Użytkownik kantata edytował ten post 2008-04-11, godz. 15:57
#19
Napisano 2008-04-11, godz. 16:08
Samo sedno! Dlatego twierdzę ( jak w wątku ), że internet mocno skomplikuje WTS-owi proces pozyskiwania nowych członków.Dzięki internetowi każdy zainteresowany może wyguglać informacje zanim wdepnie w to g.... I to jest znacząca różnica.
#20
Napisano 2008-04-11, godz. 16:12
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych