Dary Ducha Świętego: inna koncepcja
#1
Napisano 2008-04-24, godz. 19:20
A że święty, to oznacza szczególny. Z definicji słowa święty, ma to być coś na szczególne specjalne zadania. Tu rozumieć należałoby, że również dlatego np. święty, bo ta część pamięci długotrwałej nadana została w nietypowy sposób przez zewnętrzne dołożenie, a nie zgromadzona przez proces nauczania. Więc np w sposób szczególny inny niż normalnie.
Pierwsi chrześcijanie otrzymali dzięki boskiej technologii doładowanie swoich pamięci trwałych, co określane było w pismach jako osiągnięcie daru Ducha Świętego. Sami też przez nakładanie rąk rozprzestrzeniali tę właściwość na innych. Nakładanie rąk w zasadzie nic nie robiło, ale za tym "szyldem" kryła się niewidzialna anielska współpraca, uruchamiająca przedsięwzięcie wzbogacenia pamięci trwałej delikwenta. Duch Święty, czyli dodatkowe informacje w postaci engramów do mózgu, mogły dotyczyć różnych spraw. Nie chodzi tylko o ekspesowe nauczenie języków obcych, ale również o nabycie wiedzy, która odsłaniała tyle wiedzy o boskich sprawach, ile Bóg chciał nadać wybranym ludziom. Przykładem jest tu Paweł, który w mig posiadł tyle wiedzy, że zaczął zadziwiać tych co go znali poprzednio.
#2
Napisano 2008-04-25, godz. 06:01
CoralgolDuch Święty czy dary ducha świętego to nic innego jak włożona nowa wiedza, dołożona do pamięci trwałej człowieka. Z definicji słowa duch, jest to pojęcie czegoś niewidzialnego co przyczynia się do wywoływania efektu tu "działanie człowieka". Czyli konkretnie działanie człowieka, oparte na własnych zasobach pamięciowych i osobistych decyzjach.
A że święty, to oznacza szczególny. Z definicji słowa święty, ma to być coś na szczególne specjalne zadania. Tu rozumieć należałoby, że również dlatego np. święty, bo ta część pamięci długotrwałej nadana została w nietypowy sposób przez zewnętrzne dołożenie, a nie zgromadzona przez proces nauczania. Więc np w sposób szczególny inny niż normalnie.
Pierwsi chrześcijanie otrzymali dzięki boskiej technologii doładowanie swoich pamięci trwałych, co określane było w pismach jako osiągnięcie daru Ducha Świętego. Sami też przez nakładanie rąk rozprzestrzeniali tę właściwość na innych. Nakładanie rąk w zasadzie nic nie robiło, ale za tym "szyldem" kryła się niewidzialna anielska współpraca, uruchamiająca przedsięwzięcie wzbogacenia pamięci trwałej delikwenta. Duch Święty, czyli dodatkowe informacje w postaci engramów do mózgu, mogły dotyczyć różnych spraw. Nie chodzi tylko o ekspesowe nauczenie języków obcych, ale również o nabycie wiedzy, która odsłaniała tyle wiedzy o boskich sprawach, ile Bóg chciał nadać wybranym ludziom. Przykładem jest tu Paweł, który w mig posiadł tyle wiedzy, że zaczął zadziwiać tych co go znali poprzednio.
Czy już naprawdę tobie nie wystarczy prosta definicja, że darami Ducha Świętego są uzdolnienia jakimi obdarza Duch Święty, że płodzisz takie idiotyzmy? Chyba najwyższy czas abyś udał się do specjalisty i zaczął leczenie, bo to co piszesz to już nie są bzdury ale objaw jakiejś paranoi.
#3
Napisano 2008-04-25, godz. 07:27
Ciekawe, ciekawe...Duch Święty czy dary ducha świętego to nic innego jak włożona nowa wiedza, dołożona do pamięci trwałej człowieka.
- Taka dodatkowa pamięć? Jaka pojemność?
#4
Napisano 2008-04-25, godz. 09:36
Uzdolnienia jakimi obdarza Duch Święty to uzdolnienia jakie masz obdarzone (dane Tobie do użytku) i wyciągane na każdą okazję według Twojego uznania z pamięci długotrwałej. Służą temu czemu mają służyć wg Twojej decyzji. To oznacza nową, daną przez Jehowę pamięć trwałą, do człowieczego mózgu, która zmienia jego umiejetności.
Definicja ducha jest wyprowadzona na podstawie pierwotnego znaczenia tego słowa w hebrajszczyźnie i w grece. Oznacza to coś niewidzialnego co ma siłę działania. I pod tym znaczeniem może dziś współcześnie oznaczać wiele rzeczy. Tu w tym kontekście zapis binarny w masie mózgowej jest niewidzialny w prostym spojrzeniu bez użycia sprzętów. Jednak efekty działania człowieka z wykorzystaniem tych zapisów są już widoczne.
Jest to bardziej prawdopodobne ujęcie tematu niż nadanie przez Jehowę "dyżurnego" anioła do dyspozycji, który będzie podpinał się do naszych mięśni jezyka i warg, aby człowiek obdarzony nowym darem językowym, mówił to co chce mówić. A właściwie byłby wtedy człowiek na pewien czas paralizowany co do samosterowności, bo przypinał by się do niego anioł i mówił wprost za niego. Jak w mapedach na TV.
W Biblii nie mamy tekstu "otrzymacie w darze anielską pomoc", lecz "otrzymacie dar w postaci Ducha Świętego". Te słowa więc bardziej uprawdopodobniają przytoczoną wersję z dogrywaniem engramów w pamięć długotrwałą, niż nadawanie dyżurnych aniołów dla wybranych ludzi.
Jeśli to co napisałem są bzdury, to Ty Czesiek musisz wrócić do powszechnych szkół, albo powtórzyć sobie masę materiału ogólnego.
Po co prześmiewczo pytasz Heńku o pojemność, jak jeszcze nie jest ona precyzyjnie określona przez naukowców, zajmujacych się tą dziedziną. Można ją szacować jedynie w odniesieniu do współczesnych komputerów, które by były w stanie pomieścić wszystko to co człowiek jest w stanie zapamiętać. I to zarówno co do manualności wyuczonych, jak i do zdolności intelektualnych. Ja się aż tak szczegółowo tym nie zajmuję.
Po prostu Ty Heńku wraz z Cześkiem jeździcie jeszcze rowerami.
Użytkownik Colargol edytował ten post 2008-04-25, godz. 10:03
#5
Napisano 2008-04-25, godz. 09:45
To forum, każdy ma prawo się wypowiadać i komentować to, co piszą inni, a komentarzem nie nazwałabym odsyłanie do specjalisty..
Użytkownik Brie edytował ten post 2008-04-25, godz. 09:46
#6
Napisano 2008-04-25, godz. 09:51
To dziwne, że uczeni starają się dawać proste definicje tego, co odkrywają. Nie komplikują niepotrzebnie tego co można oddać prostą definicją. A ty Colargolu nie odróżniasz prostoty od prostactwa. I ty chcesz mnie wysyłać do szkoły? Może lepiej sam tam się udaj i poproś o wyjaśnienie czym jest prostota a czym prostactwo. Bo nawet jeżdżący Jaguarem może być chamem i prostakiem, do tego nie potrzeba wiele. A pseudofilozofia jaką tu uprawiasz jest po prostu żenująca. Może poczytaj sobie klasyków filozofii jak Platon czy Sokrates i poducz się od nich, chociażby prostego wyrażania myśli, bez głupkowatego wymądrzania się i komplikowania tego co proste.Prosta definicja jest dla prostaków. Jak się ma pecha i nie jest się prostakiem, to byle definicja cię nie zadowoli. Zaczyna sie wtedy inna jazda. Można jeździć rowerem autobusem i Jaguarem.
Uzdolnienia jakimi obdarza Duch Święty to uzdolnienia jakie masz obdarzone (dane Tobie do użytku) i wyciągane na każdą okazję według Twojego uznania z pamięci długotrwałej. Służą temu czemu mają służyć wg Twojej decyzji. To jest oznacza nową daną przez Jehowę pamięć trwałą, do człowieczego mózgu, która zmienia jego umiejetności.
Definicja ducha jest wyprowadzona na podstawie pierwotnego znaczenia tego słowa w hebrajszczyźnie i w grece. Oznacza to coś niewidzialnego co ma siłę działania. I pod tym znaczeniem może dziś współcześnie oznaczać wiele rzeczy.
Jeśli to co napisałem są bzdury, to Ty Czesiek musisz wrócić do powszechnych szkół, albo powtórzyć sobie masę materiału ogólnego.
Po co prześmiewczo pytasz Heńku o pojemność, jak jeszcze nie jest ona precyzyjnie określona przez naukowców, zajmujacych się tą dziedziną. Można ją szacować jedynie w odniesieniu do współczesnych komputerów, które by były w stanie pomieścić wszystko to co człowiek jest w stanie zapamiętać. I to zarówno co do manualności wyuczonych, jak i do zdolności intelektualnych. Ja się aż tak szczegółowo tym nie zajmuję.
Po prostu Ty Heńku wraz z Cześkiem jeździcie jeszcze rowerami.
Wybacz Brie, ale znudziły mnie już pseudofilozofie Colargola, bo z tym nawet nie ma jak dyskutować. A ma on głupi zwyczaj wymądrzać się na tematy, o których nie ma zielonego pojęcia.Wiecie co? Jak już chcecie zaczepiać Colargola, to róbcie to, ale troszkę inteligentniej..
To forum, każdy ma prawo się wypowiadać i komentować to, co piszą inni, a komentarzem nie nazwałabym odsyłanie do specjalisty..
#7
Napisano 2008-04-25, godz. 10:03
Ja? Nie mam czego Ci wybaczać Czesku...chciałam tylko przypomnieć, że to forum dyskusyjne ...dla niektórych może być nawet "kramem z pomysłami"...ale nie obrażajmy sie nawzajem, bo przez to forum schodzi "na psy"...włącz ignora, powiedz, co masz do powiedzenia w temacie..jeżeli nic, to go poprostu nie czytaj...i tyle..Wybacz Brie, ale znudziły mnie już pseudofilozofie Colargola, bo z tym nawet nie ma jak dyskutować. A ma on głupi zwyczaj wymądrzać się na tematy, o których nie ma zielonego pojęcia.
#8
Napisano 2008-04-25, godz. 10:45
Czyż ja buduję fałszywie wobec tekstów biblijnych? Wykażcie to jeśli umiecie, ale na argumentach wg tej samej metody. Połączcie wiedzę co doszła na dziś od tamtego czasu jak Jezus wędrował po ziemi, z tym co on z swoich nauk pozostawił po sobie. Dołączcie Biblię, bo na nią się też powoływał. Próbójcie coś mądrego zbudować. Chcecie pokonać WTS, to róbcie to konkurencyjnie. Wtedy zrobicie to z lepszym skutkiem. A co będzie jak przy tym Waszym oczekiwaniu na rozpadkę WTS-u nie doczekacie się tego? Jak nic nie będzie prawdziwszego to pozostanie to co jest. Chyba, że wszystko się porozpada i będzie marazm.
Ja właśnie daję tutaj masę próbek teoryjnych wybiegających ponad to co WTS ustalił. Okazuje się, że jest to trudna mowa, podobnie jak była kiedyś dla niektórych trudna mowa Jezusa.
Więc z kim tu mam do czynienia, że nie potraficie wyobrazić sobie, że źródłem sterowania człowieka jest jego mózg? Jak wy chcecie zdobyć wyższy poziom rozeznania, jak tkwicie w jakichś starociach kościelnych i mrokach wiedzy?
#9
Napisano 2008-04-25, godz. 10:48
Nie wiem, jak zgadłeś?Po prostu Ty Heńku wraz z Cześkiem jeździcie jeszcze rowerami.
Prawda. Uwielbiam rower!
Ty, natomiast masz "dodatkową pamięć" i nie będziesz z takimi jak ja dyskutował, bo to prostacy bez "daru" ducha.
Poproś o jeszcze większą pamięć...
Twój bóg pstryknie palcem i ...masz!
#11
Napisano 2008-04-25, godz. 17:37
Co ciekawe! Mogę się podzielić historią jak na to wpadłem i śmiało można twierdzić o tym, że duch święty to dołożony engram do pamięci długotrwałej w mózgu. Otóż mając dość trwale zakodowaną już w swojej wiedzy zasadę, że Bóg jest w stanie ingerować w te ludzkie zasoby pamięciowe, czytałem sobie kiedyś przypominawczo 1Kor od początku. W momencie czytania 2:9-16 dostałem nagle skojarzenia, że duch boży, lub duch święty może oznaczać właśnie tę dodaną wiedzę. Po prostu w tym kontekście pasowało to idealnie. Zacząłem potem sprawdzać kontekst tego znaczenia w wszystkich pozostałych biblijnych miejscach z duchem świętym i nie napotkałem dysonansu. Niektóre miejsca mówiły o tym duchu jeszcze dobitniej, jak np Heb10:15-16. Koreluje to np z tym, jak Jezus nazywał ducha świętego wspomożycielem, który np uczy, świadczy, daje dowód, wprowadza.
Zwrócę też uwagę na to, jak "Wnikliwe poznawanie pism" przyrównuje ducha świętego do pewnej analogii, - że duch jest jak fale radiowe, które przekazują głos na odległość i że dzięki nim słowa mogą z mikrofonu docierać na odległość poprzez głośnik radiowy. - A potem jest dodane: - Bóg za pośrednictwem swojego ducha przekazuje swe orędzia i swą wolę do umysłów i serc ziemskich sług, którzy z kolei mogą powtarzać Jego wypowiedzi innym ludziom. - kon. cyt. Czyli po prostu duch święty to "zbiór informacji danej przez Boga", możliwej do przetwarzania w mózgu człowieka. Nie ma w tym nic szalonego aby tak nie twierdzić.
#12
Napisano 2008-04-25, godz. 17:46
Na Twoim miejscu, dałbym sobie spokój...Nie ma w tym nic szalonego aby tak nie twierdzić.
Rozdwojenie jaźni przebiega zapewne podobnie.
#13
Napisano 2008-04-25, godz. 18:53
"Dlatego, odpowiadając tym dwom, rzekł: 'Idźcie, opowiedzcie Colargolowi, coście ujrzeli i usłyszeli: Ślepi zostają obdarzeni wzrokiem, kulawi chodzą, trędowaci dostępują oczyszczenia, a głusi słyszą, umarli są wskrzeszani, biednym jest opowiadana dobra nowina'" (Łukasz 7,22)Adelfos! Chyba nie zrozumiałeś o jaką wiedzę chodziło która doszła. Chodziło o wiedzę naukowo-przyrodniczą, która przybyła od tamtych jezusowych czasów. Ona umożliwia dobudowanie szerszego rozeznania w sprawie obietnicy Jehowy.
#14
Napisano 2008-04-25, godz. 19:29
(...)
Zwrócę też uwagę na to, jak "Wnikliwe poznawanie pism" przyrównuje ducha świętego do pewnej analogii, - że duch jest jak fale radiowe, które przekazują głos na odległość i że dzięki nim słowa mogą z mikrofonu docierać na odległość poprzez głośnik radiowy. - A potem jest dodane: - Bóg za pośrednictwem swojego ducha przekazuje swe orędzia i swą wolę do umysłów i serc ziemskich sług, którzy z kolei mogą powtarzać Jego wypowiedzi innym ludziom. - kon. cyt. Czyli po prostu duch święty to "zbiór informacji danej przez Boga", możliwej do przetwarzania w mózgu człowieka. Nie ma w tym nic szalonego aby tak nie twierdzić.
Biorąc pod uwagę to, że Biblia wypowiada się o Duchu Świętym jak o osobie, to rzeczywiście odkrywcze jest to co piszesz. Po prostu genialne, wybitnie bluźniercze. Ot piękny przykład grzechu przeciw Duchowi Świętemu.
Sprawdza się też stare ludowe przysłowie: Jeśli Pan Bóg kogoś chce ukarać to mu rozum odbiera.
#15
Napisano 2008-04-25, godz. 22:38
Adelfos podałeś informację o uzdrawianiu ludzi chromych za czasów Jezusa i przez niego samego zarazem. Przecież piszesz nie na temat. Nie rozumię co ty chcesz takim postem przekazywać teraz do mnie. Wyrażaj się jaśniej i konkretniej. Będzie to wówczas lepsze dla sedna dyskusji.
#17
Napisano 2008-04-26, godz. 06:52
Czyli na bazie nauk WTS robisz swoje pseudofilozoficzne wywody. To ciekawi mnie w jaki bzdurny sposób wyjaśnisz, że ta "czynna moc" jak piszesz o Duchu Świętym ma wolną wolę i potrafi w przemyślany i planowy sposób działać?Cześku! ja wywodzę się z rdzennych nauk WTS-u. Co jak co, ale WTS ducha świętego nie uważa jako osobę (istotę) duchową, lecz czynną moc bożą. Moja interpretacja jest bliższym uściśleniem o co tu chodzi z tą mocą ducha. Nie ja jeden obrażam Trójcę 3-osobową i nie jest to w tym ujęciu niczym nowym, że znów padają obelgi w kierunku Ducha Świętego, pisanego teraz jak zauważyłeś z dużych liter. Jeśli nie masz rodowodu świadkowego no to nie dziwota. A jeśli taki miałeś, no to czemuż się zgrywasz i udajesz, że nie możesz nic pojąć? Masz 4287 postów i jeszcze nie otarłeś się o temat Trójcy i ducha świętego? Cóż to z twoją pamięcią się dzieje? To może Tobie ten rozum odebrało?
Adelfos podałeś informację o uzdrawianiu ludzi chromych za czasów Jezusa i przez niego samego zarazem. Przecież piszesz nie na temat. Nie rozumię co ty chcesz takim postem przekazywać teraz do mnie. Wyrażaj się jaśniej i konkretniej. Będzie to wówczas lepsze dla sedna dyskusji.
Colargolu
Ty o tak wybitnym umyśle nie zrozumiałeś Adelfosa? A może poproś o dodatkową "pamięć" z odpowiednim "oprogramowaniem".
#18
Napisano 2008-04-26, godz. 07:40
Służę pomocą w zrozumieniu kolego Cześku. "Czynna moc boża" to termin słowny WTS-u, na biblijny z kolei termin "duch święty", lub ew duch boży. W takim to właśnie ujęciu WTS wprowadza zasadę, że to coś może działać lub nakłaniać ludzi do działania....To ciekawi mnie w jaki bzdurny sposób wyjaśnisz, że ta "czynna moc" jak piszesz o Duchu Świętym ma wolną wolę i potrafi w przemyślany i planowy sposób działać?
Colargolu
Ty o tak wybitnym umyśle nie zrozumiałeś Adelfosa? A może poproś o dodatkową "pamięć" z odpowiednim "oprogramowaniem".
W moim pojęciu wg tej "rzuconej" tu teorii, nie ma samoczynnego działania ducha świętego. Teraz ozaczałoby to tylko zasób informacyjny dodatkowo dołożony w pamięć długotrwałą. Działanie z jego udziałem tzn tego ducha świętego rozpoczyna się z chwilą, gdy człowiek podejmuje decyzję wewnetrzną o skorzystaniu z tych nowo wprowadzonych zasobów pamięciowych.
Innymi słowy startują wewnętrzne programy mózgowe do przetwarzania tych dodatkowo wprowadzonych informacji, określanych tu teraz jako duch święty. To jest tak jak z chwilą człowieczej decyzji o czymkolwiek. Zaczyna działać jego wewnętrzny program w mózgu, który robi odpowiednie czynności na zasobach pamięciowych, a człowiek jako organ zewnetrzny tego systemu, wykonuje to co było zamierzone u zarania myśli człowieczej. Jeśli pobrane były w tych wykonanych zamierzeniach dane z zasobów ducha świętego (odbieraj teraz jako dołożonego zbioru informacji w mózgu) , to możemy wówczas mówić o pojęciu, które WTS stwierdza, że działa duch święty.
Adelfosa to ja rozumię w tym pojęciu, że pisze nie na temat. Ma jakieś pajęcze powiązania z tym tu wątkiem, dlatego nie mogę odebrać jego przekazu. Ale zostaw sobie Cześku ten problem dla niego samego. Niech on to wyjaśnia, co miał na myśli.
#20
Napisano 2008-04-26, godz. 12:10
Czyli Colargolu z tego co piszesz wynika, że kiedy Pismo Święte mówi, że Duch Święty działa, poucza, rozdziela swoje dary jak sam chce, prowadzi apostołów i wspomaga wierzących w ich modlitwach, to po prostu bezczelnie oszukuje czytelników.Służę pomocą w zrozumieniu kolego Cześku. "Czynna moc boża" to termin słowny WTS-u, na biblijny z kolei termin "duch święty", lub ew duch boży. W takim to właśnie ujęciu WTS wprowadza zasadę, że to coś może działać lub nakłaniać ludzi do działania.
W moim pojęciu wg tej "rzuconej" tu teorii, nie ma samoczynnego działania ducha świętego. Teraz ozaczałoby to tylko zasób informacyjny dodatkowo dołożony w pamięć długotrwałą. Działanie z jego udziałem tzn tego ducha świętego rozpoczyna się z chwilą, gdy człowiek podejmuje decyzję wewnetrzną o skorzystaniu z tych nowo wprowadzonych zasobów pamięciowych.
Innymi słowy startują wewnętrzne programy mózgowe do przetwarzania tych dodatkowo wprowadzonych informacji, określanych tu teraz jako duch święty. To jest tak jak z chwilą człowieczej decyzji o czymkolwiek. Zaczyna działać jego wewnętrzny program w mózgu, który robi odpowiednie czynności na zasobach pamięciowych, a człowiek jako organ zewnetrzny tego systemu, wykonuje to co było zamierzone u zarania myśli człowieczej. Jeśli pobrane były w tych wykonanych zamierzeniach dane z zasobów ducha świętego (odbieraj teraz jako dołożonego zbioru informacji w mózgu) , to możemy wówczas mówić o pojęciu, które WTS stwierdza, że działa duch święty.
Adelfosa to ja rozumię w tym pojęciu, że pisze nie na temat. Ma jakieś pajęcze powiązania z tym tu wątkiem, dlatego nie mogę odebrać jego przekazu. Ale zostaw sobie Cześku ten problem dla niego samego. Niech on to wyjaśnia, co miał na myśli.
Wybacz, ale to tłumaczenie WTS na którym budujesz swoje pseudofilozofie są po prostu kłamstwem. Moc sama z siebie nie może w sposób planowy i przemyślany działać, po prostu nie ma swojej woli. A w ten sposób jak to wyjaśnia WTS, czy jak na ich wyjaśnieniach to ty robisz jest po prostu żenujące. Wychodzi na to, że czarne nie jest czarne, a białe nie jest białe, ale jest takie jakie w danej chwili pasuje WTS-owi czy też tobie. Nic innego jak pseudofilozoficzne oszustwo przybrane w pseudonaukowe wywody.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych