Dary Ducha Świętego: inna koncepcja
#21
Napisano 2008-04-26, godz. 13:27
Jeśli wchodzimy juz w termin notacyjny "duch rozdziela swoje dary", to już jest przenośnia.
Sama informacja w pamięci trwałej, (czyli tu duch święty) nie zrobi tego, bez aparatury mózgowej. Ale poprzez mózg i działanie organu wykonawczego jako człowieka, można parafrazować że duch rozdziela swoje dary. Sam jako zasób nowych atrakcyjnych danych informatycznych od Boga jest zasobem darów, jeśli to aparatura przetwarzająca (mózg+człowiek) wykorzysta.
Zaś parafraza "duch działa" oznacza, że mózg wykorzystuje tę informację engramową, aby spożytkować ją czynnie w nastepujacej potem sekwencyjnie fazie wykonywania zadania czynnościowego.
A Pismo Święte nie oszukuje czytelników, tylko czytelnicy nie rozumieją np jak to czytają, bo wielu nie rozumie znaczenia słowa duch w Biblii, że może to oznaczać wiele rzeczy. Przypominam greckie i hebrajskie znaczenie tego słowa. Coś niewidzialnego, co ma moc sprawczą w działaniu.
#22
Napisano 2008-04-26, godz. 18:13
Jakoś mnie ten pseudonaukowy bełkot nie przekonuje.(...)
A Pismo Święte nie oszukuje czytelników, tylko czytelnicy nie rozumieją np jak to czytają, bo wielu nie rozumie znaczenia słowa duch w Biblii, że może to oznaczać wiele rzeczy. Przypominam greckie i hebrajskie znaczenie tego słowa. Coś niewidzialnego, co ma moc sprawczą w działaniu.
A co to tego co naucza Pismo Święte, to jak jest tam napisane prawda pochodząca od Boga jest zrozumiała dla prostych ludzi, a do tego np. apostoł Paweł aby uciąć takie pseudofilozoficzne spekulacje na temat tego co napisał w swoim liście daje taką wskazówkę:
Stąd można wnioskować, że Biblia została spisana prostym językiem zrozumiałym dla adresatów i nie warto w niej szukać tego, czego tam nie ma. Tym samym twoje tłumaczenie jest nic niewartym bełkotem zaciemniającym to, co w prosty sposób naucza Biblia.Nie piszemy wam bowiem nic innego, jak tylko to, co czytacie i co też rozumiecie, a spodziewam się, że całkowicie zrozumiecie,
(2 Kor. 1:13 BW)
#24
Napisano 2008-04-27, godz. 06:58
Adelfos to przecież proste. To tak jak z polskim słowem "gwiazda" może oznaczać 3 rzeczy.
1. gwiazda w kosmosie
2. figura geometryczna
3. sławna popularna osoba
Charakterystyczne elementy, które związane są z tym słowem gwiazda, to wysyłanie czegoś na zewnątrz z określanego tym słowem elementu. Obrazujące się w postaci zarówno wizualnym, jak i niewizualnym.
ad1) Wysyłanie energi i materi
ad2) Wysyłanie szpiców trójkątnych z okręgu (podobienstwo do wizualizacji tej na niebie)
ad3) Wysyłanie informacji o sobie poprzez jakąś działalność (stawanie się sławnym)
A to co określa się przez "duch" w Biblii już wspominałem wielokrotnie. Czyli coś niewidzialnego co wykonuje czynność.
"Ruach" w hebrajskim i "pneuma" w greckim było stosowane na określanie wielu rzeczy, w związku z definicją tego słowa. Naprawdę Adelfos czemu "udajesz greka", jak masz rodowód świadkowski. Po co się zgrywasz jak dobrze o tym wiesz. Czyżbyś już zapominał? Tak kiepską masz pamięć?
#25
Napisano 2008-04-27, godz. 07:16
Przebywając w "duchowym raju" czytałem równorzędnie także inne, ale nieidylliczne opracowania.Naprawdę Adelfos czemu "udajesz greka", jak masz rodowód świadkowski.
Co takiego mam wiedzieć? Zapytałem o źródło Twojej definicji.Po co się zgrywasz jak dobrze o tym wiesz.
O czym? No właśnie nie przypominam sobie, aby strażnicotwórcy operowali takim słownictwem.Czyżbyś już zapominał? Tak kiepską masz pamięć?
#26
Napisano 2008-04-27, godz. 11:36
Rozmydlasz Adelfos jądro dyskusji. Uwielbiasz przekomarzanie się, i dalej zgrywasz greka, że nie wiesz o co chodzi, pomimo, że dostałeś odpowiedź. W kontekście co do mojej persony przy minimum zastanowienia się osiągnąbyś odpowiedź na źródło pochodzenia tej wiedzy. Otóż jak wiesz z rozmów ze mna na forum, dogmatyczne nauki świadkowe uważam za trafione i uznaję ich definicję ducha za właściwą. Masz ją wyłożoną w wielu materiałach świadkowych. Są tam analizy szczegółowe o tym słowie duch i do czego to słowo może się odnosić. Np "Prowadzenie rozmów na podstawie pism". Zwracam tu właśnie w tym wątku uwagę na to, że wg tej swiadkowej definicji "duch święty" to ten sam duch pojęciowy (coś niewidzialnego, a czyniącego zarazem), tyle że z przymiotnikiem, a przymiotnik święty oznacza (szczególny, specjalny). Pasuje to słowo do engramu mózgowego dołożonego przez Boga jak ulał. Słowo święty zaś, nie oznacza w źródłosłowiu czegoś doskonałego. Często dziś powszechnie jest utożsamiane z doskonałością, ale jest to błędne pojmowanie znaczenia słowa święty....Co takiego mam wiedzieć? Zapytałem o źródło Twojej definicji.O czym? No właśnie nie przypominam sobie, aby strażnicotwórcy operowali takim słownictwem.
#27
Napisano 2008-04-29, godz. 06:12
O ile mi wiadomo, to zrozumienie języków w jakich została spisana Biblia nie opiera się na samej Biblii ale też na innych spisanych tekstach z tamtego okresu, jakie zachowały się do naszych czasów. Więc twoje tłumaczenie jest po prostu przykrywką do tego, że wprowadzasz jakieś bełkotliwe nauki, jakich nie znali ludzie słuchający Pana Jezusa i Jego apostołów i udawanie, że właśnie odkryłeś właściwe znaczenie tego co naucza Pismo Święte.Cześku musisz zrozumieć, że te teksty Biblijne były proste w zrozumieniu dla prostych ludzi jak miało też i być, ale dla tamtych ludzi władających tamtym orginalnym językiem i znających właśnie sens tego słowa duch. Nasze pojmowanie tego słowa obarczone jest wielkim skrzywieniem, do jakiego doszło z powodu ukrywania Biblii przez chciwców papieskich, którzy na stosowny czas nie pozwalali na bieżące tłumaczenie Biblii. Przez więc długi odstęp czasowy, zatraciła się ciągłość znaczeniowa tego słowa duch. Zmieniały się czasy i stosownie do kontekstu przy bieżacym tłumaczeniu, mogliby transskryptolodzy umieszczać bliższe określenia na słowo duch w zależności od kontekstu. Wówczas teksty biblijne byłyby "żywe" na bieżąco. A skoro się to tak nie odbyło, doszło więc do kłopotów w zrozumieniu, gdy po długim zakazie tłumaczenia tej księgi zaczęto się za to zabierać.
Przytaczasz też to, że słowo "duch" miało kilka znaczeń w grece i hebrajskim, ale uparcie wciskasz, że w odniesieniu do Ducha Świętego oznaczało ono tylko "czynną moc Boga". Ciekawe na jakiej podstawie tak twierdzisz, skoro greckie słowo "pneuma" według Słownika grecko-polskiego pod redakcją Zofii Abramowiczówny może przybierać takie znaczenia:
1. podmuch, powiew, wiatr, powietrze
2. met. usposobienie.
3. dech, tchnienie
4. oddychanie, oddech
5. parcie w jelitach, wiatry
6. tchnienie życia, życie
7. wyziew, zapach, woń
8. natchnienie boskie
9. duch (w znaczeniu Duch Święty, duch człowieka)
10. istota duchowa, niematerialna, duch (np. anioły)
11. ret. zdanie wygłoszone jednym tchem
Tylko nigdzie nie jest wskazane, aby słowo "pneuma" przybierało postać: "czynna moc Boga", nie mówiąc o tym, że ma to być jakaś dodatkowa pamięć dodawana do ludzkiego mózgu.
#28
Napisano 2008-04-30, godz. 15:08
To wszystko co wyszczególniłeś wg słownika ma element niewidzialny, ledwo zauważalny, ew niedostrzegalny zmysłami bezpośrednio i element zwiazany z tamtym, a który jest z kolei widoczny lub odbierany przez zmysły bezpośrednio, wywołując jakąś czynność lub zdarzenie.
W tych 11-tu przykładach słownikowych ta zasada definicyjna słowa duch jest spełniona.
Czynna moc Boża, to nie moja definicja na ducha świętego, ale WTS-owska. Też zgodna z prawidłami definicyjnymi słowa duch. Moja z kolei zgodna z tymi prawidłami definicyjnymi określiła ducha świętego jako engram.
Więc po prostu można powiedzieć, że słownik nie wyczerpuje wszystkich możliwości zastosowania słowa duch. Np w materiałach WTS-owskich podaje się 7 przykładów na słowo duch, a to dlatego, że WTS określiło, że w Biblii natknąć się można na siedem kontekstów zastosowania tego słowa. Ja z kolei odkrywam, że może to być np engram w świetle naukowego podejścia do tematu.
Po prostu Jehowa, czy Jezus przekazując pewne rzeczy musiał je upraszczać, bo napotkałby na bariery zrozumieniowo-poznawcze. To podobnie jakbyś chciał dwulatkowi przekazać za jednym słowem zagadnienie związane z trygonometrią. Np "Bo szerokość końca tego klina wyjdzie z kąta i jego długości." Dwulatek nic nie pojmie z tego zdania. Nawet nauczenie jego czegokolwiek z tego zajęłoby multum czasu. Tak samo podobnie było z wiedzą ludzką w dawnych czasach. Słowem duch można było załatwić wiele trudnych do wyjaśniania rzeczy. Tych rzeczy nie dało się ludziom przekazać na wysokim poziomie rozeznania naukowego.
Podobnie dzisiaj ludzie z parapsychologi nie mając wytłumaczeń na niezrozumiałe zagadnienia posługują się słowem posiłkowym, które im łata lukę poznawczą. Np gadają, że odbierają "wibracje". I pod tym pojęciem może tu być ujęte wiele rzeczy fizycznych.
#30
Napisano 2008-05-01, godz. 00:41
To co napisałeś jest jak najbardziej duchem z definicji, bo osoba duchowa, której nie widzimy jak np anioł lub demon jest niewidzialna poprzez zmysły, a efekt jej działania na świat ludzko materialny uzewnętrznia się w sposób widzialny. Definicja słowa duch jest więc spełniona. Tam na tej 82 str jest podane 6 alternatyw na słowo duch. (sorry za pomyłkę, bo wcześniej z rozpędki podałem 7) Oczywiście tej alternatywy, którą ja tu podaję, jako engram włożony przez anioła w pamięć długotrwałą człowieka, oczywiście nie będzie, bo to nowe światełko, które też może zaistnieć wg definicji słowa duch.
Użytkownik Colargol edytował ten post 2008-05-01, godz. 04:41
#31
Napisano 2008-05-01, godz. 06:56
Wybacz, ale chrzanisz głupoty. Ja ci jedynie podałem jakie znaczenie przybierał w języku greckim w czasach apostolskich wyraz „pneuma” A tobie pomyliła się kolejność oceniania co jest poprawnie użyte według definicji słowa duch. Zdajsie to na podstawie tego w jaki sposób było dane słowo używane tworzy się definicję słownikową tego słowa, a nie na podstawie definicji jaką sobie wymyślisz należy odczytywać jak to słowo należy rozumieć.Cześku ja posłużyłem się w swojej interpretacji ideą definicyjną słowa duch.
To wszystko co wyszczególniłeś wg słownika ma element niewidzialny, ledwo zauważalny, ew niedostrzegalny zmysłami bezpośrednio i element zwiazany z tamtym, a który jest z kolei widoczny lub odbierany przez zmysły bezpośrednio, wywołując jakąś czynność lub zdarzenie.
W tych 11-tu przykładach słownikowych ta zasada definicyjna słowa duch jest spełniona.
Czynna moc Boża, to nie moja definicja na ducha świętego, ale WTS-owska. Też zgodna z prawidłami definicyjnymi słowa duch. Moja z kolei zgodna z tymi prawidłami definicyjnymi określiła ducha świętego jako engram.
Więc po prostu można powiedzieć, że słownik nie wyczerpuje wszystkich możliwości zastosowania słowa duch. Np w materiałach WTS-owskich podaje się 7 przykładów na słowo duch, a to dlatego, że WTS określiło, że w Biblii natknąć się można na siedem kontekstów zastosowania tego słowa. Ja z kolei odkrywam, że może to być np engram w świetle naukowego podejścia do tematu.
Jeśli używasz definicji WTS-u i na jej podstawie budujesz swoje pseudonaukowe wywody to jest to też twoja definicja. I w tym momencie nie zasłaniaj się innymi tylko weź odpowiedzialność na siebie za te bzdury jakie piszesz.
Nie ma podstaw aby tłumaczyć słowo „neuma” jako „czynna moc”. Szczególnie jeśli kontekst nadaje temu słowu wszystkie cech osobowe. A jeśli do tego weźmie się pod uwagę, że słowo „pneuma” oznacza też osoby duchowe, jak to też przyznaje WTS w książce „Prowadzenie rozmów na podstawie pism” to nadużyciem jest mówienie, że Duch Święty jest tylko „czynną mocą Boga” a nie osobą. A ty budując na tym kłamstwie swoje pseudonaukowe wywody po prostu piszesz nic niezrozumiały bełkot daleko mijający się z prawdą. A takimi słowami jak poniżej próbujesz jedynie schować prawdziwą naturę swoich bzdurnych pseudonaukowych i pseudofilozoficznych wywodów.
I nagle Bóg zapragnął za pomocą Colargola wyjaśnić na czym polega istota Ducha Świętego i Jego darów? A do tego czyni to podsuwając Colargolowi bełkotliwe definicje nic nie wyjaśniające ale przekręcające prawdy Pisma Świętego? Wybacz, ale takich jak ty było już w historii świata wielu i nie jesteś jedynym, który podpierając się pseudonaukowym bełkotem wprowadza nowe nauki.Po prostu Jehowa, czy Jezus przekazując pewne rzeczy musiał je upraszczać, bo napotkałby na bariery zrozumieniowo-poznawcze. To podobnie jakbyś chciał dwulatkowi przekazać za jednym słowem zagadnienie związane z trygonometrią. Np "Bo szerokość końca tego klina wyjdzie z kąta i jego długości." Dwulatek nic nie pojmie z tego zdania. Nawet nauczenie jego czegokolwiek z tego zajęłoby multum czasu. Tak samo podobnie było z wiedzą ludzką w dawnych czasach. Słowem duch można było załatwić wiele trudnych do wyjaśniania rzeczy. Tych rzeczy nie dało się ludziom przekazać na wysokim poziomie rozeznania naukowego.
Podobnie dzisiaj ludzie z parapsychologi nie mając wytłumaczeń na niezrozumiałe zagadnienia posługują się słowem posiłkowym, które im łata lukę poznawczą. Np gadają, że odbierają "wibracje". I pod tym pojęciem może tu być ujęte wiele rzeczy fizycznych.
#33
Napisano 2008-05-01, godz. 12:29
No to przecież jasne, że na podstawie w/w przezemnie definicji, dawni ludzie gadali jak gadali, bo inaczej ich gadanina byłaby bełkotem miedzy nimi, gdyby używali jednakowego słowa na 11 rzeczy. Wtedy by się nie byli w stanie porozumiewywać. A dzieła takich prymitywców językowych miałyby dla nas współczesnych stanowić ostoję wiedzy, za która bylibyśmy w stanie oddawać nawet życie? Pomyśl chwilę!Wybacz, ale chrzanisz głupoty. Ja ci jedynie podałem jakie znaczenie przybierał w języku greckim w czasach apostolskich wyraz „pneuma” A tobie pomyliła się kolejność oceniania co jest poprawnie użyte według definicji słowa duch. Zdajsie to na podstawie tego w jaki sposób było dane słowo używane tworzy się definicję słownikową tego słowa, a nie na podstawie definicji jaką sobie wymyślisz należy odczytywać jak to słowo należy rozumieć.
Masz więc skulawioną metodę analityczną. Jeśli zaś nie byłoby jak ja twierdzę o tej definicji ducha, a ty tak nadal myślisz, no to teraz Cześku wytłumacz, co wspólnego mają te 11 greckich określeń. Jak tego nie zrobisz, to zarazem bedziesz tu twierdził, że Grecy to jełopy, bo gadają niby o 11 mądrościach, a pobrzekują tylko jednym wyrazem.
W takim układzie wg ciebie to dawni ludzie prowadziliby nadużycie poprzez swoja nadinterpretację rzeczy, skoro mieli gadaninę o 11-stu przeróżnościach bez wspólnej cechy za pomoca jednego słowa pneuma lub ruach. A my współcześni przejmowalibyśmy po nich ten Biblijny bełkot tamtych prymitywców, co jednym słowem określaliby 11 różnych rzeczy jednym słowem....Nie ma podstaw aby tłumaczyć słowo „neuma” jako „czynna moc”. Szczególnie jeśli kontekst nadaje temu słowu wszystkie cech osobowe. A jeśli do tego weźmie się pod uwagę, że słowo „pneuma” oznacza też osoby duchowe, jak to też przyznaje WTS w książce „Prowadzenie rozmów na podstawie pism” to nadużyciem jest mówienie, że Duch Święty jest tylko „czynną mocą Boga” a nie osobą. A ty budując na tym kłamstwie swoje pseudonaukowe wywody po prostu piszesz nic niezrozumiały bełkot daleko mijający się z prawdą.
I tak powtarzalibyśmy za nimi że warknięcie odbytnicą jest tym samym co natchnienie boskie, albo wygłaszanym zdaniem i równa się przy okazji jeszcze oddychaniu.
Pomyłka nadinterpretacyjna kolego Cześku. Ja nie twierdzę, że poprzez mnie Bóg się tu wyraża na forum. I prostuje światełka. To mówi jedynie rozum ludzki pod moją głową. Opieram się na wiedzy biblijnej, że na obecne czasy Bóg Jehowa urwał oficjalną wyrazistą łączność z ludźmi na ziemi. Nic co od niego nie dostaje "pieczątki" w postaci potwierdzenia zjawiskowego. Skończyły się więc mocne zjawiska w powiązniu z doktrynerstwami ze strony Boga. Jest czas zastoju w tej sprawie jak i za dawnych czasów też bywało, że Bóg opuszczał Izrael w pewnych okresach. Mam tu na uwadze opuszczenie takiego typu, gdzie na codzień wszystko odbywało się wg ustalonych regół prawa, a cały lud na bieżąco doświadczał jego mocy i obecności. Zaś Jehowa prowadził za nich wojny, a Jego siła objawiała się wyraźnie. Dziś Bóg nie usuwa gnebicieli swoich wybranych. Zło jest wszechobecne. Taka jest jego strategia względem ludzi. Biblia o tym też wspomina, że czasy końca np mają być trudne, skoro strącił tu na ziemię Szatana. Wyznawcy Jezusa nie bedą mieli lepiej jak on sam. też mają doznawać doświadczeń. Nie ja to poustalałem, przypominam przy okazji jakby nie dotarło o czym mówię.I nagle Bóg zapragnął za pomocą Colargola wyjaśnić na czym polega istota Ducha Świętego i Jego darów? A do tego czyni to podsuwając Colargolowi bełkotliwe definicje nic nie wyjaśniające ale przekręcające prawdy Pisma Świętego? Wybacz, ale takich jak ty było już w historii świata wielu i nie jesteś jedynym, który podpierając się pseudonaukowym bełkotem wprowadza nowe nauki.
Użytkownik Colargol edytował ten post 2008-05-01, godz. 12:52
#34
Napisano 2008-05-01, godz. 16:50
Wybacz, ale chrzanisz głupoty. Ja ci jedynie podałem jakie znaczenie przybierał w języku greckim w czasach apostolskich wyraz „pneuma” A tobie pomyliła się kolejność oceniania co jest poprawnie użyte według definicji słowa duch. Zdajsie to na podstawie tego w jaki sposób było dane słowo używane tworzy się definicję słownikową tego słowa, a nie na podstawie definicji jaką sobie wymyślisz należy odczytywać jak to słowo należy rozumieć.
No to przecież jasne, że na podstawie w/w przezemnie definicji, dawni ludzie gadali jak gadali, bo inaczej ich gadanina byłaby bełkotem miedzy nimi, gdyby używali jednakowego słowa na 11 rzeczy. Wtedy by się nie byli w stanie porozumiewywać. A dzieła takich prymitywców językowych miałyby dla nas współczesnych stanowić ostoję wiedzy, za która bylibyśmy w stanie oddawać nawet życie? Pomyśl chwilę!
Masz więc skulawioną metodę analityczną. Jeśli zaś nie byłoby jak ja twierdzę o tej definicji ducha, a ty tak nadal myślisz, no to teraz Cześku wytłumacz, co wspólnego mają te 11 greckich określeń. Jak tego nie zrobisz, to zarazem bedziesz tu twierdził, że Grecy to jełopy, bo gadają niby o 11 mądrościach, a pobrzekują tylko jednym wyrazem.
Jeśli postawiłbym obok ciebie starożytnych greków i miałbym wybierać kto z was jest jołopem to wybrałbym ciebie, bo oni potrafili się dogadać używając jednego wyrazu w 11 znaczeniach, a ty tego nie potrafisz zrozumieć, choć pewnie zdarzało ci się i w polskim języku używać jednego wyrazu aby wyrazić kilka różnych rzeczy. A przy zestawieniu tego co pisali apostołowie z twoim bełkotem, to nie mam wątpliwości, że to ty wychodzisz na prymitywa językowego i jołopa.
W takim układzie wg ciebie to dawni ludzie prowadziliby nadużycie poprzez swoja nadinterpretację rzeczy, skoro mieli gadaninę o 11-stu przeróżnościach bez wspólnej cechy za pomoca jednego słowa pneuma lub ruach. A my współcześni przejmowalibyśmy po nich ten Biblijny bełkot tamtych prymitywców, co jednym słowem określaliby 11 różnych rzeczy jednym słowem.Nie ma podstaw aby tłumaczyć słowo „pneuma” jako „czynna moc”. Szczególnie jeśli kontekst nadaje temu słowu wszystkie cech osobowe. A jeśli do tego weźmie się pod uwagę, że słowo „pneuma” oznacza też osoby duchowe, jak to też przyznaje WTS w książce „Prowadzenie rozmów na podstawie pism” to nadużyciem jest mówienie, że Duch Święty jest tylko „czynną mocą Boga” a nie osobą. A ty budując na tym kłamstwie swoje pseudonaukowe wywody po prostu piszesz nic niezrozumiały bełkot daleko mijający się z prawdą. A takimi słowami jak poniżej próbujesz jedynie schować prawdziwą naturę swoich bzdurnych pseudonaukowych i pseudofilozoficznych wywodów.
I tak powtarzalibyśmy za nimi że warknięcie odbytnicą jest tym samym co natchnienie boskie, albo wygłaszanym zdaniem i równa się przy okazji jeszcze oddychaniu.
A jaką wspólną cechę ma takie polskie zestawienie znaczeń jednego wyrazu:
Droga – szlak komunikacyjny
Droga – cenna rzecz
Droga – ukochana osoba.
A jak ktoś jak ty nie ma pojęcia, że znaczenie pewnych słów wynika nie z ich definicji ale z kontekstu w jaki zostały użyte, to lepiej niech nie zajmuje się pouczaniem innych i pisaniem „rozpraw teologicznych” bo wychodzi z tego bełkot nie oddający prawdy.
Twoja wiedza biblijna oparta na kłamstwach WTS-u jest po prostu żenująca. I zamiast przyjść do Boga i zobaczyć Jego działanie ty wolisz pisać takie rzeczy nie mające potwierdzenia w rzeczywistości. Wolisz ufać ludziom spod znaku wieżyczki, to nic dziwnego, że wypisujesz takie pseudonaukowe bzdety.Pomyłka nadinterpretacyjna kolego Cześku. Ja nie twierdzę, że poprzez mnie Bóg się tu wyraża na forum. I prostuje światełka. To mówi jedynie rozum ludzki pod moją głową. Opieram się na wiedzy biblijnej, że na obecne czasy Bóg Jehowa urwał oficjalną wyrazistą łączność z ludźmi na ziemi. Nic co od niego nie dostaje "pieczątki" w postaci potwierdzenia zjawiskowego. Skończyły się więc mocne zjawiska w powiązniu z doktrynerstwami ze strony Boga. Jest czas zastoju w tej sprawie jak i za dawnych czasów też bywało, że Bóg opuszczał Izrael w pewnych okresach. Mam tu na uwadze opuszczenie takiego typu, gdzie na codzień wszystko odbywało się wg ustalonych regół prawa, a cały lud na bieżąco doświadczał jego mocy i obecności. Zaś Jehowa prowadził za nich wojny, a Jego siła objawiała się wyraźnie. Dziś Bóg nie usuwa gnebicieli swoich wybranych. Zło jest wszechobecne. Taka jest jego strategia względem ludzi. Biblia o tym też wspomina, że czasy końca np mają być trudne, skoro strącił tu na ziemię Szatana. Wyznawcy Jezusa nie bedą mieli lepiej jak on sam. też mają doznawać doświadczeń. Nie ja to poustalałem, przypominam przy okazji jakby nie dotarło o czym mówię.I nagle Bóg zapragnął za pomocą Colargola wyjaśnić na czym polega istota Ducha Świętego i Jego darów? A do tego czyni to podsuwając Colargolowi bełkotliwe definicje nic nie wyjaśniające ale przekręcające prawdy Pisma Świętego? Wybacz, ale takich jak ty było już w historii świata wielu i nie jesteś jedynym, który podpierając się pseudonaukowym bełkotem wprowadza nowe nauki.
Użytkownik Czesiek edytował ten post 2008-05-01, godz. 16:52
#35
Napisano 2008-05-01, godz. 19:30
No i zabrakło ci Cześku konstruktywizmu w tym intelektualnym zmaganiu. Nie umiesz wskazać wspólnej cechy na tych 11 greckich określeń. Zaczynasz więc uprawiać demagogię, polegającą na tym, że ilekroć wpisujesz teraz coś, to emocjonalnie za każdym razem powtarzasz, że to bełkot, odbijasz epitety, a nie powalasz twierdzeń, czy koncepcji poprzez analityczne rozważenie. Jeśli natomiast przykładowo jezyk polski używa tych samych słów na parę określeń, to zawsze da się znaleźć wspólną cechę w takich wspólnych użyciach słowa. Podałem np wcześniej polski odpowiednik na słowo gwiazda.Jeśli postawiłbym obok ciebie starożytnych greków i miałbym wybierać kto z was jest jołopem to wybrałbym ciebie, bo oni potrafili się dogadać używając jednego wyrazu w 11 znaczeniach, a ty tego nie potrafisz zrozumieć, choć pewnie zdarzało ci się i w polskim języku używać jednego wyrazu aby wyrazić kilka różnych rzeczy. A przy zestawieniu tego co pisali apostołowie z twoim bełkotem, to nie mam wątpliwości, że to ty wychodzisz na prymitywa językowego i jołopa.
W przykładzie drogi jaki podałeś, gdyby istniało więcej przypadków wspólnego użycia słowa, wtedy prawdopodobieństwo określenia wspólnej cechy w trudniejszych tego typu przypadkach jest łatwiejsze. W tamtym 11 znaczeniowym słowie to staje się bardziej jednoznaczne do ustalenia.A jaką wspólną cechę ma takie polskie zestawienie znaczeń jednego wyrazu:
Droga – szlak komunikacyjny
Droga – cenna rzecz
Droga – ukochana osoba.
Wracając jednak do drogi można doszukać się wspólnej cechy tego słowa w określaniu bliżego w znaczenu czegoś wartościowego. Droga (jako szosa) jest wartością, lub rzeczą cenną w przestrzeni. Umożliwia, lub ułatwia przedostawanie się poprzez nią. Zmniejszenie nakładu wysiłku na pokonanie przestrzeni jest cenną wartością. To jedna z przymiarek jaka mogłaby być, gdyby to miało tylko polski rodowód. Głębsze analizy tego przypadku w innych ościennych językach wyjaśniają wówczas więcej. Każda rzecz występująca w żywym języku ma swoje rzeczywiste pochodzenie. Siegając do historii jezyka wszystko jest możliwe do wyjaśnienia. Więc wracając do sedna sporu powiem tu, że tym słowem duch zajmowali się już specjaliści językowi i przetrzepali zagadnienie. Ja nie muszę powtórnie tym sie zajmować, bo korzystam z innych opracowań. Sam dobieram sobie je na podstawie własnego rozumu. Wartość pracy tamtych specjalistów cenię wyżej niż jakiegoś Cześka, który pojawił się tu na forum i reprezentuje tylko indywidualne rozeznanie, którego i tak nie znam, bo nawet się nie określa. Powiedz choć jaką opcję religijną uznajesz, a wtedy dopiero obrzucaj te koncepcje, że to np bełkot. Będzie przynajmniej jaśniejsza gra o co Tobie właściwie chodzi, skoro nie dyskutujesz merytorycznie.
Tu tylko się powtarzasz. Ulubiona konkluzja demagogiczna.Twoja wiedza biblijna oparta na kłamstwach WTS-u jest po prostu żenująca. I zamiast przyjść do Boga i zobaczyć Jego działanie ty wolisz pisać takie rzeczy nie mające potwierdzenia w rzeczywistości. Wolisz ufać ludziom spod znaku wieżyczki, to nic dziwnego, że wypisujesz takie pseudonaukowe bzdety.
#36
Napisano 2008-05-01, godz. 19:56
Demagogię to uprawiasz ty i to od dawna. Co ma wspólnego moja ocena twojej "radosnej" twórczości z tym w co ja wierzę. Podałem ci różne znaczenia słowa "pneuma" w oparci nie o swoje wierzenia, ale o pracę specjalistów pod redakcją pani Zofii Abramowiczówny, więc czemu to lekceważysz? Czemu doszukujesz się wspólnej cechy dla tych 11 znaczeń, skoro to kontekst decyduje o tym jakie to słowo przybiera znaczenie. To aż takie trudne do zrozumienia dla twojego intelektu?
A jak będę chciał co nieco po zmagać się intelektualnie to sięgnę na półkę po któregoś z filozofów. Bo oni swoją głębię intelektualna starają się przedstawić w jasny sposób, nie tak jak ty stosując pseudonaukowy bełkot.
#37
Napisano 2008-05-02, godz. 05:02
Twoja tu wyrażona ocena w/w poglądu o nowej koncepcji ducha świętego, z twoją wiarą ma taką wymowę, że wyjaśniłoby to twoje emocjonalne i demagogiczne podejście w dyskusji.... Co ma wspólnego moja ocena twojej "radosnej" twórczości z tym w co ja wierzę. Podałem ci różne znaczenia słowa "pneuma" w oparci nie o swoje wierzenia, ale o pracę specjalistów pod redakcją pani Zofii Abramowiczówny, więc czemu to lekceważysz? Czemu doszukujesz się wspólnej cechy dla tych 11 znaczeń, skoro to kontekst decyduje o tym jakie to słowo przybiera znaczenie...
I tym razem nie zrezygnowałeś np z Gebelszczyzny. Widzisz, ponownie użyłeś słowa bełkot.
Grecki język który by stosował homonim na 11 przypadków i nie byłoby w tym wspólnej cechy byłby idiotycznym językiem. A słownik który ty użyłeś był tylko słownikiem zwykłym, a nie opracowaniem o źródłosłowiu tamtego greckiego homonimu. Tylko, że ty Cześku już nad tym się nie zastanowiłeś, że zbieżność wspólnej cechy dla słowa pneuma pokrywa się też dla słowa hebrajskiego ruach. A w Biblii tam gdzie pojawia się ruach to w greckim przekładzie pojawia się pneuma. Owszem może się przytrafiać niejeden homonim bez wyraźnego związku, ale jeśli dla jakiegoś homonimu jest większa ilość znaczeń, to wspólna cecha zaczyna być dostrzegalna wyraziście. Takie są prawidła zjawiskowe.
#39
Napisano 2008-05-02, godz. 14:40
Kto tu uprawia propagandę swojej twórczości Colargolu? Z nas dwojga to chyba jednak ty. Tylko szkoda, że jesteś tak zaślepiony, że tego nie dostrzegasz. Używasz "wielkich i wzniosłych" terminów niewiele mówiących i zniekształcających to, co naucza Biblia. Czyżbyś w swojej twórczości wzorował się na jednym z ministrów Trzeciej Rzeszy?Twoja tu wyrażona ocena w/w poglądu o nowej koncepcji ducha świętego, z twoją wiarą ma taką wymowę, że wyjaśniłoby to twoje emocjonalne i demagogiczne podejście w dyskusji.
I tym razem nie zrezygnowałeś np z Gebelszczyzny. Widzisz, ponownie użyłeś słowa bełkot.
(...)
Jednak nadal w mojej ocenie twoich definicji Ducha Świętego i jego darów, to co wyprawiasz jest tylko pseudonaukowym bełkotem. A w dyskusję z tobą wdałem się tylko dlatego, że liczyłem naiwnie, że to do ciebie dotrze. widać myliłem się, więc na tym kończę dyskusje z tobą.
#40
Napisano 2008-05-02, godz. 19:42
No i nic nie wnosisz konstruktywnego do obalenia koncepcji ducha świętego jako dodatkowej wiedzy, wprowadzonej w długotrwałą pamięć ludzką, na użytek przez tego właśnie człowieka, któremu ten engram wprowadzono. To co tu cytujesz nie dotyczy tego zagadnienia. Podajesz jedynie przykład na użycie słowa duch, przy zastosowaniu go tym razem do kontekstu, gdzie słowo to określa istotę duchową. Pkt 5-ty na str 82, ze wspominanego tu wcześniej przez ciebie WTS-owskiego podręcznika.Dwa razy w części nowotestamentowej tego księgozbioru Bóg, Pan/Jehowa nazwany jest Duchem, który przez całe Dzieje Apostolskie zachowuje się osobowo.
Cześku skoro kończysz dyskusję, tzn że dalej utrzymujesz jakoby 11 zastosowań na greckie słowo pneuma nie miało żadnego wspólnego elementu, lub wspólnej cechy z tych jedynastu znaczeń jakie podaje w/w słownik grecki. No i niech tak pozostanie. Masz prawo sobie tak twierdzić. Podeszłeś do dyskusji emocjonalnie i wiele razy używałeś określenia bełkot. Mogę stwierdzić, że konstruktywnie nic tu nie wykazałeś.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych