Skocz do zawartości


Zdjęcie

Odwiedzili mnie SJ...


  • Please log in to reply
109 replies to this topic

#61 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2006-01-08, godz. 17:11

Za tydzien mamy rozmawiać o "niewolniku", bo się za nic nie mogłem dowiedzieć kto to jest... nawet jednego nazwiska nie umieli podać, ale obiecali się przygotować i mnie przekonać, że nie ma lepszej drogi, jak mu ufać bezgranicznie.
Może nagram.

Pzdr.

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#62 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-08, godz. 18:42

Liberal a nie obawiasz się, że któregoś dnia odwiedzi Cię ktoś, kto znał Ciebie z poprzednich lat, gdy byłeś starszym zboru?

pzdr. :)

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#63 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2006-01-08, godz. 19:16

No teoretycznie istnieje taka mozliwość, ale to nie moje zmartwienie, przecież nic złego nie robie, tylko rozmawiam ;)
Ale tak prywatnie Ci powiem, że nie mam obaw przed konfrontacją.

Pzdr.

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#64 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-01-08, godz. 20:40

a ja się tak zapytam: czy (wg nauk WTS) te osoby, co odwiedzały lub odwiedzają Liberała, będą zgładzone przez Jehowę w Armagedonie?

czy na odwiedzanie odstępcy trzeba mieć jakąś dyspensę? czy wystarcza posiadanie stanowiska starszego zboru? Czy starszy zboru musi się pisemnie rozliczać wobec grona starszych z każdej wizyty u odstępcy? Czy to prawda, że sługa pomocniczy może odwiedzać odstępcę wyłącznie w towarzystwie starszego zboru? Taką mi przekazano "ustną tradycję" w II połowie lat dziewięćdziesiątych i jestem ciekaw, czy to czyjaś prywatna twórczość, czy oficjalne stanowisko WTS
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.

#65 2Tm 4,3-4

2Tm 4,3-4

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 87 Postów

Napisano 2006-01-08, godz. 21:48

moim skromnym zdaniem takie przytaczanie rozmów jest bardzo ciekawe :P
z niecierpliwością będę oczekiwaćdalszych nowinek..

acha.. i Chwała PAnu za tych dwóch którzy odeszli B)
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."

#66 ktoś

ktoś

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 74 Postów
  • Lokalizacja:Jastrzębie Zdrój

Napisano 2006-01-08, godz. 21:59

Tak sobie wróciłem do tego wątku, bo z rozrzewnieniem stwierdziłem, ze to już minął rok odkąd bracia gorliwie ze mną studiują.
Miałem troche przerwy w dyskusjach, bo studiujące ze mną małżeństwo [na marginesie bardzo fajni ludzie] po kilku miesiącach tych "studiów" przestało być ŚJ.
.

Pzdr.

Jeśli możesz napisz cos więcej o tym małżeństwie, jaki był twój ''udział'' w ich odejściu od śj i czy utrzymują z tobą jakiś kontakt? Czy może odeszli z zupelnie innej przyczyny nie mającej związku z waszymi ''studiami'' ;)

#67 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-08, godz. 22:10

a ja się tak zapytam: czy (wg nauk WTS) te osoby, co odwiedzały lub odwiedzają Liberała, będą zgładzone przez Jehowę w Armagedonie?

czy na odwiedzanie odstępcy trzeba mieć jakąś dyspensę? czy wystarcza posiadanie stanowiska starszego zboru? Czy starszy zboru musi się pisemnie rozliczać wobec grona starszych z każdej wizyty u odstępcy? Czy to prawda, że sługa pomocniczy może odwiedzać odstępcę wyłącznie w towarzystwie starszego zboru? Taką mi przekazano "ustną tradycję" w II połowie lat dziewięćdziesiątych i jestem ciekaw, czy to czyjaś prywatna twórczość, czy oficjalne stanowisko WTS

Jeśli takie Bogu ducha winne owieczki nie wiedzą, kim faktycznie jest Lib, to oczywiście Jehowa ich oszczędzi w Armagedonie :P . Nie działają przecież z premedytacją.

Odwiedzanie odstępców jest możliwe tylko przez starszych albo osoby przez nich wyznaczone, tzn. straszny + jakiś zaufany gostek (najczęściej sługa pomocniczy). Modne są okazjonalne uderzenia z grubej rury przy okazji wizyty brothera podróżnika. Wizyta nie może mieć, rzecz jasna, charakteru innego niż "duchowy". Wszelkie pogaduchy przy kawce surowo wzbronione pod karą zagłady w Armagedonie :) . Jednak cel uświęca środki i celem nadrzędnym jest nawrócenie zbłąkanej owieczki, choćby nie wiadomo jak bardzo taplała się w błocie ;) . Jednak mogą to robić tylko wojownicy zdrowo zahartowani w bojach z szatanem :rolleyes: , aby nie zatruć się duchem tego świata.

Jest to oficjalne stanowisko WTSu. Źródła jak zwykle nie podam, ale z pewnością odpowiednie wytyczne zamieszczono w zielonej książce o trzodzie B) . A do tego źródełka, jak sądzę, dostęp ostatnio się upowszechnił dzięki internetowi.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#68 ariel

ariel

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 554 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-08, godz. 22:15

acha.. i Chwała PAnu za tych dwóch którzy odeszli cool.gif


A jak odeszli i stali się wojującymi ateistami? Wtedy też "chwała Panu"?

#69 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2006-01-08, godz. 22:28

Uzupełnienie do wypowiedzi brata_jaracza:


Raz w roku grono starszych przejrzy listę osób mieszkających na terenie zboru, które zostały wykluczone lub się odłączyły. Starsi odwiedzą wszystkie wytypowane osoby, żeby się zorientować, czy pragną powrócić do zboru (w91 15.4, ss. 22, 23).

Do odwiedzenia każdej takiej osoby grono wyznaczy dwóch starszych, w miarę możności zorientowanych w sytuacji. Podczas jednej lub dwóch krótkich wizyt starsi mogą życzliwie wyjaśnić, co dana osoba powinna zrobić, by mogła powrócić do zboru.

Relację z tej rozmowy złożą zborowemu komitetowi służby, który zapozna z nią wszystkich starszych na najbliższym spotkaniu całego grona.


źródło: Zważającie na samych siebie i na całą trzodę


.jb

#70 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-08, godz. 22:40

Oj, to moim strasznym należy się jakaś nagana :) . Ostatnio odwiedzili mnie chyba 3 lata temu*. Skandal ;) . Muszę to zgłosić braciszkowi podróżnikowi. Tylko kto nim jest tym razem...?

_________
*Tzn. próbowali odwiedzić. Zwątpili, gdy powitał ich na schodach mój piesek. A ja się nie wtrącałem :rolleyes: .
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#71 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2006-01-08, godz. 23:04

Jeśli możesz napisz cos więcej o tym małżeństwie, jaki był twój ''udział'' w ich odejściu od śj i czy utrzymują z tobą jakiś kontakt?  Czy może odeszli z zupelnie innej przyczyny nie mającej związku z waszymi ''studiami'' ;)

Nie będę się zgrywał na bohatera, bo akurat nie znam powodu odejścia tego małżeństwa ze zboru. Tak to sie jakos zbiegło w czasie, że jak zaczęli do mnie przychodzic to byli super gorliwi, a po 3 miesiącach "studiowania" nagle przestali chodzić i zerwali wszelkie kontakty ze zborem. Może miałem w tym swój udział, może nie - nie wiem.
Ale na pewno poruszaliśmy takie tematy, które musiały im dać głęboko do myślenia. Czy akurat to ich poruszyło... nie moge powiedzieć.
W każdym razie brat Józef - który nadal do mnie przychodzi - powiedział mi wprost, że to moja wina, że oni odeszli od prawdy, bo żeby ze mną rozmawiać trzeba być naprawdę mocnym duchowo [w domyśle brat Rafał i siostra Gosia nie byli takimi].
Nie mam z nimi kontaktu, nad czym ubolewam, ale jeśli Bóg da to na pewno się kiedyś spotkamy i - mam nadzieję - otwarcie pogadamy. A to naprawde szczerzy i wspaniali ludzie.

Pzdr.

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#72 ktoś

ktoś

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 74 Postów
  • Lokalizacja:Jastrzębie Zdrój

Napisano 2006-01-08, godz. 23:20

Jeśli możesz napisz cos więcej o tym małżeństwie, jaki był twój ''udział'' w ich odejściu od śj i czy utrzymują z tobą jakiś kontakt?  Czy może odeszli z zupelnie innej przyczyny nie mającej związku z waszymi ''studiami'' ;)

Nie będę się zgrywał na bohatera, bo akurat nie znam powodu odejścia tego małżeństwa ze zboru. Tak to sie jakos zbiegło w czasie, że jak zaczęli do mnie przychodzic to byli super gorliwi, a po 3 miesiącach "studiowania" nagle przestali chodzić i zerwali wszelkie kontakty ze zborem. Może miałem w tym swój udział, może nie - nie wiem.
Ale na pewno poruszaliśmy takie tematy, które musiały im dać głęboko do myślenia. Czy akurat to ich poruszyło... nie moge powiedzieć.
W każdym razie brat Józef - który nadal do mnie przychodzi - powiedział mi wprost, że to moja wina, że oni odeszli od prawdy, bo żeby ze mną rozmawiać trzeba być naprawdę mocnym duchowo [w domyśle brat Rafał i siostra Gosia nie byli takimi].
Nie mam z nimi kontaktu, nad czym ubolewam, ale jeśli Bóg da to na pewno się kiedyś spotkamy i - mam nadzieję - otwarcie pogadamy. A to naprawde szczerzy i wspaniali ludzie.

Pzdr.

Dzięki za odpowiedź,
życzę aby Pan dał wam się spotkać, aby nadal kontynuować te studia biblijne, bo tak jak już pisał Arek Wiśniewski to żadna radość z ich odejścia od świadków jeśli mieliby stać się ''wojującymi ateistami''.

Pozdrawiam

#73 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2006-01-08, godz. 23:32

I ja tak sądzę.
Tylko, że ze mna sprawa jest troche dziwna bo - jak mi powiedział jeden z forumowiczów - jestem "niezrzeszonym chrześcijaninem". Nigdzie nie należe i nie mam żadnego "swojego" miejsca jeśli idzie o religie.
Az się boję pytania: "No to gdzie teram powinniśmy pójść?"
Ale mam nadzieję, że będzie dobrze. Najważniejsze to nie zatracić wiary w Boga, a On już resztę ukształtuje.

Pzdr.

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#74 DAWIDUS_KOSZALIN

DAWIDUS_KOSZALIN

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 87 Postów
  • Lokalizacja:KOSZALIN

Napisano 2006-01-09, godz. 09:46

Szanowny Liberale.
Bardzo popieram twoje wywody, uważam je za konstruktywną krytyke. Nie biore ich jako aksjomat, ale jako przykład konktetnej konstruktywnej rozmowy. A SJ powinni próbować cie wyprowadzić równie konsetwentnie z błędu. Bardzo mi sie to podoba i dumny jestem z tego, że są jeszcze takie osoby jak Ty. Osoby, które szukają, którym zalezy na odnalezieniu prawdy... chcociaż ja juz dałem sobie z tym spokój... prawda jak atlantyda... gdzieś jest lecz nie wiadomo gdzie. Podoba mi sie to ze nie szydzisz z nich, tylko chcesz odpowidzi na pytanie. Nie jak jakiś kretyn co chciał iść na pamiątke zjeść emblematy "dla jaj" i nawracać.... chyba wisłe kijem.
Jeszcze raz Szacunek Liberal
STWORZONY PRZEZ BOGA... UKSZTAŁTOWANY PRZEZ MOTYWACJE
PRAGNIENIE MOTYWACJA I STAWIANIE SOBIE CELÓW... WSZYSTKO TO RODZI SIE W UMYŚLE

#75 2Tm 4,3-4

2Tm 4,3-4

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 87 Postów

Napisano 2006-01-09, godz. 10:25

> Najważniejsze to nie zatracić wiary w Boga, a On już resztę ukształtuje<

dokładnie..
i myślę (mam nadzieję) że fakt,że odeszli był działaniem Boga..i o ile będączytać Pismo Św to Go tam odnajdą.. możemy sobie "gdybać" ale tak naprawdę nie wiadomo co się z nimi teraz dzieje.. Chwała Panu np za to że mamy pewność żę nie umrą przez brak transfuzji oraz że (choć to kwestia sporna) zostali wyrwani z sideł organizacji..

szczerze mówiąc nie zastanawiałam się nad tym co jest gorsze; ateizm czy bucie w organizacji...

hmm...

pzdr
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."

#76 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2006-01-09, godz. 11:59

szczerze mówiąc nie zastanawiałam się nad tym co jest gorsze; ateizm czy bucie w organizacji...


:blink:

Dlaczego ateizm ma być czymś 'gorszym'? To tylko jedna z dróg, jakimi możemy iść. Ważne, żeby czuć to, w co się wierzy (lub nie wierzy), żeby robić to świadomie. Nie poddanym manipulacji.

Ateistka pozdrawia :)
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#77 2Tm 4,3-4

2Tm 4,3-4

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 87 Postów

Napisano 2006-01-09, godz. 12:03

no bo tak jakoś Arek mi powiedział o tych wojujących ateistach..bo to chyba nie do końca jest dobrze jak ktoś wierzył w BOga i nagle zaczyna z nim walczyć, to już nie bardzo "chwała Panu"
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."

#78 2Tm 4,3-4

2Tm 4,3-4

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 87 Postów

Napisano 2006-01-09, godz. 12:05

nie żebym coś tam miała do ateistów, bo każdy ma prawo do własnych wierzeń.. pod warunkiem że nie szkodzi życiu a przede wszystkim życiu dzieci, bo wtedy moja tolerancja się kończy...
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."

#79 ariel

ariel

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 554 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-01-09, godz. 13:04

no bo tak jakoś Arek mi powiedział o tych wojujących ateistach..bo to chyba nie do końca jest dobrze jak ktoś wierzył w BOga i nagle zaczyna z nim walczyć, to już nie bardzo "chwała Panu"

No wlaśnie, więc lepiej być ostrożnym z tą "chwala Panu". Bo to jest mniej więcej tak samo, jakby protestant powiedzial "chwala Panu", gdyby uslyszal, ze jego sąsiadka odeszla od KRK. Dla chrześcijanine równie ważne jest to, gdzie skierowala swe kroki osoba, która skądś tam odeszla :).

#80 2Tm 4,3-4

2Tm 4,3-4

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 87 Postów

Napisano 2006-01-09, godz. 13:30

zawsze jeszcze mozna wierzyćw miłosierdzie..tu głównie chodzi o te biedne dzieci które umierają bo rodzice nie zgadzają się na transfuzje.. myślę ze za to "chwałą Panu" że nie będąc w ŚJ już dziecka nie zabiją..ale będąc ateistą to mogą robić inne rzeczy jak np aborcja..ech ciężkie to..ale dziękuję Arturze, że mi na to zwróciłeś uwagę :)
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych