[db], on 2008-07-11 23:24, said:
Bo Dementor nie był ochrzczony, a więc nie jest wykluczony. Sytuacja kogoś, kto był nieochrzczonym głosicielem i być przestał, ma się nijak do sytuacji osoby wykluczonej. Dementor dla rodziny jest taką samą osobą jak każdy inny "filystyn", nie ciąży na nim piętno wykluczenia. Wg litery brooklyńskiego prawa i świadkowskich "sumień" jest zwykłą osobą, która coś tam się "interesowała" i interesować przestała a nie napiętnowanym zdrajcą, szują i zwykłą k***ą, jaką ja jestem dla moich rodziców i brata. Ot, taka dyskretna różnica. Taka różnica mnie nie zachwyca.

Bardzo możliwe że tak jestem traktowany - z uwagi na to że n ie bylem ochrzczony.
Ktoś pytał czemu wyleciałem... młodość, złe towarzystwo, imprezy, alkohol, papierosy i mnie namierzyła jedna ze zborowych dewot i doniosła odpowiednim służbom.