Zachęcanie do edukacji przeszkodą dla przywilejów w zborze
#1
Napisano 2008-06-06, godz. 22:19
Starszy lub sluga pomocniczy ktory zacheca wlasne dzieci lub dzieci innych do studiowania na wyzszej uczelni, nie kwalifikuje sie do pozostania na przywilejach starszego lub slugi pomocniczego w zborze.
zrodlo
#2
Napisano 2008-06-06, godz. 23:39
Nie ma tam mowy o wytycznych w formie pisemnej. Pewna osoba słyszała relację ze spotkania z NO, ale w nim nie uczestniczyła. Ktoś inny twierdzi, że był na takim spotkaniu obecny, kolejne osoby potwierdziły jego treść. Postaram się śledzić temat, może pojawią się dodatkowe szczegóły.
--
a k t u a l i z a c j a
--
Przeglądając w tej chwili różne miejsca, gdzie ta informacja jest komentowana, zauważam podawane przez niektórych dwa przykłady, mające wyjaśnić podejście TS do tej kwestii:
Przykład 1.
Studiujące dziecko starszego zboru pozostaje należycie (czytaj: na wysokim poziomie) aktywne w życiu zborowym i w służbie polowej oraz traktuje sprawy duchowe w sposób odpowiedzialny. Sam starszy nie stara się nikogo zachęcać czy przekonywać do podjęcia studiów. W tym przypadku wszystko będzie w porządku i starszego nie spotkają żadne konsekwencje.
Przykład 2.
Studiujące dziecko starszego zboru wyjeżdża i podejmuje naukę w innym mieście, gdzie mieszka wspólnie z innymi studentami-ludźmi "ze świata". Najczęściej w takiej sytuacji aktywność w służbie kaznodziejskiej i zaangażowanie w życie zboru słabną. Sam starszy pozytywnie odnosi się do decyzji dziecka oraz zachęca innych do podjęcia kształcenia. Zwraca też uwagę na plusy przyszłej pracy, którą dziecko będzie wykonywało dzięki ukończeniu studiów: zabezpieczona finansowo przyszłość, podniesienie statusu społecznego. W tym przypadku pozostali starsi zboru powinni spotkać się z tym bratem i próbować skorygować jego poglądy, przekonując go do zamiany stanowiska. Jeżeli będzie obstawał przy swoim podejściu, to może się pożegnać z przywilejem.
Jedna z relacji sugeruje, że jeżeli podjęcie studiów nie będzie wiązało się z wyjazdem do innego miasta, to będzie to do zaakceptowania. Natomiast jeżeli wyjazd będzie konieczny, to reakcja na to będzie negatywna.
Starszy może mieć kłopoty również wtedy, kiedy zachęty do edukacji będą wypływały ze strony jego żony, a także jeżeli on sam albo jego żona będą chcieli kontynuować naukę.
Pierwsze doniesienia o sprawie pojawiły się już w kwietniu. Jeżeli chodzi o zbory w USA, to sprawa wydaje się już potwierdzona.
#3
Napisano 2008-06-07, godz. 07:29
Wydaje mi się więc, że ogłaszana na angielskich stronach "rewelacja" wynika albo z niezrozumienia ze strony tych co te informacje usłyszeli, albo z przeinaczenia po stronie lokalnego grona starszych, albo z przeinaczenia któregoś NO.
#4
Napisano 2008-06-07, godz. 11:03
Może kilka słów małego sprostowania. Spotkanie nie sugeruje, że dzieci starszych (czy kogokolwiek innego) nie mogą podejmować wyższego wykształcenia. Dotyczy ono raczej tematu przejawiania rozeznania i potrzeby uwzględniania wielu czynników przez starszych przy rozmaitych sprawach zborowych, a nie traktowania takich spraw szablonowo. Jako jeden z przykładów do rozważenia, podawany jest taki, jaki zacytowała JB. Spotkanie jest organizowane w ramach wizyt NO w zborach od marca. Też w Polsce (prawdę mówiąc, tylko jeszcze w nielicznych zborach nie było wizyty NO w tym półroczu). Jak widać, żadna bomba nie wybuchła, starsi ani słudzy pomocniczy mający dzieci na studiach, czy też sami studiujący nie są prześladowani po tych spotkaniach, bo by raczej ktoś na tym forum już o tym trąbił.
Wydaje mi się więc, że ogłaszana na angielskich stronach "rewelacja" wynika albo z niezrozumienia ze strony tych co te informacje usłyszeli, albo z przeinaczenia po stronie lokalnego grona starszych, albo z przeinaczenia któregoś NO.
Co za kit! Jesli ustawia się starszego do pionu, aby zmienił zdanie i robił piekiełko swemu dzieciakowi - studentowi, bo ten zamiast do jakiejś prywatnej filii nic nie znaczącej Uczelni wybrał wyjazd do mista - ośrodka akademickiego, to uważasz, że jest to OKAY.
Mnie g... obchodzi, czy jakis starszy straci posadkę czy nie, ale nastawianie ojców przeciwko dzieciom wg wytycznych WTSowskich kundli to zwykłe sk...
Wyraziłem się jasno?
#5
Napisano 2008-06-07, godz. 13:15
Może kilka słów małego sprostowania. Spotkanie nie sugeruje, że dzieci starszych (czy kogokolwiek innego) nie mogą podejmować wyższego wykształcenia. Dotyczy ono raczej tematu przejawiania rozeznania i potrzeby uwzględniania wielu czynników przez starszych przy rozmaitych sprawach zborowych, a nie traktowania takich spraw szablonowo. Jako jeden z przykładów do rozważenia, podawany jest taki, jaki zacytowała JB. Spotkanie jest organizowane w ramach wizyt NO w zborach od marca. Też w Polsce (prawdę mówiąc, tylko jeszcze w nielicznych zborach nie było wizyty NO w tym półroczu). Jak widać, żadna bomba nie wybuchła, starsi ani słudzy pomocniczy mający dzieci na studiach, czy też sami studiujący nie są prześladowani po tych spotkaniach, bo by raczej ktoś na tym forum już o tym trąbił.
Wydaje mi się więc, że ogłaszana na angielskich stronach "rewelacja" wynika albo z niezrozumienia ze strony tych co te informacje usłyszeli, albo z przeinaczenia po stronie lokalnego grona starszych, albo z przeinaczenia któregoś NO.
Jeżeli spotkanie nie sugeruje iż dzieci ŚJ (w tym starszych) nie mogą kontynuować kształcenia na studiach wyższych to po co wogóle je zwołano ???? TS zawsze jedynie "daje pod rozwagę, do rozeznania, uwzględnienia, rozważenia we własnym sumieniu itd." Przecież nigdy nie napiszą ani nie powiedzą publicznie: "Dzieciom SJ nie wolno studiować". Bomba wcale nie musi wybuchać, bo zniechęcanie do studiowania było na porządku dziennym już parę lat temu w zborach, o ile dobrze pamiętam było bardzo źle widziane. Mój bardzo uzdolniony matematycznie kolega Piotr nie poszedł na żadne studia tylko do pracy (acha i został pionierem). Był synem starszego (woźnego w szkole) i dał tym piękny przykład Myślę,że te dyrektywy CK mogą tylko zaostrzyć sytuację i skłaniać do negowania potrzeby kształcenia dzieci nawet tych rodziców ŚJ, którzy do tej pory tego nie robili.
#6
Napisano 2008-06-07, godz. 14:05
Jeżeli dziecko lub rodzice podjęli decyzję o kształceniu dziecka na studiach wyższych i ta decyzja nie odbija się na aktywności duchowej dziecka, a rodzice traktują to wyłącznie jako konkretną jednostkową decyzję, nie zachęcając innych do podjęcia podobnej, jest to ich sprawa.
Jeżeli rodzice lub dziecko zachęcają innych do zdobywania wyższego wykształcenia, to tym samym działają wbrew oficjalnym wytycznym podanym w "Strażnicy". Takie jawne lekceważenie rad "niewolnika wiernego i roztropnego" powoduje utratę kwalifikacji starszego lub sługi pomocniczego.
#7
Napisano 2008-06-07, godz. 15:37
Pfff. To mój ojciec powinien już polecieć z funkcji z milionpięćset razy ;-)Jeżeli rodzice lub dziecko zachęcają innych do zdobywania wyższego wykształcenia, to tym samym działają wbrew oficjalnym wytycznym podanym w "Strażnicy". Takie jawne lekceważenie rad "niewolnika wiernego i roztropnego" powoduje utratę kwalifikacji starszego lub sługi pomocniczego.
#8
Napisano 2008-06-07, godz. 23:03
Widocznie w tym temacie bracia zaczeli za bardzo kierowac sie wlasnym sumieniem i "niewolnik" poczul sie zlekcewazony.Takie jawne lekceważenie rad "niewolnika wiernego i roztropnego" powoduje utratę kwalifikacji starszego lub sługi pomocniczego.
#9
Napisano 2008-06-08, godz. 09:20
Druga sprawa - niby dlaczego nie można zachęcac innych do podejmowania nauki na wyższych uczelniach? Proszę pokazać mi w Biblii taki nakaz lub taką normę, która by zabraniała edukacji i kształcenia się. Więc na jakiej podstawie człowiek może zmuszać innego człowieka do określonego zachowania w tej materii - no może nie zmuszać ale taki sposób na niego wpływać, by ten podjął jedyną, odpowiednią i słuszną decyzję ( czysta psychomanipulacja).
<"Jeżeli rodzice lub dziecko zachęcają innych do zdobywania wyższego wykształcenia, to tym samym działają wbrew oficjalnym wytycznym podanym w "Strażnicy". Takie jawne lekceważenie rad "niewolnika wiernego i roztropnego" powoduje utratę kwalifikacji starszego lub sługi pomocniczego".
Po prostu ręce opadają, jak czyta się takie hity. Pytam - na jakiej podstawie Strażnica może wysnuwać takie wnioski?
#10
Napisano 2008-06-08, godz. 10:16
tak więc próbowano mnie miłosiernie uchronić przed "grzechem pychy" i niestety nie udało się
dodam także że ostrzegano mnie że wielu studentów "porzuca prawdę" -- potwierdziło się. Po niecałych 7 latach od podjęcia studiów na wyższej uczelni odszedłem od organizacji
#11
Napisano 2008-06-08, godz. 14:10
[/quote]
a to jest dobry tekst... spodobal mi sie...hihihihihihi
#12
Napisano 2008-06-08, godz. 15:01
- studiować można , ale nie w innym mieście (akademiki, stancje, samodzielne studenckie mieszkania! sodoma i gomora )
- studiować można ,ale zachęcać nie można
- studiować można ,ale lepiej, żeby dzieci starszych nie studiowały
- studiować można, ale bracia na przywilejach nie powinni (ani ich żonki)
- studiować można, ale to niebezpieczne bo możesz "nadać się pychą" i porzucić służbę dla WTS
- studiować można, ale dawać tym złego przykładu braciom nie można......
....czyli studiować można, ale nie można.
#13
Napisano 2008-06-08, godz. 15:09
Ja doświadczyłem tego samego mój ojciec notabene starszy zboru, powiedział że albo studia albo rodzina. Jakbym poszedł na studia miałem się wyprowadzić z domu.
#14
Napisano 2008-06-08, godz. 15:29
Mnie zastanawia dlaczego świadkowie Jehowy nie chcą kształcić swoich dzieći oraz siebie samych. Przecież wykształcenie poszerza horyzonty myślowe, sposób patrzenia na świat itd. Czyżby człowiek wykształcony był mniej podatny na manipulacje?
Ja doświadczyłem tego samego mój ojciec notabene starszy zboru, powiedział że albo studia albo rodzina. Jakbym poszedł na studia miałem się wyprowadzić z domu.
Alan to chyba oczywiste . Im mniej wiesz, im mniej samodzielnie myślisz tym łatwiej Tobą kierować. Oczywiście nie zawsze przekłada się to w tak prosty sposób na kwestię wyższego wykształcenia jako takiego, ponieważ nie zawsze jest tak,że wiedza akademicka idzie w parze z inteligencją, otwartym umysłem i krytycznym myśleniem . Jednak WTS widzi w wykształceniu wielkie zagrożenie dla ślepego posłuszeństwa swych poddanych. Co będzie jeśli np. taki ŚJ zamieszka w akademiku i zobaczy, że wielu studentów ma wyższe "mierniki moralne" niż niejeden ŚJ w jego zborze?
PS:Moi rodzice ŚJ zawsze bardzo zachęcali mnie do kontynuowania nauki na studiach wyższych, ale ja na skutek nieco wypranego mózgu nie poszłam na studia zaraz po maturze, ale dopiero po 2 latach. Uf, dobrze,że wogóle poszłam
#15
Napisano 2008-06-08, godz. 15:39
Chyba nie gdyż czasy widać zmieniają się i poglądu WTSu również zmieniają się jak już zmieniły się wiele razy w swojej krótkiej historii.
#16
Napisano 2008-06-08, godz. 16:24
Co za kit! Jesli ustawia się starszego do pionu, aby zmienił zdanie i robił piekiełko swemu dzieciakowi - studentowi, bo ten zamiast do jakiejś prywatnej filii nic nie znaczącej Uczelni wybrał wyjazd do mista - ośrodka akademickiego, to uważasz, że jest to OKAY.
A czy WTS robi albo każe robić problemy komuś, kto pojechał na studia "do miasta", ośrodka akademickiego, etc.? Najwyraźniej tak jak wielu internetowych ekspertów od ŚJ na podstawie strzępków informacji dorabiasz sobie pozostałą część 'wiedzy'. Gdzieś dzwoni, ale nie wiadomo do końca gdzie.
Tak, tak jak co roku tak i w tym półroczu NO spotykają się ze starszymi na spotkaniach w ramach wizyt.
Nie, nie są to spotkania zwoływane specjalnie, żeby przekazać jakieś "nowe wytyczne co do studiowania".
Tak, na tych spotkaniach był przedstawiany przykład podobny do takiego, jaki przedstawiła JB (przykłady dwóch starszych, gdzie pierwszy namówił swoje dziecko do studiów w oddalonej uczelni z akademikiem; opowiada w zborze że jest to jego sposób na zabezpieczenie się na przyszłość, zachęca innych rodziców do podobnych kroków. 2) drugi też ma dziecko na studiach, ale nie czynił żadnego z powyższych).
Tak, przykład ten pokazuje, że ŚJ tak jak zawsze, nie zachęcają swojej młodzieży do wyższego wykształcenia kosztem kwestii zborowych/duchowych.
Nie pokazuje żadnej zmiany/zaostrzenia polityki pod tym względem przez WTS.
Tak jak inne przykłady w tym samym spotkaniu miał na celu głównie unaocznić potrzebę elastyczności i NIE traktowania przez starszych spraw szablonowo.
Jak nie chcesz, to mi nie wierz, ani się ze mną nie zgadzaj. Powiedziałem co mogłem, przekonywać Cię nie zamierzam, poziom Twojej wiedzy to Twoja sprawa. Może inni skorzystają.
Mnie g... obchodzi, czy jakis starszy straci posadkę czy nie, ale nastawianie ojców przeciwko dzieciom wg wytycznych WTSowskich kundli to zwykłe sk...
Wyraziłem się jasno?
EOT
#17
Napisano 2008-06-08, godz. 22:57
Może wytyczne NO w tej konkretnej sprawie (tzn. związanego ze studiami wyjazdu do innego miasta) zostały dostosowane do warunków kraju, w którym były/są one przedstawiane gronom starszych? W takiej sytuacji zalecenia dot. USA mogą się nieco różnić od zaleceń dla polskich starszych: może tam położono na to mocniejszy akcent i dlatego ten wątek tak często pojawia się w wypowiedziach amerykańskich internautów. Czy jest taka możliwość?Jedna z relacji sugeruje, że jeżeli podjęcie studiów nie będzie wiązało się z wyjazdem do innego miasta, to będzie to do zaakceptowania. Natomiast jeżeli wyjazd będzie konieczny, to reakcja na to będzie negatywna.
#18
Napisano 2008-06-12, godz. 05:29
Nie wiem, w jaki sposób NO przedstawili zalecenia, ale w znanych mi zborach starsi bardzo wzięli sobie do serca te rady i podczas wizyt pasterskich, służby i w innych rozmowach zachęcają zwłaszcza studiujących głosicieli, aby rozważyli możliwość wcześniejszego zakończenia studiów, bo to rzecz nic nie warta, a tych, którzy kończą szkołę średnią, aby nie kontynuowali edukacji. Zastanawia mnie, czego się tak boją. Podobno wg statystyk aż połowa udających się na studia nie wraca do zboru. Ale czy zatrzymanie kogoś w domu sprawi, że będzie on służył Bogu z miłości i nieprzymuszonej woli? Może lepiej podnieść jakość zebrań, żeby każdy wykształcony człowiek z przyjemnością na nie chodził.Może wytyczne NO w tej konkretnej sprawie (tzn. związanego ze studiami wyjazdu do innego miasta) zostały dostosowane do warunków kraju, w którym były/są one przedstawiane gronom starszych? W takiej sytuacji zalecenia dot. USA mogą się nieco różnić od zaleceń dla polskich starszych: może tam położono na to mocniejszy akcent i dlatego ten wątek tak często pojawia się w wypowiedziach amerykańskich internautów. Czy jest taka możliwość?
#19
Napisano 2008-06-12, godz. 05:30
no coś w tym jest ;-)Podobno wg statystyk aż połowa udających się na studia nie wraca do zboru.
"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins
#20
Napisano 2008-06-12, godz. 05:40
Może lepiej podnieść jakość zebrań, żeby każdy wykształcony człowiek z przyjemnością na nie chodził.
Fajnie by było, ale obawiam się, że to marzenie ściętej głowy
To znaczy fajnie by było, żeby jakość zebrań była taka, aby każdy - bez względu na wykształcenie - chodził tam z przyjemnością
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych