59 replies to this topic

[dadi]

ha ha
W takim razie legastenia to pospolita przypadłość, zwłaszcza ŚJ
Pozdrawiam Humorystę

[pojawiamsieiznikam]

Dziwi mnie to ze za zachecanie do podjecia ztudiow starszy traci posade. Studiowac mozna, owszem ale...

Zastanowcie sie. Jesli SJ pojdzie na historie to dowie sie ze data zburzenia Jerozolimy (607pne) jest nieprawdziwa. Jesli SJ pojdzie na medycyne, dowie sie ze transfuzja krwi uratowala miliony istnien ludzkich. Jesli SJ pojdzie na socjologie moze zaczac dostrzegac techniki manipulowania tlumem stosowane w "jedynej prawdziwej religii".
Jesli SJ bedac na studiach zetknie sie z tematem Pisma Swietego, zobaczy ze nie tylko SJ znaja te ksiege. Wyobrazacie sobie SJ studiujacego hebrajszczyznę? A jesli skonfrontuje ja z Przekladem Nowego Swiata?
Jesli SJ pojdzie na studia to momentalnie zobaczy roznice w prowadzeniu wykladow na uczelniach i w zborach. Wydawalo by sie ze jest to banalna rzecz. Banalna, ale dajaca do myslenia (nie ukrywam ze sam osobiscie nudzilem sie w sali sluchajac wciaz tego samego).

Druga oprawa, jesli SJ wyprowadzi sie do innego miasta jest poza kontrola rodzicow/miejscowych starszych. Osoba ta staje smielsza. Na studiach uczy sie dociekac, poglebiac wiedze - a u SJ caly czas jest utrzymywany ten sam (pseudonaukowy) poziom.

Pamietam jak na kongresie jedna dziewczyna w wywiadzie opowiadala o tym ze chciala podjac studia. Ojciec - starszy skutecznie ja zniechecil.

Studiowac mozna,ale jest to bardzo nie mile widziane (i nikt nie powie mi ze tak nie jest).

[nickolas81]

Kiedyś zastanawiałem się mocno nad odejściem mojego ojca z organizacji, nikt nie podawał mi szczegółów i był to w rodzinie temat tabu, a ponieważ odszedł na długo przed moimi narodzinami wiedziałem że stało się to w okolicach lat studenckich. Studiował archeologię więc dopiero po dłuższym czasie zrozumiałem że musiał poznać wiele ciekawych informacji na swoim kierunku i to pomogło mu podjąc decyzję. Tak sie dośc często zdarza.

[Fakirek]

[ciach]Studiował archeologię więc dopiero po dłuższym czasie zrozumiałem że musiał poznać wiele ciekawych informacji na swoim kierunku i to pomogło mu podjąc decyzję. [ciach]

No nie wyobrażam sobie po antropologii upierać się za kreacjonizmem

[qwerty]

Zastanowcie sie. Jesli SJ pojdzie na historie to dowie sie ze data zburzenia Jerozolimy (607pne) jest nieprawdziwa. Jesli SJ pojdzie na medycyne, dowie sie ze transfuzja krwi uratowala miliony istnien ludzkich. Jesli SJ pojdzie na socjologie moze zaczac dostrzegac techniki manipulowania tlumem stosowane w "jedynej prawdziwej religii".
Jesli SJ bedac na studiach zetknie sie z tematem Pisma Swietego, zobaczy ze nie tylko SJ znaja te ksiege. Wyobrazacie sobie SJ studiujacego hebrajszczyznę? A jesli skonfrontuje ja z Przekladem Nowego Swiata?
Jesli SJ pojdzie na studia to momentalnie zobaczy roznice w prowadzeniu wykladow na uczelniach i w zborach. Wydawalo by sie ze jest to banalna rzecz. Banalna, ale dajaca do myslenia

przede wszystkim na studiach nauczy się samodzielnie MYŚLEĆ!
choć znam kilka osób które ukończyły studia wyższe i pozostały w jedynej słusznej, kiedyś myslałam nad tym fenomenem i odkryłam przyczynę. Były to osoby które do egzaminu przygotowywały się ucząc się materiału na pamięć bez próby zrozumienia. Zdały zapomniały. Te osoby nie nauczyły się samodzielnie myślec i dlatego po "wykuciu" dyplomu pozostały w służbie organizacji

[Matuzalem]

pojawiamsieiznikam,

Wyobrazacie sobie SJ studiujacego hebrajszczyznę? A jesli skonfrontuje ja z Przekladem Nowego Swiata?

Myślisz, że przekład Pism Hebrajskich w PNŚ jest taki kiepski?

[scandik]

przede wszystkim na studiach nauczy się samodzielnie MYŚLEĆ!
choć znam kilka osób które ukończyły studia wyższe i pozostały w jedynej słusznej, kiedyś myslałam nad tym fenomenem i odkryłam przyczynę. Były to osoby które do egzaminu przygotowywały się ucząc się materiału na pamięć bez próby zrozumienia. Zdały zapomniały. Te osoby nie nauczyły się samodzielnie myślec i dlatego po "wykuciu" dyplomu pozostały w służbie organizacji

Dokłądnie z tym samodzielnym myśleniem po studiach nie jest tak różowo.
Ja spotkałem "Pana inżyniera " po Polibudzie, dla którego cal i milimetr było jedno i to samo....... ( info dla humanistów 1" = 25,4 mm )

[dadi]

A ja sobie tak myślę, ze tu chodzi o to, że jeżeli ktoś podejmuje studia to już pokazuje, że w jakimś sensie jest zbyt samodzielny, nieposłuszny. No bo jak można w takiej atmosferze obrzydzania, uprzykszania wykształcenia, wręc emocjonalnego szantażu z czym to się wiążą studia, tak sobie poprostu to olać ( znaczy rady, troskę, przestrogi niewolnika) i pójść na studia. Taki ktoś wyłamuje się z szeregu, mąci swoim zachowaniem w umysłach innych, no to jak można to promować poprzez obdarzanie przywilejami. Wręcz przeciwnie trzeba pokazać jak karygodne jest takie postępowanie poprzez system ukrytych szykan. I wszystko jasne.
Przynajmniej dla mnie.
To władza a władza będzie egzekwować swoje prawa.

[Emka]

Moim zdaniem przekonanie, że studia są złe, pokutuje chyba głównie u starszego pokolenia, bo w moim zborze akurat nikt nigdy nie miał z tym problemów. Dzisiaj po maturze "domyślnie" idzie się na studia, nikt nawet nie pyta "czy", tylko od razu "gdzie" (co akurat jest bez sensu, bo zaniża rangę wykształcenia wyższego, które staje się powoli średnim i obowiązkowym). Ja nie poszłam na studia, bo nie mogłam, sytuacja zmusiła mnie do podjęcia pracy i wyprowadzki z domu zaraz po maturze. Ale wielu młodych ŚJ, którzy prymusami w szkole nie byli, normalnie wybrało się na studia i nikt im nie robił problemów. Choć, oczywiście, dalej można usłyszeć głosy starszych, że najlepsze wykształcenie otrzymuje się na zebraniach, ale nikt już w to chyba nie wierzy. Tak samo, jak mówi się o słuchaniu świeckiej muzyki i chodzeniu na randki, i też jakoś nikogo to nie rusza.

[pawel r]

przede wszystkim na studiach nauczy się samodzielnie MYŚLEĆ!
choć znam kilka osób które ukończyły studia wyższe i pozostały w jedynej słusznej, kiedyś myslałam nad tym fenomenem i odkryłam przyczynę. Były to osoby które do egzaminu przygotowywały się ucząc się materiału na pamięć bez próby zrozumienia. Zdały zapomniały. Te osoby nie nauczyły się samodzielnie myślec i dlatego po "wykuciu" dyplomu pozostały w służbie organizacji

No i są jeszcze inne wyjątki. Na Polibudzie w Szczecinie doktoryzowała sie (albo nadal sie doktoryzuje) pewna pani śJ na chemii. Otóż z nią można w miarę normalnie pogadać do momentu kiedy nie wejdzie na temat religii, a że o religii gada częściej niż można wytrzymać to z nią trudno wytrzymać. Tak więc w temacie chemii można z nią pogadać, ale spróbować z nią na tak samej merytorycznej płaszczyźnie w kwestiach wiary chyba sie z jej otoczenia już nikt nie podejmuje dyskusji. Beton chaosu. Zastanawiają te tak znaczne sprzeczności. No ale cóż życie...

Moja koleżanka która początkowo próbowała nawiązać dyskusje dała sobie spokój czując się zniesmaczona poziomem 'rozmowy' i 'argumentów' jakie słyszała

[teodora_67]

Skad masz takie informacje?
Kilku starszych podczas przemówień powoływało się na te dane. A oni dowiedzieli się o tym na szkoleniu dla starszych, które było organizowane w okręgach przez biuro oddziału jakieś 2-3 lata temu. Stąd pewnie ta cała nagonka na ewentualnych studentów.


Wlasnie do tego potrzeba m.in. wykszalconych ludzi. Oczywiscie i ludzie z zawodowym tylko wyksztalceniem potrafia swietnie prowadzic zebrania w sposob ciekawy i na dosc wysokim poziomie ale to rzadkie przypadki.

[Fakirek]

Przez ten wątek przypomniałem sobie o mojej kolezance z podstawówki. Konczylismy w 1992r. jej tata był starszym (wszyscy mówili, ze jest biskupem jehowych hehe). Ona biedna zawsze odstawała w klasie: standard - mikołajki, andrzejki, urodziny, muzyka z piesniami patriotycznymi itd. Była jednak szalenie inteligentna. Pamiętam taka zabawę w 20 pytań. Jedno dzecko wychodziło z klasy, reszta wybierała jakis przedmiot, uczeń który wyszedł musiał odgadnąc co wybrała klasa w 20 pytaniach, na które odpowiedx brzmiała tak lub nie. Wybraliśmy samochód jej taty - a ona zgadła o ok. 6 pytaniach - fenomenalne i metodyczne pytania.
Wspaniała uczennica, ale nie kujon.
W połowie 8 klasy kazdy mówił, jaką szkołe wybiera. Ona wtedy powiedziała, że idzie do zawodwóki na krawiectwo. Wszyscy byli zszokowani.
Nie wiem gdzie wylądowała...

Użytkownik Fakirek edytował ten post 2008-11-17, godz. 18:41

[pawel r]

Faktycznie szkoda fakirek

W połowie 8 klasy kazdy mówił, jaką szkołe wybiera. Ona wtedy powiedziała, że idzie do zawodwóki na krawiectwo. Wszyscy byli zszokowani.
Nie wiem gdzie wylądowała...

Zerknij na NK może coś to da

[[db]]

Nie wiem gdzie wylądowała...

W kuchni.

[Fakirek]

Faktycznie szkoda fakirek

Zerknij na NK może coś to da

Nie da - sprawdzałem...

[pojawiamsieiznikam]

Myślisz, że przekład Pism Hebrajskich w PNŚ jest taki kiepski?

Nie potrafie odpowiedziec na twoje pytanie, poniewaz nie wiem co oznacza kiepski w tym kontekscie.
Piszac poprzedniego posta, mialem na mysli fakt ze Przeklad Nowego Swiata zostal przetlumaczony w sposob tendencyjny tak by poprzec nauki SJ - parafrazujac te slowa mazna powiedziec ze zostal sfalszowany. Jesli cie to interesuje poszukaj na forum juz nieraz byl ten temat poruszany.

[and]

Dokłądnie z tym samodzielnym myśleniem po studiach nie jest tak różowo.
Ja spotkałem "Pana inżyniera " po Polibudzie, dla którego cal i milimetr było jedno i to samo....... ( info dla humanistów 1" = 25,4 mm )

z samodzielnym myśleniem naprawdę może być trudno jak sami siebie szkolą

[augustusgermanicus]

z samodzielnym myśleniem naprawdę może być trudno jak sami siebie szkolą

Ten tekst mozna smialo sparafrazowac wstawiajac wszedzie zamiast "ducha niezaleznosci" poprostu "uzywania wlasnego rozumu"


Wystrzegaj sie uzywania wlasnego rozumu.

Gdyby nie uzywanie rozumu swiat wygladalby dzisiaj zupelnie innaczej.
Szatan odwolal sie do samolubnego pragnienia Ewy - checi uzywania rozumu.

Niektorzy czlonkowie zboru korynckiego tez uzywali wlasnego rozumu.

W dzisiejszym swiecie wiele ludzi uzywa wlasnego rozumu i taka postawe przejeli tez niektorzy chrzescijanie.

Czesc z nich wyciagajac logiczne wnioski stala sie przeciwnikami tzw 'prawdy'

Co nam pomoze wystrzegac sie uzywania wlasnego rozumu?

W sprawach typu wielbienia okreslonego przez bossow WTS

- poddawac sie ich rozumowaniu
- nie podskakiwac niewolnikowi wielkiemu i namaszczonemu
- oraz nie zadawac niewygodnych pytan starszym w zborze

W ten sposob zamykamy oczy i unikamy mozliwosci uzywania wlasnego rozumu.

Pozatym mamy cos wymyslonego przez nas przy okazji zmiany swiatel aby ( tu cytat wyrwany z kontekstu)

Jehowa ustanowil go by nas otumaniac i by slepy mogl slepego prowadzic.

Uznawanie jego istotnej roli pozwoli nam wlaczyc nasze swiezutko wyprane mozgi na autopilota i pokornie podporzadkowywac sie WTSowi przy kolejnej zmianie swiatel



Pozdrowienia dla wszystkich zarazonych ta okropna choroba jaka jest DUCH NIEZALEZNOSCI

[Margoś]

A ja od zawsze wiedziałam, że pójdę na studia i rodzice mnie do nich wręcz pchali i nie przypominam sobie żadnych represji, ale w sumie odstępczy duch już wniknął w mój umysł, więc może po prostu nikogo nie obchodziło, co się ze mną stanie

Skończyłam biologię - to już w ogole siedlisko herezji to czego się nauczyłam na fizjologii zwierząt, anatomii, ekologii, ewolucjonizmie i wielu innych przedmiotach, nie pozwala mi bez uśmiechu przejść obok wizji raju pełnego trawożernych lwów... Niedawno usiłowałam to wytłumaczyć mojej mamie, wiecie - taki mały wykład o przystosowaniach zwierząt do roślinożerności i mięsożerności. Nie udało się. Mama posłuchała, po czym stwierdziła, że "Bóg na pewno znajdzie sposób jak przerobić lwu układ pokarmowy" i koniec rozmowy...

Jak ktoś ślepo wierzy w to, co pisze WTS - absolutnie NIC go nie przekona do zmiany zdania.

[pawel r]

Niedawno usiłowałam to wytłumaczyć mojej mamie, wiecie - taki mały wykład o przystosowaniach zwierząt do roślinożerności i mięsożerności. Nie udało się. Mama posłuchała, po czym stwierdziła, że "Bóg na pewno znajdzie sposób jak przerobić lwu układ pokarmowy" i koniec rozmowy...

Ale może mieć zonka jak po śmierci zobaczy, że lwy i owce zdejmują skórę i objawiają się jako ludzie