Podobno wg statystyk aż połowa udających się na studia nie wraca do zboru. Ale czy zatrzymanie kogoś w domu sprawi, że będzie on służył Bogu z miłości i nieprzymuszonej woli? Może lepiej podnieść jakość zebrań, żeby każdy wykształcony człowiek z przyjemnością na nie chodził.
Ludzie dbajacy o poziom swojej wiedzy nie nakąłdają sobie klapek na oczy. Trudno się dziwić temu, że gdy poważnie traktują swoje przekonania to trudno im się uzależniać od "sznurków" zza oceanu.
Widocznie w tym temacie bracia zaczeli za bardzo kierowac sie wlasnym sumieniem i "niewolnik" poczul sie zlekcewazony.
Też właśnie tak to widzę. Ktoś poczuł sie zbyt samodzielny i nie zrozumiał prawidłowo, co to są sprawy sumienia
prawidłowo wyszkolonego na podstawie Biblii. No i olany Niewolnik poczuł, że ktoś nie jest wierny i rozumny tak jak on!
Własny ojciec ma zniechęcac własne dziecko i występować przeciwko niemu, gdy te chce studiować? Przepraszam bardzo, ale takich paranoi to naprawdę nigdzie nie widziałem.
No bo to jest JEDYNA prawdziwa religia!
Czegoś podobnego nie znajdziesz więc nigdzie indziej!