A więc zostałem wywołany do tablicy. I od razu nasuwa mi się pierwsze pytanie. Po, co diabeł miałby kogoś zmylać właśnie w taki sposób? Co niby w ten sposób miałby udowodnić, co na tym zyskać?
Aby to zrozumieć należałoby najpierw odpowiedzieć na inne pytania. Dlaczego diabeł w ogóle opętuje człowieka, skoro ponoć jego największym zwycięstwem jest to że ludzie w niego nie wierzą? Co takiego jest w człowieku, że on do niego lgnie, a podczas egzorcyzmów ciężko go z takiego delikwenta wygonić?
Dlaczego człowiek, który nie chodził z Jezusem, nie był Jego wyznawcą potrafił dokonywać cudów, i dlaczego Jezus mu tego nie zabronił? Chodzi mi oczywiście o tego z Biblii. Jak się zachowali w tej sytuacji apostołowie? Podobnie, jak dzisiejsi Badacze i ŚJ - Panie zabroń im tego!
EDIT: Dodam jeszcze coś, co może rzuci światło na mrok mojej "filozofii".
Ja uważam, że jak Bóg, który jest absolutnie dobry, nie może, nie ma takiej możliwości czynienia zła tylko czynienia samego dobra, tak szatan, który jest absolutnie zły, nie ma możliwości czynienia jakiegokolwiek dobra, nawet jakby chciał. CUDA potrafi owszem czynić, ale cuda nie muszą być automatycznie związane z czymś dobrym, tylko z czymś bardziej neutralnym.
To bardzo interesująca wypowiedź i przyznam, że na postawione przez Ciebie pytania nie mam odpowiedzi. Po prostu nie wiem, jakie są interesy szatana. Poza tym nie wiem, czy dany opętany został opętany przez szatana czy jakieś demony.
Wyobraźmy sobie sytuację, w której jakiś upadły demon z jakiejś perwersyjnej przyczyny opętał jakąś kobietę. Jest ona widocznym dowodem wartości swojego stanu, że jest on zły iszkodliwy widać jak na dłoni. To oczywiście odstrasza ludzi od nieposłuszeństwa Bogu. Ale jednocześnie nie jest to największa, najtrwalsza, czy też najtrudniejsza forma zniewolenia. Człowiek ten został zniewolony i może zostać wyzwolony. Czy jednak oznacza to wyzwolenie z grzeechu? Absolutnie nie! Człowiek wyzwolony z bezpośredniego działania demonów może się stać absolutnie zniewolonym przez grzech niewolnikiem grzechu i w ten sposób ściągnie na siebie potępienie od jedynej Osoby, która mogła go wyzwolić, od Pana Jezusa!
Opętanie jest uderzeniem bezpośrednim i widzialnym w
jedną określoną osobę. Jej przykład działa na otoczenie mobilizująco, co raczej skłania ich do praktykowania tego, co uznali za wolę Bożą. A co jeśli to, co uznali za wolę Bożą jest wolą człowieka? Co jeśli pójdą zanauką wilków w owczych skórach, którzy wypędzili demona, ale uchylają prawo Boże przez swoje tradycje jak to robili faryzeusze? Wtedy wczesniej czy później przyjdzie siedem jeszcze gorszych demonów do uprzątniętego mieszkania i stan takiej osoby na końcu będzie gowszy niż był na początku.
Czy więc szatan może odnieść większy triumf jeśli zniewoli człowieka przez człowieka niż przez demona? Myślę, że w pewnym sensie może.
Czy jesli diabel opeta czlowieka to nie moze - dla zmylenia - z niego wyjsc inaczej jak za pomoca "wlasciwych" egzorcyzmow (np. z wlasnej woli)?
Wychodzi z kogoś, kto nadalpozostaje dla niego otwarty. A zamiast wpuścić Ducha Świętego wpuszcza "właściwe" regułki ludzkiej nauki. To również jest możliwe, bo
czyją mocą wypędzają demony szamani?
Użytkownik bury edytował ten post 2008-07-10, godz. 14:22