43 replies to this topic

[Seiko]

To było rzeczywiście pewne urozmaicenie zborowej rzeczywistosci... Co do tematu przyznam, że takie regularne chodzenie na zebrania było uciążliwe ale też niesłychanie mobilizujące. Hm... czasem mi tego masochistycznie brakuje...

[byłaM]

heheheheh mi nie brakuje, ale rzeczywiscie podziwiam siebie, ze przez 17 lat potrafilam chodzic w miejsca, ktorych nienawidzilam i jakos to przezylam chyba jestem silniejsza niz myslalam

[jb]

Ciało Kierownicze Świadków Jehowy broniąc swojego wymogu pięcie (podzielonych na trzy dni) cotygodniowych zebrań, tłumaczy podwładnym, że jest to przyjmowanie pokarmu od Jehowy i należy go przyjmować w całości.

Na mnie zrobiły wrażenie zapewnienia o obecności ducha Bożego na wszystkich zebraniach i zgromadzeniach oraz porównanie spotkań świadków do zebrań "niebiańskiego dworu Bożego". W przeszłości wymóg uczestnictwa w zebraniach był tłumaczony właśnie w taki sposób:

Kiedykolwiek więc lokalny zbór schodzi się na zebranie służby, na studium Strażnicy lub na cotygodniowe studium książki, to będzie tam obecny święty duch Boży jako pomocnik organizacyjny. Ten pomocnik jest także obecny na każdym zgromadzeniu obwodowym i okręgowym. Wszystkie krajowe i międzynarodowe konwencje świadków Jehowy tak samo dostępują tego jedynego w swym rodzaju błogosławieństwa. Jest całkiem oczywiste, że udzielany przez Jehowę duch święty nie spoczywa na zgromadzeniach ludzi duchowo chorych i podzielonych przez różne organizacje wyznaniowe religii fałszywej. Natomiast długoletnie doświadczenie okazuje, że święty duch Boży rzeczywiście w cudowny sposób spoczywa na Jego ludzie! Ponieważ uznajemy to za fakt, znaczy to, że w celu dotrzymania kroku prawdzie musimy teraz bez uchybienia być obecni na każdym zebraniu ludu Bożego, z którym jesteśmy aktywnie złączeni. Czy moglibyśmy sobie wyobrazić jakiegoś anioła usługującego w niebie, który wynajdywałby usprawiedliwienia swej nieobecności wtedy, gdy oficjalnie zbiera się niebiański dwór Boży? Oczywiście nie można by sobie tego wyobrazić. Tak samo my, jako słudzy Boży, nie powinniśmy szukać usprawiedliwień swej nieobecności na zebraniach.

--
Strażnica z 1957 roku, nr 5

[pawel r]

Ponieważ uznajemy to za fakt, znaczy to, że w celu dotrzymania kroku prawdzie musimy teraz bez uchybienia być obecni na każdym zebraniu ludu Bożego, z którym jesteśmy aktywnie złączeni.

O kurcze... Prawdę trzeba gonić... bo ucieknie?