Skocz do zawartości


Zdjęcie

144000


  • Please log in to reply
302 replies to this topic

#181 KBM

KBM

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 190 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:warmińsko-mazurskie

Napisano 2008-10-10, godz. 16:04

Cała działalność Jezusa oraz okres działalności apostołów, jak i następne wieki były skoncentrowane wyłącznie na zgromadzaniu ‘’pierwszych owiec” tj. 144000, których wybiera do nieba. (Heb.3:1) Ich wybór ma na celu sprawowanie władzy nad ludźmi na ziemi, by ich doprowadzić do doskonałości. Świadczą m.in. ich pozycja zasiadania na tronach , (Łuk.29-30) co świadczy, że są inni, którzy nie są na tronach a którzy potrzebują kierownictwa. Nazwano ich też kapłanami, co dowodzi, że będą prowadzić przewodnictwo pod względem duchowego wychowania, tych którzy kapłanami nie będą. (Ob.5:10) Ostatecznie pod głównym nadzorem Jezusa, (Ja5:22) będą sędziami, czyli będą decydować kto ostatecznie zostanie zbawiony, a kto pójdzie na zatracenie. (Ob.20:4)
Będą królami, kapłanami, sędziami dopiero w okresie 1000 lat, gdy szatan będzie wsadzony do ,,więzienia". Wówczas to narody które wyszły z wielkiego ucisku, jak i te które będą zmartwychwstawać, będą pouczane przez dodatkowe pouczenia, które obecnie nie są znane. (por.Ob.20:12) Jezus jak i apostołowie w I w. tej działalności ,,królowania" jeszcze nie rozpoczęli, gdyż ok. 60 r. autor listy do Hebrajczyków napisał, że Jezus na razie 'zasiadł po prawicy Ojca i oczekuje'... .
Natomiast o ‘’drugich owcach”, czyli ziemskiej obietnicy mówi przede wszystkim ST. ,,Jahwe Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i go doglądał”. (Rdz.2:15),,Niebo jest niebem Jahwe, synom zaś ludzkim dał ziemię”. (Ps.115:16) ,,tak słowo, które wychodzi z ust moich: nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa”. (Iż.55:11) Nie potrzeba dwóch Biblii, jedna o tym mówi.

Rzeczywiście - 3 i pół roku działalności Jezusa i 3 i pół roku działalności apostołów po Jego Śmierci i Zmartwychwstaniu (ostatni z 70 tygodni danych Izraelowi) - głównym celem było zebranie "Reszty z Izraela" ("owiec, które poginęły z Domu Izraela). Tak więc rzeczywiście w tym czasie - została zebrana reszta Izraela, a jednocześnie pierwociny Kościoła w liczbie 144000.
Natomiast niedorzecznością jest, że przesłanie Ewangelii i NT dotyczy tylko 144000, i to w rozumieniu organizacji ŚJ. W Biblii takiej nauki NIE MA! Jest to wyłącznie wymysł Towarzystwa Strażnica. Smutny jest brak zastanowienia wśród tzw."drugich owiec", które służą za bezwolne narzędzie do rozpowszechniania takiej kłamliwej informacji.
Jedna jest Obietnica dana wszystkim. Werset z Hbr.3,1 odnosi się do wszystkich chrześcijan, a nie tylko do wybranej grupy. Podobnie jak całe przesłanie Biblii.

Nie rozgraniczaj, że NT - jest tylko dla "pierwszych owiec", a ST dla "drugich owiec".
Wystarczy przytoczyć jeden werset z ST, by obalić twoją filozofię.
Oto taką ("Niebiańską") Obietnicę Bóg daje Izraelowi: Wj.19:6 bt "Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym. Takie to słowa powiedz Izraelitom»".
Tak więc - Lud Boży, którym był najpierw Izrael a obecnie wszyscy biblijni chrześcijanie - jest Narodem Świętym, Królewskim Kapłaństwem i będą uczestniczyć w Sądzie Potępienia, jako świadkowie Bożej Sprawiedliwości.

Przypominam, że "waszym sędzią będzie nauka, którą żeście słyszeli".
Świadkowie Jehowy - niewolnicy niewolnika
Blog ukazujący błędy w naukach organizacji ŚJ
www.chrzescijanin5.blog.onet.pl

#182 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2008-10-10, godz. 17:09

o, matko, wystarczy sobie przypomniec wizytę U korneliusza i działalność św Pawła aby odrzucić ,tezę by przez 3 i pół roku zbierano tylko izraelitów. Po za tym proszę o dowód ,że ochrzczono 144 tys Izraelitów.
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#183 KBM

KBM

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 190 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:warmińsko-mazurskie

Napisano 2008-10-10, godz. 17:22

Ale kontekst mówi o wielkim ucisku w skali kończącego się jednego pokolenia, a nie wielu następujących po sobie. (Mat.24:34) . Ostatnią fazą owego ucisku będzie Armagedon, który i tak mówi tylko o zgładzeniu ludzi złych. Natomiast pokaż w księdze Objawienia ten sam moment o zabraniu pozostałych do nieba, bo przecież podczas niszczenia złych, będą i uznani. Jeśli zatem domagasz się ode mnie pokazania jakiegoś słowa w danym wersecie, to zgłaszam to samo żądanie; pokaż gdzie w Biblii pisze, że do 7 zborów pisano ok. VII – XVIII w. ?

Już kilkakrotnie tłumaczyłem, że Mt.24,34 - nie mówi o ucisku, który dotknie jednego pokolenia w bliżej nieokreślonej przyszłości, ale o ucisku, który zacznie się za życia pokolenia słuchającego słów Jezusa. A ucisk ten będzie trwał aż do ponownego Przyjścia Pana. Wielki ucisk ma różne postacie - fizyczną i duchową - zapytaj dowolnego biblijnego chrześcijanina - jak wielki jest w dniach dzisiejszych duchowy aspekt wielkiego ucisku.
Armagedon będzie po wielkim ucisku i po zabraniu sprawiedliwych do Nieba, a nie jako końcowy element ucisku, gdyż los niesprawiedliwych w żaden sposób nie będzie już dotyczył Dzieci Bożych.
O tym, że wszyscy chrześcijanie - usprawiedliwieni w Krwi Chrystusa (a nie tylko 144000) - będą zabrani do Nieba - mówi cały Nowy Testament, jak też całe Objawienie.
Żądasz przykładu - podaję Obj.20,4-6 - mówią one o zabraniu wszystkich zbawionych do Nieba. Ale ty wskaż jakikolwiek werset potwierdzający jakoby tylko 144000 miało by być zabranych do Nieba.
Nie, podczas Armagedonu nie pozostanie na ziemi nikt, kto miałby jakąkolwiek szansę zbawienia czyli życia wiecznego. Cały NT mówi wyraźnie, że pozostałych czeka tylko Sąd POTĘPIENIA!

Co się tyczy 7 aniołów, którzy kilkakrotnie w Objawieniu pokazują losy Kościoła w różnych okresach czasu - poniżej przedstawiam dowód oparty na zrozumieniu biblijnym reprezentowanym przez przedstawicieli różnych wyznań:

Zbór Efeski. Założony został przez ap. Pawła ok 54 roku. O pierwszych członkach tego zboru wiemy, że byli uczniami Jana Chrzciciela (DzAp 19,1-7), którzy jednak nie tworzyli jeszcze zboru. W Efezie ap. Paweł najpierw przez trzy miesiące pracuje w synagogach żydowskich, zaś potem odłącza miejscową grupę chrześcijan i przez okres prawie dwóch lat naucza w szkole niejakiego Tyrannosa (DzAp 19,8-10). Po latach, zbliżając się do kresu swej ziemskiej wędrówki, z więzienia w Rzymie pisze list do wiernych w Efezie. Wyraża w nim radość z ich wiary i wierności na drodze za Chrystusem (Ef 1,15-19). Także Jezus w księdze Objawienia chwali cierpliwość i pracowitość wiernych tego Zboru (2,3). Zauważa jednak, że "opuścili pierwszą miłość". Jest wymowne, że podobną pochwałę otrzymały od ap. Pawła także inne zbory (por. Rz 5,5; 8,35-39; 1 Kor 15,57.58; 2 Kor 8,7; Kol 1,6-8). Można więc sądzić, że i do nich, podobnie jak do wszystkich chrześcijan końca pierwszego wieku odnosi się ostrzeżenie Chrystusa. Faktem jest bowiem, że w chrześcijańskich zborach 'epoki efeskiej' Kościoła 'pierwsza miłość' zaczęła zanikać. Ap. Paweł, żegnając się w Milecie ze starszymi Zboru Efeskiego przepowiedział grożące im niebezpieczeństwo odstępstwa (DzAp 20,29.30). Odstępstwo to dotknęło nie tylko wierzących w Efezie ale całe chrześcijaństwo (por. 2 Ptr 2,1). Pomimo ogromnego zagrożenia, pierwotne chrześcijaństwo pozostało wierne Chrystusowi, odrzucając obcą naukę i obce obyczaje, brzydząc się nimi i walcząc przeciw nim. Oddajmy raz jeszcze głos Gibbonowi: "Nieraz słyszy się uwagę, zresztą zgodną z prawdą, że przez jakieś sto lat od śmierci Jezusa Chrystusa, aż do czasów Trajana czy też Hadriana - a więc przez jakieś sto lat - dziewiczej czystości chrześcijaństwa nie pokalała żadna schizma czy herezja..." (tamże, str. 16). Wciąż trwał bowiem ten wiek, w którym Apostoł napisał: "Albowiem zaręczyłem was z jednym mężem, aby stawić was przed Chrystusem jako dziewicę czystą." (2 Kor 11,2). Wezwanie do pokuty - Słowa Jezusa brzmią poważnym ostrzeżeniem: "Jeżeli nie będziesz czynić uczynków pierwszych, przyjdę przeciwko tobie i poruszę świecznik twój z miejsca swego." (Obj.2,5). "Błędny kierunek duchowego rozwoju zboru nie jest błahym przekroczeniem; w oczach Pana jest top sprawa brzemienna w następstwa. Można powiedzieć, że zagrożone jest całe życie zboru. Jeżeli zbór się nie nawróci, Pan odsunie go na bok, a wszakże nazwany był świecznikiem [...] Zarówno ten zbór, jaki cały zbór Jezusowy, może być 'świecznikiem' tylko wtedy, kiedy odbija Jego światłość. Gdy Pan odsunie go na bok, zbór pogrąży się w mroku i nie będzie mógł świecić dla innych. Będzie wprawdzie istniał nadal, lecz pozbawiony już mocy świecenia." (Fritz Gruenzweig, Objawienia św. Jana, str. 60).

'Epoka smyrneńska' Kościoła, to niewątpliwie czas prześladowań ze strony Rzymu pogańskiego. Jako początek tego okresu należy przyjąć czas panowania Trajana (98-117) lub Hadriana (117-138). Od czasów Marka Aureliusza (161-180) prześladowania były sporadyczne i miały zasięg lokalny. Owe 'dziesięć dni', o których mówi Wierny Świadek, i do których nawiązuje też Gibbon, oznaczają prawdopodobnie dziesięć dekretów wydanych przeciwko chrześcijanom w Cesarstwie Rzymskim, do których hasło dał cesarz Decjusz. "Patrząc z perspektywy czasu na pomyślne i niepomyślne koleje losów Kościoła, od czasów Nerona do czasów Dioklecjana, zauważamy, że ogólną ilość prześladowań możemy określić liczbą dziesięć." (E. Gibbon, dz.cyt. t. II, str. 99). Zdaniem niektórych komentatorów, prorocza zapowiedź Jezusa Chrystusa ("Nie lękaj się cierpień, które mają przyjść na cię. Oto diabeł wtrąci niektórych z was do więzienia, abyście byli poddani próbie, i będziecie w udręce przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota." – Obj 2,10), oznacza ostatnie prześladowanie, jakie miało miejsce na przestrzeni dziesięciu lat za panowania Dioklecjana (304-313). "Aby wyrobić sobie właściwe i jasne pojęcie o tym doniosłym okresie kościelnych dziejów, musimy poznać stan chrześcijaństwa w okresie dziesięciu lat, tj. od czasu ogłoszenia pierwszych dekretów Dioklecjana, do czasu aż ostatecznie zapanował spokój…" (E. Gibbon, str. 117). Fałszywi Żydzi - Niezależnie od zagrożeń zewnętrznych, od początku wieku II chrześcijaństwo borykało się z licznymi i uciążliwymi problemami wewnętrznymi. W Kościele powstało wiele sekt, z których każda utrzymywała, że wyłącznie ona ma rację w wielu kwestiach teologicznych. Gibbon wspomina m. In. O Pawle ze Smyrny, który działał w połowie II wieku, głosząc wiele błędnych nauk, które wzburzyły kościoły wschodnie. Ks. Jan Wierusz-Kowalski pisze; "Drugie stulecie było nie tylko wiekiem herezji, ale również wiekiem integracji chrześcijaństwa i konsolidacji jego organizacji." (Chrześcijaństwo, str. 31) To o tym właśnie czytamy w Obj 2,9: "Znam ucisk twój i ubóstwo, lecz tyś bogaty, i wiem, że bluźnią tobie ci, którzy podają się za Żydów, a nimi nie są, ale są synagogą szatana.".

"Okres pergamski" Kościoła zaczął się po roku 313, to jest po edykcie tolerancyjnym Dioklecjana. Wtedy to za sprawą Konstantyna Wielkiego chrześcijaństwo zaczęło zyskiwać przywileje, i wkrótce z religii prześladowanej, stało się religią panującą w Imperium Rzymu. Konstantyn, pontifex maximus pogańskiej religii, był poganinem z krwi i kości, który dla swych dalekosiężnych celów politycznych postanowił wykorzystać siły chrześcijaństwa, neutralizując jednocześnie jego duchowy wpływ. Dlatego zamiast prześladowań, które umacniały chrześcijaństwo, zastosował inną politykę. Historyk pisze; "Cesarz Konstantyn na początku IV stulecia postanowił iść inną drogą, taką, która pozwoliłaby na ograniczenie lub obezwłasnowolnienie chrześcijaństwa, zagrażającego Rzymowi. Tak jak cezarowie zawsze dążyli do osłabienia sił barbarzyńców, biorąc ich do swych służb, tak też uczynił Konstantyn Wielki z chrześcijanami. Układ, jaki zawarł z biskupem Rzymu był taki, że chrześcijaństwo stało się religią państwową, a w zamian za to Konstantyn został uznany za chrześcijańskiego władcę. W ten sposób cesarz osłabił tendencje chrześcijan do przeciwstawiania się państwu, a najważniejszym punktem było to, ze biskup Rzymu otrzymał od Konstantyna majątki i tytuły świeckie, by w ten sposób chrześcijanie weszli w rzymski porządek. Kościół chrześcijański nie tylko poddał się temu porządkowi, ale do tego stopnia wtopił się w rzymską społeczność, że przesiąkł zwyczajami pogańskimi. Różnica pomiędzy chrześcijaństwem a pogaństwem zatarła się do tego stopnia, że chrześcijanie zaczęli oddawać cześć posągom i obrazom, co prawda przypodobanym do kultu świętych. W ten sposób wpłynął jad, który zatruł całe chrześcijaństwo – tak mówili o tym ci, którzy pozostali wierni nauce apostolskiej. Tak więc pozostało bardzo mało tych wiernych wierze […] Kościół po upadku pogańskiego Rzymu występuje jako spadkobierca niechrześcijańskiego ducha…" (Zdenek Nojedly, Dzieje Czeskiego Narodu, str. 434.435). Taki właśnie, upadły Kościół wzrastał aż do upadku Zachodniej części Imperium Rzymu w roku 476. Spadkobiercą Rzymu stał się oficjalny Kościół rzymskokatolicki. Epoka 'Zboru pergamskiego' zamyka się w latach 313-476. Jest to czas gruntowania się 'stolicy szatańskiej' (por. 2 Tes 2,6-9; Obj 2,13). Wierna i oddana reszta - "Jednak obok oficjalnego, bogatego kościoła, istniał opozycyjny, ubogi kościół, który wysuwał różnorakie tezy teologiczne i reguły karności." (A. Maszkin, Historia Starożytnego Rzymu, str. 691). Zwycięzcom Jezus obiecuje posilenie 'skrytą manną' – swoim Słowem, oraz obiecuje dać 'biały kamień' z wypisanym nowym – zwycięskim – imieniem!

'Okres tyjatyrski' Kościoła, jest najdłuższym z dotąd występujących, i obejmuje całe średniowiecze. Jego kształt wyznacza największe odstępstwo od Prawdy Bożej, porównane do tego, o którym mówi I Księga Królewska. Za króla Achaba, który pojął za żonę córkę Etbaala, króla Sydończyków, Izabel, Izrael popadł w totalne bałwochwalstwo. Niewierność wobec Boga została w Biblii porównana z wszeteczeństwem. Chrystus jest bowiem Oblubieńcem swego Kościoła, i Kościół jako Jego Oblubienica ma być 'czystą dziewicą' (2 Kor 11,2). Wszelki duchowy związek chrześcijanina z bałwochwalstwem, z fałszywą nauką, podobnie jak połączenie się Kościoła ze światem, jest uważane za zdradę i cudzołóstwo. Duchowa 'Izebel' uważa się za prorokinię Bożą. Takie same pretensje zgłasza Kościół papieski, przypisując sobie boskie natchnienie i nieomylność w nauczaniu. Kościół ten ogłasza, że posiada 'Urząd Nauczycielski', jego wyznawcy nazywają go 'Matką' i 'Świętą Matką', sam uważa się za jedynego prawowitego przedstawiciela Bożego na Ziemi. Pretensje te są jednak nieuzasadnione, gdyż 'Izebel' jest fałszywą prorokinią. Ale, podobnie jak Izabel z czasów Achaba, nowotestamentowa 'Izebel' prześladuje proroków Bożych i świadków Chrystusowych, i czyni to z wielką zawziętością, bezwzględnie i okrutnie (casus: tzw. Święta Inkwizycja!) 'Izebel' z Obj 2,20 oznacza kościół nierządny, odstępczy, który zdradził Boga i prześladuje prawdziwy lud Boży. Ta sama odstępcza 'niewiasta', została przedstawiona w Obj 17,1-6 jako 'nierządnica', która wszeteczeństwem swoim uwiodła wszystkie narody, i która mordowała prawdziwe dzieci Boże. Jest to okres wywyższenia i supremacji papieskiej, w którym papiestwo oprócz duchowej zyskało także potężną władzę świecką. Znany wybitny katolicki znawca księgi Objawienia, B. Holzhauser pisze o tym okresie m. in.: "… Ciało Kościoła pozbawione zastrzyków, które go wzmacniały, odpadło od swego wysokiego powołania i oddało się przepychowi i rozkoszom. Poselstwo to objawia wewnętrzny stan Kościoła wieków średnich, który trwał od VI do XVI wieku." ('Apokalipsa' t. I, str. 155). Jest znamienne, iż wielcy reformatorzy niemal jednogłośnie oświadczają, że tak jak cesarski Rzym wypełnił proroctwo o 'czwartej bestii' z proroctwa Daniela rozdział 7, tak Rzym papieski odpowiada dokładnie proroczej charakterystyce 'małego rogu' z tegoż rozdziału, a ponadto 'człowieka grzechu' z 2 Tes rozdział 2, 'wszetecznej niewiasty' z Objawienia rozdział 17 i 'fałszywej prorokini Izebel' z Objawienia rozdział 2. Chrystus grozi 'Izebel', że – jeśli nie będzie pokutować i nie odwróci się od swych przestępstw – zostanie osądzona i ukarana. Fakt opisania w rozdziale siedemnastym Objawienia 'sądu nad nierządnicą' dowodzi, że ‘Izebel’ nie posłuchała ostrzeżenia Jezusa Chrystusa. Dowodzi tego także historia i dzień dzisiejszy Kościoła rzymskokatolickiego. Obietnice - Jezus obiecuje swym wiernym naśladowcom żyjącym w okresie tyjatyrskim, że "nie włoży na nich żadnego innego ciężaru" (Obj 2,24). W okresie ucisku i prześladowań oczekuje tylko, że strzec się będą bałwochwalstwa i wszeteczeństwa Izebel. Zwycięzcom obiecana jest nagroda, jaką Pan wręczy im w dniu swego chwalebnego przyjścia. 'Uczynki Jezusa', to wierność Bożym przykazaniom (Jan 15,10); tego samego oczekuje On od prawdziwych chrześcijan (Obj 14,12). Zwycięzcy otrzymają 'władzę nad poganami'. Jest to najprawdopodobniej obietnica pozyskania dla czystej Chrystusowej Ewangelii innych ludzi (por. Ps 2,8.9; DzAp 13,46-49) – tak więc nawet w tak trudnym czasie znajdowali się ludzie, których serca otwierały się na działanie Boże. Wiernym Jezus obiecuje też 'gwiazdę zaranną', a więc Siebie (por. Obj 22,16). Jest to wspaniałe zapewnienie bliskości i opieki (por. Mt 28,20)!


'Okres sardyjski' opisuje sytuację Kościoła końca średniowiecza, Wielkiej Reformacji i okresu poreformacyjnego. Stan tamtego azjatyckiego zboru odpowiada sytuacji w jakiej znalazł się protestantyzm, zanim upłynęło sto lat od Wielkiej Reformacji. Reformacja protestancka rozpoczęła swoją działalność z rozmachem, w pełni gorliwości i z ogromną witalnością, ale w niedługim czasie ostygła, skamieniała i obumarła. Wierny Świadek mówi, że nie znalazł „doskonałych uczynków” tego zboru. Najpewniej jest to zarzut, że reformacja nie ukończyła rozpoczętego dzieła; nie wydobyła wszystkich prawd ewangelicznych na światło, a tych, które odkryła, nie wprowadziła w pełni w życie. W niedługim czasie popadła zresztą w formalistykę, uwikłała się w zatargi i walki zbrojne. W późniejszym okresie, szczególnie po pokoju westfalskim (1648), protestanci pogrążyli się w błogim uczuciu zadowolenia z odkryć wielkich reformatorów, nie odczuwając potrzeby dalszego dociekania i odkrywania prawd ukrytych w Słowie Bożym. Protestanci zapomnieli protestować, choć wokół nadal szerzyły się błędy oficjalnego rzymskiego Kościoła i nadal trwał jego terror. Inkwizycja (Święte Oficjum) działała wciąż w każdym kraju katolickim i we wszystkich krajach kolonizowanych przez katolików, posiadając prawny dozór nad drukarniami. Wówczas to wprowadzono pierwszy wykaz ksiąg zakazanych (Index librarum prohibitorum). Poza Biblią, w roku 1616 na Indeksie ksiąg zakazanych znalazło się m. in. dzieło Mikołaja Kopernika "O obrotach". Wina za zły, martwy stan protestantyzmu w tamtym okresie spada przede wszystkim na nauczycieli Kościoła. Dlatego Chrystus występuje tutaj jako ten, który w swej ręce trzyma 'siedem gwiazd'. To są właśnie nauczyciele, kaznodziej i inni Bozy posłańcy. Gdy oni utracą dar Ducha Świętego, przestają świecić na firmamencie niebios. Gasną lub stają się błędnymi gwiazdami (por. Judy 13). "Nauczyciele późniejszego protestantyzmu za mało mieli w sobie światła i mocy Ducha Świętego, i za mało ścisłej łączności z Chrystusem, co spowodowało zanik życia duchowego tak u nich, jak i u ogółu wiernych" – pisze Antoni Maszczak. Potrójna obietnica - W Sardes 'kilka osób' nie skalało swoich szat. Zawsze, w każdym okresie historii i w każdym miejscu znajdują się święci Boży, którzy dbają o swój duchowy stan. Tak było nawet w świecie przedpotopowym, a także w dojrzałej do zagłady Sodomie. Tym osobom Wierny Świadek obiecuje, że będą przyobleczeni w szaty białe. Jest to wyraxne zapewnienie, że jako święci Boży, omyci w krwi Baranka, zostaną przez Niego zaproszeni do "Królestwa przygotowanego od założenia świata" (Mt 25,34). Następnie zapewnia ich, że ich imiona na zawsze pozostaną w księgach życia; jako obywatele Nowego Jeruzalemu wejdą "bramami do miasta" (Obj 22,14). Wreszcie obiecuje im, że w wielkim dniu przemiany i zabrania do Domu Ojca, wyzna ich imiona wobec Ojca i wobec Bożych aniołów! Obietnice te odnoszą się do tych z protestantów, którzy wiernie i z oddaniem szukali Boga, zgłebiali Jego Słowo i odkrywając kolejne prawdy, stosowali je w życiu i nauczali tych prawd innych.

'Okres filadelfijski', to czas niezwykłego przebudzenia religijnego, w którym przystąpiono do realizacji programu ewangelizacji świata. Jest to czas narodzenia się nowoczesnych misji chrześcijańskich. Przebudzenie to objęło wszystkie wyznania protestanckie, jednocząc te kościoły w duchu miłości bliźniego w celu realizacji wspólnego dzieła niesienia narodom świata prawdy o zbawieniu w krwi Jezusa Chrystusa. W Anglii wielką rolę w przebudzeniu odegrali Wersley i Whitefield, zaś w Niemczech Benger, Spencel, Jungestilling, Seitz, i inni. Okres ten, to czas powstawania licznych towarzystw biblijnych, które zajęły się drukiem Biblii na skalę masową i rozprowadzania jej. Zarazem powstają towarzystwa misyjne, kształcące i wysyłające misjonarzy do licznych krajów. M. in. w styczniu 1797 wysłano pierwszych misjonarzy na Tahiti. W 1807 roku Robert Moffat udał się do Afryki, a John Williams rozpoczął pionierską pracę wśród tubylców na wyspach mórz południowych. W roku 1804 powstało Brytyjskie i Zagraniczne Towarzystwo Biblijne, a w roku 1816 Amerykańskie Towarzystwo Biblijne. Biblię przetłumaczono na wiele języków świata i w milionach egzemplarzy wydrukowano i rozpowszechniono w świecie. Obietnice - Zbór filadelfijski jest, oprócz Smyrny, jedynym zborem, któremy Jezus Chrystus nie udzielił żadnej nagany. Przeciwnie, otrzymał on pochwałę i obietnicę. Wierzący tego okresu chociaż dysponowali niewielkimi siłami, okazali się wierni w życiu chrześcijańskim i gorliwi w poświęceniu. trzymając się wiernie Słowa Bożego, wyznawali Chrystusa między poganami; chociaż mieli niewielką moc, dokonali wielkich rzeczy w świecie. Już zborowi w Smyrnie Jezus powiedział, że jego wrogowie z 'bóźnicy szatańskiej', niesłusznie uważający się za Żydów, będą przeszkadzać w jego świadectwie. W przypadku zboru w Filadelfii obietnica brzmi, że ludzie tacy zostaną upokorzeni. Wierzący zboru filadelfijskiego otrzymali zapewnienie, że zostaną zachowani w ‘godzinie pokuszenia’, jaka dotknie cały świat. Prawdopodobnie jest to aluzja do ogólnoświatowego kryzysu polityczno-gospodarczego oraz społecznego, jak i zjawisk w świecie przyrody – jakie wystąpiły końcem XVIII i w pierwszej połowie wieku XIX; ich wiara, gorliwość, i nadzieja wieczności były skutecznym antidotum na stresy i zawodne nadzieje oferowane przez świat. Członkom zboru filadelfijskiego Jezus potwierdza nadzieję i pewność swego powtórnego przyjścia, zachęca do wierności i wytrwania. Dla zwycięzców przeznaczona jest obietnica, że Pan uczyni ich filarami w świątyni Bożej (Kościele Bożym), że otrzymają imię Boże, imię Nowego Jeruzalemu oraz własne imię Jezusa. Metafory te odnoszą się do nowego, trwałego charakteru odrodzonych dzieci Bożych oraz ich stałego miejsca w Kościele Bożym, w Bożych planach i wieczności, w której będą wraz z Bogiem.

'Okres lodycejski' Kościoła rozpoczął się w wieku XIX i trwa nadal. Jest to ostatni okres historii Ludu Bożego na ziemi, bezpośrednio poprzedzający powtórne przyjście Pańskie. Druga połowa wieku XIX i wiek XX mają tragiczną opinię. Jeżeli jest to w pełni zauważalne w świecie zewnętrznym – w polityce, gospodarce i stosunkach społecznych, to jednak szczególnie daje się odczuć w życiu chrześcijańskim. Po przebudzeniowym, nacechowanym gorliwością, całkowitym oddaniem i poświęceniem oraz ogromem pracy 'okresie filadelfijskim', nastał czas laodycejskiej letniości i samowystarczalności, formalizmu wyznaniowego i pychy duchowej. W tym czasie chrześcijanie zazywają pokoju religijnego i obfitości strawy duchowej. Biblia jest łatwo dostępna, zanikają prześladowania religijne. Niestety, sytuacja ta pogrąża ogół chrześcijan w błogim samozadowoleniu i duchowej śpiączce. Sprawia ponadto, że samoocena jest nietrafna, fałszywa. I o ile typowy 'laodycejczyk' ma o sobie i swoim stanie duchowym jak najlepsze mniemanie, to zdaniem Wiernego Świadka – Chrystusa – jego rzeczywisty stan jest tragiczny i śmiertelnie niebezpieczny! Wzrosła nieprawość, a dlatego oziębła miłość wielu (por. Mt 24,12). Nagminnie i w różnoraki sposób łamane jest Prawo Boże, a na konkretną naukę biblijną typowy 'laodycejczyk' ma "świerzbiące uszy" (2 Tym 4,3.4). W sposobie myślenia, obyczajach i postępowaniu widać zeświecczenie, płyciznę duchową i pogoń za własną wygodą i zbytkiem. Trwa wielki odwrót w stronę pogaństwa i spirytyzmu (por. 1 Krl 18,21; Mt 6,24). Powszechnie występuje zjawisko oglądania się do tyłu ("Pamiętajcie na żonę Lota!"). 'Laodycejczyk' uważa się za wystarczająco wierzącego i świętego, gardzi napomnieniem i wezwaniem do pokuty i nawrócenia. Zadowala się krótkim pobytem w takim czy innym kościele (jedni stoją na stopniach swoich świątyń niecałą godzinę, zaś członkowie zborów przeznaczają na to 'aż' dwie lub trzy godziny. Potem trwa 'normalne życie', w którym niewiele lub wcale nie ma miejsca dla Boga, Jego Słowa, dla modlitwy i społeczności z innymi chrześcijanami, dla chrześcijańskiej, samarytańskiej czy ewangelizacyjnej służby! Janusz Kuczyński napisał kiedyś: "… Audycja telewizyjna jest bardziej nęcąca od zawsze jednakowego nabożeństwa; wszelkiego rodzaju rozrywki prowadzą do nieuchronnej zagłady przeżyć i praktyk religijnych…" ("Chrześcijaństwo i sens życia", str. 301). Groźba i rada - Chrześcijanie 'okresu laodycejskiego' są ubodzy i niedostateczni w swej wierze, pozbawieni sprawiedliwości Chrystusowej, i mają chore niedowidzące oczy. I dlatego własnie Jezus zaleca im nabycie (od Niego!) tej gorliwej i doświadczonej w ogniu wiary, podobnej do złota (por. 1 Ptr 1,7). wskazuje na konieczność przyjęcia (od Niego!) doskonałej sprawiedliwości (Mt 22,10-14; por. Rz 3,20-24; Ef 2,8.9). 'Laodycejczykom' potrzeba też "maści wzrok naprawiającej" – Ducha Świętego Bożego, który otwiera oczy na rzeczywisty duchowy stan i prowadzi w grzeszniku dzieło odrodzenia, wspierając i kształtując jego życie (por. Jan 16,7-13). Chrystus wzywa, abyśmy byli gorącymi dla Niego, lub abyśmy byli zimnymi; stan letności – brak zdecydowania i jednoznaczności w życiu, jest dla Niego nie do przyjęcia! 'Laodycei' jako całości grozi odrzucenie na wieki. Można odnieśc wrażenie, że Wierny Świadek jest tego świadomy, a dlatego w kolejnych słowach zwraca się już raczej do jednostek: "jeśli ktoś usłyszy mój głos i otworzy drzwi, wstapię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną." (w. 20). Warto na koniec zwrócić uwagę na Chrystusa stojącego za drzwiami i stukającego do Kościoła. Jest znaną prawdą że On działa ("stuka") bezpośrednio przez wpływ Ducha Świętego, że przemawia przez wydarzenia, ale także posyła do nas ludzi, którzy stojąc na miejscu Chrystusowym zwiastują poselstwo upamiętania (por. 2 Kor 5,19-21)! Są Kościoły i społeczności wyznaniowe, które są absolutnie zamknięte na jakikolwiek głos z zewnątrz. I nawet gdy uznają potrzebę odmiany swego 'stanu laodycejskiego', gotowe są przyjąć wezwanie płynące wyłacznie z własnych szeregów – od swoich 'proroków', kaznodziei, nauczycieli. Nie do pomyslenia jest dla nich, aby ktoś z zewnątrz miał im coś istotnego do przekazania od Boga. Taka postawa doskonale wpisuje się w 'stan laodycejski'! To również demonstracja przekonania, że "mam wszystko i niczego [od innych] nie potrzebuję"! Tymczasem często Chrystus dosłownie jest p o z a - On jest na zewnątrz i usiłuje się dostukać, usiłuje dotrzeć przez innych, którzy w danej chwili znają Jego myśl i gotowi są przekazać Jego poselstwo!



Co Ty KBM opowiadasz, że wszyscy mieli szanse poznać Boga. Przecież kontynent amerykański odkryty został dopiero w XV w., a przedtem tamci ludzie nie mieli żadnych szans cokolwiek usłyszeć, że nawet istnieje jakiś tam naród izraelski. Również np. z krainy Łużyckiej na terenie Polski z przed XV w. pne. kto mógł cokolwiek usłyszeć o działalności Mojżesza, nie mówiąc już o Jezusie. Dopiero Jezus zapowiedział o przyszłości, że taka możliwość będzie zorganizowana. ,,A ta Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy nadejdzie koniec". (Mat.24:14) {por.Am.3:7} Paweł w liście do Rzymian cytując Izajasza, ma na myśli 'dać się poznać' tym, którym głoszono np. Faraonowi, a nie tych którym nie pomagano.

Czyżbyś chciał zaprzeczyć, że wszyscy ludzie na ziemi są potomkami Adama oraz Noego. Tak więc - wszyscy wywodzą się od ludzi znających Boga. A że ich przodkowie w którymś momencie historii odwrócili się od Boga - to to był ich wybór. A ich potomstwo również słyszało o Bogu, ale poszło drogą rodziców.
Wystarczy uważna lektura 1 i 2 rozdz.Listu do Rzymian, aby to zrozumieć.
Równie dobrze - nie rozumiejąc Bożej Woli - możesz mieć pretensje do Boga, że przez 2500 lat wybierał na Swój Lud potomstwo wywodzące się zawsze od jednego tylko z synów patriarchów. A od Jakuba, że wybrał tylko jeden Lud - Izrael - odrzucając inne, których przodkowie faktycznie się od Boga sami odwrócili.

o, matko, wystarczy sobie przypomniec wizytę U korneliusza i działalność św Pawła aby odrzucić ,tezę by przez 3 i pół roku zbierano tylko izraelitów. Po za tym proszę o dowód ,że ochrzczono 144 tys Izraelitów.

Przez 3 i pół roku Ewangelia była głoszona tylko Żydom. Pierwszym ochrzczonym poganinem (po upływie 3 i pół roku) był właśnie Korneliusz. Również ap.Paweł dopiero po tym okresie został posłany do pogan. Dowodem na zebranie w tym okresie takiej liczby reszty - pierwocin z Izraela - są właśnie słowa Obj 7,4 bt "I usłyszałem liczbę opieczętowanych: sto czterdzieści cztery tysiące opieczętowanych ze wszystkich pokoleń synów Izraela:" oraz Obj 14,1 bt "Potem ujrzałem: A oto Baranek stojący na górze Syjon, a z Nim sto czterdzieści cztery tysiące, mające imię Jego i imię Jego Ojca wypisane na czołach."
Szczegółowe opracowanie dotyczące biblijnego uzasadnienia tej liczby jako reszty z Izraela - znajdziesz na jednej z poprzednich stron na tym forum.
Świadkowie Jehowy - niewolnicy niewolnika
Blog ukazujący błędy w naukach organizacji ŚJ
www.chrzescijanin5.blog.onet.pl

#184 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2008-10-10, godz. 18:03

Dobrze ze siedze, bo bym się przewrócił z wrazenia nad tym odkrywczym wnioskiem dowodowym.

A teraz go obale:

1) Kiedy Jezus odchodzi mówi: idzie i nauczajcie narody (teraz a nie czekajcie na to 3 i 5 roku)
2. Aposotłowie dostali dar jezyków i mogli dotrzeć do wszystkich już po 50 dniach
3. Wizyta u Korneliusza jest dośc wczesna - mówi o wydarzeniach bardzo dobrze znanych słuchaczom, a wiec nie sprzed 3 lat.
4. Przed Korneliuszem słwo Boże przyjęto w Samarii, było to jeszcze przed nawróceniem Szawła, a mieszkancy Samarii Zydami nie byli.
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#185 rutinoemi

rutinoemi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 73 Postów

Napisano 2008-10-10, godz. 18:11

Czyżbyś chciał zaprzeczyć, że wszyscy ludzie na ziemi są potomkami Adama oraz Noego. T


Czyżbyś potrafił to udowodnić?

#186 KBM

KBM

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 190 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:warmińsko-mazurskie

Napisano 2008-10-10, godz. 18:55

Dobrze ze siedze, bo bym się przewrócił z wrazenia nad tym odkrywczym wnioskiem dowodowym.
A teraz go obale:
1) Kiedy Jezus odchodzi mówi: idzie i nauczajcie narody (teraz a nie czekajcie na to 3 i 5 roku)
2. Aposotłowie dostali dar jezyków i mogli dotrzeć do wszystkich już po 50 dniach
3. Wizyta u Korneliusza jest dośc wczesna - mówi o wydarzeniach bardzo dobrze znanych słuchaczom, a wiec nie sprzed 3 lat.
4. Przed Korneliuszem słwo Boże przyjęto w Samarii, było to jeszcze przed nawróceniem Szawła, a mieszkancy Samarii Zydami nie byli.

Złośliwość nie zrekompensuje braku zrozumienia.
Jeśli rzeczywiście jesteś otwarty na zrozumienie, to raz jeszcze przypominam, że kilka stron wcześniej zamieściłem obszerne opracowanie "144000, Reszta z Izraela...", w którym szczegółowo wyjaśniam - wychodząc już od Proroctwa Daniela, że 144000 to właśnie Izraelici nawróceni w połowie "ostatniego z 70-ciu tygodni" - 3,5 roku po Śmierci Chrystusa.
odp.1) - Mt 10,5-6 bt "Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: «Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela." Dz.Ap.11:19 bt "Ci, których rozproszyło prześladowanie, jakie wybuchło z powodu Szczepana, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, głosząc słowo samym tylko Żydom."
Tak było przez pierwsze 3 i pół roku po Śmierci Chrystusa.
Dopiero ap.Piotr dostał od Boga objawienie "nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił" (Dz.Ap.10,15.28; 11,10.17). I było to zgodnie z przekazem biblijnym 3 i pół roku po Śmierci Chrystusa.
odp.2) - Dar mówienia językami - jest jednym z Darów Ducha Świętego. Ten Dar był pomocny również w głoszeniu Ewangelii Żydom rozproszonym po świecie, którzy z czasem posługiwali się językami narodów wśród których mieszkali. I nazywali te języki ojczystymi (Dz.Ap.2,5-11).
odp.3) - Dokładnie do śmierci Szczepana trwało 3 i pół roku głoszenia Ewangelii tylko Żydom (Dz.Ap.7,54-60). Dopiero potem apostołowie poszli do Samarii (Dz.Ap.rozdz.8), dopiero potem nastąpiło nawrócenie Szawła z Tarsu (Dz.Ap.rozdz.9), również dopiero potem ap.Piotr został posłany do Korneliusza (Dz.Ap.rozdz.10) - a więc - od tej chwili Ewangelia zaczęła być głoszona również poganom.
odp.4) - patrz pkt.3, ponadto krótki rys wiedzy: Samaria - stolica Północnego Królestwa Izraela. Miasto leżało przy głównym szlaku handlowym, biegnącym przez Izrael z północy na południe. Zbudowane było na wzgórzu, co ułatwiało obronę. Budowę miasta rozpoczął król Omri w 875 r. przed Chr., a kontynuował ją jego syn, Achab, budując nowy pałac. Do jego ozdoby zużyto tak wiele rzeźbionej kości słoniowej, że nazywano go "domem z kości słoniowej". W ruinach pałacu archeolodzy odkryli ponad 500 fragmentów rzeźb, często pokrytych zlotem. Od początku ludność Samarii uprawiała kulty pogańskie. Kilku proroków potępiało to bałwochwalstwo i ostrzegało przed zniszczeniem miasta. Syryjczycy wielokrotnie atakowali i oblegali miasto, zanim je zdobyli w 722/1 r. przed Chr. Ludność została wygnana do Syrii, Asyrii i Babilonii i zastąpiona przez osadników pochodzących z różnych części imperium asyryjskiego. Wraz z upadkiem miasta przestało istnieć Królestwo Izraela i odtąd nazwa Samaria objęła cały region. W czasach Nowego Testamentu Samarię odbudował Herod Wielki, dając jej nazwę Sebaste (grecki odpowiednik Augusta). Grupa Żydów, którzy zmieszali się z ludnością napływową, pozostała w Samarii, starając się utrzymać kult Boga. Ci "Samarytanie" byli jednak w pogardzie i nienawiści u Żydów z Judei. Jezus ukazał swoją troskę o nich, przebywając wśród nich podczas podróży przez Samarię. Po śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa do Samarii udał się Filip, by głosić Ewangelię. Kontynuowali tę pracę Piotr i Jan. Niewielka grupa Samarytan wciąż żyje w Nablus i Jafie, uprawiając kult na górze Garizim.
1 Krl 16,24.32; Iz 8,4; Am 3,8; 2 Krl 6,8-7,17; Łk 17,11; J 4,1-43; Dz 8,5-25 (z:http://www.biblia.info.pl/smb.php).
Ponadto - wystarczyło by gdybyś uważnie prześledził treść rozmowy Jezusa z Samarytanką (Jan 4,1-42) - zrozumiałbyś jaką wiarę reprezentowali Samarytanie, i czy można ich nazywać poganami.

Czyżbyś potrafił to udowodnić?

No cóż - jest takie słowo -WIARA.
Jedni wierzą w ewolucję - drudzy w Boga i w Prawdę zawartą w Jego Słowie.
Świadkowie Jehowy - niewolnicy niewolnika
Blog ukazujący błędy w naukach organizacji ŚJ
www.chrzescijanin5.blog.onet.pl

#187 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2008-10-10, godz. 19:41

A jak udowodnisz ,że Szczepan umarł dokładnie 3.5 roku po smierci Jezusa? Bo to jest kluczem od całej tej zagadki. W dziejach Apostolskich nie ma dat rocznych ani mięsięcy/Tp primo. Secundo: Tak sie składa ,że po 3 i 0.5 roku w dalszym ciagu głoszono Zydom i wielu z nich sie nawróciło i nawraca do dzisiaj. Więc co nie należą do 144 tysięcy?
Tercio: Po prostu uwielbiam jak ktos mający sie za Chrzescijanina, olewa słowa Jezusa. Bo jak inaczej można nazwać powołowywanie sie na nakaz z czasów obecności Jezusa wśród uczniów i celowe przeciąganie go na okres obowiązywania nowego nakazu z okresu Zmartwychwstania.
I ostanie: Jezus nie uwązał Samarytan za Żydów. Mówi o tym wyraźnie w rozmowie z Samarytanką, i podczas sceny z kobietą, która prosi go o pomoc.
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#188 KBM

KBM

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 190 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:warmińsko-mazurskie

Napisano 2008-10-10, godz. 20:30

A jak udowodnisz ,że Szczepan umarł dokładnie 3.5 roku po smierci Jezusa? Bo to jest kluczem od całej tej zagadki. W dziejach Apostolskich nie ma dat rocznych ani mięsięcy/Tp primo. Secundo: Tak sie składa ,że po 3 i 0.5 roku w dalszym ciagu głoszono Zydom i wielu z nich sie nawróciło i nawraca do dzisiaj. Więc co nie należą do 144 tysięcy?
Tercio: Po prostu uwielbiam jak ktos mający sie za Chrzescijanina, olewa słowa Jezusa. Bo jak inaczej można nazwać powołowywanie sie na nakaz z czasów obecności Jezusa wśród uczniów i celowe przeciąganie go na okres obowiązywania nowego nakazu z okresu Zmartwychwstania.
I ostanie: Jezus nie uwązał Samarytan za Żydów. Mówi o tym wyraźnie w rozmowie z Samarytanką, i podczas sceny z kobietą, która prosi go o pomoc.

Rzeczywiście - Biblia nie podaje dat w tej kwestii. Dlatego istotne jest, aby starać się ogarnąć jednym zrozumieniem całą Biblię. Dlatego też należy tu wyjść właśnie z Proroctwa Daniela o "70-ciu tygodniach", których początek jest historycznie dokładnie podany. Właśnie w połowie "ostatniego tygodnia" (po 3 i pół roku służby Jezusa na ziemi) - Chrystus został ukrzyżowany "a około połowy tygodnia ustanie ofiara krwawa i ofiara z pokarmów..." (Dan.9,27). Stąd wiemy, że pozostało do końca tego czasu jeszcze 3 i pół roku dane Izraelowi na nawrócenie (choć w tym momencie już bardziej na świadectwo). Śmierć Szczepana była niejako ostatecznym świadectwem zatwardziałości serc przywódców Izraela, stąd opierając się właśnie na danych z Proroctwa Daniela i innych, śmierć Szczepana i nawrócenie Korneliusza - wyznacza właśnie koniec czasu danego Izraelowi, a więc 3 i pół roku w/g Proroctwa Daniela.
Ależ cały czas od tamtej pory wciąż nawracają się również Żydzi, ale nie są oni już "pierwocinami dla Boga i Baranka" (Obj.14,4). Wchodzą oni już w skład "wielkiej rzeszy" z wszystkich narodów.
Sam Chrystus mówił: "Nie zostałem posłany - chyba, że do owiec, które poginęły z Domu Izraela" (Mt.15,24). Jednocześnie - uprzedza Żydów, że zostanie im zabrane Królestwo, i dane poganom. Jednocześnie Chrystus wyraźnie określił kolejność głoszenia Ewangelii (Dz.Ap.1,8) - i taką kolejność właśnie zachowali apostołowie, o czym świadczy m.in.przytoczony przeze mnie poprzednio werset.
Tak więc jak widzisz - nie "olewam" (choć wolę przyzwoitsze słowa) słów Chrystusa, ale staram się je dokładnie zrozumieć w kontekście całej Biblii. Zapewniam cię, że słowa Chrystusa są dla mnie prawdziwą wyrocznią, dlatego staram się je jak najlepiej zrozumieć.
Tak uważali przede wszystkim Żydzi. Nie mniej Jezus nie zaprzecza, że wyznawali oni (Samarytanie) i czcili Boga Jahwe, choć przez Izraelitów byli odsunięci od nauk, pełnego poznania, oraz od Świątyni. Większość Samarytan jednak z urodzenia stanowili Izraelici, choć przemieszani z poganami - stąd niejako zostali odrzuceni przez resztę Izraela.
I jeszcze jedno - jeszcze przed objawieniem danym Piotrowi, w którym Bóg oczyścił pogan w oczach Izraelitów - uczniowie rozpoczęli Ewangelizację w Samarii. A więc jest to dowodem, że zakazów odnoszących się do przebywania z poganami - Żydzi nie odnosili do Samarytan, a więc sami mimo pogardy, nie uważali ich za pogan.

Użytkownik KBM edytował ten post 2008-10-10, godz. 20:47

Świadkowie Jehowy - niewolnicy niewolnika
Blog ukazujący błędy w naukach organizacji ŚJ
www.chrzescijanin5.blog.onet.pl

#189 rutinoemi

rutinoemi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 73 Postów

Napisano 2008-10-11, godz. 13:43

zawsze fascynowała mnie pycha zwykłego człowieka, któremu wydaje się, że wie i rozumie zamierzenie boże ... ten jeśli jest, gdzieś w górze pewnie patrzy z uśmiechem ...

#190 KBM

KBM

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 190 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:warmińsko-mazurskie

Napisano 2008-10-11, godz. 16:29

zawsze fascynowała mnie pycha zwykłego człowieka, któremu wydaje się, że wie i rozumie zamierzenie boże ... ten jeśli jest, gdzieś w górze pewnie patrzy z uśmiechem ...

Zapewniam cię, że Jest. I napewno na niektórych spogląga z uśmiechem i radością. Na wielu jednak ze smutkiem.
Świadkowie Jehowy - niewolnicy niewolnika
Blog ukazujący błędy w naukach organizacji ŚJ
www.chrzescijanin5.blog.onet.pl

#191 rutinoemi

rutinoemi

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 73 Postów

Napisano 2008-10-11, godz. 19:04

doskonale mogą zrozumieć i uszanować, że ktoś w Boga wierzy. Jednak za zarozumiałość i pychę uważam roszczenie sobie prawa przez człowieka, że WIE jakie jest zamierzenie boże. Nie ważne jaką religię ten człowiek wyznaje, ponieważ w każdej znajdują się ludzie pyszni, którzy poznali "prawdę", na każdej szerokości geograficznej ta prawda jest inna, ale jedyna i lepsza od pozostałej.

Nawet jeśli wierzyć, że Biblia jest słowem Boga - z jej interpretacji powstało ponad 300 religii, z jednej i tej samej Biblii - 300 różnych prawd, rozumiem zarazem, że Twoja prawda mimo wszystko jest ... prawdziwa ?

to, że Ty zapewniasz mnie, że "jest" o niczym dla mnie nie świadczy. A na kogo patrzy Bóg z radością a na kogo ze smutkiem?

#192 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2008-10-11, godz. 22:18

A jak udowodnisz ,że Szczepan umarł dokładnie 3.5 roku po smierci Jezusa? Bo to jest kluczem od całej tej zagadki. W dziejach Apostolskich nie ma dat rocznych ani mięsięcy/Tp primo. Secundo: Tak sie składa ,że po 3 i 0.5 roku w dalszym ciagu głoszono Zydom i wielu z nich sie nawróciło i nawraca do dzisiaj. Więc co nie należą do 144 tysięcy?

Chociaż gambit i KBM jesteśmy nawzajem adwersarzami w stosunku do siebie, to jednak chronologia wynikająca z proroctwa Daniela podaje daty okresu działalności Jezusa i 3,5 letniego okresu dające pierwszeństwo Żydą. I z tym z KBM się zgadzam. A to wynika z proractwa Daniela 9:24-27 . (tu potrzeba odrębnego szczegółowego omówienia, co zresztą omówił wcześniej KBM) Jednakże Artur Schawacher słusznie zauważasz, że Zydzi nadal mają szanse znaleźć się w gronie 144000. I tu mamy dylemat. Czy uda nam się wyjaśnić? Jeżeli Bóg nas uzna za godnych? Mamy taką nadzieję, choć nie jestem Żydem, to jednak wierzę, że oni nadal taką szansę mają jak i my z pogan.

Arturze Schawer , choć cenie i Twą ocenę to jednak oczekuję Twych spostrzeżeń w interpretacji co do znajomości chronologii wynikającej z proroctwa Daniela i zrozumienia proroctwa Daniela 9:24-27 i na które to odwołał się Jezus. (24:15) Mam jednak nadzieję, że być może wyjaśnisz to zagadnienie z innego punktu zrozumienia, którego do tej pory nie zdążyłem zauważyć.

Przynajmniej mam teraz sposobność konfrontacji z różnymi wyznaniami. Odwagi! (2Tym.1:8)
-- gambit

PS
Proszę moderatora osunięcie tego samego następnego postu.

Użytkownik gambit edytował ten post 2008-10-11, godz. 23:06

Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#193 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2008-10-12, godz. 09:17

Chronologia biblijna - nie istnieje. kazda próba liczenia czegokolwiek do przodu jest próbą wejścia w wiedzę dostepną tylko Bogu i kończy się przewaznie nie udanymi wyliczeniami końca świata. niestety od daty pierwszego wyliczenia czyli od 1844 wielu chrzescijana ma zapędy odkrywania ukrytej chronologii w wielu ksiegach i rozpisywania historii na etapy (a to nic innego jak dialektyzm historyczny marksa - czyli pakowanie XIX mysli filozoficznej do Bibili).

A przy okazji: Takich bredni jak w tym przewodniku po okresach historii przedstawionym przez KBM to dawno nie czytałem. Ksiąze Radziwł by sie zdziwił gdyby sie dowiedział jak to św oficjum pilnowało jego luterańskich drukarnii.
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#194 KBM

KBM

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 190 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:warmińsko-mazurskie

Napisano 2008-10-12, godz. 10:33

doskonale mogą zrozumieć i uszanować, że ktoś w Boga wierzy. Jednak za zarozumiałość i pychę uważam roszczenie sobie prawa przez człowieka, że WIE jakie jest zamierzenie boże. Nie ważne jaką religię ten człowiek wyznaje, ponieważ w każdej znajdują się ludzie pyszni, którzy poznali "prawdę", na każdej szerokości geograficznej ta prawda jest inna, ale jedyna i lepsza od pozostałej.
Nawet jeśli wierzyć, że Biblia jest słowem Boga - z jej interpretacji powstało ponad 300 religii, z jednej i tej samej Biblii - 300 różnych prawd, rozumiem zarazem, że Twoja prawda mimo wszystko jest ... prawdziwa ?
to, że Ty zapewniasz mnie, że "jest" o niczym dla mnie nie świadczy. A na kogo patrzy Bóg z radością a na kogo ze smutkiem?

Nie jest to dyskusja na temat tego forum, ale pokrótce odpowiem.
Nigdzie nie napisałem, że tylko ja mam rację. Prawda jest tylko i wyłącznie zawarta w Biblii, a ja staram się tę Prawdę coraz bardziej poznawać, i z Bożą pomocą to zrozumienie jest coraz większe. Prawda jest jedna, mogą być tylko błędne interpretacje. Nie żyjemy w stworzonym przez siebie świecie, ale dla dokładniejszego poznania i zrozumienia Słowa Bożego - czytam materiały różnych wyznań, dzięki temu poszerzam przede wszystkim swoje zrozumienie i poznanie, gdyż wszędzie jest jakiś promyk światła, ale jednocześnie wyłapuję błędy w naukach innych wyznań. Te błędy są namacalne, gdyż bazują na rzekomych sprzecznościach w Biblii. A takich sprzeczności nie ma. Lub też bazują na budowaniu nauk na pewnych tylko wersetach biblijnych również nie zwracając wogóle uwagi, że są inne, które takim naukom zaprzeczają. To może każdy, bez względu na wyznanie - odrzucić wszelkie ludzkie nauki, zaufać tylko i wyłącznie Biblii, ale szukając ziarna rozsianego wszędzie, pogłębiać systematycznie własne - osobiste zrozumienie, a tym samym własną osobistą wiarę, i własną osobistą relację z Bogiem i Chrystusem. Bóg Ofiarował Swojego Jednorodzonego Syna, aby każdy kto weń wierzy nie zginął, ale miał życie wieczne (gdyż nie to - doczesne życie jest celem człowieka, ale Królestwo Boże przygotowane od założenia świata, i wieczne w Nim życie). Logiczne więc chyba, że jeśli ktoś Tę Ofiarę odrzuca, a więc wyciągniętą przez Boga do siebie rękę - zasmuca Boże serce.
Świadkowie Jehowy - niewolnicy niewolnika
Blog ukazujący błędy w naukach organizacji ŚJ
www.chrzescijanin5.blog.onet.pl

#195 KBM

KBM

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 190 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:warmińsko-mazurskie

Napisano 2008-10-12, godz. 11:12

Chronologia biblijna - nie istnieje. kazda próba liczenia czegokolwiek do przodu jest próbą wejścia w wiedzę dostepną tylko Bogu i kończy się przewaznie nie udanymi wyliczeniami końca świata. niestety od daty pierwszego wyliczenia czyli od 1844 wielu chrzescijana ma zapędy odkrywania ukrytej chronologii w wielu ksiegach i rozpisywania historii na etapy (a to nic innego jak dialektyzm historyczny marksa - czyli pakowanie XIX mysli filozoficznej do Bibili).
A przy okazji: Takich bredni jak w tym przewodniku po okresach historii przedstawionym przez KBM to dawno nie czytałem. Ksiąze Radziwł by sie zdziwił gdyby sie dowiedział jak to św oficjum pilnowało jego luterańskich drukarnii.

Złośliwość przechodzi w szyderstwo!!! Nie jest to właściwa droga i napewno nie prowadzi do zrozumienia.
Mylisz dwa podstawowe pojęcia:
- co innego usiłować wybiegać w przyszłość, bawiąc się w jakieś wyliczanki, czego ja również nie praktykuję i potępiam jako niebezpieczną praktykę.
- co innego zaś - budować zrozumienie na Proroctwach, które się wypełniły. Właśnie dopiero po wypełnieniu się Proroctw, potwierdzona jest wiarygodność Proroka, i dopiero wówczas przychodzi pełne właściwe zrozumienie treści Proroctwa i zawartego w nim przesłania.
Pewnie cię rozczaruję, ale wielu uczonych historyków w tej kwestii właśnie polega na chronologii zawartej w Biblii, posiłkując się Biblią do tworzenia prawdziwego obrazu historii świata, a niemal każdego roku nowe odkrycia archeologiczne tylko potwierdzają wiarygodność przekazu biblijnego.
Tak więc Biblia jest najwspanialszym i najdokładniejszym podręcznikiem historii starożytnej, a twoje słowa raczej potwierdzają, że wogóle nie znasz Biblii, i kierujesz się wyłącznie oportunizmem dla samego oportunizmu. Cała treść NT potwierdza dobitnie szczegółowe i dokładne wypełnienie się bardzo wielu StaroTestamentowych Proroctw. Stąd łącząc dane historyczne z treścią ST i NT możemy odnaleźć właściwą chronologię dziejów.
Nie zaprzeczam słowom Chrystusa, w których dał polecenie "idźcie i nauczajcie wszystkie narody". To zalecenie uczniowie wypełnili i wypełniają do dzisiaj, z tym że - trzeba miec świadomość, że wypełnienie tego nakazu jest rozłożone w czasie. Najpierw Ewangelię głoszono tylko Żydom, później w Samarii (czyli na dawnych terenach północnego królestwa Izraela), a następnie poganom - najpierw na całym terytorium ówczesnego Imperium Romanum, a później w miarę zmian politycznych na świecie otwierały się pokolei coraz to nowe tereny dla Ewangelizacji. Później doszły do tego nowe odkrycia geograficzne i podboje odkrywanych terenów. Jezus wyraźnie również umiejscowił czas całkowitego wypełnienia tego nakazu "Ewangelia ta będzie głoszona po całym świecie... i wówczas nadejdzie koniec" - czyli dopiero w latach ostatnich, bezpośrednio poprzedzających ponowne Przyjście Chrystusa - Ewangelia dotrze do wszystkich zakamarków świata. I właśnie dzisiaj w takich czasach żyjemy.
Choć nie zgadzam się ze współczesnymi naukami kalwinizmu, to jednak wczesny kalwinizm, który reprezentował książę Janusz Radziwiłł i niektórzy z jego krewnych - był nurtem czyto prostestanckim, bliższym w swych naukach temu, w co dziś wierzą protestanci. Nie znajdziesz w nim przykładu dla swojej ignorancji.
Świadkowie Jehowy - niewolnicy niewolnika
Blog ukazujący błędy w naukach organizacji ŚJ
www.chrzescijanin5.blog.onet.pl

#196 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2008-10-12, godz. 12:08

Ignorancji? W swoim opisie epok masz mnóstwo błędów i nieprawdziwych informacji, łatwych do wychwycenia z książką od historii z gimnazjum.
I wybacz ale żaden zdrowo myslący historyk takiego opisu jak ty by nie zbudował w oparciu o Biblię bo jest on zbyt uporszczony by nie powiedzieć prostacki. No i pełen błędów.

Biblia nie jest wcale podręcznikiem do historii Starożytnej, bo nigdy nim byc nie miała. Jest w niej wiele nieścisłości a nawet wiele legend i podań, niedokładnie oddających rzeczywistość. co nie oznacza, ze nie jest wartościowym źródłem historycznym. I prawdą jest ,że wilee proroctw zostało spełnionych. natomiast nigdzie w Buibli nie ma proroctwa jakoby 144 tysiąze Żydów miało być zebrane przez 3.5 roku. Nie ma tam czegoś takiego, jest to nadinterpretacja i to prowadząca do absurdów, bo musielibysmy przyjąć iż Zyd ochrzczony w dniu poprzedzajacym wizytę Piotra u Korneliusza nalezy do 144 tysiecy a ochrzczony dzien po już nie. Nie widzisz tu absurdu?
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#197 KBM

KBM

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 190 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:warmińsko-mazurskie

Napisano 2008-10-12, godz. 13:10

Ignorancji? W swoim opisie epok masz mnóstwo błędów i nieprawdziwych informacji, łatwych do wychwycenia z książką od historii z gimnazjum.
I wybacz ale żaden zdrowo myslący historyk takiego opisu jak ty by nie zbudował w oparciu o Biblię bo jest on zbyt uporszczony by nie powiedzieć prostacki. No i pełen błędów.
Biblia nie jest wcale podręcznikiem do historii Starożytnej, bo nigdy nim byc nie miała. Jest w niej wiele nieścisłości a nawet wiele legend i podań, niedokładnie oddających rzeczywistość. co nie oznacza, ze nie jest wartościowym źródłem historycznym. I prawdą jest ,że wilee proroctw zostało spełnionych. natomiast nigdzie w Buibli nie ma proroctwa jakoby 144 tysiąze Żydów miało być zebrane przez 3.5 roku. Nie ma tam czegoś takiego, jest to nadinterpretacja i to prowadząca do absurdów, bo musielibysmy przyjąć iż Zyd ochrzczony w dniu poprzedzajacym wizytę Piotra u Korneliusza nalezy do 144 tysiecy a ochrzczony dzien po już nie. Nie widzisz tu absurdu?

Widzę, że stosujesz metodę znieważania rozmówców, mysląc, że w ten sposób podbudujesz własne ego. Ale świadectwo jakie dajesz o sobie świadczy o tobie zupełnie co innego.
Skoro tak twierdzisz - wskaż te błędy. (Jak zapewne zauważyłeś takie zrozumienie jest przyjmowane przez większość społeczności chrześcijańskich, o czym świadczą cytaty z opracowań przedstawicieli różnych wyznań).
Do zrozumienia potrzebne jest jeszcze coś, czego tobie niestety brakuje - WIARA. Świadczy o tym dobitnie twoja uwaga na temat nieścisłości i niewiarygodności Biblii, jak i ton konwersacji.
Skoro to, co podałem jeszcze do ciebie nie przemawia - oświadczam, że argumentów jest znacznie więcej, choćby w opracowaniu do którego cię odsyłałem, a które zamieściłem kilka stron wcześniej (choć i tam nie wszystkie jeszcze podałem). Tylko ogarnięcie wszystkich tekstów nawiązujących do tej kwestii w jedną bezsprzeczną całość - pozwoli ten temat właściwie zrozumieć.
Teraz podam ci jeszcze jeden werset nawiązujący do tematu i nazywający pewnym mianem "pierwociny" Kościoła zebrane w ciągu owych 3 i pół roku: "Tak przeto i w obecnym czasie ostała się tylko Reszta (Żydów - p.a) wybrana przez Łaskę" (Rz.11,5). Jeśli połączysz w jedną całość wszystkie informacje na ten temat, wówczas nie będziesz miał trudności ze zrozumieniem tego zagadnienia.
Świadkowie Jehowy - niewolnicy niewolnika
Blog ukazujący błędy w naukach organizacji ŚJ
www.chrzescijanin5.blog.onet.pl

#198 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2008-10-12, godz. 14:38

Sam sie o to prosiłeś:

Zbór Efeski. Założony został przez ap. Pawła ok 54 roku. O pierwszych członkach tego zboru wiemy, że byli uczniami Jana Chrzciciela (DzAp 19,1-7), którzy jednak nie tworzyli jeszcze zboru. W Efezie ap. Paweł najpierw przez trzy miesiące pracuje w synagogach żydowskich, zaś potem odłącza miejscową grupę chrześcijan i przez okres prawie dwóch lat naucza w szkole niejakiego Tyrannosa (DzAp 19,8-10). Po latach, zbliżając się do kresu swej ziemskiej wędrówki, z więzienia w Rzymie pisze list do wiernych w Efezie. Wyraża w nim radość z ich wiary i wierności na drodze za Chrystusem (Ef 1,15-19). Także Jezus w księdze Objawienia chwali cierpliwość i pracowitość wiernych tego Zboru (2,3). Zauważa jednak, że "opuścili pierwszą miłość". Jest wymowne, że podobną pochwałę otrzymały od ap. Pawła także inne zbory (por. Rz 5,5; 8,35-39; 1 Kor 15,57.58; 2 Kor 8,7; Kol 1,6-8). Można więc sądzić, że i do nich, podobnie jak do wszystkich chrześcijan końca pierwszego wieku odnosi się ostrzeżenie Chrystusa. Faktem jest bowiem, że w chrześcijańskich zborach 'epoki efeskiej' Kościoła 'pierwsza miłość' zaczęła zanikać. Ap. Paweł, żegnając się w Milecie ze starszymi Zboru Efeskiego przepowiedział grożące im niebezpieczeństwo odstępstwa (DzAp 20,29.30). Odstępstwo to dotknęło nie tylko wierzących w Efezie ale całe chrześcijaństwo (por. 2 Ptr 2,1). Pomimo ogromnego zagrożenia, pierwotne chrześcijaństwo pozostało wierne Chrystusowi, odrzucając obcą naukę i obce obyczaje, brzydząc się nimi i walcząc przeciw nim. Oddajmy raz jeszcze głos Gibbonowi: "Nieraz słyszy się uwagę, zresztą zgodną z prawdą, że przez jakieś sto lat od śmierci Jezusa Chrystusa, aż do czasów Trajana czy też Hadriana - a więc przez jakieś sto lat - dziewiczej czystości chrześcijaństwa nie pokalała żadna schizma czy herezja..." (tamże, str. 16). Wciąż trwał bowiem ten wiek, w którym Apostoł napisał: "Albowiem zaręczyłem was z jednym mężem, aby stawić was przed Chrystusem jako dziewicę czystą." (2 Kor 11,2). Wezwanie do pokuty - Słowa Jezusa brzmią poważnym ostrzeżeniem: "Jeżeli nie będziesz czynić uczynków pierwszych, przyjdę przeciwko tobie i poruszę świecznik twój z miejsca swego." (Obj.2,5). "Błędny kierunek duchowego rozwoju zboru nie jest błahym przekroczeniem; w oczach Pana jest top sprawa brzemienna w następstwa. Można powiedzieć, że zagrożone jest całe życie zboru. Jeżeli zbór się nie nawróci, Pan odsunie go na bok, a wszakże nazwany był świecznikiem [...] Zarówno ten zbór, jaki cały zbór Jezusowy, może być 'świecznikiem' tylko wtedy, kiedy odbija Jego światłość. Gdy Pan odsunie go na bok, zbór pogrąży się w mroku i nie będzie mógł świecić dla innych. Będzie wprawdzie istniał nadal, lecz pozbawiony już mocy świecenia." (Fritz Gruenzweig, Objawienia św. Jana, str. 60).


Nie wiem skąd taka opinia, przecież już od poczatku towarzyszą chrzescijaństwu herezje i fałszywi nauczyciele. mamy o tym wyraźne wzmianki w listach św Pawła, który ubolewa nad tym i ostrzega braci. św jan w Apokalipsie wspomina Nikomedejczyków - jak wiec nie było pokalania herezją?

Ten fragment ma najmniej błędów, ale

Epoka smyrneńska' Kościoła, to niewątpliwie czas prześladowań ze strony Rzymu pogańskiego. Jako początek tego okresu należy przyjąć czas panowania Trajana (98-117) lub Hadriana (117-138). Od czasów Marka Aureliusza (161-180) prześladowania były sporadyczne i miały zasięg lokalny. Owe 'dziesięć dni', o których mówi Wierny Świadek, i do których nawiązuje też Gibbon, oznaczają prawdopodobnie dziesięć dekretów wydanych przeciwko chrześcijanom w Cesarstwie Rzymskim, do których hasło dał cesarz Decjusz. "Patrząc z perspektywy czasu na pomyślne i niepomyślne koleje losów Kościoła, od czasów Nerona do czasów Dioklecjana, zauważamy, że ogólną ilość prześladowań możemy określić liczbą dziesięć." (E. Gibbon, dz.cyt. t. II, str. 99). Zdaniem niektórych komentatorów, prorocza zapowiedź Jezusa Chrystusa ("Nie lękaj się cierpień, które mają przyjść na cię. Oto diabeł wtrąci niektórych z was do więzienia, abyście byli poddani próbie, i będziecie w udręce przez dziesięć dni. Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota." – Obj 2,10), oznacza ostatnie prześladowanie, jakie miało miejsce na przestrzeni dziesięciu lat za panowania Dioklecjana (304-313). "Aby wyrobić sobie właściwe i jasne pojęcie o tym doniosłym okresie kościelnych dziejów, musimy poznać stan chrześcijaństwa w okresie dziesięciu lat, tj. od czasu ogłoszenia pierwszych dekretów Dioklecjana, do czasu aż ostatecznie zapanował spokój…" (E. Gibbon, str. 117). Fałszywi Żydzi - Niezależnie od zagrożeń zewnętrznych, od początku wieku II chrześcijaństwo borykało się z licznymi i uciążliwymi problemami wewnętrznymi. W Kościele powstało wiele sekt, z których każda utrzymywała, że wyłącznie ona ma rację w wielu kwestiach teologicznych. Gibbon wspomina m. In. O Pawle ze Smyrny, który działał w połowie II wieku, głosząc wiele błędnych nauk, które wzburzyły kościoły wschodnie. Ks. Jan Wierusz-Kowalski pisze; "Drugie stulecie było nie tylko wiekiem herezji, ale również wiekiem integracji chrześcijaństwa i konsolidacji jego organizacji." (Chrześcijaństwo, str. 31) To o tym właśnie czytamy w Obj 2,9: "Znam ucisk twój i ubóstwo, lecz tyś bogaty, i wiem, że bluźnią tobie ci, którzy podają się za Żydów, a nimi nie są, ale są synagogą szatana.".


To od Nerona, Trajana czy Hadriana? Bo to 60 lat róźnicy. Pierwsze przęsladowania są za nerona, a ostatnie, największe i przy użyciu największych srodków państwowych są za Dioklecjana. Jak możan wieć twierdzic ,że

Od czasów Marka Aureliusza (161-180) prześladowania były sporadyczne i miały zasięg lokalny

. No ręce opadają.

]"Okres pergamski" Kościoła zaczął się po roku 313, to jest po edykcie tolerancyjnym Dioklecjana[/b]. Wtedy to za sprawą Konstantyna Wielkiego chrześcijaństwo zaczęło zyskiwać przywileje, i wkrótce z religii prześladowanej, stało się religią panującą w Imperium Rzymu. Konstantyn, pontifex maximus pogańskiej religii, był poganinem z krwi i kości, który dla swych dalekosiężnych celów politycznych postanowił wykorzystać siły chrześcijaństwa, neutralizując jednocześnie jego duchowy wpływ. Dlatego zamiast prześladowań, które umacniały chrześcijaństwo, zastosował inną politykę. Historyk pisze; "Cesarz Konstantyn na początku IV stulecia postanowił iść inną drogą, taką, która pozwoliłaby na ograniczenie lub obezwłasnowolnienie chrześcijaństwa, zagrażającego Rzymowi. Tak jak cezarowie zawsze dążyli do osłabienia sił barbarzyńców, biorąc ich do swych służb, tak też uczynił Konstantyn Wielki z chrześcijanami. Układ, jaki zawarł z biskupem Rzymu był taki, że chrześcijaństwo stało się religią państwową, a w zamian za to Konstantyn został uznany za chrześcijańskiego władcę. W ten sposób cesarz osłabił tendencje chrześcijan do przeciwstawiania się państwu, a najważniejszym punktem było to, ze biskup Rzymu otrzymał od Konstantyna majątki i tytuły świeckie, by w ten sposób chrześcijanie weszli w rzymski porządek. Kościół chrześcijański nie tylko poddał się temu porządkowi, ale do tego stopnia wtopił się w rzymską społeczność, że przesiąkł zwyczajami pogańskimi. Różnica pomiędzy chrześcijaństwem a pogaństwem zatarła się do tego stopnia, że chrześcijanie zaczęli oddawać cześć posągom i obrazom, co prawda przypodobanym do kultu świętych. W ten sposób wpłynął jad, który zatruł całe chrześcijaństwo – tak mówili o tym ci, którzy pozostali wierni nauce apostolskiej. Tak więc pozostało bardzo mało tych wiernych wierze […] Kościół po upadku pogańskiego Rzymu występuje jako spadkobierca niechrześcijańskiego ducha…" (Zdenek Nojedly, Dzieje Czeskiego Narodu, str. 434.435). Taki właśnie, upadły Kościół wzrastał aż do upadku Zachodniej części Imperium Rzymu w roku 476. Spadkobiercą Rzymu stał się oficjalny Kościół rzymskokatolicki. Epoka 'Zboru pergamskiego' zamyka się w latach 313-476. Jest to czas gruntowania się 'stolicy szatańskiej' (por. 2 Tes 2,6-9; Obj 2,13). Wierna i oddana reszta - "Jednak obok oficjalnego, bogatego kościoła, istniał opozycyjny, ubogi kościół, który wysuwał różnorakie tezy teologiczne i reguły karności." (A. Maszkin, Historia Starożytnego Rzymu, str. 691). Zwycięzcom Jezus obiecuje posilenie 'skrytą manną' – swoim Słowem, oraz obiecuje dać 'biały kamień' z wypisanym nowym – zwycięskim – imieniem!


od 1 maja 305 roku Dioklecjan przebywał na emeryturze i zajmował sie ogrodem. Wiec dekretu nie mógł wydać. Konstantyn poganin z krwi i kości umarłjako ochrzczony arianin. Był to zwykły pragmatyk a religią sie niewiele przejmował. jakie tytułu i maj ątki dostał biskup rzymu, skoro: a) jeszcze wtedy nie miał władzy papieskiej, B) miał rywala w biskupach: jerozolimy, Aleksandrii i Konstantynopola?


'Okres tyjatyrski' Kościoła, jest najdłuższym z dotąd występujących, i obejmuje całe średniowiecze. Jego kształt wyznacza największe odstępstwo od Prawdy Bożej, porównane do tego, o którym mówi I Księga Królewska. Za króla Achaba, który pojął za żonę córkę Etbaala, króla Sydończyków, Izabel, Izrael popadł w totalne bałwochwalstwo. Niewierność wobec Boga została w Biblii porównana z wszeteczeństwem. Chrystus jest bowiem Oblubieńcem swego Kościoła, i Kościół jako Jego Oblubienica ma być 'czystą dziewicą' (2 Kor 11,2). Wszelki duchowy związek chrześcijanina z bałwochwalstwem, z fałszywą nauką, podobnie jak połączenie się Kościoła ze światem, jest uważane za zdradę i cudzołóstwo. Duchowa 'Izebel' uważa się za prorokinię Bożą. Takie same pretensje zgłasza Kościół papieski, przypisując sobie boskie natchnienie i nieomylność w nauczaniu. Kościół ten ogłasza, że posiada 'Urząd Nauczycielski', jego wyznawcy nazywają go 'Matką' i 'Świętą Matką', sam uważa się za jedynego prawowitego przedstawiciela Bożego na Ziemi. Pretensje te są jednak nieuzasadnione, gdyż 'Izebel' jest fałszywą prorokinią. Ale, podobnie jak Izabel z czasów Achaba, nowotestamentowa 'Izebel' prześladuje proroków Bożych i świadków Chrystusowych, i czyni to z wielką zawziętością, bezwzględnie i okrutnie (casus: tzw. Święta Inkwizycja!) 'Izebel' z Obj 2,20 oznacza kościół nierządny, odstępczy, który zdradził Boga i prześladuje prawdziwy lud Boży. Ta sama odstępcza 'niewiasta', została przedstawiona w Obj 17,1-6 jako 'nierządnica', która wszeteczeństwem swoim uwiodła wszystkie narody, i która mordowała prawdziwe dzieci Boże. Jest to okres wywyższenia i supremacji papieskiej, w którym papiestwo oprócz duchowej zyskało także potężną władzę świecką. Znany wybitny katolicki znawca księgi Objawienia, B. Holzhauser pisze o tym okresie m. in.: "… Ciało Kościoła pozbawione zastrzyków, które go wzmacniały, odpadło od swego wysokiego powołania i oddało się przepychowi i rozkoszom. Poselstwo to objawia wewnętrzny stan Kościoła wieków średnich, który trwał od VI do XVI wieku." ('Apokalipsa' t. I, str. 155). Jest znamienne, iż wielcy reformatorzy niemal jednogłośnie oświadczają, że tak jak cesarski Rzym wypełnił proroctwo o 'czwartej bestii' z proroctwa Daniela rozdział 7, tak Rzym papieski odpowiada dokładnie proroczej charakterystyce 'małego rogu' z tegoż rozdziału, a ponadto 'człowieka grzechu' z 2 Tes rozdział 2, 'wszetecznej niewiasty' z Objawienia rozdział 17 i 'fałszywej prorokini Izebel' z Objawienia rozdział 2. Chrystus grozi 'Izebel', że – jeśli nie będzie pokutować i nie odwróci się od swych przestępstw – zostanie osądzona i ukarana. Fakt opisania w rozdziale siedemnastym Objawienia 'sądu nad nierządnicą' dowodzi, że ‘Izebel’ nie posłuchała ostrzeżenia Jezusa Chrystusa. Dowodzi tego także historia i dzień dzisiejszy Kościoła rzymskokatolickiego. Obietnice - Jezus obiecuje swym wiernym naśladowcom żyjącym w okresie tyjatyrskim, że "nie włoży na nich żadnego innego ciężaru" (Obj 2,24). W okresie ucisku i prześladowań oczekuje tylko, że strzec się będą bałwochwalstwa i wszeteczeństwa Izebel. Zwycięzcom obiecana jest nagroda, jaką Pan wręczy im w dniu swego chwalebnego przyjścia. 'Uczynki Jezusa', to wierność Bożym przykazaniom (Jan 15,10); tego samego oczekuje On od prawdziwych chrześcijan (Obj 14,12). Zwycięzcy otrzymają 'władzę nad poganami'. Jest to najprawdopodobniej obietnica pozyskania dla czystej Chrystusowej Ewangelii innych ludzi (por. Ps 2,8.9; DzAp 13,46-49) – tak więc nawet w tak trudnym czasie znajdowali się ludzie, których serca otwierały się na działanie Boże. Wiernym Jezus obiecuje też 'gwiazdę zaranną', a więc Siebie (por. Obj 22,16). Jest to wspaniałe zapewnienie bliskości i opieki (por. Mt 28,20)!


No patrz, nie wiedziałem ,że katolicy uznają ,że są małym rogiem albo nierządnica Izabell. Nie wiedziałem, ze jest to powszechny pogląd kosciołów chrzescijańskich. I jeszcze jedno: Jakie to proroctwo głosił kościół rzymsko katolicki w średniowieczu, skoro jest fałszywym prorokiem?

'Okres sardyjski' opisuje sytuację Kościoła końca średniowiecza, Wielkiej Reformacji i okresu poreformacyjnego. Stan tamtego azjatyckiego zboru odpowiada sytuacji w jakiej znalazł się protestantyzm, zanim upłynęło sto lat od Wielkiej Reformacji. Reformacja protestancka rozpoczęła swoją działalność z rozmachem, w pełni gorliwości i z ogromną witalnością, ale w niedługim czasie ostygła, skamieniała i obumarła. Wierny Świadek mówi, że nie znalazł „doskonałych uczynków” tego zboru. Najpewniej jest to zarzut, że reformacja nie ukończyła rozpoczętego dzieła; nie wydobyła wszystkich prawd ewangelicznych na światło, a tych, które odkryła, nie wprowadziła w pełni w życie. W niedługim czasie popadła zresztą w formalistykę, uwikłała się w zatargi i walki zbrojne. W późniejszym okresie, szczególnie po pokoju westfalskim (1648), protestanci pogrążyli się w błogim uczuciu zadowolenia z odkryć wielkich reformatorów, nie odczuwając potrzeby dalszego dociekania i odkrywania prawd ukrytych w Słowie Bożym. Protestanci zapomnieli protestować, choć wokół nadal szerzyły się błędy oficjalnego rzymskiego Kościoła i nadal trwał jego terror. Inkwizycja (Święte Oficjum) działała wciąż w każdym kraju katolickim i we wszystkich krajach kolonizowanych przez katolików, posiadając prawny dozór nad drukarniami. Wówczas to wprowadzono pierwszy wykaz ksiąg zakazanych (Index librarum prohibitorum). Poza Biblią, w roku 1616 na Indeksie ksiąg zakazanych znalazło się m. in. dzieło Mikołaja Kopernika "O obrotach". Wina za zły, martwy stan protestantyzmu w tamtym okresie spada przede wszystkim na nauczycieli Kościoła. Dlatego Chrystus występuje tutaj jako ten, który w swej ręce trzyma 'siedem gwiazd'. To są właśnie nauczyciele, kaznodziej i inni Bozy posłańcy. Gdy oni utracą dar Ducha Świętego, przestają świecić na firmamencie niebios. Gasną lub stają się błędnymi gwiazdami (por. Judy 13). "Nauczyciele późniejszego protestantyzmu za mało mieli w sobie światła i mocy Ducha Świętego, i za mało ścisłej łączności z Chrystusem, co spowodowało zanik życia duchowego tak u nich, jak i u ogółu wiernych" – pisze Antoni Maszczak. Potrójna obietnica - W Sardes 'kilka osób' nie skalało swoich szat. Zawsze, w każdym okresie historii i w każdym miejscu znajdują się święci Boży, którzy dbają o swój duchowy stan. Tak było nawet w świecie przedpotopowym, a także w dojrzałej do zagłady Sodomie. Tym osobom Wierny Świadek obiecuje, że będą przyobleczeni w szaty białe. Jest to wyraxne zapewnienie, że jako święci Boży, omyci w krwi Baranka, zostaną przez Niego zaproszeni do "Królestwa przygotowanego od założenia świata" (Mt 25,34). Następnie zapewnia ich, że ich imiona na zawsze pozostaną w księgach życia; jako obywatele Nowego Jeruzalemu wejdą "bramami do miasta" (Obj 22,14). Wreszcie obiecuje im, że w wielkim dniu przemiany i zabrania do Domu Ojca, wyzna ich imiona wobec Ojca i wobec Bożych aniołów! Obietnice te odnoszą się do tych z protestantów, którzy wiernie i z oddaniem szukali Boga, zgłebiali Jego Słowo i odkrywając kolejne prawdy, stosowali je w życiu i nauczali tych prawd innych.


Tak, w każdym katolickim kraju szalała wtedy inkwizycja. A zwłaszcza w Polsce...najbardziej wtedy tolerancyjnym kraju w Europie. Raz, Biblia nie była na indeksie ksiag zakazanych tylko niektóre jej przekłady, zwłaszcza protestanckie to dwa, reformacja obumarła 100 lat po powstaniu , a jej dwa dział pośmiertlne to powstanie baptystów w 1611 i metodystów w 1784, nieźle jak na ruch, który przestał pracowac nad badaniem Pisma Sw - to trzy.

Ja pomine pozostałe okresy, nie chce mi sie komentowac opowiesć jak to dopiero od końca XIX wieku rozpoczeła sie działalności misyjna i katolicy i protestanci robili to znacznie wczesniej. Natomiast taka refleksja ogólna: Jesli ten opis dziejów składający sie z wyrwanych z kontekstów licznych dzieł róźnych ludzi wyznają religie chrzescijańskiej to mają one o sobie bardzo negatywne zdanie i uznają ,że się mylą. Ja w kazdym razie spotkałem sie z czymś takim po raz pierwszy aby tak ujmowac dzieje świata. No poza filozofami z XIX wieku na czele z Marksem.
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#199 KBM

KBM

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 190 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:warmińsko-mazurskie

Napisano 2008-10-12, godz. 16:07

Nie wiem skąd taka opinia, przecież już od poczatku towarzyszą chrzescijaństwu herezje i fałszywi nauczyciele. mamy o tym wyraźne wzmianki w listach św Pawła, który ubolewa nad tym i ostrzega braci. św jan w Apokalipsie wspomina Nikomedejczyków - jak wiec nie było pokalania herezją?

Okres Efeski - Ależ jak najbardziej - w Liście do Zboru w Efezie równiez znajdujemy słowa mówiące o odstępstwach, i o tym, że wielu ulega wpływom tych odstępstw. Również w Liście tym pisze o groźnym kierunku odstępstwa, reprezentowanym m.in.przez Nikolaitów. Jednak Chrystus chwali ten Kościół za nietolerowanie odstępstwa "nienawidzisz czynów Nikolaitów", oraz uzsuwanie ze zborów fałszywych braci. Tak więc Kościół apostolski w większości wciąż jeszcze trwa w naukach apostołów.
Świadkowie Jehowy - niewolnicy niewolnika
Blog ukazujący błędy w naukach organizacji ŚJ
www.chrzescijanin5.blog.onet.pl

#200 KBM

KBM

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 190 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:warmińsko-mazurskie

Napisano 2008-10-12, godz. 16:39

To od Nerona, Trajana czy Hadriana? Bo to 60 lat róźnicy. Pierwsze przęsladowania są za nerona, a ostatnie, największe i przy użyciu największych srodków państwowych są za Dioklecjana. Jak możan wieć twierdzic ,że . No ręce opadają.

Widzisz - tu też trzeba się otworzyć na zrozumienie. Ja nie podaję dokładnych dat, a jedynie przybliżone okresy trwania tych epok.
Niektórzy uważają, że przesladowania rozpoczęły się od Nerona. Tymczasem Neron panujący po Klaudiuszu w 65r.dokonał masakry chrześcijan z pobudek bardziej politycznych niż religijnych. Ale był to jednorazowy akt wymierzony w chrześcijaństwo.
Jezus mówiąc o początku "wielkiego ucisku" wskazuje na fakt zburzenia Świątyni i Jerozolimy w 70r. Było to wymierzone przeciwko narodowi Izraelskiemu, a nie przeciw chrześcijanom. Faktycznie prześladowania chrześcijan na dużą skalę, z przyczyn religijnych zaczynają się za Domicjana, i w mniejszym lub większym stopniu nasilenia trwają aż do Dioklecjana.
Marek Aureliusz - owszem kontynuował dzieło swoich poprzedników, ale siła tych prześladowań nieco osłabła, być może z przyczyn że był on filozofem o zapatrywaniach stoickich. Jednocześnie fala klęsk i zagrożeń zewnętrznych wymagała szczególnej mobilizacji całego społeczeństwa. Należy też pamiętać, że coraz więcej jest chrześcijan równiez w szeregach wojska. I mimo niechęci, już trzeba się zaczynać z nimi liczyć. Późniejsze zakazy wymierzone przeciw chrześcijanom i jeszcze pewne prześladowania były niejako kontynuacją wrogości wobec Żydów, którzy nie ulegali religijnym pogańskim wpływom Rzymu, a coraz więcej chrześcijan również od tych praktyk odchodziło - nawracając się. Oczywiście były nadal momenty nasilania się, jak choćby za Kommodusa.
Świadkowie Jehowy - niewolnicy niewolnika
Blog ukazujący błędy w naukach organizacji ŚJ
www.chrzescijanin5.blog.onet.pl




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych