No cóż, na razie nie możemy się zrozumieć. Powodem może być wyizolowanie jakiegoś zdania z kontekstu i potem powiedzieć, patrz sam powiedziałeś. Postaram się rozwiązać to nieporozumienie nieco w inny sposób. Bóg wyposażył nas m.in. w zmysł wyobraźni. Proponuje abyśmy z niej skorzystali przenosząc się do czasów Mojżesza t.j. 1500 lat pne. A więc jesteśmy pod górą Synaj i słyszymy jak przekazuje nam Mojżesz, to co usłyszał od Boga.
5.,,A teraz, jeżeli pilnie słuchać będziecie głosu mojego i przestrzegać mojego przymierza, będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich ludów, bo moja jest cała ziemia. 6. A wy będziecie mi królestwem kapłańskim i narodem świętym. Takie są słowa, które powiesz synom izraelskim".(Wyj.19:5-6,Bw.)
Przypominam, że mamy tylko Pięcioksiąg. W tych czasach nie ma mowy o Nowym Testamencie, ani o pozostałych księgach ST. Więc jak byśmy zrozumieli słowa; ,,będziecie królestwem kapłańskim"? Gdzie mają być królami i kapłanami? W wersecie 5 zaznaczono; ,,bo moja jest cała ziemia" Mojżesz i Izraelici jak i ja zrozumieli, że będą w określonym przez Boga czasie królami i kapłanami ,,pośród wszystkich ludów" innych wokół Izraela na ziemi.
Ilu ma być królów i kapłanów? ,,Synowie izraelscy wyruszyli z Ramses do Sukkot w liczbie około sześciuset tysięcy mężów pieszych oprócz dzieci". (Wyj.12:37, Bw.) Dodając następne pokolenia, będzie to w milionach. (nie 144000) Taką Bóg dał im nadzieję królowania i kapłanowania wśród pozostałych ziemskich narodów. Nie ma innej opcji ani najmniejszej wzmianki, by Bóg im obiecał być królami w niebie. Jeśli jest im dana obietnica nieba, to KBM wskaż. Przypominam po raz wtóry, żyjemy 1500 l. pne. i mamy tylko Torę.
Dalsza wędrówka po ST w następnych postach.
To nie zupełnie tak, jak piszesz. W miarę upływu wieków poznanie i zrozumienie Bożej Woli i Bożego Planu Zbawienia dla ludzkości pomału się odsłania i pogłębia. I ludzie dzisiaj nie mają pełni szczegółowej wiedzy "co Bóg przygotował dla swoich dzieci".
Za podstawę trzeba przyjąć kilka faktów. Podstawowym są słowa "Ja Jahwe nie odmieniam się". Tak więc Bóg nie zmienia Swoich postanowień wobec człowieka. Postanowienia te są nie zmienne od samego początku. To od samego Stworzenia świata przygotowane jest Królestwo Niebieskie, dla wiernych Bogu. Stąd wiemy, że od początku celem człowieka jest Królestwo Niebieskie. A doczesne życie na tej ziemi jest tylko etapem przejściowym - próbą wierności dla człowieka.
Musimy sobie również zdać sprawę, że Królestwo Niebios nie jest tworem powstałym po Wniebowstąpieniu Chrystusa, ale istnieje Ono od samego początku. Ziemia była Jego częścią. Przestała być z chwilą przekleństwa, które na niej zaciążyło. Nie zmienia to faktu, że Królestwo Niebios, choć niedostępne dla grzesznego człowieka - wciąż istnieje. Pamiętajmy również, że Królestwo Niebios wciąż sprawuje władzę. I wiedzieli o tym ludzie ST (Dan.4,23). Tak więc - nie można dzielić Bożego Królestwa na niebiańskie i ziemskie, gdyż mamy obietnicę Nowej Ziemi, która będzie częścią Bożego Królestwa. Ogród w Eden był namiastką tego, co Bóg pragnie dla człowieka. Był również niewielką namiastką tego, co Bóg przygotował dla człowieka. Przede wszystkim Adam - dopóki nie zgrzeszył - mógł obcować osobiście z Samym Bogiem. Grzech uniemożliwił człowiekowi to obcowanie z Bogiem. I fakt, że wszyscy ludzie są grzesznikami - wciąż uniemożliwia ten bezpośredni osobisty kontakt.
Musimy również pamietać, że na przykładzie Izraela - Bóg przekazuje nam dzisiaj właściwe zrozumienie Swojej Woli. Prawo, które otrzymał Izrael nie miało go w żaden sposób pozbawić możliwości Zbawienia, ale miało uświadomić człowiekowi, co jest grzechem, ale przede wszystkim uświadomić słabość i bezsilność człowieka wobec grzechu. Bez Boga i Chrystusa - człowiek nie może sam wygrać z grzechem.
Od początku ludzie wiedzą, że "karą za grzech jest śmierć". Wiedzą też, że gdyby udało się pokonać grzech - życie wieczne stoi otworem. Bóg wielokrotnie dawał taką obietnicę, warunkując ją posłuszeństwem wobec wszystkich przepisów prawa. Słabość człowieka nie pozwoliła spełnić tej Bożej Woli człowiekowi. Nie cofnęło to jednak Bożego błogosławieństwa, ale tylko obnażyło ludzką słabość.
Od pierwszych stron Biblii znajdujemy elementy tzw.protoewangelii - będące zapowiedzią Bożego Zbawienia, a więc zwycięstwa nad grzechem, a tym samym nad śmiercią.
O tym, że zwycięstwo nad śmiercią jest możliwe - Bóg poświadczył poprzez Henocha i Eliasza.
Od samego początku Izraelici wiedzieli (podobnie jak my dziś), że są dziećmi Bożymi (Pwt.14,1; por.Pwt.32,30; Jer.4,22; Iz.1,2; Iz.56,6; Iz.43,6; 1Mjż.6,2.4; Job 1,6; 2,1; Ps.29,1; Ps.82,6). Tak więc wszędzie w Biblii, gdzie mowa o synach Bożych (a więc o dzieciach Bożych) - nie jest mowa o aniołach (gdyż Bóg nigdy żadnego anioła nie nazwał Swoim Synem), ale o Ludzie Bożym. Skoro Izrael (a wcześniej również lud w linii od Seta) - nazywany jest Dziećmi Bożymi, podobnie jak dziś chrześcijanie - ma takie same prawo do dziedzictwa, jak my dzisiaj.
Bóg dając Prawo Izraelowi, dał również wyraźne wskazówki jaki ma być stosunek Ludu Bożego do Bożego Prawa. Izraelici uczyli się spełniać Przykazania Zakonu, a nie wypełniać. Tymczasem obydwa przykazania miłości już wówczas Bóg przekazał Izraelitom. A przecież miłość jest doskonałym wypełnieniem Prawa. Również poprzez Mojżesza Bóg informuje że przygotował jeszcze jedno przymierze, które zawrze ze Swoim Ludem poprzez wypisanie Swojego Prawa na ich sercach. A przecież z Psalmu 40,9 wiemy, że byli wśród Ludu Bożego tacy, którzy przyjęli Prawo Boże do swojego serca, i wypełniali je. To są własnie bohaterowie wiary ST, usprawiedliwieni z wiary, a nie z uczynków Zakonu.
Od samego początku Bóg mówi o miejscu Swego Odpocznienia. Nie może to być mowa o Miejscu Najświętszym w Świątyni (gdzie człowiek nie miał wstępu), ani o Ziemi Obiecanej, gdzie Izrael nie zaznał Odpocznienia w Panu. Jak wyjaśnia ap.Paweł w Hbr.r.4 - cały czas Bóg mówi o miejscu doskonałego odpocznienia w Panu i w obecności Pana, do którego od początku zmierza Bogu wierny Lud.
Wciąż pozostawiane wierne Bogu Reszty są również świadectwem wobec bohaterów ST, a wyjaśnia to ap.Paweł w Rz.r.11.
Pamiętajmy, że to Chrystus prowadził Lud po Synaju, i już wówczas Lud miał być wpatrzony w duchową Skałę, którą jest Chrystus. Również "miedziany wąż" symbolizował Chrystusa.
Całe Prawo Ceremonialne było cieniem rzeczy przyszłych, wskazywało na Chrystusa i wypełniło się w Chrystusie.
Również ludzie ST wiedzieli i wierzyli w Zmartwychwstanie. Wierzył Hiob, wierzyli faryzeusze (a więc głosili takie nauki).
Prawdą jest, że bohaterowie ST wierząc w Zbawienie nie wiedzieli, że zostaną zabrani do nieba. Tą prawdę przekazał dopiero Chrystus. Jego Ofiara rozciąga się na wszystkie wieki od Stworzenia świata, dając taką samą Obietnicę Zbawienia wszystkim usprawiedliwionym z wiary, od Stworzenia świata, do Jego ponownego przyjścia. O tym właśnie pisze ap.Paweł w Hbr.r.11.
Temat ten wymaga ogarnięcia całości Bożego Planu, który jest objawiony na wszystkich kartach Biblii.
Często powołujesz się na słowa "synom zaś ludzkim dał ziemię". I rzeczywiście wszyscy od początku Stworzenia na tej ziemi żyjemy. Tylko niektórzy pozostaną wyłącznie synami ludzkimi, i na tej ziemi poprzestaną. Ci wszyscy, którzy staną się Dziećmi Bożymi (a nie tylko ludzkimi - stworzeniem w Adamie) - są dziedzicami Królestwa Niebios.
Jeśli chodzi o Królewskie Kapłaństwo - nie zwróciłeś uwagi na pewien szczegół. Bóg ustanawiając wyłączne kapłaństwo Lewitów, jednocześnie mówi do całego Izraela, że "wy (wszyscy) będziecie mi królewskim kapłaństwem" - a więc mówi o innym kapłaństwie, niż to, do którego został wyznaczony ród Lewiego.