QUOTE
Hebr. 2:17
17. Dlatego musiał we wszystkim upodobnić się do braci, aby mógł zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu.
(BW)
Hebr. 4:15
15. Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu.
My nie jesteśmy zarówno Bogami i ludźmi. Jeśli Jezus miał być do nas podobny to samym człowiekiem być musiał. Te wersety na moją korzyść świadczą. Nie na Waszą.
Nie, nie mogą świadczyć na naszą niekorzyść, ponieważ my nie zaprzeczamy, że Jezus był w pełni Człowiekiem. Świadczą natomiast na niekorzyść twego argumentu, który za pomocą kwestii umacniania Jezusa przez anioła próbował negować Jego boskość. Okazuje się bowiem, że umacnianie Jezusa przez anioła można wyjaśnić z powodzeniem bez wyjaśniania negującego tę boskość, tak jak ja to zrobiłem wyżej.
Inaczej nie byłby JAK MY gdyby nie był samym człowiekiem. Jako sam rzekłeś:
QUOTE
Jezus musiał się do nas upodobnić we wszystkim,
Więc tak jak my samym człowiekiem być musiał. Wtedy podobny nam był WE WSZYSTKIM.
No i to wyjaśnia dlaczego anioł miał Go umacniać.
W sposób, który nie jest niekorzystny dla doktryny trynitarnej, co ukazałem w ostatnim mym poście wyżej.
QUOTE
QUOTE
Czy boska natura nie mogła go wzmocnić?
Ależ mogła. Gdyby jednak "poszedł na skróty" i postąpił w ten sposób, to wtedy nie mógłby "zostać miłosiernym i wiernym arcykapłanem przed Bogiem dla przebłagania go za grzechy ludu" (Hbr 2,17), ponieważ nie byłby już podobnym do nas we wszystkim, z wyjątkiem grzechu. Tak mówi Pismo, "a Pisma nie można odrzucić" (J 10,35).
Ciekawe że Bogiem i człowiekiem mógł być a to nie były skróty. A przed śmiercią by były. Więc mógł Go anioł w ogóle nie umacniać tak jak wielu z nas skoro do nas miał być podobny. I wtedy to naprawde nie byłyby skróty.
Kombinujesz, nie bardzo umiejąc sobie jak widać poradzić z kontrargumentem jaki zapodano do twego argumentu. Otóż właśnie to, że miał stać się do nas podobnym we wszystkim sprawia, że anioł miał Go umacniać.
QUOTE
Jn 1:18
18. Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, /o Nim/ pouczył.
(BT)
Jezus pouczał o Bogu będąc na ziemi i w tym właśnie kontekście ten tekst nazywa Go Bogiem. Także tu Pismo nazywa Jezusa Bogiem w kontekście Jego ziemskiej bytności:
Dz 20:28
28. Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią.
(BT)
Niczego tym nie dowiodłeś te wersety wcale nie mówią, że Jezus od poczęcia do śmierci Bogiem był. Jednorodzonym Bogiem na łonie Ojca był. Czyli w niebie. A co Bóg mogło w Pismach znaczyć później rozprawimy.
A zatem widzisz w tym tekście tylko to co chcesz widzieć. Jednak ten tekst nie tylko mówi, że Jezus był Bogiem gdy był na łonie Ojca, ale wyraźnie informuje nas o tym, że Bogiem był także wtedy, gdy o Ojcu pouczał, czyli podczas swej ziemskiej egzystencji. Tego faktu nie zmieni nic, tym bardziej żadne twoje osobiste i subiektywne zapatrywania na ten werset.
Co do Dz 20:28 to starożytne kopie Pism, Kodeks Aleksandryjski i Kodeks Bezy mówią słowo "Pan" zamiast "Bóg". Dlatego Biblia Warszawska mówi:
Dzieje Apostolskie 20:28 "Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią."
Kodeks Bezy (oznaczany jako D) jest bardzo niewiarygodnym kodeksem. Po pierwsze jest on zbyt późny bowiem pochodzi dopiero z VI wieku. Bruce Metzger pisze poza tym, że kodeks Bezy słynie z ominięć, nie tylko pojedynczych słów, ale wręcz całych zdań, nawet poszczególnych incydentów opisanych w tekście biblijnym (Metzger,
The Text of The New Testament – Its Transmission, Corruption and Restoration, New York 1964, str. 50). Ewangelia Jana w wersji przedstawionej w kodeksie Bezy odbiega od wersji kodeksu watykańskiego, uważanego dziś za najbardziej wiarygodny nośnik tekstu Ewangelii Jana i przyjętego dziś powszechnie jako kanoniczna wersja tej Ewangelii (por. Stanisław Mędala,
Chwała Jezusa (Ewangelia według św. Jana), w:
Ewangelia św. Jana, Listy powszechne, Apokalipsa, seria pt.
Wprowadzenie w myśl i wezwanie ksiąg biblijnych 10, praca zespołowa pod red. Janusza Frankowskiego, Warszawa 1992, str. 17). Inny z polskich komentarzy biblijnych również podaje na temat kodeksu Bezy, że posiada on „Znaczne odchylenia w Łk i Dz od wersji starszych kodeksów [...]” (
Wstęp ogólny do Pisma świętego, Poznań-Warszawa 1986, str. 160). Aby dać do zobrazowania jak wiele jest tych odchyleń warto wskazać za jeszcze innym komentarzem do Biblii na fakt, iż jeśli chodzi o tekst Dziejów Apostolskich, to w jego przypadku „Kodeks D zawiera 400 uzupełnień, których brak w kodeksach grupy wschodniej” (Eugeniusz Dąbrowski,
Prolegomena do Nowego Testamentu, Warszawa 1952, str. 115, por. też tamże str. 89 przypis, który też nadmienia o anomaliach kodeksu D). Ponadto autor kodeksu Bezy wprowadzał do tego kodeksu rażące i niedopuszczalne korektury. Np. nie podobało mu się, że rodowody Jezusa u Łk i Mt są różne, więc do Ewangelii Łk wpisał rodowód zawarty u Mt (por. K. Deschner,
I znowu zapiał kur, tom I, Gdynia 1996, str. 57). Kodeks Bezy nie jest więc na tyle wiarygodny, aby stanowić w tej sprawie argument za tym, że w Dz 20,28 nie powinno być theos (Bóg), tylko kyrios (Pan). Powołujesz się zatem w sposób wybiórczy i tendencyjny na niewiarygodny dokument.
Co do Kodeksu Aleksandryjskiego (oznaczanego jako A), to jego świadectwo również nie jest zbyt wiarygodne w tej sprawie, ponieważ jest zbyt późne i generalnie odosobnione. Najlepsze kodeksy, zarówno te starsze od niego, współczesne jemu, jak i te uważane za najlepsze, mają Bóg a nie Pan w Dz 20,28, czyli nie tak jak kodeks Aleksandryjski. Do kodeksów tych należą takie kodeksy jak uważany obecnie za najwiarygodniejszy na świecie kodeks B (starszy o 100 lat od kodeksu A i o 200 lat od kodeksu Bezy) , kodeks Alef (również starszy o 100 lat od kodeksu A i o 200 lat od kodeksu Bezy), Peszitta, wersje koptyjskie NT (starsze od kodeksu A o ponad 200 lat i od kodeksu Bezy o 300 lat), cytaty z Dz 20,28 u Ireneusza (starszy od kodeksu A o 250 lat i od kodeksu Bezy o ponad 300 lat).
Powołujesz się zatem znów w sposób tendencyjny i dość wybiórczy na zbyt niewiarygodny dokument w tej sprawie. Cytat z Biblii Warszawskiej w tej sprawie pomijam, bo nie ma on żadnej wartości historycznej w tej kwestii, z punktu widzenia krytyki tekstu.
Niedokładnie temat zbadałeś.
O tobie można to powiedzieć o wiele prędzej w tej kwestii.
I niczego nie dowiodłeś.
Jakoś otuchy sobie dodawać musisz, cóż, nie będę tego kontestował.