Ale sobie znaleźliście towarzystwo wzajemnej adoracji:) Ladnie się tutaj wspieracie"duchowo"(o ile słowo to jeszcze coś może dla Was znaczyć.) To doprawdy żałosne. Znam Swiadków którzy po 20-30 latach poza organizacją z różnych przyczyn wracaja i mowią jak to cieszą się, że Jehowa pozwolił im wrocić. Opowiadają autentyczne historie, jak ciężko przeżywali ten okres gdy nie mieli kontaktu ze zborem. Zycie bez Boga (celowo piszę -Boga- nie jak byście chcieli "Strażnicy") jest piękne i urocze, ale do czasu. W końcu i tak "czegoś" brakuje. Ale nie Wam. Przecież odkuwacie się finansowo, prowadzicie wygodne, normalne życie, bez stresów. Może ta namiastka szczęścia Wam wystarcza, mi nie.
Szanowny Panie Świadku,
Tak jesteśmy takim towarzystwem i wspieramy się jak możemy duchowo ( zapewniam cie że znaczy to dla nas o wiele wiecej niż dla ciebie ).
Załosne jest raczej to ze ty i inni tobie podobni SJ zaprzepaściliście naukę Jezusa i zachowujecie się niczym faryzeusze.
SJ nie wiedzą co to jest miłośc bliźniego ale za to do perfekcji opanowali SCIEME . Jestescie dwulicowi. Chełpicie się jaka to u was moralnośc, uczciwość, jako to u was jest prawdziwa wiara, a prawda jest taka ze niczym się nie odróżniacie od waszego tzw. Świata.
Złodziejstwo, oszustwa, puszczanie się na lewo, przemoc w domu i nałogi, takie rzeczy są u was na porządku dziennym i dobrze o tym wiesz Szanowny Panie Świadku.
Piszesz o SJ którzy po 20 latach wrocili do organizacji i cieszyli się …………. A ja ci powiem że są u nas ex SJ którzy tez od 20-30 lat są poza i też się cieszą, tak więc nie wiem co chcesz osiągnąc pisząc takie pierdoły.
Ja ci też mogę powiedziec autentyczne historie o ludziach co byli w organizacji przez 30 lat, o ich bojach z innymi bracmi, o molestowaniu nieletnich, o gwałtach na nastolatkach po pijackich imprezach. O oszustwach finansowych .
I jestem przekonany ze ty jako czynny członek organizacji zapewne tez znasz podobne historyjki,być może ty wlasnie padles ofiarą.
I ty masz dalej czyste sumienie broniac organizacji ???
Jakim prawem oceniasz nas ze my zyjemy bez Boga ??? Ale wynika z tego ze nasze pojecia Boga jest odwrotnie proporcjonalne do twojego pojecia.
Wy Świadkowie zrobiliście z Boga mściwą i krwiożerczą bestie, jakąś rozumną duchową istote której zależy na statystykach, wygłoszonych godzinach. Odarliscie Boga z miłości do ludzi. Wasz bóg jest okrótny i bezwzględny i ciągle zmienia swoje zdanie ( vide nowe światło ).
A ty Szanowny Panie Świadku przestań mierzyc innych ludzi swoją miarką, pamiętaj że nie sądź innych bo sam zostaniesz osądzony.
Wytykasz mi że: odkułem się finasowo ( skąd możesz wiedziec co miałem na myśli ? Może mam wille z basenem i stado Rolls-Rolys’ów, a może po prostu spłaciłem zaległe Zusy i podatki ? )
że żyjemy z mniejszym stresem ( co w tym złego ? )
Piszesz też że jest to dla ciebie namiastka szczęścia, a co ty możesz wiedziec o prawdziwym szczesciu ??
Gdzie jak gdzie ale u SJ tego nie ma więc raczej masz cieńki materiał porównawczy.
Szanowny Panie Świadku,
Przeanalizowałem sobie kilka twoich wcześniejszych wypowiedzi i pozwól że zrobię ci małą psychoanalizę:
Jesteś osobą która widzi w organizacji że jest coś nie tak ale boi się podjąc stosowne kroki .
Swój strach zamieniłeś w agresję( patrz na swoje prowokacyjne posty ) i miotasz się gdyż nie masz stosownych i racjonalnych argumentów.
Świadczą o tym też twoje nielogiczne posty.
Boisz się odejść bo wiesz jaki stosunek jest SJ do tych co odeszli, co nawiasem mówiąc wskazuje że jesteś już długo SJ ( wskazuje mi też na ten wniosek twoja wzmianka o tych co po 30 latach wrócili) . Bo jeśli byś teraz odszedł twój swiat zawaliłby się i nie miałbyś nikogo.
By może jesteś osobą na przywileju.
Koniec analizy.
Tak czy inaczej czy ci się to [podoba czy nie to zdecydowana większośc exów po odejściu już nigdy nie wróci do organizacji.
Pozdrawiam i mam nadzieję że kiedyś dojrzejesz to poważnej decyzji
Użytkownik scandik edytował ten post 2009-04-20, godz. 18:38