Zapewne żaden ksiądz/teolog nie ma takich poglądów od samego początku.
Wielu księży to tzw. betony. Klapki na oczach, zero myślenia, jedyna słuszna nauka bez względu na to czy ma sens czy nie.
Jednostki myślące też są - albo mają bardzo mocną wiarę i nie przeszkadza im brak logiki albo zaczynają się zastanawiać czy to wszystko ma w ogóle jakiś sens. Jedni odchodzą, inni jakoś przeżywają kryzys wiary. Inni tworzą swoją własną teologię i są potępiani jako heretycy
Zaryzykuje pogląd, że największych heretyków Kościół wychował sobie na własne życzenie.