Skocz do zawartości


Zdjęcie

"Kościół katolicki też uważa, że jest jedyną religią prowadzącą do zbawienia"


  • Please log in to reply
42 replies to this topic

#21 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2008-11-21, godz. 00:08

Od 1/2 roku nie przeczytałem żadnej świeżej ,,Strażnicy", a może szkoda.



dobre, jeszcze "Fakt" "fakty i mity"
tak na marginesie dyskusji to zauważam podobieństwo języka ck i Piusa IX :unsure:

#22 Scavender

Scavender

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 166 Postów
  • Lokalizacja:Białystok

Napisano 2008-11-21, godz. 06:02

Scavander, jeśli taka osoba jest Arcybiskupem, to czy nie nasuwa to pewnych pytań?


Sabekk jeśli pytasz czy mnie to dziwi to odpowiem, że mnie nie dziwi bo księżmi i biskupami zostawali, zostają i zostawać będą różni ludzie.

O abp można poczytać np. tutaj:
http://www.nieznanys...ywiad-razem.pdf

A zatem mamy ?nowe światło? (choć z lat 60-tych), którego na przestrzeni wieków wielu próżno oczekiwało.


ten dekret soboru powszechnego był pierwszym krokiem do ekumenizmu z prawdziwego zdarzenia. To co działo się dalej to p[o prostu skutki realizacji tego dokumentu.

A teraz pawel r, czy Ty mógłbyś podać dowód, że KK informuje, że nie ma konieczności być związanym z tym kościołem a być zbawionym ?


To zależy co rozumiesz przez związanie z kościołem. Teologia mówi o tzw. wewnętrznym, nieświadomym należeniu do Kościoła Chrystusowego. Jeśli poganin wypełnia Boże przykazania i wypełnia wolę Bożą należy do Kościoła w sposób niewidzialny i może dostąpić zbawienia. Zresztą Kościół modli się o zbawienie pogan. Dzięki niej i Bożemu miłosierdziu poganin może pójść do nieba.
Jest jeszcze kwestia tzw. chrztu pragnienia - ten przypadek dotyczy m.in. dzieci nieochrzczonych. Jeśli rodzice chcieli aby ich dziecko należało do Kościoła i było ochrzczone to staje się ono członkiem wspólnoty i dusza dziecka ma szansę na niebo.
W końcu dróg zbawienia jest kilka (jawna, tajna i opatrznościowa).

Użytkownik Scavender edytował ten post 2008-11-21, godz. 06:07


#23 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2008-11-21, godz. 06:08

... a moim zdaniem sensem bytu każdego systemu religijnego, jest cos takiego: Bóg, my i oni ;) gdyby nie byłoby takiego podziału, to byłby jeden system kultu Boga ;)
"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#24 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2008-11-21, godz. 19:25

Dla porównania z ŚJ.
W broszurze ,,Świadkowie Jehowy - kim są ?". Odpowiedziano na pytania często zadawane.
Dołączona grafika
Jak widzimy poglądy w przekonaniu o prawdziwości swego wyznania ma KK jak i ŚJ. Również sprawę zbawienia dopuszcza się w innej religii w pewnych okolicznościach. Sugeruje się jednak najczęściej, że może nastąpić to wyniku nieświadomości lub niemożności przyłączenia się . Jednakże przekonuje każda z nich o konieczności przynależenia i akceptowanie nauk własnej. Tak więc podobieństwo pod tym względem duże, choć wyrażane innymi słowy.

Uważam, że słuszny jest pogląd wynikający z Biblii, że Bóg posługuje się jedną organizacją religijną w doprowadzeniu do zbawienia. Aby istniał jakikolwiek porządek, wymagane są regulacje pewnych przepisów i przestrzeganie ich. Czy nie uczy nas doświadczenie i historia, ze anarchia nic dobrego nie daję? Problem jednak od zarania polega na tym, że nie potrafimy uzgodnić która jest to ta wiara, która prawidłowo pojmuje Boga. Toteż nawzajem się wnerwiamy; a to tamten powinien leczyć się u psychiatryka, a to klapki ma na oczach, a to jak nie rozumie to niech się nie wtrąca, a to, że wszystkie rozumy posiadł itp.
A jednak ciągnie wielu z nas do takich niekończących się utarczek.
Co to jest ? Dlaczego ? Czy wszyscy robimy z tego samego powodu ? Czy nasze powody są różne ?
Są to pytania jako retoryczne, by nie zbaczać od tematu.
-- gambit

Użytkownik gambit edytował ten post 2008-11-21, godz. 19:30

Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#25 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-11-21, godz. 20:32

Arcybiskup Pylak, o którym tu mowa para się różdżkarstwem i innymi tego typu dziwacznymi rzeczami.


Scavander, jeśli taka osoba jest Arcybiskupem, to czy nie nasuwa to pewnych pytań?



Sabekk jeśli pytasz czy mnie to dziwi to odpowiem, że mnie nie dziwi bo księżmi i biskupami zostawali, zostają i zostawać będą różni ludzie.

O abp można poczytać np. tutaj:
http://www.nieznanys...ywiad-razem.pdf

Powiem ci, że to całkiem ciekawy artykuł. Pylak sprowadza w nim swoje metody do pojęcia medycyny naturalnej. Gdy wczytamy się jednak w jego słowa, wynika z nich, że gdzieś przekroczył pewną granicę, która uwidacznia się w oparciu o podejście innych dżentelmenów w koloratkach do tematu. Jego postawa przypomina mi trochę opis z Dziejów Apostolskich…
---
Dz 8:9-13 (BT)
9. Pewien człowiek, imieniem Szymon, który dawniej zajmował się czarną magią, wprawiał w zdumienie lud Samarii i twierdził, że jest kimś niezwykłym.
10. Poważali go wszyscy od najmniejszego do największego: Ten jest wielką mocą Bożą - mówili.
11. A liczyli się z nim dlatego, że już od dość długiego czasu wprawiał ich w podziw swoimi magicznymi sztukami.
12. Lecz kiedy uwierzyli Filipowi, który nauczał o królestwie Bożym oraz o imieniu Jezusa Chrystusa, zarówno mężczyźni, jak i kobiety przyjmowali chrzest.
13. Uwierzył również sam Szymon, a kiedy przyjął chrzest, towarzyszył wszędzie Filipowi i zdumiewał się bardzo na widok dokonywanych cudów i znaków.
---

Zresztą chyba nie tylko jego, gdyż w artykule, jaki podałeś, mamy ciekawy fragment:

Znany lubelski radiesteta Zdzisław Klimkiewicz, który zbudował urządzenie niwelujące szkodliwe promieniowanie cieków wodnych, napisał list do Ojca Świętego, Jana Pawła II z pytaniem, czy radiestezja pozostaje w sprzeczności z wiarą katolicką. Dostał odpowiedź przesłaną przez ks. Stanisława Dziwisza:

Szanowny Panie
Odwzajemniam serdeczne życzenia świąteczne i noworoczne.

Zajmuje się Pan radiestezją, jak pisze o tym. Jeśli to ma służyć dla dobra ludzi, to chyba nie ma w tym nic złego, co byłoby przeciwne wierze katolickiej. Uprawianie zabobonów jest grzechem. Nie sądzę, by Pan działał po tej linii, a w człowieku jest wiele możliwości i Pan Bóg nie zabronił mu używania rozumu dla godziwych celów, nie obrażających Boga.

Z wyrazami szacunku
Ks. Stanisław Dziwisz.

(…)

Cały ten artykuł pokazuje, że masz rację mówiąc „księżmi i biskupami zostawali, zostają i zostawać będą różni ludzie”. Nawet ci odpisujący na takie zapytania.



---//---

Odnośnie zbawienia:

Nasi bracia odłączeni sprawują wiele chrześcijańskich obrzędów, które - zależnie od różnych warunków każdego Kościoła lub Wspólnoty - niewątpliwie mogą w rozmaity sposób wzbudzić rzeczywiste życie łaski i którym trzeba przyznać zdolność otwierania wstępu do społeczności zbawienia. Same te Kościoły i odłączone Wspólnoty, choć w naszym przekonaniu podlegają brakom, wcale nie są pozbawione znaczenia i wagi w tajemnicy zbawienia. Duch Chrystusa nie wzbrania się przecież posługiwać nimi jako środkami zbawienia, których moc pochodzi z samej pełni łaski i prawdy, powierzonej Kościołowi katolickiemu.
Mimo to odłączeni od nas bracia, pojedynczo lub w swoich Kościołach czy Wspólnotach, nie cieszą się tą jednością, jakiej Jezus Chrystus chciał użyczyć hojnie tym wszystkim, których odrodził i jako jedno ciało obdarzył nowym życiem, a którą oznajmia Pismo św. i czcigodna Tradycja Kościoła. Pełnię bowiem zbawczych środków osiągnąć można jedynie w katolickim Kościele Chrystusowym, który stanowi powszechną pomoc do zbawienia. Wierzymy mianowicie, że jednemu Kolegium apostolskiemu, któremu przewodzi Piotr, powierzył Pan wszystkie dobra Nowego Przymierza celem utworzenia jednego Ciała Chrystusowego na ziemi, z którym powinni zjednoczyć się całkowicie wszyscy, już w jakiś sposób przynależący do Ludu Bożego. Lud ten wprawdzie podczas swojej ziemskiej wędrówki nie przestaje podlegać grzechowi w członkach swoich, ale mimo to wzrasta w Chrystusie, a Bóg wiedzie go łaskawie wedle swoich tajemnych planów aż do radosnego zdobycia całej pełni wiecznej chwały w niebieskim Jeruzalem.


Dekret o Ekumenizmie (Vaticanum II).

A zatem mamy „nowe światło” (choć z lat 60-tych), którego na przestrzeni wieków wielu próżno oczekiwało.


ten dekret soboru powszechnego był pierwszym krokiem do ekumenizmu z prawdziwego zdarzenia. To co działo się dalej to p[o prostu skutki realizacji tego dokumentu.

Powiedziałbym, że dużym krokiem.
Chciałbym cię jednak spytać o opinię. Jakiś czas temu w Strażnicy pojawił się artykuł w którym powiedziano…

13 Czy sądzisz, że niewierni orędownicy chrystianizmu mają jakiś udział w przypowieści o niewodzie? Są podstawy, by na to pytanie odpowiedzieć twierdząco. Niewód symbolizuje także chrześcijaństwo. To prawda, że Kościół katolicki przez wieki starał się nie dopuszczać prostego ludu do Biblii. Niemniej wyznawcy chrześcijaństwa sporo zrobili w sprawie tłumaczenia, przepisywania i rozpowszechniania Słowa Bożego. W późniejszym okresie kościoły zakładały lub wspierały towarzystwa biblijne, które tłumaczyły Biblię na języki używane w dalekich krajach. Wysyłały też misjonarzy znających się na medycynie oraz nauczycieli, którzy pozyskiwali chrześcijan za garstkę ryżu. W ten sposób zgromadzono mnóstwo nieprzydatnych ryb, nie mających uznania Bożego. Ale też miliony niechrześcijan przynajmniej zetknęły się z Biblią oraz z chrystianizmem, choć co prawda w skażonej postaci.
(…)
15 A zatem niewód przedstawia ziemskie narzędzie gromadzące ryby i uchodzące za zbór Boży. Wyobraża zarówno chrześcijaństwo, jak i zbór namaszczonych chrześcijan, dalej zbierający szlachetne ryby pod niewidzialnym kierownictwem aniołów, o czym donosi Ewangelia według Mateusza 13:49.

Co myślisz o tym (Mateusza 13:49) w kontekście dekretu Vaticanum II, który cytowałeś?

#26 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2008-11-21, godz. 21:14

13 Czy sądzisz, że niewierni orędownicy chrystianizmu mają jakiś udział w przypowieści o niewodzie? Są podstawy, by na to pytanie odpowiedzieć twierdząco. Niewód symbolizuje także chrześcijaństwo. To prawda, że Kościół katolicki przez wieki starał się nie dopuszczać prostego ludu do Biblii. Niemniej wyznawcy chrześcijaństwa sporo zrobili w sprawie tłumaczenia, przepisywania i rozpowszechniania Słowa Bożego. W późniejszym okresie kościoły zakładały lub wspierały towarzystwa biblijne, które tłumaczyły Biblię na języki używane w dalekich krajach. Wysyłały też misjonarzy znających się na medycynie oraz nauczycieli, którzy pozyskiwali chrześcijan za garstkę ryżu. W ten sposób zgromadzono mnóstwo nieprzydatnych ryb, nie mających uznania Bożego. Ale też miliony niechrześcijan przynajmniej zetknęły się z Biblią oraz z chrystianizmem, choć co prawda w skażonej postaci.



łomatko! z którego roku ten straszak jest ?

bo jak z teraźniejszego ;) to „pisarze” made in Brooklyn powrócili do starej śpiewki ;-) ehhh chciało by się rzec: ale to już było ;-)

osobiście razi mnie, ze pisarze WTS-u odwołują się do czasów średniowiecza, pisząc w kontekscie KrK! o dopuszczeniu "plebsu" do czytania Biblii ;) ...czas, w ich kłamstwach się jednak zatrzymał ;-) ....ale, cóż biznes to biznes ;)
.

..a garstka ryżu jest najffajniejsza ;) ;) ;) mdli mnie od takich głupot !

Użytkownik sebol edytował ten post 2008-11-21, godz. 21:27

"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#27 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-11-21, godz. 21:57

(...)

..a garstka ryżu jest najffajniejsza ;) ;) ;) mdli mnie od takich głupot !

Wiesz Sebolku...
Czasem aby zemdliło nie ma potrzeby czytać periodyków WTS. Wystarczy ciebie. Dziękujemy ci za dołączenie do rozmowy i wniesienie niebywałego wkładu merytoryczego.


Pękający w szwach „juche”

Misjonarze dla Korei Północnej

Działalność misjonarzy chrześcijańskich z USA, Australii, Korei Południowej, a nawet Japonii koncentruje się głównie w chińskich miejscowościach wzdłuż granicznej rzeki Tumen. Powstają tam mniej lub bardziej rzucające się w oczy stacje misyjne. Na niektórych zainstalowano nawet neonowe krzyże, widoczne z daleka dla tych, którzy w nocy przekraczają granicę, a inne — aby uniknąć kłopotów z chińską policją, która oficjalnie zabrania działalności misyjnej — działają bez wystawiania na zewnątrz chrześcijańskich symboli. Kim Young Geol, Koreańczyk misjonarz, który prowadzi prowizoryczny punkt pomocy dla uciekinierów z Północy, mówi, że „potrzebują oni ryżu, ubrań, lekarstw, a w pobliżu nie ma nikogo, kto mógłby im pomóc”. Dodaje przy tym, że „trudno jest powiedzieć, ilu ludzi uciekło z Korei Północnej ze względu na głód i ilu później przeszło na chrześcijaństwo. Większość z nich trafia tam z powrotem, wyłapanych i deportowanych przez Chińczyków. Część zaś wraca z własnej woli z pieniędzmi potrzebnymi dla swoich głodujących rodzin”. Koreański misjonarz zdradził też dziennikarzowi, że Biblię, którą jeszcze do niedawna wysyłano wraz z ryżem balonami na Północ, obecnie transportuje się w kontrabandzie wraz z płytami DVD — przeważnie pirackimi kopiami hollywoodzkich filmów.



Pozwól, że pogadam sobie ze Scavenderem. A wydaje mi się, że może być to całkiem ciekawa i spokojna rozmowa.

#28 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2008-11-21, godz. 22:48

Wiesz Sebolku...
Czasem aby zemdliło nie ma potrzeby czytać periodyków WTS. Wystarczy ciebie. Dziękujemy ci za dołączenie do rozmowy i wniesienie niebywałego wkładu merytoryczego.

no dawaj mi mistrzu ! ;) z którego to roku zacytowałes tego straszaka ! ;) i dziekuje za rozmowe ! z Ciebie SJ jak ze mnie skórka z koziej .... ;-) bo nawet źródła, nie umiesz przytoczyc ;)... a to co teraz w tym temacie się wyprozniłes ;) jest żałosne ;)

Użytkownik sebol edytował ten post 2008-11-21, godz. 23:01

"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#29 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-11-21, godz. 23:03

no dawaj mi mistrzu ! ;) z którego to roku zacytowałes tego straszaka ! ;) i dziekuje za rozmowe ! z Ciebie SJ jak ze mnie skórka z koziej .... ;-) bo nawet źródła, nie umiesz przytoczyc ;)

"Szukajcie a znajdziecie" Łukasza 11:9
A jak nie znajdziesz... poproś hi fi. On ma całe tomiska. Mozesz go przy okazji spytać, czy go nie zemdliło.
Nie wierzysz mi, że jestem SJ? Nie ty jeden...

#30 Scavender

Scavender

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 166 Postów
  • Lokalizacja:Białystok

Napisano 2008-11-22, godz. 06:45

Pylak sprowadza w nim swoje metody do pojęcia medycyny naturalnej. Gdy wczytamy się jednak w jego słowa, wynika z nich, że gdzieś przekroczył pewną granicę, która uwidacznia się w oparciu o podejście innych dżentelmenów w koloratkach do tematu.


Mamy się wystrzegać rzeczy, których natura jest dla nas nieznana. Jeśli nie wiadomo jak coś działa to istnieje prawdopodobieństwo, że jest w to zamieszany szatan. Pylak po prostu autorytatywnie stwierdził, że radiestezja jest ok, bo działa tak i tak. Z naukowego punktu widzenia jego zdanie nie ma żadnego znaczenia (jest z nią nawet sprzeczne). Do mnie radiestezja nie przemawia - to, że jestem osobą religijną nie znaczy, że uwierzę we wszystko co mi się wciska. Zwłaszcza jeśli wciskany towar jest towarem kiepskim.

Kościół Katolicki wypowiedział się na temat radiestezji jasno - jest dekret Oficjum i na tym wszelkie dyskusje się kończą.
http://www.staff.amu...kisz/dekret.htm

Cały ten artykuł pokazuje, że masz rację mówiąc „księżmi i biskupami zostawali, zostają i zostawać będą różni ludzie”. Nawet ci odpisujący na takie zapytania


Odpowiedź Dziwisza to insza inszość. Jak dla mnie to taka odpowiedź na odczepnego. Bo trzeba coś odpisać inaczej sobie źle pomyślą. Stąd to "chyba" i "nie sądzę".
Co ciekawe Pylak twierdzi, że napisał to sam JPII.

Co myślisz o tym (Mateusza 13:49) w kontekście dekretu Vaticanum II, który cytowałeś?


"Tak będzie przy końcu świata. Wyjdą aniołowie i wyłączą złych spośród sprawiedliwych"

To o mnie :lol: Zdecydowanie - ino ja nie będę płakał i zgrzytał zębami, bo lubię ciepło i nie będę miał czym zgrzytać. B)

No ale do rzeczy: wyjaśnienie świadków jak zwykle błyskotliwe (zwłaszcza te banialuki o Biblii i ryżu). Królestwo ma dwie fazy. W fazie ziemskiej jest przeznaczone dla wszystkich - zarówno dla dobrych jak i dla złych. Jedynie Bóg ma moc osądzenia i oddzielenia ryb dobrych od nieczystych. Sama przynależność do KK czy innej grupy religijnej nie oznacza automatycznego przydziału - można być katolikiem i skończyć w piecu a można być np. muzułmaninem i wylądować w raju za sprawą chrztu pragnienia i niewidzialnej przynależności do Królestwa. Ważne jest wypełnianie Bożego prawa. Teoretycznie zasady Kościoła Katolickiego=Boże prawo a więc ich przestrzeganie otwiera raj ale w praktyce różnie z tym bywa.

#31 dawid1234

dawid1234

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 370 Postów
  • Płeć:Not Telling
  • Lokalizacja:dolny śląsk

Napisano 2008-11-22, godz. 14:21

[quote name='Scavender' date='2008-11-22 07:45' post='106439']


No ale do rzeczy: wyjaśnienie świadków jak zwykle błyskotliwe (zwłaszcza te banialuki o Biblii i ryżu).


czy wymienione w Biblii różdżkarstwo to to samo co dzisiejsze różdżkarstwo? Jeżeli nie to dyskusja może okazać się niepotrzebna.
a propos ryżu to stanowisko świadków jest zupełnie nie zrozumiałe , chyba że ma tłumaczyć brak działań z ich strony, wtedy ma sens ale tylko dla nich.
czas na ironię : Każ więc rozejść się tłumom: niech idą do wsi i zakupią sobie żywności!»(16)Lecz Jezus im odpowiedział: «Nie potrzebują odchodzić; wy dajcie im jeść!»(17)Odpowiedzieli Mu: «Nie mamy tu nic prócz pięciu chlebów i dwóch ryb».(18)On rzekł: «Przynieście Mi je tutaj!»
i może zwyczajnie też można nie upierając się przy tamtym menu :P




naśladowcy Jezusa :blink:

#32 sabekk

sabekk

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 224 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:uk

Napisano 2008-11-22, godz. 21:22

Pylak sprowadza w nim swoje metody do pojęcia medycyny naturalnej. Gdy wczytamy się jednak w jego słowa, wynika z nich, że gdzieś przekroczył pewną granicę, która uwidacznia się w oparciu o podejście innych dżentelmenów w koloratkach do tematu.


Mamy się wystrzegać rzeczy, których natura jest dla nas nieznana. Jeśli nie wiadomo jak coś działa to istnieje prawdopodobieństwo, że jest w to zamieszany szatan. Pylak po prostu autorytatywnie stwierdził, że radiestezja jest ok, bo działa tak i tak. Z naukowego punktu widzenia jego zdanie nie ma żadnego znaczenia (jest z nią nawet sprzeczne). Do mnie radiestezja nie przemawia - to, że jestem osobą religijną nie znaczy, że uwierzę we wszystko co mi się wciska. Zwłaszcza jeśli wciskany towar jest towarem kiepskim.

Kościół Katolicki wypowiedział się na temat radiestezji jasno - jest dekret Oficjum i na tym wszelkie dyskusje się kończą.
http://www.staff.amu...kisz/dekret.htm

No, jak widać… owy dekret surowo zabrania takich praktyk grożąc duchownym świeckim i zakonnym, którzy mogą być nawet postawieni przed Świętym Najwyższym Trybunałem.


Cały ten artykuł pokazuje, że masz rację mówiąc „księżmi i biskupami zostawali, zostają i zostawać będą różni ludzie”. Nawet ci odpisujący na takie zapytania


Odpowiedź Dziwisza to insza inszość. Jak dla mnie to taka odpowiedź na odczepnego. Bo trzeba coś odpisać inaczej sobie źle pomyślą. Stąd to "chyba" i "nie sądzę".
Co ciekawe Pylak twierdzi, że napisał to sam JPII.

No ten tryb przypuszczający może świadczyć o zdawaniu sobie sprawy w powagi dekretu, który jednak takich praktyk zabrania. No ale dobra. Darujmy sobie, bo o czym innym chciałem.


Chciałbym cię jednak spytać o opinię. Jakiś czas temu w Strażnicy pojawił się artykuł w którym powiedziano…

13 Czy sądzisz, że niewierni orędownicy chrystianizmu mają jakiś udział w przypowieści o niewodzie? Są podstawy, by na to pytanie odpowiedzieć twierdząco. Niewód symbolizuje także chrześcijaństwo. To prawda, że Kościół katolicki przez wieki starał się nie dopuszczać prostego ludu do Biblii. Niemniej wyznawcy chrześcijaństwa sporo zrobili w sprawie tłumaczenia, przepisywania i rozpowszechniania Słowa Bożego. W późniejszym okresie kościoły zakładały lub wspierały towarzystwa biblijne, które tłumaczyły Biblię na języki używane w dalekich krajach. Wysyłały też misjonarzy znających się na medycynie oraz nauczycieli, którzy pozyskiwali chrześcijan za garstkę ryżu. W ten sposób zgromadzono mnóstwo nieprzydatnych ryb, nie mających uznania Bożego. Ale też miliony niechrześcijan przynajmniej zetknęły się z Biblią oraz z chrystianizmem, choć co prawda w skażonej postaci.
(…)
15 A zatem niewód przedstawia ziemskie narzędzie gromadzące ryby i uchodzące za zbór Boży. Wyobraża zarówno chrześcijaństwo, jak i zbór namaszczonych chrześcijan, dalej zbierający szlachetne ryby pod niewidzialnym kierownictwem aniołów, o czym donosi Ewangelia według Mateusza 13:49.

Co myślisz o tym (Mateusza 13:49) w kontekście dekretu Vaticanum II, który cytowałeś?


"Tak będzie przy końcu świata. Wyjdą aniołowie i wyłączą złych spośród sprawiedliwych"

To o mnie :lol: Zdecydowanie - ino ja nie będę płakał i zgrzytał zębami, bo lubię ciepło i nie będę miał czym zgrzytać. B)

Bez obaw. Dla ciebie przygotowałem coś extra. Jakuzi z termostatem, jaki sam będziesz mógł regulować. Jeśli już coś obiecuje... Wierz mi, że tak będzie, bo to ja dorzucam tam do pieca. ;) :)

No ale do rzeczy: wyjaśnienie świadków jak zwykle błyskotliwe (zwłaszcza te banialuki o Biblii i ryżu).

Wiesz, ja umiem „czytać” Strażnicę i zdaję sobie sprawę z faktu przebarwiania pewnych rzeczy. To, że sebolek dostał krótką piłkę, było tylko efektem jego własnego życzenia. Myślę, że nie ma do czego wracać.


Królestwo ma dwie fazy. W fazie ziemskiej jest przeznaczone dla wszystkich - zarówno dla dobrych jak i dla złych. Jedynie Bóg ma moc osądzenia i oddzielenia ryb dobrych od nieczystych. Sama przynależność do KK czy innej grupy religijnej nie oznacza automatycznego przydziału - można być katolikiem i skończyć w piecu a można być np. muzułmaninem i wylądować w raju za sprawą chrztu pragnienia i niewidzialnej przynależności do Królestwa. Ważne jest wypełnianie Bożego prawa. Teoretycznie zasady Kościoła Katolickiego=Boże prawo a więc ich przestrzeganie otwiera raj ale w praktyce różnie z tym bywa.

Ten fragment artykułu ze Strażnicy przedstawia ogół chrześcijaństwa jako narzędzie w rękach Boga. Czy twoje słowa powyżej, mogę traktować podobnie?
Mówisz o muzułmanach. Zastanawia mnie tylko, jak twoim zdaniem wypełniają oni prawo Boże, jeśli założyć, że to właśnie chrześcijaństwo dziedziczy „spadek” po hebrajczykach. Czy osiągnięcie zbawienie nie jest jednak w jakiejś mierze uzależnione od przyjęcia chrześcijaństwa?
Co myślisz o tym?

pozdrawiam cieplutko

#33 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-11-23, godz. 09:56

w kontekście róźdżkarstwa itp zjawisk wyobraźcie sobie że korzystacie z wehikułu czasu i pokazujecie działający telewizor jakimś teologom z XVI wieku.

wyobraźmy sobie, że zobaczyliby takie małe ludziki w środku małej skrzynki i co dziwniejsze obok telewizora stoi żywy człowiek który jest pokazywany w TV -- założę się że orzekliby że to sprawa diabła koniec kropka.

a gdyby człowiek w TV czytał Biblię, odprawiał mszę, wykładał Koran albo nakazywał wegetarianizm (ogólnie czynił coś polecanego przez protestantów, katolików, muzułmanów albo krisznowców) to albo uznaliby że jest to działanie Boże albo że diabeł profanuje ich świętości.

bo wg wiedzy z XVI wieku niemożliwe byłoby normalne, fizyczne wyjaśnienie zjawisk przyrodniczych używanych przez telewizję.

być może podobnie jest dzisiaj z tym, co przez wieki uważano za podejrzaną szarlatanerię.

a przecież osąd teologiczny zależy od tego czy umiemy wyjaśnić konkretne zjawisko naukowo. Jeśli nie umiemy, zachowujemy ostrożność, aby nie dać miejsca diabłu.

#34 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-11-24, godz. 23:16

W 1979 roku Kongregacja Nauki Wiary w Deklaracji o niektórych aspektach nauczania teologicznego profesora Hansa Künga "Christi Ecclesia" orzekła, że Hans Küng odszedł w swoich pismach od integralnej wiary katolickiej, i dlatego nie może być uważany za teologa katolickiego ani - jako taki - nie może pełnić misji nauczania. Jan Paweł II deklarację zatwierdził.
http://ekai.pl/bib.p...i_ecclesia.html

Całe szczęście, że zdążył zreformować kościół, i przestawić go na bardziej liberalne tory, zanim święty konserwatysta odsunął największego teologicznego geniusza XX/XXI wieku z własnego łona...

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#35 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-11-24, godz. 23:48

, że zdążył zreformować kościół, i przestawić go na bardziej liberalne tory,

Kiedy to nastąpiło i w jakich dziedzinach miał tego dokonać?

Użytkownik Adelfos edytował ten post 2008-11-24, godz. 23:48

Dołączona grafika

#36 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-12-28, godz. 22:36

W latach 1962-1965 podczas II Soboru Watykańskiego, gdzie Hans Kung był peritusem. Przypomnę, że Kung jest na tyle liberalny, że nie wierzy w natchnienie Biblii. ;) Przydałby się dziś taki ktoś w Krk. ;)

Użytkownik Terebint edytował ten post 2008-12-28, godz. 22:37

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#37 Scavender

Scavender

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 166 Postów
  • Lokalizacja:Białystok

Napisano 2008-12-28, godz. 23:20

Przypomnę, że Kung jest na tyle liberalny, że nie wierzy w natchnienie Biblii.


no to się nie dziwię, że go heretykiem zrobili. Jakby nie było zakwestionował jedną z podstawowych nauk KK.

#38 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-12-28, godz. 23:28

no to się nie dziwię, że go heretykiem zrobili. Jakby nie było zakwestionował jedną z podstawowych nauk KK.

To nie jedyne jego "grzechy" z tym, że nie wiem czy wtedy tak otwarcie afiszował się z wszystkimi swoimi przemyśleniami. Na pewno bardziej jawnie krytykował "nieomylność" papieża i kult "Marii".

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#39 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-12-28, godz. 23:39

a on miał od poczatku tak radykalne poglądy czy dopiero potem mu "odbiło"?

#40 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2008-12-29, godz. 11:04

Zapewne żaden ksiądz/teolog nie ma takich poglądów od samego początku. Jednak patrząc na to, jak Kung zliberalizował Krk, to już wtedy musiał być całkiem liberalny... I nie pisz, że mu odbiło, bo dzięki jego reformom np. taki Haael może sobie rozmawiać z ateistami, jak równy z równym.

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych