Spreparowany zarzut byłby wtedy, gdyby nie było zmian w interpretacji. A ponieważ są, to jakoś nie wypada mówić o spreparowanym zarzucie.Niby spreparowany tu jest zarzut, że trafia się zmiana interpretacji, ale ja to widzę jako dowód żywej pracy nad tekstem i doskonalenie jego rozeznania w szczegółach. Prosze zauważyć że to co najważniejsze i pewne nie podlega zmianom. Jest to smiertelność duszy, Imie Jehowa i bóg jednoosobowy, a nie potrójny, kwestia sporna, symboliczny okup dla odzyskania utraconego życia wiecznego, życie na ziemi w raju, brak piekła z kotłem do prażenia itp.
Dla porównania co zrobiono w nominalnym chrześcijanstwie dla poprawy wiedzy? Czemu np dalej ciąży celibat? Czemu w niedzielę na kazaniu odczytuje się zawsze tylko te same ustalone fragmenty Pisma i to nie wszystkie? Czemu tak mało się tego naucza i interpretuje? Ile czasu upłynęło od 1-go wieku i co do tej pory rozeznano dla powrotu właściwego rozeznania nauk? A ile czasu upłynęło w przypadku Ś.J? Gdzie jest więc większa dynamika pracy naukowej nad tekstami?
Dowód żywej pracy nad tekstem Biblii? Ano zobaczmy, na dwie możliwości jakie mogą zaistnieć w sprawie zmartwychwstania mieszkańców Sodomy w czasie Milenium WTS tak żywo ją badał i doskonalił jej rozeznanie, że nauka zmieniała się co najmniej 6 razy.
Co do rzeczy niezmiennych w nauczaniu WTS-u to nawet w sprawie Imienia Boga i Jego wymowy WTS oparł się na tym co naucza KK i w swojej broszurze na poprawność wymowy przytacza świadectwa wzięte z "nominalnego chrześcijaństwa", a jednocześnie nie ma zielonego pojęcia jak właściwie powinno się to Imię wymawiać.
Kwestia sporna jest niebiblijna, ludzka nauka mająca za zadanie zasłonić prawdę Ewangelii, że jedynie w Chrystusie jest ratunek dla grzesznej ludzkości, dostępy z łaski przez wiarę w Jesusa Chrystusa. WTS sam to pokazuje w swojej książce "Człowiek poszukuje Boga". Itd. itp.
A twoja krytyka nauczania KK jedynie pokazuje, że nie masz najmniejszego pojęcia o tym co krytykujesz. Po prostu dno i bąbelki.