Na jakie zbawienie wskazuje kontekst?
Na żadne konkretne, choć ty sugerujesz, że kontekst Łk 1,47 wskazuje tylko na jedno konkretne znaczenie słowa 'zbawienie'- zbawienie od grzechu. Tego jednak w tym tekście
nie ma.
Cytat(Jan Lewandowski @ 2009-01-05 22:46)
Powiedziała "moim Zbawcy", ale nie powiedziała "moim Zbawcy od grzechu". To już musiałeś dośpiewać. Jak pisałem pojęcie zbawienia w Piśmie jest szerokie i oznacza nie tylko (niekoniecznie) wybawienie od grzechu, ale też wybawienie od innych nieszczęść, np. od śmierci wiecznej.
Jeżeli dośpiewane to już przez Ciebie Janie, które przerodziło się już w cykliczny refren. Wskaż gdzie ten kontekst nawiązuje do innych zbawień niż od wybawienia ze skutków grzechu Adamowego ?
Nie muszę. Zgodnie z logiczną zasadą
onus probandi ty natomiast musisz wskazać, że Łk 1,47 używa
wieloznacznego i
dość pojemnego słowa 'zbawienie' właśnie w sensie zbawienia od grzechu. Rzecz jasna nie zrobisz tego, gdyż Łk 1,47 nie mówi o zbawienie od czego dokładnie chodzi.
W tle 1-3 rozdziału Ewangelii Łukasza jest opis narodzin Jana Chrz. i Jezusa. Motto narodzin Jezusa ma ścisły związek ze zbawieniem ludzkości od grzechu i wiecznej śmierci w tym również Marii o czym wspominała w Łk. 1:47 ''moim Zbawcy".Kontekst tych rozdziałów nie zawiera sugestii, że chodziło o zbawienie od choroby, ubóstwa, nieszczęść, wojny itp.,
Ja mówiłem o śmierci wiecznej. Nie przekręcaj mojego przesłania.
tylko
Łk 1:77 Bw "aby dać ludowi jego poznanie zbawienia przez odpuszczenie grzechów ich,"
Łk 2:30 Bw "gdyż oczy moje widziały zbawienie twoje,"
Łk 3:6 Bw "I ujrzą wszyscy ludzie zbawienie Boże."
Te teksty są dość daleko od Łk 1,47 (pomijam już to, że zacytowany przez ciebie Łk 2,30 i 3,6 nie dowodzi twej tezy, że mowa tam o
zbawieniu od grzechu). Ewangelie są posklejane z wielu przekazów, nawet poszczególne wiersze jeden po drugim to mieszanka wielu tradycji (widać to po powtórzeniach). Nie ma żadnego dowodu na to, że w Łk 1,47 dane słowo występuje w tym samym znaczeniu co to samo słowo aż 20 wersów dalej. A tym samym nie dowiodłeś, że w Łk 1,47 jest mowa o zbawieniu od grzechu.
Uczciwa analiza powyższych wypowiedzi może mieć tylko taką konkluzje:
Dz.4:12 BT''I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni"
Nic tu o grzechu. Nie na temat.
Cytat(Jan Lewandowski @ 2009-01-05 22:46)
Równie dobrze można powiedzieć, że chodzi tu o to, że Jezus przez swą ofiarę krzyżową wybawi Marię od śmierci wiecznej. Taka koncepcja wybawienia jest jak najbardziej obecna w Piśmie - wystarczy zajrzeć do takich tekstów jak:
2 Kor 1:9-10
9. Lecz właśnie w samym sobie znaleźliśmy wyrok śmierci: aby nie ufać sobie samemu, lecz Bogu, który wskrzesza umarłych.
10. On to wybawił nas od tak wielkiego niebezpieczeństwa śmierci i będzie wybawiał. Tak, mamy nadzieję w Nim, że nadal będzie nas wybawiał(BT)
No i o to chodzi
Ty chyba nie masz świadomości na co dajesz zgodę. Jeśli słowo 'zbawienie' w Piśmie może mieć inne znaczenie niż zbawienie od grzechu, to twój argument leży.
O tym, że Maria urodziła się z grzechem Adamowym wierzył nawet ''wodzirej" chrześcijaństwa, tak zwany ''święty" Augustyn. W przeciwieństwie do urodzenia się już niepokalaną, domniemywał, że grzech pierworodny usunięto z niej być może podczas spotkania z aniołem Gabrielem.
A oto, co o nim pisze John N.D. Kelly w książce ,,Początki doktryny chrześcijańskiej"
Tak więc rojenia o niepokalanym poczęciu rodziły się w głowach kolejnych wieków a nie u natchnionych pisarzy.
Czy tak ?
Ani Kelly ani Augustyn nie są dla mnie wyrocznią ani jakimkolwiek argumentem w tym sporze. Opinia kogokolwiek, nawet o wysokim autorytecie w danych czasach, pozostaje tylko opinią i niczym więcej. Augustyn nie był zresztą rzymskim katolikiem.
Jeśli nie mam racji, to poproszę o biblijne dowody.
To jest już nie na temat.
Nikt się zresztą upiera, że to nauka biblijna. Nie należę do ludzi, którzy wyznają zasadę 'tylko Pismo'. Ty zresztą też nie, inaczej nie rozgłaszałbyś i bronił doktryn WTS-u.
Więc nie widzę w tym punkcie sporu szansy na jakąkolwiek polemikę, gdyż to już kwestia aksjologii i założeń, które nie są zbieżne.