Czy Jezus (na ziemi) sam myślał o sobie, że jest Bogiem
#1
Napisano 2009-01-07, godz. 00:00
Należałoby bowiem, gdy założy się że Jezus był osobą boską w ciele, a nie ludzką, odczytywać wszystkie Jego wypowiedzi w tym właśnie kontekście, tzn że musimy odrzucić jako nieprawdziwy argument typu: „to mówił (Jezus) jako człowiek, a tamto mówił jako Bóg”, gdyż w każdej z tych domniemanych pozycji mówił zawsze jako jedna i ta sama osoba, jeden On. Nawet jeśli przyjmiemy tak niezwykłą tezę jak ta o podwójnej naturze, to i tak nie oznacza ona przecież dwoistości osób w Jezusie. Zatem to On, zawsze On i tylko On wypowiada się na kartach Biblii, zarówno wtedy gdy mówi „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”, jak i wtedy gdy mówi „Mój Ojciec większy jest niż ja”. Co więc „ja” Jezusa myślało o sobie samym?
Proponuje też, aby rozwinąć ten temat poza okręg ziemski i spróbować zmierzyć się z zagadnieniem tożsamości Jezusa po Jego zmartwychwstaniu w kontekście słów: „Jam jest on pierwszy i ostatni”.
pozdrawiam
#2
Napisano 2009-01-07, godz. 08:37
#3
Napisano 2009-01-07, godz. 09:07
Jezus wiedział, że taki podział nie istnieje ale widzisz, ludzie tego nie rozumieli i do dziś nie rozumieją bo uczy się ich od dziecka o odrębności pomiędzy Bogiem a ludźmi podczas gdy żadna odrębność nie istnieje. Nie istnieje we wszechświecie nic co by Bogiem nie było.
Pozdrawiam.
#4
Napisano 2009-01-07, godz. 10:42
Temu nie da się zaprzeczyć. Niejednokrotnie sam to o sobie mówił.Jezus na pewno wiedział, że jest prawdziwym Synem Boga.
Tu też mógłbym się z tobą zgodzić.Bycie Synem Boga żywego oznaczało posiadanie jego natury.
Podejrzewam jednak, że „posiadanie natury” rozumiesz w pewien opaczny sposób.
Wytłumaczę to na przykładach, które zamieściłeś poniżej.
Przyjmując ten tok rozumowania, można by upierać się, że muł to osioł a nie muł.Tak jak bycie synem psa pociąga za sobą posiadanie natury psa, czy bycie synem konia pociąga za sobą bycie koniem, czyli posiadanie natury konia. itp.
Jest przecież synem osła, co pociąga za sobą posiadanie natury osła.
Ktoś inny mógłby się się uprzeć że muł jest koniem, jest przecież zrodzony z konia, zatem posiada naturę konia.
Myślę, że przykłady te dostatecznie wskazują na fakt, że „posiadanie natury” (jak powiadasz) nie koniecznie skutkuje byciem tym kimś czyją naturę się posiada, choć niewątpliwie wskazuje na posiadanie (w określonej mierze) cech osoby/osób, których się synem jest.
Gdybyś ponadto zechciał wyciągnąć wnioski z faktu, że muł jest zarówno synem osła jak i synem konia, posiada cechy jednego i drugiego, a mimo to stanowi byt, który ani koniem ani osłem nie jest, myślę że moglibyśmy na podstawie Biblii odsłonić prawdziwą naturę (drugiego) człowieka, którym Jezus niewątpliwie był i co sam wprost o sobie stwierdził.
Tak samo bowiem jak sam o sobie stwierdził wprost, że był synem bożym, synem człowieczym i człowiekiem, tak też nigdy nie powiedział o sobie wprost, że był Bogiem.
Dlatego też postuluję, aby zgodnie z tym co mówi Biblia przyjąć, że Jezus był synem bożym, że był synem człowieczym i że był człowiekiem, i nie posuwać się ponadto co jest napisane i nie utożsamiać własnych wniosków ze słowami Biblii czy jej przesłaniem.
pozdrawiam
Użytkownik ryszard wieczorek edytował ten post 2009-01-07, godz. 10:43
#5
Napisano 2009-01-07, godz. 11:06
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#6
Napisano 2009-01-07, godz. 11:23
A czy mógłbyś wskazać biblijne dowody, które by stawiały znak równości pomiędzy Bogiem i człowiekiem?Od zawsze do dziś jesteśmy uczeni, że Bóg jest od nas odrębny. Że ludzie osobno a Bóg osobno.
Czy przypadkiem nie sugerujesz, że i sam Jezus nie był świadomy tej domniemanej równości?Dlatego trudno nam zrozumieć dlaczego Jezus mówił raz jako człowiek a innym razem jako Bóg.
Gdyby był przekonany o tym, że takiego podziału nie ma, nie mówiłby raz jako człowiek, innym razem jako Bóg – mówiłby zawsze „jednym głosem” (patrz mój pierwszy post)
Pozwól też, że raz jeszcze zwrócę uwagę na fakt, że określenia typu „raz mówił jako człowiek......", są tylko domysłem ludzkim (interpretacją tekstu Biblii), a nie samym stwierdzeniem biblijnym. Zatem waga takiego argumentu, a szczególnie w sytuacji gdy On sam nigdy takiego oficjalnego podziały swych wypowiedzi nie dokonał, jest znikoma, żeby nie powiedzieć zerowa.
Nie, myślę że to herezja.Spróbuj jednak na chwilkę przyjąć, że skoro Bóg jest początkiem całego stworzenia, całego wszechświata - to nie ma we wszechświecie niczego co by "częścią" Boga nie było. To logiczne, prawda?
Gdyby Bóg był początkiem wszechświata, to sam Bóg byłby stworzony tak jak wszechświat jest stworzony.(?)
W Biblii ten podział nie znika.W ten sposób znika podział na "ludzkie" i "Boże" bo wszystko jest "Boże"
Sam jednak twierdzisz, że raz mówił jako człowiek, innym zaś razem jako Bóg.Jezus wiedział, że taki podział nie istnieje
To jak to w końcu jest?
Nie istnieje we wszechświecie nic co by Bogiem nie było.
Stawiasz bardzo śmiałą tezę. Czy możesz jej dowieść?
Pozdrawiam.
#7
Napisano 2009-01-07, godz. 11:24
Myślę, że Twój problem polega na tym, iż mylisz naturę ciała z naturą ducha. Oczywiście, że muł jest krzyżówką konia z osłem, ale obydwie natury te znajdują się i wystepują tylko w materialnym ciele. Jezus natomiast posiada dwie natury, z których jedna jest cielesna (materialna) a druga duchowa (niematerialna). I na tym właśnie polega Twój błąd. Zauważ, że według Twojej argumentacji Jezus nie mógłby być nawet człowiekiem (tak jak muł nie jest ani koniem, ani osłem). Jednak co do tego, iż Jezus był człowiekiem nie masz wątpliwości.Podejrzewam jednak, że „posiadanie natury” rozumiesz w pewien opaczny sposób.
Dwie natury w Chrystusie można przyrównać do falowo-korpuskularnej budowy materii. Wiadomo nie od dziś, że materia zachowuje się również jako energia. Słynny wzór Einsteina jest ci na pewno znany: e = mc^2, gdzie e to energia ciała o masie m, a c - to prędkość swiatła. Jak widać w przyrodzie jest to możliwe, dlaczego więc nie miałoby być możliwe w przypadku Jezusa: prawdziwego człowieka oraz prawdziwego Boga (1 J 5:20)?
#8
Napisano 2009-01-07, godz. 12:33
Myślę, że źle myślisz. Nie mylę natury ducha z naturą ciała.Myślę, że Twój problem polega na tym, iż mylisz naturę ciała z naturą ducha.
Wskazuję na fakt, że jak dowodzi przykład Jezusa, człowiek to również taki byt, który rodzi się bezpośrednio z Boga w ciele. Zatem z natury rzeczy posiada cechy duchowe i cielesne (zarówno w sensie materialnym jak i moralnym) i to one wspólnie tworzą jednolitą naturę drugiego człowieka.
Gdyby Jezus posiadał jak sugerujesz dwie natury, wówczas rzeczywiści wypowiadałby się raz jako człowiek cielesny, innym razem jako człowiek duchowy, a może Bóg.
Takiego podziału w Biblii nie ma.
Jezus zawsze mówi o sobie w znaczeniu jednolitej osobowości określając się mianem „JA”, a nie „ja człowiek”, „ja Bóg”, „ja cielesny”, „ja duchowy”, „ja z natury ludzkie” itp.
A skąd ty to Mirek wiesz?Oczywiście, że muł jest krzyżówką konia z osłem, ale obydwie natury te znajdują się i wystepują tylko w materialnym ciele.
Co możesz powiedzieć o tym co myśli koń czy też o tym co myśli osioł?
Czyżby koń to ciało końskie tylko?
I co to znaczy „natury występują tylko w materialnym ciele”?
Wiemy że tak wierzysz, problem jednak w tym żeby to udowodnić.Jezus natomiast posiada dwie natury,
I tu jest twoja życiowa szansa.z których jedna jest cielesna (materialna) a druga duchowa (niematerialna).
Wytłumacz proszę co to jest „natura cielesna” oraz co to jest „natura duchowa” ta „niematerialna”.
Wykaż ponadto, że możliwe jest występowanie natur (lub chociaż jednej) w oderwaniu od bytu, który ona określa, a wtedy przekonasz mnie, że możliwe jest występowanie takiego bytu (nie związku chemicznego, ani cząstki fizycznej lecz bytu osobowego), który posiada dwie, a może i więcej, różnych natur.
Jak zwykle wyciągasz daleko idące wnioski.I na tym właśnie polega Twój błąd. Zauważ, że według Twojej argumentacji Jezus nie mógłby być nawet człowiekiem (tak jak muł nie jest ani koniem, ani osłem). Jednak co do tego, iż Jezus był człowiekiem nie masz wątpliwości.
Wykazałem na przykładzie muła, że nieprawdą jest jak twierdzisz, że syn osła to koniecznie osioł.
Czy teraz chciałbyś abym ci udowodnił, że przykład muła wcale nie dowodzi, iż Jezus nie może być człowiekiem?
Nie, nie można.Dwie natury w Chrystusie można przyrównać do falowo-korpuskularnej budowy materii.
Można będzie dopiero wtedy gdy fale zrezygnują z własnej woli i zaczną czynić wolę Ojca. Gdy zapłaczą nad Łazarzem i oddadzą swoje życie za grzechy całego świata.
Wtedy „podwójną naturę” Jezusa będzie można porównywać do budowy materii.
Dlatego, że jak powiedziałem, podwójna natura osobowego bytu, stwarza patologiczny ewenement istoty o podwójnej osobowości - świeckiego wariata, lub biblijnego opętanego, a Jezus żadnym z nich nie był.dlaczego więc nie miałoby być możliwe w przypadku Jezusa: prawdziwego człowieka oraz prawdziwego Boga (1 J 5:20)?
A dla udowodnienia proszę abyś zacytował 1J 5:20 w interlinearnym przekładzie.
I przy okazji – czy mógłbyś mi powiedzieć, gdzie można znaleźć źródła elektronicznej wersji takiego przekładu.
pozdrawiam
#9
Napisano 2009-01-07, godz. 14:38
A czy mógłbyś wskazać biblijne dowody, które by stawiały znak równości pomiędzy Bogiem i człowiekiem?
Nie ma znaku równości takiego jakiego szukasz. Obrazowo można to porównać do sytuacji kiedy będziesz chciał postawić znak równości między Twoim włosem na głowie a Tobą. Znaku równości nie postawisz, niemniej jednak Twój włos jest cząstką Ciebie. Tak samo Ty Ryszardzie jesteś cząstką Boga, każdy z nas, zwierzęta, rośliny, wszystko się składa na Boga. Przykład jest oczywiście niedoskonały i nieadekwatny ale może ułatwi zrozumienie istoty Boga. Nie jesteśmy od niego odrębni gdyż wszystko jest Bogiem.
Gdyby Bóg był początkiem wszechświata, to sam Bóg byłby stworzony tak jak wszechświat jest stworzony.(?)
Czyli błędne koło... A znika ten problem gdy przyjmiesz że Bóg jest wszystkim. Nie ma nic co by Bogiem nie było. Wtedy się wszystko zgadza.
W Biblii ten podział nie znika.
I właśnie dlatego zadajesz pytania.
Stawiasz bardzo śmiałą tezę. Czy możesz jej dowieść?
Nie tak zróbmy. Ty ją spróbuj obalić. Jeśli nie wszystko jest Bogiem to co nim nie jest?
Powodzenia i pozdrawiam.
Użytkownik domino edytował ten post 2009-01-07, godz. 14:39
#10
Napisano 2009-01-07, godz. 14:47
Moim zdaniem Jezus nie miał bladego pojęcia o tym fakcie!podwójnej natury Jezusa
Na pewno, Jezus nie myślał, że jest Bogiem Jahwe. Bóg był dla niego zawsze Ojcem. Różny od niego samego.
#11
Napisano 2009-01-07, godz. 17:04
Wydaje mi się, że odpowiedź na to pytanie będzie miała decydujący wpływ na co najmniej trzy ważne zagadnienia poruszone na tym forum a mianowicie: podwójnej natury Jezusa, współistotności Jezusa z Ojcem, a także trójcy świętej wogóle.
Należałoby bowiem, gdy założy się że Jezus był osobą boską w ciele, a nie ludzką, odczytywać wszystkie Jego wypowiedzi w tym właśnie kontekście, tzn że musimy odrzucić jako nieprawdziwy argument typu: „to mówił (Jezus) jako człowiek, a tamto mówił jako Bóg”, gdyż w każdej z tych domniemanych pozycji mówił zawsze jako jedna i ta sama osoba, jeden On. Nawet jeśli przyjmiemy tak niezwykłą tezę jak ta o podwójnej naturze, to i tak nie oznacza ona przecież dwoistości osób w Jezusie. Zatem to On, zawsze On i tylko On wypowiada się na kartach Biblii, zarówno wtedy gdy mówi „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”, jak i wtedy gdy mówi „Mój Ojciec większy jest niż ja”. Co więc „ja” Jezusa myślało o sobie samym?
Proponuje też, aby rozwinąć ten temat poza okręg ziemski i spróbować zmierzyć się z zagadnieniem tożsamości Jezusa po Jego zmartwychwstaniu w kontekście słów: „Jam jest on pierwszy i ostatni”.
pozdrawiam
Odpowiedź na Twój problem znajdziesz tutaj kliknij
w rozdziale: "Dwie wole i dwa działania w Chrystusie"
#12
Napisano 2009-01-07, godz. 18:03
Odpowiedź na Twój problem znajdziesz tutaj kliknij
w rozdziale: "Dwie wole i dwa działania w Chrystusie"
Ta książka jest ciekawa, co najważniejsze pokazuje, jak pewne nauki mają mało wspólnego z Biblią, a są raczem wytworem myśli filozoficznej (zwłaszcza greckiej), platonizmu, itp.
#13
Napisano 2009-01-07, godz. 21:18
Ani ja nie szukam znaku równości, ani szczególnie określonego rodzaju znaku.Nie ma znaku równości takiego jakiego szukasz.
Skąd taki wniosek?
Na szczęście, na swój problem znajdujesz sam lekarstwo dla siebie: "Znaku równości nie postawisz". Dlaczego? Bo to nie jest równość.Obrazowo można to porównać do sytuacji kiedy będziesz chciał postawić znak równości między Twoim włosem na głowie a Tobą. Znaku równości nie postawisz, niemniej jednak Twój włos jest cząstką Ciebie.
Oczywistym (logicznie) jest bowiem, że jeśli jakaś całość składa się z różnych części, żadna z części składowej nie jest tą całością sama przez się.
Zgadzam się, że wszyscy w NIm jesteśmy, lecz twoje wnioski:Tak samo Ty Ryszardzie jesteś cząstką Boga, każdy z nas, zwierzęta, rośliny, wszystko się składa na Boga. Przykład jest oczywiście niedoskonały i nieadekwatny ale może ułatwi zrozumienie istoty Boga.
a) Bóg jest wszystkim
b) wszystko/wszyscy jesteśmy Bogiem
są nieprawdziwe.
Zadaję pytania, bo zmierzam do odkrycia prawdy.I właśnie dlatego zadajesz pytania.
Twoje odpowiedzi są jednak nieprawdziwe, sorry.
patrze wyżejNie tak zróbmy. Ty ją spróbuj obalić. :) Jeśli nie wszystko jest Bogiem to co nim nie jest?
pozdrawiam.
#14
Napisano 2009-01-07, godz. 22:05
Nic dodać, nic ująć.Moim zdaniem Jezus nie miał bladego pojęcia o tym fakcie!
Na pewno, Jezus nie myślał, że jest Bogiem Jahwe. Bóg był dla niego zawsze Ojcem. Różny od niego samego.
pozdrawiam
Drogi Hi fi,Odpowiedź na Twój problem znajdziesz tutaj kliknij
w rozdziale: "Dwie wole i dwa działania w Chrystusie"
A gdybym tak ja zaoferował ci przeczytanie jakiegoś numeru, a jeszcze lepiej całego rocznika, np....Strażnicy, to czy byłby to dla ciebie wystarczający dowód na odparcie „argumentów” zawartych we wskazanej przez ciebie publikacji?
Czy zmieniłoby to twoje obecne przekonania?
Widzisz, samo istnienie publikacji argumentujących „za” jak i tych argumentujących „przeciw” nie jest jeszcze ani dowodem „za” ani „przeciw”.
Jeśli jednak uważasz jakiś argument zawarty w jakiejkolwiek publikacji za ważny, to go przedstaw tutaj, abyśmy wszyscy mogli mieć możliwość oceny prawdziwości takiego argumentu.
Istnienie książek o ufoludkach, nie dowodzi przecież istnienia ufoludków.
Ale zauważ jeszcze, że to ta właśnie publikacja postuluje, że Jezus jest osobą boską.
Temat tej dyskusji zadaje pytanie, właśnie zakładając teoretycznie że tak się sprawy mają, jaka była świadomość samego Jezusa ?
Bo jeśli Jego osoba to rzeczywiście osoba boska, zatem jako osoba boska Jezus wypowiada słowa :”mój ojciec większy jest niż ja”.
Dla przeciętnego zjadacza chleba, słowa te przekazują treść dosłowną, prostą prawdę.
Jednocześnie słowa te nie mogą zaprzeczać „prawdzie” (gdyby to było prawdą, a szczególnie gdyby sam Jezus był o niej przekonany) o boskości Jezusa, gdyż Jezus nie kłamał mówiąc je. Stoją jednak w jawnej sprzeczności z tą domniemaną prawdą o boskości Jego osoby.
Rysuje się więc tutaj dylemat, czy wierzyć raczej prostej prawdzie słów (i ich autorowi) wypowiedzianych przez Jezusa, które jawnie przeczą rzekomej boskości jego osoby, czy też uwierzyć słowom filozofów, którzy chcieliby bardzo aby Jezus był tym kim go sobie wymyślili, bo inaczej zawalą się fundamenty religii, którą stworzyli?
Wytłumacz nam zatem (i nie baw się w bibliotekarza, który wskazuje na której półce znajdują się pozycje potwierdzające jego przekonania) jak osoba będąc, według wierzeń autorów wskazanej przez ciebie publikacji, równa Ojcu, może tej „prawdzie” jawnie zaprzeczać mówiąc „ojciec mój jest większy niż ja”?
pozdrawiam
#15
Napisano 2009-01-08, godz. 01:10
Nic dodać, nic ująć.
Ryszardzie, skoro uważasz, że Jezus nie był Bogiem, to popierasz stanowisko Strażnicy. Książka zaproponowana przez hi fi jest syntetycznym opracowaniem strony katolickiej. I to, że zaproponował jej link, uważam za celne posunięcie.
Jeżeli uważasz, że Jezus jest Bogiem, to potwierdzasz tezę katolików.
Czy jest trzecia droga?
Użytkownik Mario edytował ten post 2009-01-08, godz. 01:10
#16
Napisano 2009-01-08, godz. 01:53
Tak, jest nią "sadzone jajko". I na dodatek w trzech wersjach translatorskich:Czy jest trzecia droga?
"Próbuję tutaj powstrzymać ludzi przed powtarzaniem często wypowiadanej na temat Jezusa opinii: 'Jestem gotów zaakceptować Jezusa jako wielkiego nauczyciela moralności lecz nie przyjmę Jego twierdzenia, że jest Bogiem'. Jest to jedyna rzecz, której powiedzieć nam nie wolno. Człowiek, który by był tylko człowiekiem i powiedział to, co Jezus, nie byłby wielkim nauczycielem moralności. Byłby albo obłąkanym - podobnie jak człowiek, który mówi, że jest sadzonym jajkiem - albo diabłem z piekła rodem. Sam musisz dokonać wyboru. Albo ten człowiek był i jest Synem Boga, albo jest wariatem lub czymś jeszcze gorszym. Możesz kazać Mu się zamknąć jak głupcowi, splunąć na Niego i postąpić z Nim jak z demonem albo też upaść u Jego stóp i nazwać Go Panem i Bogiem. Nie występuj jednak z żadną protekcjonalną bzdurą, że był wielkim nauczycielem moralności. Nie zostawił nam takiej możliwości. Nawet nie zamierzał nam jej zostawić. "
"Próbuję tutaj powstrzymać ludzi powtarzających rzeczywiście nierozsądny pomysł, często wypowiadany na temat Jezusa: 'Jestem gotów przyjąć Jezusa jako wielkiego nauczyciela moralności, lecz nie przyjmę jego twierdzenia, że jest Bogiem'. To jest właśnie ta jedyna rzecz, której nie wolno nam powiedzieć. Człowiek, który byłby tylko człowiekiem i powiedziałby to, co Jezus, nie byłby wielkim nauczycielem moralności. Byłby albo obłąkanym - na równi z człowiekiem, który mówi, że jest sadzonym jajkiem - albo byłby szatanem z piekła. Musisz dokonać wyboru. Albo ten człowiek był i jest Synem Boga, albo jest wariatem lub kimś jeszcze gorszym. Możesz kazać Mu zamknąć się, jak głupcowi, możesz splunąć na Niego i postąpić z Nim jak z demonem lub możesz paść u Jego stóp i nazwać Go Panem i Bogiem. Lecz nie występuj z żadną protekcjonalną niedorzecznością, że był wielkim nauczycielem moralności. On nie zostawił nam możliwości takiego wyboru. Nie chciał nam jej zostawić."
Clive Staples Lewis w rozdz. "Szokująca alternatywa" swojej książki pt. Mere Christianity (tytuły wydań polskich: Chrześcijaństwo po prostu, O wierze i moralności chrześcijańskiej, Rozważania o chrześcijaństwie)"Chciałbym zapobiec powtarzaniu przez kogokolwiek czegoś naprawdę głupiego, co ludzie często powtarzają o Chrystusie: 'Jesteśmy gotowi uznać Jezusa za wielkiego nauczyciela moralności, powiadają, lecz absolutnie nie możemy uznać Go za Boga'. Otóż to właśnie jest jedyna rzecz, której powiedzieć nam nie wolno. A to dlatego, że człowiek, który by był tylko człowiekiem, a jednocześnie głosił wszystko to, co głosił Jezus, nie byłby żadnym wielkim nauczycielem moralności. Byłby po prostu albo obłąkańcem, tak jak ktoś, który twierdziłby o osobie, że jest sadzonym jajkiem, albo kimś z piekła rodem... Tu musisz dokonać wyboru. Albo ten człowiek był i jest Synem Bożym, albo jest wariatem czy też kimś jeszcze gorszym. Możesz Go zamknąć jako obłąkanego, możesz plwać Mu w twarz i zabić, albo możesz upaść Mu do nóg i nazwać Go Panem i Bogiem. Lecz nie wolno ci tonem protekcjonalnym pleść głupstw o jakimś wielkim nauczycielu moralności. To jest po prostu sprzeczne."
Użytkownik Adelfos edytował ten post 2009-01-08, godz. 04:55
#17
Napisano 2009-01-08, godz. 02:06
Tak, jest nią "sadzone jajko". I na dodatek w trzech wersjach translatorskich:
Clive Staples Lewis w rozdz. "Szokująca alternatywa" swojej książki pt. Mere Christianity (tytuły wydań polskich: Chrześcijaństwo po prostu, O wierze i moralności chrześcijańskiej, Rozważania o chrześcijaństwie)
???
tzn?
#19
Napisano 2009-01-08, godz. 03:30
Czytaj...
Czytam i kurka nic... podobne i tyle ale to cytat z kogo?
Użytkownik Mario edytował ten post 2009-01-08, godz. 03:32
#20
Napisano 2009-01-08, godz. 05:03
Możliwe, że kurka nie została jeszcze zapłodniona przez kogucika, więc nie może znieść tego jajka, a my z kolei nie możemy przyrządzić jako sadzonego.Czytam i kurka nic...
Sprawdź czy nie masz monitora przysłoniętego egzemplarzem Strażnicy!podobne i tyle ale to cytat z kogo?
http://watchtower.or...s...st&p=110514Clive Staples Lewis w rozdz. "Szokująca alternatywa" swojej książki pt. Mere Christianity (tytuły wydań polskich: Chrześcijaństwo po prostu, O wierze i moralności chrześcijańskiej, Rozważania o chrześcijaństwie)
Użytkownik Adelfos edytował ten post 2009-01-08, godz. 05:07
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych