Skocz do zawartości


Zdjęcie

Narodzenie z Ducha - Nowe narodzenie


  • Please log in to reply
147 replies to this topic

#141 piotrz

piotrz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 349 Postów
  • Gadu-Gadu:9115170
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nowy Sącz

Napisano 2010-03-09, godz. 17:46

Myślę, że koncepcję jakoby 'z wody' oznaczało fizyczne urodziny można łatwo obalić najbliższym kontekstem wersów mówiących o nowym narodzeniu.

W obu przypadkach, gdy mowa jest o nowym narodzeniu, Biblia niejako ‘z automatu’ wyklucza możliwość przyjęcia koncepcje, że obejmuje ono urodzenie z ciała/fizyczne i to w tej samej księdze:
Jan.
1,12 Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego,
1,13 którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga.

Oraz

3,5 Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego.
3,6 Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest

Wiemy przecież, że „ciało i krew Królestwa nie odziedziczą” (1 Kor. 15:50) i mamy tu wyłączone krew i ciało z istoty nowego narodzenia.
Nie z krwi i nie z ciała, bo ‘co się narodziła z ciała ciałem jest” a ciało i krew nie wejdą do królestwa, i jak słusznie zauważyłeś w innym miejscu (wersie ‘...duch jest żywy’) ‘SĄ SOBIE PRZECIWNE'. AMEN! Są przeciwne również w tym wersie.

Co do demonów, o których wspomniałeś mamy przecież inne zabezpiczenie "NIkt nie przychodzi do mnie inaczej, jak przez Ojca" więc i tak się do królestwa nie dostaną. ARgument z uniemożliwieniem dostępu "bytom duchowym, które w tym stanie zgrzeszyły" nie przemawia jakoś sensownie w tym miejscu.


Mnie to wystarcza.


- - - -


Teraz, zgodnie z Twoim życzeniem, spróbuję otworzyć Ci oczy, choć wiem, że są podwójnie zaślepione, ponieważ nie przyjmujesz do wiadomości, że Jezus jest Bogiem, ale może i to się kiedyś zmieni.

Ale po kolei.

Koncepcja narodzenia z wody jest jeszcze w kilku miejscach widoczna. Tu okazuje się, że nie zawsze warto cytować z kapelusza (pamięci). Przez Ezechiela wers wcześniej niż cytowałem Pan mówi:

36,25 i pokropię was czystą wodą, i będziecie czyści od wszystkich waszych nieczystości i od wszystkich waszych bałwanów oczyszczę was.
36,26 I dam wam serce nowe, i ducha nowego dam do waszego wnętrza, i usunę z waszego ciała serce kamienne, a dam wam serce mięsiste.


Co Jezus powtarza DOKŁADNIE w tym samym kontekście to jest WODY i OCZYSZCZENIA, mówiąc:

Jana 13,10 Rzecze mu Jezus: Kto jest umyty, nie ma potrzeby myć się, chyba tylko nogi, bo czysty jest cały. I wy czyści jesteście, lecz nie wszyscy.

A później wyjaśniając na czym to oczyszczenie polega.


Jana 15,3 Wy jesteście już czyści dla słowa, które wam głosiłem;

TA sama koncepcja co u Ezechiela, Jezusa występuje u Pawła, który pisze, że

Ef
5,25 Mężowie, miłujcie żony swoje, jak i Chrystus umiłował Kościół i wydał zań samego siebie,
5,26 aby go uświęcić, oczyściwszy go kąpielą wodną przez Słowo,

Trzy razy jest dokładnie to samo.


Zgadza się również kolejność wymieniona przez Ezechiela i Jezusa (no, dziwne by było gdyby się nie zgadzało, w końcu Ten sam to mówi: Jahwe = Słowo Boże = Jeszua): kąpiel oczyszczenia wodą czystą i udzielenie nowego ducha – narodziny z wody i z Ducha.

Cały wstęp ew. Jana 1-14 (też odrzucany jako jeden z elementów dowodzenia boskości Chrystusa) mówi o Słowie Bożym, Jeszua/Jezusie, Bogu, (Która to koncepcja (Słowo Boże = Jahwe) jawnie występuje również w ST).
Słowo --> Bóg --> Światłość --> Jezus --> Bóg --> Słowo
1:1 --> 1:1-4 --> 1:7-11 --> 1:13 --> 1:14.

Jak czytamy (sam się na to powoływałeś w pierwszym poście przecież):
1,1 Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo.
1,2 Ono było na początku u Boga.
... .
aż do miejsca o nowym narodzeniu:

1,12 Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego,
1,13 którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga.
1,14 A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy.


Ci, którzy Go (czyli kogo? Jezusa = Słowo Boże = Boga 1:1) przyjęli NARODZILI SIĘ Z BOGA (1:13) !!
Ale żeby nikt nie miał wątpliwości całość zamyka powrót do Słowa Bożego = Jezusa = Boga, które „stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”.

Zatem rzeczywiście narodzili się ze Słowa Bożego,symbolizowanego w rozmowie z Nikodemem przez wodę.

Ponownie przywołuje na pamięć całe Dzieje Apostolskie, gdzie kilkadziesiąt razy jest napisane o głoszeniu Słowa Bożego.
Tutaj akurat zgadzam się Twoją koncepcją rozróżnienia narodzenia „z”, a „przez”.

Oczywiście, że Ci wszyscy ludzie narodzili się „z” (z substancji/istoty) Boga = Słowa Bożego = Jezusa, w chwili, gdy przyjęli Słowo Boże, Jezusa, ale działo się to PRZEZ zwiastowanie Słowa. Paweł, apostołowie byli pośrednikami w przekazywaniu substancji, zwiastowali Chrystusa, który jest istotą, Słowem Boga, który JEST Bogiem - również dlatego, że gdyby Nim nie był, nie mógłby być przyjmowany i zamieszkiwać we wszystkich wierzących równocześnie : „Jak przyjęliście Chrystusa, tak w Nim chodźcie”, „Ja w was, a wy we Mnie”, „Czyż nie wiecie, że Jezus Chrystus jest w was?”... „Kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota.” itd...
Oczywiście zaraz mi powiesz, że mieszka w wierzących "przez Ducha Świętego" i dla Ciebie te wersy "przez" będą bezwzględnie ważniejsze od tych, gdzie jest napisane o bezpośrednim zamieszkiwaniu (żyje we mnie Chrystus) i wtedy to się nie nazywa 'głupia teoryjka' tylko świadectwo Biblii samo za siebie.

#142 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2010-03-10, godz. 09:19

[ name='piotrz' date='2010-03-10, godz. 03:16' timestamp='1268156774' post='131101']
Myślę, że koncepcję jakoby 'z wody' oznaczało fizyczne urodziny można łatwo obalić najbliższym kontekstem wersów mówiących o nowym narodzeniu.

W obu przypadkach, gdy mowa jest o nowym narodzeniu, Biblia niejako ‘z automatu’ wyklucza możliwość przyjęcia koncepcje, że obejmuje ono urodzenie z ciała/fizyczne i to w tej samej księdze:
Jan.
1,12 Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego,
1,13 którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga.

Oraz

3,5 Odpowiedział Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci, jeśli się kto nie narodzi z wody i z Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego.
3,6 Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest


Widzę, że nie mogę się przedrzeć do ciebie z bardzo ważym w tym tekście rozróżnieniu pomiędzy narodzeniem się a nowym narodzeniem się .
To dwa różne pojęcia w tym znaczeniu, że nowe tj drugie narodzenie jest koniecznością wynikającą z pewnego warunku. Tym warunkiem jest (są) narodzenie się z wody i z Ducha.
Zauważ że jest mowa o tym „i” tamtym, o dwóch narodzeniach.
Zatem zgodnie ze słowami Biblii do królestwo mogą wejść tylko ci którzy narodzą się dwa razy.
Pierwsze narodziny z wody, drugie (pamiętasz łącznik „i”) z Ducha.
To ta sytuacja (niedobór w jednym rodzaju narodzenia się) rodzi konieczność nowego (zwanego czasami powtórnym tj drugim) narodzenia się.
Twoja koncepcja, w wyniku bezpodstawnego (bo życzeniowego) utożasamienia wody ze słowem bożym, czyni z Biblii słabej jakości tekst literacki gdyż zaprzecza znaczeniu spójnika „i”.
W ten sposób dopuszczasz niekonsekwencję w argumentacji Jezusa, który dowodząc konieczności zrodzenie się i z tego i z tamtego wprowadzałby nagle i zupełnie nie w związku z tymi dwoma rodzajami narodzin, argument odnoszący się do trzeciego już teraz rodzaju narodzin tj narodzin z ciała.
Zatem, podążając śladami twego rozumowania, człowiek rodzi sie trzy razy w tym rodzi się na nowo dwa razy. To nie jest zgodne z Pismem.

Biblia mówi o konieczności narodzenie sie na nowo jak o narodzeniu się z Ducha (tylko). I to jest uzasadnione, bowiem naturalnie człowiek nie rodzi się z ducha lecz z ciała, a zatem według zasady którą podaje Jezus o dwóch rodzajach narodzin musi się narodzić jeszcze tylko jeden raz tj z Ducha.

A teraz trochę głębiej.
Czy nie zwróciłeś uwagi na to, że Jezus właśnie, uzasadniając konieczność narodzenia się z Ducha, dowodzi ją poprzez zestawienie narodzin z Ducha z narodzinami z ciała? Zatem logicznie już tylko, stawia znak równości pomiędzy narodzinami z wody z narodzinami z ciała.
Logikę tą potwierdza Pismo tam, gdzie pada niezwykle ważne pytanie o pochodzenie Jezusa (który nb też musi spełniać uniwersalną zasadę jaką nam sam objawił), a mianowicie:

1Jn4:2 Przez to poznawajcie Ducha Bożego: Wszelki duch, który wyznaje, iż Jezus Chrystus w ciele przyszedł, z Boga jest.
1Jn 4:3 Ale wszelki duch, który nie wyznaje, że Jezus Chrystus w ciele przyszedł, nie jest z Boga; ale ten jest on duch antychrystowy, o którymeście słyszeli, iż idzie i teraz już jest na świecie.

O czym tu jest mowa? Czyż nie o fizycznym ciele Jezusa?
A czy „przyjście” nie mówi tu o przyjściu na świat tj o narodzeniu się fizycznym, o początku życia ? (Tak dyszkantem dodam, że tu znajduje się biblijny dowód na to, że Jezus nie mógł preegzystować, gdyż nie przyszedł by wtedy „w” ciele jak dowodzi Biblia, lecz musiałby przyjść „do” ciała, coś co zwodnicze duchy nazywają „wcieleniem”)
Zobacz więc jak dalej o tym przyjściu w ciele mówi Biblia:

1Jn 5:6 Tenci jest, który przyszedł przez wodę i krew, Jezus Chrystus, nie w wodzie tylko, ale w wodzie i we krwi; a Duch jest, który świadczy, iż Duch jest prawda.

Czy naprawdę chcesz nam udowodnić, że tu jest mowa o słowie bożym ”przez” które miałby jakoby przyjść (Twój) SłowoBoże?
Czy nie widzisz że apostoł Jan, autor słów ewangelii, teraz o tym samym zdarzeniu narodzenia się cielesnego tj z ciała, mówi „przez wodę”, „w wodzie” lecz nie tylko w wodzie, ale w wodzie i we krwi?
Czy nie widzisz, że 1Jn 5:6 jest rozwinięciem tego co już powiedział wcześniej w 1Jn4:2 .
Czy nie widzisz że dokonuje tej „sekcji zwłok” na człowieku, aby się przeciwstawić herezji wcielenia, apostazy, podwójnej natury i tym podobnym naukom?
On dowodzi że Jezus jest człowiekiem z ciała i krwi, z wody i z krwi, a dwodzi tego gdyż to jest fakt niezaprzeczalny i konieczny dla spójności całego Pisma.
Jeśli wcielenie jest prawdą to powyższe wersety są zwykłym kłamstwem.
Gdyż ten kto przychodzi przez ciało i krew to jest taki, który ma swój początek w tego rodzaju zrodzenia.

Konkluzja jest oczywista, woda to ciało.
Narodzenie z wody to narodzenie fizyczne, z ciała.

Przemyśl to, a wtedy mam nadzieję że zrozumiesz, że gra idzie o świadectwo prawdy słowa Boga, a nie o twoje czy moje widzi mi się i kto jest mistrzem czego.
Tu chodzi o życie człowieku, o życie wieczne.
Na wiecej nie mam już dziś czasu.

pozdrawiam

Użytkownik ryszard wieczorek edytował ten post 2010-03-10, godz. 10:36


#143 piotrz

piotrz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 349 Postów
  • Gadu-Gadu:9115170
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nowy Sącz

Napisano 2010-03-10, godz. 11:04

Ogólnie, zaczyna mnie bawić taka wymiana, bo okazuje się, jak bardzo można się różnić i jak wiele znaczeń można przypisać nawet zwykłemu spójnikowi "i". To rozróżnienie, które tutaj poczyniłeś można 'skontrować' (tylko założeniem), że to "i" oznacza dwa elementy potrzebne do nowego narodzenia jednocześnie (Jak potrzebny jest plemnik i jajo aby doszło do zapłodnienia.) Swoboda interpretacyjna zatem jest spora, a do tego jeszcze okazuje się, że nie ma tam podstaw do twierdzenia, że chodzi o dwa rózne wydarzenia.

Uważam, że postawienie 'urodzenie z ciała' jako warunek zbawienia jest bez sensu, ponieważ duchowe byty, albo zbawienia nie potrzebują (anioły), albo go i tak nie otrzymają (demony wszelkiej maści). Osobne zaznaczenie tego nie ma dla mnie sensu, ani żadnej potrzeby.

Nie znam niestety greki, wiec muszę się posiłkować tekstami innych. Tu cytuję za art>: "Chrzest i jego znaczenie (część 8) Chrzest z wody i z Ducha"

...Powszechnie przyjmowane założenie, że woda w tym tekście odnosi się do narodzin człowieka z wody jako nasienia czy wód płodowych jako środowiska materialnego jest sprzeczne z boskim narodzeniem z Ducha, dlatego zwrot „z wody i Ducha” oznacza narodzenie „z góry”.
...
Czy naturalne narodziny to narodziny z wody? Grecka konstrukcja tego zdania nie wskazuje tu na dwoje narodzin. Wszystkie polskie przekłady tego tekstu mówią o narodzeniu „z wody i z Ducha”, zamiast „z wody i Ducha”, jak powiada grecki oryginał. A zatem wyrażenie „z wody i Ducha” jest tym samym co „z góry” lub „na nowo”.


Więc to czepianie się jak koła ratunkowego przyimków, spójników itd.. jest mocno ryzykownie ponieważ często są one dodawane przez tłumaczy.
Tutaj nie ma "z Ducha" tylko "z wody i Ducha".

Pisałem więc, o tym, że ten narodziny "z wody i Ducha' to jedne narodziny (bez względu na to jak to 'technicznie wygląda') TY SAM zrobiłeś z tego dwa narodziny i wszyło Ci w sumie trzy, czego nikt nigdzie nie sugerował, a potem mówisz, ze to absurd. Właśnie po raz kolejny widać, że tworzysz te absurdy sam, a potem w oparciu o nie dowodzisz własnych tez. Bardzo słaba taka argumentacja.

Na dziś, wraz z porannym w 'zdrowym rozsądku' to tyle.
Jest tez w tym linkowanym artykule kilka ciekawych uwag o symbolice wody w Piśmie.


Pozdrawiam również

Użytkownik piotrz edytował ten post 2010-03-10, godz. 11:11


#144 ryszard wieczorek

ryszard wieczorek

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 561 Postów

Napisano 2010-03-11, godz. 01:46

Ogólnie, zaczyna mnie bawić taka wymiana, bo okazuje się, jak bardzo można się różnić i jak wiele znaczeń można przypisać nawet zwykłemu spójnikowi "i". To rozróżnienie, które tutaj poczyniłeś można 'skontrować' (tylko założeniem), że to "i" oznacza dwa elementy potrzebne do nowego narodzenia jednocześnie (Jak potrzebny jest plemnik i jajo aby doszło do zapłodnienia.) Swoboda interpretacyjna zatem jest spora, a do tego jeszcze okazuje się, że nie ma tam podstaw do twierdzenia, że chodzi o dwa rózne wydarzenia.

Uważam, że postawienie 'urodzenie z ciała' jako warunek zbawienia jest bez sensu, ponieważ duchowe byty, albo zbawienia nie potrzebują (anioły), albo go i tak nie otrzymają (demony wszelkiej maści). Osobne zaznaczenie tego nie ma dla mnie sensu, ani żadnej potrzeby.

Nie znam niestety greki, wiec muszę się posiłkować tekstami innych. Tu cytuję za art>: "Chrzest i jego znaczenie (część 8) Chrzest z wody i z Ducha"

...Powszechnie przyjmowane założenie, że woda w tym tekście odnosi się do narodzin człowieka z wody jako nasienia czy wód płodowych jako środowiska materialnego jest sprzeczne z boskim narodzeniem z Ducha, dlatego zwrot „z wody i Ducha” oznacza narodzenie „z góry”.
...
Czy naturalne narodziny to narodziny z wody? Grecka konstrukcja tego zdania nie wskazuje tu na dwoje narodzin. Wszystkie polskie przekłady tego tekstu mówią o narodzeniu „z wody i z Ducha”, zamiast „z wody i Ducha”, jak powiada grecki oryginał. A zatem wyrażenie „z wody i Ducha” jest tym samym co „z góry” lub „na nowo”.


Więc to czepianie się jak koła ratunkowego przyimków, spójników itd.. jest mocno ryzykownie ponieważ często są one dodawane przez tłumaczy.
Tutaj nie ma "z Ducha" tylko "z wody i Ducha".

Pisałem więc, o tym, że ten narodziny "z wody i Ducha' to jedne narodziny (bez względu na to jak to 'technicznie wygląda') TY SAM zrobiłeś z tego dwa narodziny i wszyło Ci w sumie trzy, czego nikt nigdzie nie sugerował, a potem mówisz, ze to absurd. Właśnie po raz kolejny widać, że tworzysz te absurdy sam, a potem w oparciu o nie dowodzisz własnych tez. Bardzo słaba taka argumentacja.

Na dziś, wraz z porannym w 'zdrowym rozsądku' to tyle.
Jest tez w tym linkowanym artykule kilka ciekawych uwag o symbolice wody w Piśmie.


Pozdrawiam również



Drogi przyjacielu,
Jak masz potrzebę podmuchania sobie w swoją trąbkę to proszę bardzo, baw się dobrze.
Ja przesłuchałem Twoje rzęmpolenia i mam wrażenie że w orkiestrze to my nigdy razem nie zagramy, a ponieważ dźwięki które wydajesz brzmią mi fałszywa nutą więc ściągam słuchawki i rzyczę bożego błogosławieństwa.

pozdrawiam

#145 piotrz

piotrz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 349 Postów
  • Gadu-Gadu:9115170
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nowy Sącz

Napisano 2010-03-11, godz. 07:54

Drogi przyjacielu, ja się z Tobą na przekłady zmagał nie mam zamiaru.
Ja mówię o prawdzie słów Boga, którą potwierdza DUCH, a nie przekład ten lub inny.
Gdy Bóg się wypowiadał to wiedział na 100% CO MIAŁ NA MYŚLI, i Duch tę myśl bożą objawia tym którzy szczerze chcą ją poznać, a takim co chcę za wszelką ceną na swoim postanowić, zwykle zasłonę rzuca na oczy.

No tak,... i wszystko jasne. Bóg wiedział Tobie powiedział,... Ilu już takich było, ile istnień ludzkich zniszczyło,..

Pisałem w innym wątku wczoraj, że to bardzo wątły fundament (jeden czy dwa wersy) i musi się rypnąć wcześniej czy później, co się właśnie wydarzyło i co wydać również ostatnim poście 'z trąbką'. Kiedy kończą się prawdziwe biblijne argumenty to i 'grać razem' się nie da.

Po takiej Twojej deklaracji, że to wcale nie Pismo jest absolutnym autorytetem, lecz prywatne objawienie, wiem dokładnie, że nie nie ma możliwości porozumienia.

Pozdrawiam i ja, choć pisać do ludzi myślących i szukających raczej nie przestanę.

Użytkownik piotrz edytował ten post 2010-03-11, godz. 07:55


#146 janek

janek

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 88 Postów

Napisano 2010-03-11, godz. 09:14

No tak,... i wszystko jasne. Bóg wiedział Tobie powiedział,... Ilu już takich było, ile istnień ludzkich zniszczyło,..

Pisałem w innym wątku wczoraj, że to bardzo wątły fundament (jeden czy dwa wersy) i musi się rypnąć wcześniej czy później, co się właśnie wydarzyło i co wydać również ostatnim poście 'z trąbką'. Kiedy kończą się prawdziwe biblijne argumenty to i 'grać razem' się nie da.

Po takiej Twojej deklaracji, że to wcale nie Pismo jest absolutnym autorytetem, lecz prywatne objawienie, wiem dokładnie, że nie nie ma możliwości porozumienia.

Pozdrawiam i ja, choć pisać do ludzi myślących i szukających raczej nie przestanę.


Witaj Piotrze

Uważam że zawsze Pismo było jest i będzie autorytetem.
Problem tkwi w tym ile chcemy skorzystać z pisma, a ile ze swojego rozumu.

W powyższym poście wykazujesz coś, co tego nie potwierdza Słowo.
Od kiedy człowiek rodzi się z wody dosłownie biorąc te teksty, jak również z Ducha.
Woda jest tylko tym co upierze jego szaty - poprzez zanurzenie, jakoby utopi starego człowieka.
Biorąc to oczywiście symbolicznie. Wychodząc z wody człowiek staje się nowy, jakby umyty, także symbol.
Czyli obmyty z tego, czym go świat do tej pory uszczęśliwiał i nawkładał do głowy ile weszło.
Następnie taki człowiek potrzebuje innego nauczyciela, którego by słuchał i wypełniał pustkę po poprzedniku.
I tym jedynym dobrym nauczycielem może jedynie być Duch Boży, czyli człowiek powinien zacząć Go słuchać,
a On będzie go kształtował od strony duchowej, czyli umysłu.
Z tym nowo narodzeniem, to nie jest tak jak to niektórym się wydaje - rzekł i stało się. Ap. Paweł pokazuje w liście do rzymian
ile to jeszcze walki było, by to nowo narodzenie nastąpiło, kiedy to wypowiedział słowa żyje już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus.
Trzeba pamiętać, że Chrystus, to już nie Jezus, ale Bóg w Jezusie.
Jezus mówi ja i Ojciec jedno jesteśmy. Już nie możemy patrzeć na Jezusa bezpośrednio, lecz poprzez pryzmat Boży.
Jezus, jego życie, jaki Jego śmierć, to droga do Boga.Stał się dla nas torem, jak przedskoczek w skokach narciarskich.
Przetarł szlak,docierając do Boga. Idąc jego śladami dotrzemy również do Boga.
Dla mnie Jezus Chrystus stał się bardziej zrozumiały po wnikliwym zbadaniu zagadnienia związanego ze służbą Świątynną starego Izraela.
Pomogło mi również to, że przestałem ignorować innych, mających coś do powiedzenia w kontekście Słowa Bożego.

Janek

#147 piotrz

piotrz

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 349 Postów
  • Gadu-Gadu:9115170
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nowy Sącz

Napisano 2010-03-11, godz. 13:18

Witaj Piotrze
....
W powyższym poście wykazujesz coś, co tego nie potwierdza Słowo.
Od kiedy człowiek rodzi się z wody dosłownie biorąc te teksty, jak również z Ducha.
Woda jest tylko tym co upierze jego szaty - poprzez zanurzenie, jakoby utopi starego człowieka.
Biorąc to oczywiście symbolicznie. Wychodząc z wody człowiek staje się nowy, jakby umyty, także symbol.
Czyli obmyty z tego, czym go świat do tej pory uszczęśliwiał i nawkładał do głowy ile weszło.

Narodziny "z wody i Ducha" nie mają nic wspólnego z chrztem, z tym się do tej pory zgadzaliśmy, przynajmniej z Arturem.


Następnie taki człowiek potrzebuje innego nauczyciela, którego by słuchał i wypełniał pustkę po poprzedniku.
I tym jedynym dobrym nauczycielem może jedynie być Duch Boży, czyli człowiek powinien zacząć Go słuchać,
a On będzie go kształtował od strony duchowej, czyli umysłu.

A na podstawie jakiego Pisma takie coś twierdzisz?? To nie jest prawda, wyraźnie jest napisane, że Jezus Chrystus, GŁOWA KOŚCIOŁA,
powołał różnych ludzi, apostołów, proroków, nauczycieli, pasterzy - aby przygotowywali świętych, udzielali im poznania, które sami
otrzymali, zdobyli. Gdyby było tak, że "Duch Święty jest JEDYNYM NAUCZYCIELEM" to kościół w ogóle nie byłby sobie potrzebny, nie była
by potrzebna służba napominania, ani nie byłoby zwodzicieli i odstępców, bo każdy mógłby mówić, że tak do jedyny nauczyciel DUCH prowadzi,
a ten prowadzi "jak chce i dokąd chce" i można znakomicie wersy wykorzystać do twierdzenia każdej bredni, która komu do głowy przyjdzie,
zresztą też dość w końcu powszechna praktyka.

Z tym nowo narodzeniem, to nie jest tak jak to niektórym się wydaje - rzekł i stało się. Ap. Paweł pokazuje w liście do rzymian
ile to jeszcze walki było, by to nowo narodzenie nastąpiło, kiedy to wypowiedział słowa żyje już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus.

Oczywiście, że NIE. Nowe narodzenie jest jednorazowym, dobrze określonym aktem, podobnie jak narodzenie dziecka. Potem jest to wzrastanie w Chrystusie, szkoła zapierania się siebie itd,... to już ma tylko wspólnego z nowym narodzeniem, że to nowe życie jest kształtowane.
NIe jest 'rodzone' przez kilka lat.

Trzeba pamiętać, że Chrystus, to już nie Jezus, ale Bóg w Jezusie.

A to o co chodzi??

Jezus mówi ja i Ojciec jedno jesteśmy. Już nie możemy patrzeć na Jezusa bezpośrednio, lecz poprzez pryzmat Boży.
Jezus, jego życie, jaki Jego śmierć, to droga do Boga.Stał się dla nas torem, jak przedskoczek w skokach narciarskich.
Przetarł szlak,docierając do Boga. Idąc jego śladami dotrzemy również do Boga.

Dość to jest jednoznacznie sprzeczne ze wszystkim czego uczy NT, a w szczególności nauczania apostolskie Pawła,które jest TOTALNIE CHRYSTOCENTRYCZNE, i wszystkie jego zachwyty nad Chrystusem, oraz niemal obsesyjne dążenie do "poznania Chrystusa".

==
Pytania dot. chrztu ŚJ: link | Moderator

#148 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2010-11-17, godz. 17:43

Dwa etapy
Czego z tych relacji uczymy się o „nowym zrodzeniu”? Tego, że odbywa się ono w dwóch etapach. Zauważmy, że Jezus dał się ochrzcić w wodzie, a następnie otrzymał ducha świętego. Również pierwsi uczniowie zostali najpierw zanurzeni (niektórzy przez Jana Chrzciciela), a duch święty zstąpił na nich później (Jana 1:26-36). Podobnie było ze wspomnianymi powyżej 3000 nowych uczniów. Mieli dać się ochrzcić w wodzie, a dopiero potem mogli otrzymać ducha świętego. w - 1 IV 2009 r

Wytłuszczone przeze mnie zdanie, nie jest jedyną i ostateczną prawdą podana przez "Strażnicę". Kolejność może być odwrotna. Otrzymanie ducha świętego (być zrodzonym w nadziei, zadatku) można było otrzymać, nie posiadając jakiegokolwiek chrztu. Świadczy o tym sprawozdanie Dz 10:44-48, gdzie z pogan najpierw otrzymali ducha świętego, a dopiero potem kazano ich ochrzcić wodą.
Spoiler

Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych