Widzisz, mi zarzucasz sztwniactwo interpretacyjne, choæ to mo¿e nie ty, raczej Janek przewa¿nie o tym pisze, a nie potrafisz dostrzec tego, ¿e w zale¿no¶ci od zamiaru autora Jeszua jest ró¿norodnie tytu³owany. Dlaczego ¿artem dla ciebie siê wydaje, ¿e autor Hebrajczyków mówi³ o Jeszui jako o ojcu? Przecie¿ zna³ Izajasza, cytowa³ przecie¿ z niego, i wiedzia³, ¿e tam Mesjasz jest nazwany "Ojcem Wieczno¶ci". Zwróæ te¿ uwagê na Paw³a, który czêsto porównuje Jeszuê z Adamem. Adam za¶ jest g³ow±, ojcem, rodzaju ludzkiego - w sensie pocz±tku, pierwszego czlowieka. Dlatego Jeszua jako drugi Adam, ten w którym wszyscy zostan± wzbudzeni z martwych jest "ojcem" wierz±cych. Mo¿na to rozumieæ te¿ bardziej dos³ownie w nawi±zaniu do Izajasza 8 i relacji nauczyciel-uczeñ, st±d Jeszua zwraca siê do swoich uczniów "dzieci macie co je¶æ?". Pomijaj±c te niuanse, nie widzê nic zadziwiaj±cego w nazwaniu Jeszui "ojcem" w rozumieniu b±d¼ relacji nauczyciel-uczeñ, b±d¼ g³owy, nowego stworzenia, zmartwychwzbudzonych ludzi.
No teraz to nie zarzucam Ci sztywniactwa
bo mamy do czynienia z drug± skrajno¶ci±. Nadinterpretacje, interpretacje ¿yczeniowe itp.
Jak zwykle zbagatelizowa³e¶ wymowê czego¶, co Ci siê nie podoba. Jak w tamtym wersecie jest Ojciec odwieczny, to Ty to oczywi¶cie skojarzy³e¶ z duchowym ojcostwem Jezusa-nauczyciela. I nie szkodzi, ¿e ten Ojciec odwieczny ma specyficzny kontekst: Ksi±¿e pokoju, Bóg mocny, Cudowny doradca. Ty jak zwykle zobaczy³e¶, ¿e Jezus w odwiecznym planie bêdzie ojcem duchowym swych uczniów. Nawet jak Jezus jest ojcem w takim znaczeniu, to i tak ma siê to nijak do Iz 9,5, bo tam jest mowa o Ojcu odwiecznym, a taki typ ojcostwa, o którym mówisz, nie ma nic wspólnego z odwieczno¶ci±. Co wiêcej, to dalej podtrzymujê, ¿e nie masz podstaw, aby nazywaæ Jezusa ojcem w takim w³a¶nie znaczeniu. Jezus jest przedstawiony i wyeksponowany jako nasz brat (Hbr 2,11-12) i w przeciwieñstwie do Hbr 2,13 s± tam zaimki dzier¿awcze odnosz±ce braterstwo do Jezusa. Ju¿ podawa³em przyk³ad na to, ¿e ofiarowanie dzieci wcale nie musz± implikowaæ ojcostwa (podawa³em to na przyk³adzie brata i jego dzieci). To, ¿e Adam jest w jednym miejscu nazwany ojcem ¿yj±cych, a w innym miejscu jest ukazany kontrast Adama do Jezusa, to wcale nie oznacza, ¿e Jezus musi byæ te¿ skontrastowany i w tym aspekcie (staæ siê ojcem wierz±cych). Jest to b³±d logiczny. Pomijaj±c ju¿ fakt, ¿e Jezus nie jest nazwany nigdzie ojcem wierz±cych, a z kolei w tej roli jest przedstawiony Abraham i w³a¶nie ¶miem twierdziæ, ¿e ¶w. Paw³owi z pojêciem "Ojciec wierz±cych" kojarzy³ siê przede wszystkim Abraham, a nie Jezus. Dlatego to co przedstawi³e¶ nie jest dobrym argumentem - brak Ci podstaw. Co wiêcej, aby zobrazowaæ to, ¿e nie zawsze te kontrasty musz± byæ takie ¶cis³e i dok³adne, przedstawiê Ci ten oto fragment na przyk³adzie Jezusa i Adama:
1 Kor. 15:45 Tak te¿ napisano: Pierwszy cz³owiek Adam sta³ siê istot± ¿yw±, ostatni Adam sta³ siê duchem o¿ywiaj±cym. (BW)
Chyba nie powiesz, ¿e istota ¿ywa jest antonimem ducha o¿ywiaj±cego.
Nawet jak Jezus zwraca siê do swoich uczniów "dzieci", to jeszcze to jest za ma³o, aby dawaæ Ci podstawy do tego, aby Jezusa nazwaæ ojcem, a co wiêcej, wi±zaæ to z Iz 9,5. Jak kto¶ siê zwraca do kogo¶ "dzieci", to jeszcze nie znaczy, ¿e to s± jego dzieci. Mo¿e mu chodzi³o o ich dziecieñstwo Bo¿e, mo¿e chodzi³o mu o "dzieci Izraela", nie wiem. Izajasz te¿ siê zwaca do Izraela "dzieci Izraela".
Iz 31:6 Dzieci Izraela, wróæcie do Tego, od którego odstêpstwo oddziela was g³êboko. (BT)
Joel. 2:23 A wy, dzieci Syjonu, wykrzykujcie rado¶nie i weselcie siê w Panu, swoim Bogu, gdy¿ da wam obfity deszcz jesienny i ze¶le wam, jak dawniej deszcz, deszcz jesienny i wiosenny. (BW)
1 Jan. 2:14
14. Napisa³em wam, dzieci, gdy¿ znacie Ojca. Napisa³em wam, ojcowie, gdy¿ znacie tego, który jest od pocz±tku. Napisa³em wam, m³odzieñcy, gdy¿ jeste¶cie mocni i S³owo Bo¿e mieszka w was, i zwyciê¿yli¶cie z³ego.
(BW)
-------------------------------------------------------------------------
Co do J 8,58
Nie zgadzam siê. Zauwa¿ na kontekst. Jeszua mówi, ¿e Abraham ogl±da³ jego dzieñ. W jaki sposób? Zdanie to nie mówi, ¿e Abraham widzia³ Jeszuê, on widzia³ "jego dzieñ".
A w czym to Ci ma pomóc? Ja te¿ móg³bym powiedzieæ, ¿e tu nie mam mowy o tym, i¿ Abraham zobaczy³ w narodzinach Izaaka przysz³ego Mesjasza, tylko o tym, ¿e zobaczy³ "Jego dzieñ". A z kolei ogl±daj±c czyj¶ dzieñ mo¿na jak najbardziej zobaczyæ tego kogo¶...
Bêd±c prorokiem i maj±c obietnicê "nasienia" przez które bêdzie b³ogos³awiony ca³y ¶wiat (Pawe³ wyja¶nia, kto by³ tym nasieniem Gal 3:16) przez wiarê dostrzeg³ w nim Mesjasza (por Hebr 11:13).
Jako¶ nie mogê dostrzec w tym co mówisz, ¿e Abraham w tej obietnicy widzia³ jak±¶ wzmiankê o Mesjaszu. Abraham to rozumia³ wtedy jako "potomek" - czyli jego dziecko, To, co ¶w. Pawe³ mówi, to ju¿ jest nowotestamentalna interpretacja, która by³a jeszcze zakryta przed patriarchami. Popatrz sobie tylko na ten werset:
1 Kor. 10:4 I wszyscy ten sam napój duchowy pili; pili bowiem z duchowej ska³y, która im towarzyszy³a,
a ska³± t± by³ Chrystus. (BW)
Tutaj te¿ uznasz, ¿e Pawe³ wyja¶nia, i¿ Chrystus im wtedy towa¿yszy³?
Co do Hbr 11,13 to jest ju¿ Twoja nadinterpretacja - kontekst (Hbr 11,8-16) nam ukazuje, i¿ mowa jest o ziemi obiecanej i to w³a¶nie j± dostrzegli w wierze i powitaj± j± z daleka.
¦w. Pawe³ mia³ ró¿ne ciekawe porównania, analogie, interpretacje, ale wcale to nie znaczy, ¿e wszyscy je mieli. Wg mnie jest w±tpliwe, ¿e ¶w. Jan widzia³ ten list do Galatów, albo i¿ ¶w. Jan zak³ada³, ¿e wszyscy czytelnicy bêd± wiedzieæ o tym dniu Jezusa, jako porodzeniu Izaaka.
Oczywi¶cie, istnia³a taka hipoteza, ¿e to w³a¶nie do tego mo¿e siê odnosiæ, ale to by³a tylko jedna z bardzo, bardzo wielu hipotez, która nie zyska³a zbyt du¿ej popularno¶ci. Oprócz niej s± jeszcze inne: A mianowicie to, ¿e Abraham bêd±c w otch³ani otrzyma³ specjalne objawienie, wg pó¼no¿ydowskiego pogl±du Bóg ukaza³ Abrahamowi za ¿ycia na ziemi czasy mesjañskie (4 Ezd 3,13-14), jak ukaza³ przysz³e pokolenia, które mia³o byæ ciemiê¿one przez 400 lat (Rdz 15,9nn)
4 Ezd 3,13-14 Ale gdy czynili nieprawo¶æ przed Tob±, wybra³e¶ sobie z nich jednego, któremu na imiê by³o Abraham. Umi³owa³e¶ go i ukaza³e¶ jemu samemu potajemnie w nocy, koniec czasów. (Apokryfy Starego Testamentu, Ryszard Rubinkiewicz, Vocatio 1999/2000).
Warto w tym miejscu dodaæ, ¿e ta ksiêga zosta³a napisana ok 100 roku po Chrystusie, wiêc ten pogl±d móg³ byæ jak najbardziej obewcny za czasów Jezusa (czyli jakie¶ 70 lat wstecz).
Jeszcze inni odnosz± to do rado¶ci, jak± odczuwa³ Abraham z przyj¶cia Jezusa powo³uj±c siê na Judaistyczn± wiarê w to, i¿ Abraham stale bierze udzia³ w losach swego narodu (por. £k 16,24).
Ten materia³ zaczerpn±³em z komentarza do Biblii Poznañskiej, komentarz do J 8,56.
Tak wiêc zdanie z Jana 8:57 jest totalnym niezrozumieniem wypowiedzi Jeszuy z jana 8:56. Tak samo jak w Jana 3, na wypowied¼ Jeszuy o "narodzeniu na nowo" Nikodem zaczyna gadkê o porodzie. Tu mamy to samo. To samo mamy w Jana 6, gdzie na s³owa o "ciele i krwi", podejrzewali go o g³oszenie "kanibalizmu". Tak wiêc nie jest to moim zdaniem odpowied¼ na ca³kowicie b³edne pytanie, ale podobnie jak w Jana 3, pomija on kwestiê "porodu" i wyja¶nia o co mu chodzi³o, tak i tutaj nawi±zuje on do kwesti tego, ¿e jest wiekszy od Abrahama, który radowa³ siê z jego dnia i tego, ¿e sam Bóg go uwielbia.
Arturze, Ewangelia by³a napisana dla ludzi, którzy ju¿ wtedy mieli szansê doj¶æ do poprawnych wniosków. To co zaprezentowa³e¶, to jest ¿yczeniowe, nie wspomagane przez kontekst, a jedynie na prywatnym widzimisiê. Nigdzie tam w kontek¶cie nie ma o odwiecznym zamy¶le, tylko sprawa jest postawiona jasno: 50 lat nie masz, a widzia³e¶ Abrahama? - Zanim Abraham sta³ siê, ja jestem.
I jeszcze tak na dok³adkê, skoro poruszy³e¶ kwestiê Adama i Jezusa, to chcia³bym wiedzieæ, co anglosasi mówi± na temat tego fragmentu:
1 Kor. 15:47 Pierwszy cz³owiek jest z prochu ziemi, ziemski; drugi cz³owiek jest z nieba. (BW)
CDN - a szczególnie je¶li chodzi o ten fragment z J 6.
Pozdr.