Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ślub ŚJ z katolikiem


  • Please log in to reply
51 replies to this topic

#1 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2005-03-16, godz. 17:21

Od czasu do czasu pojawia się dyskusja, czy ŚJ wolno pojąć za małżonka katolika (lub osobę innego wyznania). Teoretycznie jest to możliwe, ale zbór patrzy na to bardzo nieprzychylnie, a nawet może nałożyć na takiego delikwenta sankcje.
W książce dla starszych "Zważajcie na samych siebie i na całą trzodę" s.132, CK podaje następujące wytyczne:


Poślubienie niewierzącego jest sprzeczne z zasadami biblijnymi (5 Mojż. 7:3,4; 1 Kor. 7:39; 2 Kor 6:14,15).
Gdyby oddany Bogu, ochrzczony chrześcijanin zawarł związek małżeński z osobą niewierzącą, zostałby pozbawiony wszystkich aktualnie piastowanych specjalnych przywilejów (1 Tym. 3:2,4,5,12,13; w83/2, ss.23,24).
Jeżeli ojciec, który jest starszym, sługą pomocniczym lub pionierem, zachęca do takiego małżeństwa, zezwala na nie lub wyraża cichą aprobatę, stawia to pod znakiem zapytania jego przydatność. Dotyczy to także matki, która jest pionierką.


Zatem w praktyce wygląda to tak, że na pozór zbór nie zabrania poślubienia "niewierzącego", ale automatycznie pozbawia taką osobę wszelkich przywilejów i funkcji, chociażby przez dziesiątki lat był lojalnym sługą Organizacji. Czy nie jest to swoisty nacisk psychiczny, żeby jednak stronić od "innowierców"?
We wspomnianej w powyzszym cytacie Strażnicy nr2 z 1983 roku na s.24 czytamy:


Na przyklad gdy słaby duchowo brat albo takaż siostra zaczyna się umawiać i spotykać z kimś, kto nie jest Świadkiem Jehowy, pozostali członkowie zboru z pewnością nie zechcą tej sprawy forsować przez nawiązywanie koleżeńskich stosunków z takim niewierzącym. Stoją na stanowisku biblijnym, że niechrześcijanin nie jest dobrym towarzystwem (1 Kor. 15:33). Będą jednak w dalszym ciągu okazywać zainteresowanie danym bratem bądź siostrą. Może im sie uda przez taktowne i życzliwe zachęty zawrócić tę osobę z błędnej drogi, którą poszedł Salomon (porównaj z tym List 2 do Tesaloniczan 3:14,15).
A co wówczas, gdy Świadek mimo wszystko postanowi zlekceważyć radę Bożą i poslubić kogoś, kto nie jest ochrzczonym chrześcijaninem? Jeżeli nie wchodzą w grę jakieś wyjątkowe okoliczności, bracia w zborze nie urządzają żadnych uroczystości ślubnych, przez co dadzą dowód, że nie popierają takiego nierównego jarzma. Nie uzyczą też na to Sali Krolestwa.


I znowu - jeżeli ŚJ umawia się na randki z "niewierzącym", to inni Świadkowie mają zrobić wszystko żeby mu to wyperswadować, jednocześnie unikając kontaktów z sympatią brata lub siostry.
Jeżeli im sie to nie uda i "zbuntowany" ŚJ poslubi "niewierzącego" to zbór odcina się od takiego związku przez nieuczestniczenie w zaślubinach i uroczystości weselnej. A jak wspomniano w książce "Zważajcie", gdyby ta osoba piastowała jakieś przywileje zostaje ich automatycznie pozbawiona do zera.

Dlatego wg Strażnicy lepsze jest pozostawanie w stanie wolnym do końca życia, niż poślubienie kogoś, kogo się bardzo kocha, a jedynym jego "grzechem" jest bycie "niewierzącym". Strażnica pisze:


W małżeństwie liczy się coś więcej niż tylko romantyczne uczucia. Istotną rolę odgrywa więź z Jehową, gdyż poślubienie osoby niewierzącej mogłoby nastręczyć mnóstwo kłopotów, a nawet odwieść od czystego wielbienia.

A może to własnie brak "romantycznych uczuć", a poleganie jedynie na "zasadach" nastręcza mnóstwo klopotów małżeńskich?
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#2 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2005-03-17, godz. 17:18

"Jeżeli nie wchodzą w grę jakieś wyjątkowe okoliczności, bracia w zborze nie urządzają żadnych uroczystości ślubnych, przez co dadzą dowód, że nie popierają takiego nierównego jarzma. Nie uzyczą też na to Sali Krolestwa."

Ciekawe jakie wyjątkowe okoliczności pozwolą na urządzenie uroczystości weselnej parze złożonej z śJ i KK?
Czesiek

#3 rekin

rekin

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 254 Postów

Napisano 2005-03-17, godz. 18:43

Ciekawe ze mimo ze nigdzie w biblii, nie jest grzechem poslubienie niewierzacego
organizacja kladzie taki duzy nacisk na ten temat.
Odpowiedz nasuwa sie sama, czlowiek ze swiata moze zarazic zdroworozsadkowym mysleniem; wspolmalzonka i znajomych swiadkow.

Troska jest zrozumiala ,ale nie do przyjecia sa zalecenia w formie przykazan.

Nie potepiam ,ale budzi to we mnie odraze.
POZDRAWIAM
rekin

#4 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2005-03-17, godz. 18:59

Nie ma w tej sprawie żadnych jednoznacznych wytycznych.
Może kilka cytatów podam, chociaż nie wiem czy one wniosą tutaj coś istotnego.


Zważajcie na samych siebie i na całą trzodę, s.132
Korzystanie z Sali Królestwa musi być zgodne z miernikami Bozymi.
Nie będą się w niej odbywać zaślubiny niewierzących ani uroczystości z okazji rocznicy ślubu (w84/20, ss.8-13).
Jednakże niekiedy zborowy komitet słuzby może zezwolić na ślub w Sali Królestwa dwojgu nie ochrzczonym glosicielom, którzy regularnie przychodzą na zebrania i zamierzają dać się ochrzczić na wiekszym zgromadzeniu.


Mozna więc przypuszczać, że owymi "wyjątkowymi okolicznościami" może być udostępnienie Sali dla osób nie będących jeszcze ŚJ, ale powaznie myslącymi o wstąpieniu w ich szeregi. Może to być też sytuacja, kiedy ochrzczony ŚJ pobiera się z nieochrzczonym głosicielem lub z dorosłym dzieckiem ŚJ, które jeszcze nie jest ochrzczone, ale nosi się z takim zamiarem.

W ksiązce Zważajcie powołano się na Strażnicę nr20 z 1984 roku, ale i ona nie podaje żadnych konkretnych wskazówek:


Zaślubiny w Sali Królestwa.
Chrześcijanom nakazano, żeby sie pobierali "tylko w Panu" (1 Kor. 7:39). Jeżeli dwoje chrześcijan, cieszących się w zborze dobrą opinią, pragnie, by ich slub (lub okolicznościowy wyklad) odbył się w Sali Królestwa, powinni poprosić o zgodę grono starszych. Bracia ci nie będą narzucać swoich upodobań, jeśli chodzi o oprawę uroczystości, zapoznają się jednak z planami narzeczonych, aby na Sali Królestwa nie zdarzyło się nic, co mogłoby zaniepokoic zbór. (Porównaj z tym List 1 do Koryntian 14:26-33).
Niekiedy nadchodzą niepokojące wiadomości o weselach urządznych poza Salami Królestwa. W jednym wypadku przy dźwiekach głosnej muzyki młoda para ze swoim orszakiem weszła tanecznym krokiem do wynajętej sali. Goście przyłączyli się do tańca, aż dopiero gospodarz przyjęcia przerwał tę zabawę. Po modlitwie mozna było rozpocząć przemówienie. Nie była to zdrowa atmosfera, a jakiej powinny się odbywać chrześcijańskie zaślubiny. Widać z tego jednak, dlaczego starsi są bardzo ostrożni wobec ślubów mających się odbyć w Sali Królestwa. Na tych salach powinna rozbrzmiewać tylko budująca muzyka, na przykład oparta na śpiewniku Świadków Jehowy. Dekoracje z kwietów i inne przybrania, powinny być utrzymane w skromnych, rozsądnych granicach; dotyczy to także sposobu wchodzenia orszaku na Salę Królestwa oraz robienia zdjęć (Filip. 4:5).
W czasach biblijnych na weselu zazwyczaj był obecny "przyjaciel oblubieńca" oraz przyjaciółki panny młodej (Jana 3:29; Ps. 45:15, NP). Często bywa podobnie na ślubach bądź okolicznościowych przemowieniach w Sali Królestwa. Jeżeli chodzi o liczebność orszaku, jak również o jego stroje i zachowanie, należy się kierować rozsądkiem. Nie byłoby rzeczą stosowną, gdyby znalazły sie w nim osoby wykluczone lub znane z gorszącego trybu życia, wyraźnie sprzecznego z zasadami biblijnymi (2 Kor. 6:14-16). Zamiast wybierać osoby szeroko znane lub mogące przynieść kosztowne prezenty, wiele chrześcijańskich par (a także mówców) woli zaprosić osoby bliskie im dzieki wspólnemu służeniu Jehowie.
Jeżeli uroczystośc ma się odbyć w Sali Królestwa, mozna krótko powiadomić zbór o terminie. Dzieki temu wszyscy się dowiadują o zamiarze korzystania na ten cel z sali i kto zechce, może przybyć. Ponieważ w Sali Królestwa mają się odbywać przede wszystkim chrześcijańskie zebrania, więc ślub lub wykład okolicznościowy nie może naruszać planu tychże zebrań. Wszyscy dadzą dowód miłości i szacunku, gdy przybędą punktualnie. W pewnej przypowieści Jezusa, gdzie była mowa o weselu, "oblubieniec długo nie nadchodził", wskutek czego niektóre osoby popadły w powazne kłopoty (Mat. 25:1-12, NP).


W zapiskach na marginesie Zważajcie mam odnośnik do Naszej Służby Królestwa nr3 z 1991, s.10, gdzie znajdują się dodatkowe wskazówki. Niestety nie mam w tej chwili tego wydania NSK, zatem nie mogę go tu wkleić. Postaram się w najbliższym czasie o ten materiał i wtedy go zacytuje. No, chyba że ktoś ma w swoich zbiorach ten numer i może go tutaj zapodać.

Pzdr.

Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#5 ehomo

ehomo

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 337 Postów

Napisano 2005-03-18, godz. 17:24

NSK 3/91 s.10

O czym trzeba pamiętać przy organizowaniu w Sali Królestwa uroczyści ślubnej?

Zakładamy, że nowożeńcy chcą przez tę uroczystość położyć nacisk na sprawy duchowe. Gdy starsi z komitetu służby wyrażą zgodę na skorzystanie z Sali Królestwa, będą oczekiwać, że Salą nie będzie gruntownie przemeblowywana; nie będą mieć jednak nic przeciwko wprowadzeniu drobnych zmian. Może na przykład zajść potrzeba innego ustawienia krzeseł, kwiatów itp.

Starsi mogą też razić zgodę na przeprowadzenie prób, jeśli nie będzie kolidować z planem zebrań i innych spotkań związanych działalnością zboru. Pozwoli to osobom mającym udział w programie tej uroczystości na lepsze przygotowanie się do niej. Trzeba jednak zachować rozsądek, jeśli chodzi o długość i drobiazgowość takich prób.

Jeśli młoda para poprosi o podanie na zebraniu służby krótkiego komunikatu o terminie i programie tej uroczystości, można to uczynić. Po usłyszeniu ogłoszenia każdy będzie zadecydować, czy wziąć w niej udział.
(Zob. W 20/84, s. 12 i 13 oraz NSK 8/89, s.7)

#6 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-12-08, godz. 13:33

Gdyby oddany Bogu, ochrzczony chrześcijanin zawarł związek małżeński z osobą niewierzącą, zostałby pozbawiony wszystkich aktualnie piastowanych specjalnych przywilejów (1 Tym. 3:2,4,5,12,13; w83/2, ss.23,24).
Jeżeli ojciec, który jest starszym, sługą pomocniczym lub pionierem, zachęca do takiego małżeństwa, zezwala na nie lub wyraża cichą aprobatę, stawia to pod znakiem zapytania jego przydatność. Dotyczy to także matki, która jest pionierką.[/color]

taaaaaaa, na bezludną wyspę z wami wszystkimi, wreszcie będzie święty spokój dla nas, a WY RÓBCIE SOBIE TAM CO CHCECIE :) I CO WAM NIEWOLNIK ROZKAŻE :) Swoją drogą Ciekawe kiedy niewolnik nakaże zbiorowe samobójstwo, bo przecież w nieskonczoność nie może ciągnąc tej śpiewki że armagedon jest tuz tuż..... Nasi rodzice juz się nie uczyli tylko szli w pionierkę bo armagedon juz był tuz tuż, ja nie zbierałam zeszytów bo przeciez matury już w tym świecie zdawac nie miałam , a tu się zapowiada że moje wnuki jeszcze studia pokończą ;)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#7 ich will

ich will

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 4 Postów

Napisano 2005-12-08, godz. 15:50

W małżeństwie liczy się coś więcej niż tylko romantyczne uczucia. Istotną rolę odgrywa więź z Jehową, gdyż poślubienie osoby niewierzącej mogłoby nastręczyć mnóstwo kłopotów, a nawet odwieść od czystego wielbienia.

:blink: :o :lol: ktos kto to napisal, chyba byl starym kawalerem albo juz wszystko w zyciu przezyl.. poza miloscia

#8 Dementor

Dementor

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 473 Postów

Napisano 2005-12-08, godz. 23:44

za kilka miesięcy będę najlepszym specjalistą w tej dziedzinie - tak jak Liberał wie wszystko o kwesti krwi - ja będę mógł udzielać profesionalnych porad dotyczących możliwości zawarcia ślubu bo poznaję i poznam wszystko z autopsji.
destination: ..::SALSERO::..

#9 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-12-09, godz. 07:45

za kilka miesięcy będę najlepszym specjalistąw tej dziedzinie - tak jak Liberał wie wszystko o kwesti krwi - ja będę mógł udzielać profesionalnych porad dotyczących możliwości zawarcia ślubu.

DEMENTOR WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO NA NOWEJ DRODZE :)
nie potrafiłam uwierzyć.......

#10 Dementor

Dementor

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 473 Postów

Napisano 2005-12-09, godz. 09:52

Dziękuję :) od jutra dokładnie pół roku do śluboweselicha :)
destination: ..::SALSERO::..

#11 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-12-09, godz. 10:09

to twój pierwszy raz?
nie potrafiłam uwierzyć.......

#12 Dementor

Dementor

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 473 Postów

Napisano 2005-12-12, godz. 09:24

to twój pierwszy raz?


zależy co przez to rozumiesz :D ale jeżeli chodzi o ślub - to tak - mój pierwszy i... mam nadzieję że jedyny :)
destination: ..::SALSERO::..

#13 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-12-12, godz. 13:29

zawsze trzeba mieć nadzieję :))))))))
nie potrafiłam uwierzyć.......

#14 novanna

novanna

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 404 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:3miasto

Napisano 2008-09-05, godz. 13:27

Liberal swego czasu napisał

Poślubienie niewierzącego jest sprzeczne z zasadami biblijnymi (5 Mojż. 7:3,4; 1 Kor. 7:39; 2 Kor 6:14,15).
Gdyby oddany Bogu, ochrzczony chrześcijanin zawarł związek małżeński z osobą niewierzącą, zostałby pozbawiony wszystkich aktualnie piastowanych specjalnych przywilejów (1 Tym. 3:2,4,5,12,13; w83/2, ss.23,24).
Jeżeli ojciec, który jest starszym, sługą pomocniczym lub pionierem, zachęca do takiego małżeństwa, zezwala na nie lub wyraża cichą aprobatę, stawia to pod znakiem zapytania jego przydatność. Dotyczy to także matki, która jest pionierką.

Zatem w praktyce wygląda to tak, że na pozór zbór nie zabrania poślubienia "niewierzącego", ale automatycznie pozbawia taką osobę wszelkich przywilejów i funkcji, chociażby przez dziesiątki lat był lojalnym sługą Organizacji. Czy nie jest to swoisty nacisk psychiczny, żeby jednak stronić od "innowierców"?
We wspomnianej w powyzszym cytacie Strażnicy nr2 z 1983 roku na s.24 czytamy:
Na przyklad gdy słaby duchowo brat albo takaż siostra zaczyna się umawiać i spotykać z kimś, kto nie jest Świadkiem Jehowy, pozostali członkowie zboru z pewnością nie zechcą tej sprawy forsować przez nawiązywanie koleżeńskich stosunków z takim niewierzącym. Stoją na stanowisku biblijnym, że niechrześcijanin nie jest dobrym towarzystwem (1 Kor. 15:33). Będą jednak w dalszym ciągu okazywać zainteresowanie danym bratem bądź siostrą. Może im sie uda przez taktowne i życzliwe zachęty zawrócić tę osobę z błędnej drogi
A co wówczas, gdy Świadek mimo wszystko postanowi [b]zlekceważyć radę Bożą i poslubić kogoś
, kto nie jest ochrzczonym chrześcijaninem? Jeżeli nie wchodzą w grę jakieś wyjątkowe okoliczności, [b]bracia w zborze nie urządzają żadnych uroczystości ślubnych, przez co dadzą dowód, że nie popierają takiego nierównego jarzma. Nie uzyczą też na to Sali Krolestwa



....tak restrykcyjne podejście i traktowanie w ten sposób osób, które zwązują się z nie-świadkami, powoduje tworzenie całych tabunów podstarzałych sióśtr, które nie wyjda za nieświadka, bo się boją takiego potrktowania jak w zacytowanym fragmencie, ale też nie mogą sobie znaleźć męża w organizacji, bo tych ostatnich jest mniej w zborach....
za moich czasów zawsze było więcej sióstr, a bracia mogli sobie przebierać w nich, jak w ulęgałkach....
niejedna poprzekaraczała trzydziestkę i nic....znam wiele które mają po 40, 50 lat i są same bo nie znalazły męża "w prawdzie".
nie wspomnę o ich smutnych oczach, o samotności, o niespełnionym macierzyństwie....te rzeczy są tak potrzebne... i nie spełnienie tych podstawowych potrzeb powoduje frustrację....i niech mi nikt nie mówi, ze takie samotne siostry mogą się "wyżyć w pionierowaniu"....bo nawet po cieżkim dniu pracy zawodowej i pionierowania przychodza samotne wieczory, problemy z cieknącym kranem itd.....
Juz na samym początku Bóg Jahwe zauważył , ze niedobrze być człowiekowi, gdy jest sam.....

Użytkownik novanna edytował ten post 2008-09-05, godz. 13:34


#15 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-09-05, godz. 14:53

....tak restrykcyjne podejście i traktowanie w ten sposób osób, które zwązują się z nie-świadkami, powoduje tworzenie całych tabunów podstarzałych sióśtr, które nie wyjda za nieświadka, bo się boją takiego potrktowania jak w zacytowanym fragmencie,


Uważasz, że takie siostry boją się krzywych spojrzeń współbraci i dlatego nie zawierają znajomości z niewierzącymi? Bo jakoś nie wydaje mi się. Tu nie chodzi o jakieś zdanka i zaleconka, tylko o fakt, że taka sister z "niewierzącym" (rokującym do leżenia jako gnój na roli i rozdziobania przez ptactwo drapieżne) nie będzie miała za wiele wspólnych tematów do rozmowy, za to kupę problemów przy wychowywaniu dzieci.

#16 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-10-05, godz. 19:12

A może to własnie brak "romantycznych uczuć", a poleganie jedynie na "zasadach" nastręcza mnóstwo klopotów małżeńskich?


Dokładnie. Co z tego że są tacy sami w wierze, skoro się nie kochają prawdziwą romantyczną miłością. Niestety przez to przechodziłem... Moja była żona była ŚJ a mimo to małżeństwo się rozpadło. Nie było prawdziwej miłości a w tym przypadku nawet miłość chrześcijańska i cytaty ze Strażnicy czy nawet z Biblii tego nie rozwiążą. Nie ma szans.

Użytkownik ble edytował ten post 2008-10-05, godz. 19:15


#17 anabeta

anabeta

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 1 Postów

Napisano 2008-11-28, godz. 09:19

te zasady nie są wcale głupie bo dzięki nim wielu ludzi ustrzega sie ogromnych problemów...każdy ma swoje zasady i trzeba to uszanować...a tak przechodząc do tego wątku jeszcze to czy jeśli ŚJ (ochrzczony) wezmie ślub z katolikiem to czy zostanie wykluczony ze zboru?

#18 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2008-11-28, godz. 09:34

a tak przechodząc do tego wątku jeszcze to czy jeśli ŚJ (ochrzczony) wezmie ślub z katolikiem to czy zostanie wykluczony ze zboru?

ŚJ to oficjalnie tylko ci ochrzczeni ;) Jeśli weźmie ślub z nim w USC to nie zostanie wykluczony, natomiast jeśli zgodziłby się na ślub w KK to owszem zostałby wykluczony. Pytanie ilu katolików przystałoby tylko na ślub w USC? Katolików czyli dla mnie nie tylko tych z nazwy ;)
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#19 Adelfos

Adelfos

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2574 Postów
  • Gadu-Gadu:8433368
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Nietutejszy

Napisano 2008-11-28, godz. 22:02

A może to własnie brak "romantycznych uczuć", a poleganie jedynie na "zasadach" nastręcza mnóstwo klopotów małżeńskich?

Też tak uważam.
Dołączona grafika

#20 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-12-02, godz. 21:34

Poślubienie niewierzącego jest sprzeczne z zasadami biblijnymi (5 Mojż. 7:3,4; 1 Kor. 7:39; 2 Kor 6:14,15).


Należy najpierw zadać podstawowe pytanie: czy osoba będąca katolikiem jest osobą niewierzącą? Owszem, jest innej wiary ale czy to znaczy że nie wierzy w Boga? Czy jest ateistą? Co jeśli jest to np. wierząca (choćby nawet nie praktykująca) katoliczka? Oczywiście zaraz niejeden ŚJ odpowie że ona nie wierzy w Jehowę tylko w Boga bezimiennego albo w Trójcę itp. Ale przecież ona wierzy w Boga który mieszka w niebie, więc dlaczego nazywa ją niewierzącą? Każdy wierzący katolik na ogół nie powie "wierzę w Trójcę" tylko odpowie "wierzę w Boga". Ale Organizacji dobrze jest wkładać wszystkich innowierców do jednego wora z napisem "ludzie niewierzący".

Werset z 1 Koryntian 7:39 nie odnosi się bezpośrednio do kwestii, za jaką osobę z jakiej religii można wyjść. Jest tu opisana sytuacja, co może zrobić żona, gdy umrze jej mąż. Ponadto nie ma tu mowy o mężu, tak więc ta rada według mnie odnosi się do żon.

Werset z 2 Koryntian 6:14, 15 nie odnosi się do zawierania małżeństwa. Zawiera radę, aby oddzielić się od niewierzących ludzi. Kim jednak są ci niewierzący? W świetle tego co przeanalizowałem, myślę, że owi niewierzący to po prostu ludzie całkowicie niewierzący w Boga, lub wierzący w pogańskie bożki lub bóstwa.

Na przykład gdy słaby duchowo brat albo takaż siostra zaczyna się umawiać i spotykać z kimś, kto nie jest Świadkiem Jehowy, pozostali członkowie zboru z pewnością nie zechcą tej sprawy forsować przez nawiązywanie koleżeńskich stosunków z takim niewierzącym. Stoją na stanowisku biblijnym, że niechrześcijanin nie jest dobrym towarzystwem (1 Kor. 15:33)


I znowu kogoś kto umawia się z innowiercą traktuje się jak kogoś słabego, gorszego. Czy sympatyzowanie z osobą z innej wiary jest oznaką "słabości duchowej"? Czy gdy jest prawdziwa miłość to nie można być szczęśliwym? Dlaczego Organizacja twierdzi, że osoba z innej wiary jest złym towarzystwem? Czy to znaczy że wszyscy ludzie nie będący ŚJ są źli? Chyba według Organizacji tak jest.

Bardzo często okazywało się, że "niechrześcijańskie" żony były o wiele lepszymi żonami niż te "wzięte" ze ŚJ, a te drugie mogłyby się od nich naprawdę wiele nauczyć jeśli chodzi o zajmowanie się domem, doświadczenie życiowe, okazywanie prawdziwej miłości i szacunku mężowi czy rozsądne planowanie wolnego czasu.

1 Koryntian 15:33 co prawda mówi o złym towarzystwie, ale nigdzie tam nie znajdziemy informacji, że złym towarzystwem są wszyscy ludzie nie będący ŚJ.

A co wówczas, gdy Świadek mimo wszystko postanowi zlekceważyć radę Bożą i poślubić kogoś, kto nie jest ochrzczonym chrześcijaninem? Jeżeli nie wchodzą w grę jakieś wyjątkowe okoliczności, bracia w zborze nie urządzają żadnych uroczystości ślubnych, przez co dadzą dowód, że nie popierają takiego nierównego jarzma. Nie użyczą też na to Sali Królestwa.[/color]


W Organizacji nie ma ślubu "religijnego" tak jak w Kościele Rzymskokatolickim. Po co więc komuś Sala Królestwa do uroczystości ślubnej? Moim zdaniem bez sensu jest robić dodatkowy "ślub" na Sali Królestwa skoro Organizacja i tak za wystarczający akt małżeński uznaje ślub cywilny. Co prawda od pewnego czasu obserwuje się tendencję do robienia takich dodatkowych uroczystości na Sali Królestwa, często jest również dodatkowa przysięga małżeńska. Może to jest i miłe i radosne. Tylko po co to się robi, skoro według Organizacji Bogu wystarcza ślub cywilny?

W małżeństwie liczy się coś więcej niż tylko romantyczne uczucia. Istotną rolę odgrywa więź z Jehową (...)


Tak tak... Jesteście romantycznie zakochani, ale pamiętajcie to nie wszystko. Musicie wierzyć w Jehowę - dopiero wtedy wasze małżeństwo będzie po prostu super ;) Czyli człowiek który nie wierzy w Jehowę lub ma partnera nie wierzącego w Jehowę będzie miał po prostu przekichane. Chociażby w jego małżeństwie były romantyczne uczucia, to i tak całe jego małżeństwo będzie po prostu jednym wielkim pasmem nieszczęść. Tylko ciekawe skąd się biorą te udane i szczęśliwe małżeństwa które nie należą do Organizacji? Często to właśnie przyłączenie się jednego z małżonków (lub nawet obydwu małżonków) do Organizacji stwarza poważne problemy. Zdarza się, że pewne zasady ustalone przez Organizację powodują rozkład małżeństwa nawet wtedy, gdy małżonkowie są oboje ŚJ.

poślubienie osoby niewierzącej mogłoby nastręczyć mnóstwo kłopotów, a nawet odwieść od czystego wielbienia.[/color]


Poszedłem za radą Organizacji i poślubiłem osobę "wierzącą". Nastręczyło to mnóstwo kłopotów, a nawet odwiodło mnie od czystego wielbienia. Wszystko się zgadza tylko zamiast słowa "niewierzącej" powinno być "wierzącej" :D Dlatego postanowiłem sprawdzić jak będzie "na odwrót". Jest zupełnie inaczej :) I jak tu nie łamać zasad "chrześcijańskich"? ;) Czy człowiek zawsze musi być "męczennikiem małżeńskim" aby Organizacja była z niego zadowolona?

Użytkownik ble edytował ten post 2008-12-02, godz. 22:02





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych